Yves Saint Laurent Opium pour Homme
Opium pour Homme
Perfumy męskie Yves Saint Laurent | |
Kategoria | Męskie wody toaletowe |
Marka | Yves Saint Laurent |
Linia | Opium pour Homme |
Premiera | 1995 |
Pojemność | 100 ml |
Nuty zapachowe
Nuty głowy: czarna porzeczka, anyż.
Nuty serca: pieprz, anyżek.
Baza: wanilia burbońska, drewno cedrowe z gór Atlas, balsam tolutański.
Opium pour Homme Yves Saint Laurent to siła, zmysłowość i tajemnice Orientu. Łączy świeżość z harmonią zmysłów. Zapach dynamiczny, bogaty, ze skomplikowaną, drzewno korzenną głębią. Dla silnego mężczyzny, natchnionego dalekowschodnią kulturą.
EAN/UPC: 3365440025578
Kod producenta: 31100
Termin wysyłki liczony jest od chwili potwierdzenia zamówienia w przypadku zamówień pobraniowych. W przypadku zamówień opłacanych przelewem lub kartą, termin realizacji liczony jest od zaksięgowania wpłaty. W wyjątkowych sytuacjach czas realizacji może ulec wydłużeniu.
Zdjęcia produktów prosimy traktować jako poglądowe. Mogą występować rozbieżności, np. ze względu na różnice pojemności czy modyfikacje produktu przez producenta.
Wybory użytkowników
Twoja opinia
- Baw się i pisz, co myślisz!
Opinie pomagają konsumentom, ułatwiając wybór dobrego produktu. Ważne są też opinie krytyczne, bo dzięki którym unikniemy kupna bubla.
Opinie o Yves Saint Laurent Opium pour Homme
Nie mam porównania do starszych wypustów, ale ja bardzo cenię i lubię ten zapach. Otwarcie ostre anyżowe. Następnie do głosu dochodzi porzeczka i wanilia plus pieprz. Całość pięknie wybrzmiewa na mojej skórze. Trwałość przyzwoita zaś projekcja umiarkowana na długość ramion. Warto przetestować, a nie skreślać.
Czy Tylko ja mam wrażenie, że nowe wypustu straciły na swojej mocy? Ma ktoś i może skomentować trwałość oraz projekcję?
Próbowałem i podchodziłem do tego zapachu kilka razy, ale jak dla mnie za mocny i duszący.
Uwielbiam ten zapach. Zamówiłam mężowi (jak mu nie będzie pasowało ja zarekwiruję :)). Nietuzinkowy zapach. Kojarzy mi się z martini.
Uwielbiam męskie Opium :) Obok M7 to najlepsze męskie perfumy od YSL. Dominują w nim trzy składniki, ale akcenty rozłożone są inaczej w wodzie toaletowej i perfumowanej.
W edt wyczuwam przede wszystkim anyż, porzeczka jest trochę mniej wyraźna. Zapach jest przyprawowy, później dołącza wanilia, wykończenie jest waniliowo-balsamiczne.
W edp czarna porzeczka jest bardzo wyraźna, realistyczna. Anyż lekko zaznaczony, prawie od razu pojawia się też wanilia, podobnie jak w wersji edt baza jest cudownie waniliowo-balsamiczna. Woda perfumowana jest bogatsza, cięższa, bardziej esencjonalna i słodsza.
Dla mnie obydwie wersje są idealne, doskonale zmieszane, orientalne, ciepłe, mają też bardzo dobrą trwałość. Zachęcam do wypróbowania tych, którzy jeszcze nie znają tego zapachu.
Zapach duszący i bardzo intensywny, jak dla mnie za mocny i za mało sexy. Warto przed zakupem przetestować.
Mnie osobiście bardzo urzekł ten zapach, ale np. Mojej żonie już się nie podoba:) odradzam zakup w ciemno.
Anyżowo-porzeczkowo-waniliowa orientalna ambrozja doprawiona balsamem tolu. Lider na zimową porę, niezmiennie dobry od lat.
Parametry świetne - i oby tak pozostało.
Przyjemnie otula.
Proszę nie używać latem :P.
Super zapach. Można się od niego uzależnić. Szczerze powiedziawszy spodobały mi się do tego stopnia, że bardziej wolę się nimi spryskać dla siebie niż dla osób z którymi pracuję. Na mojej skórze zapach trwa od 6-8 godzin w zależności od tego, czy miałem "cięższy" czy "lżejszy" dzień w pracy (lubię się "sztachnąć" pod koniec pracy, gdy zapach delikatnie utrzymuje się jeszcze na nadgarstku :P).
Król!!! Przez wiele lat, póki nie kupiłem A-Men T. M. i Dior Homme. Zapach legenda!!! Niepozorna buteleczka skrywała świetny zapach, którego nie zapomnę nigdy! Takie cudeńka w tych czasach ciężko spotkać. Kupować w ciemno! Dla fanów pięknych, męskich zapachów...
Super perfumy. Polecam.
Początek inny niż wszystkie. Później bardzo przypomina Fahrenheit 32 przez cudowną wanilię. Naprawdę świetny zapach, wart swojej ceny.
Bardzo męskie i seksowne perfumy, które można zdecydowanie polecić każdemu elegancko ubranemu facetowi 30+.
Mój tata używa Opium odkąd pamiętam, woda dla zdecydowanych i męskich facetów, dobrze ubranych a nie jakiś dresów.
Zapach jest genialny. Uwielbiam go od lat. I stawiam go wśród 5 moich zapachów wszechczasów. Super porzeczka, i anyż. Poezja zapachu.
Perfumy polecam każdemu prawdziwemu facetowi. Doskonały męski zapach naprawdę warto je chociażby poznać, możliwe, że ktoś już je kiedyś gdzieś czuł i zastanawiał się co to za piękny zapach...
Klasyka w najlepszym wydaniu obok Fahrenheita i Egoiste w mojej trójce najlepszy spośród zapachów które zawsze muszę mieć i kupuje zanim skończę wcześniejszy flakon. O samym zapachu chyba wszystko tu już napisano, generalnie mnie bardziej odpowiada wersja edt, ale posiadałem też edp i są zauważalne różnice. Martwi jedynie niedawna reformulacja, ewidentnie coś majstrowano i przy jakości składników jak i ilości olejków zapachowych co automatycznie spowodowało pogorszenie się parametrów użytkowych. Zapach strasznie stracił na trwałości jak i projekcji.
Brać nawet w ciemno. Doskonały pod każdym względem, zwraca uwagę otoczenia i jest bardzo męski, elegancki, boski po prostu.
W końcu zamówiłem i przetestowałem próbkę. Byłem trochę zawstydzony, bo te legendarne i kultowe perfumy wypada znać. Właściwie wcześniej komentujący wyczerpali temat i niewiele nowego wniosę do dyskusji. Jedno jest pewne - to bezsprzecznie bardzo męska, wyborna, szlachetna i genialna woda na miarę dzieła sztuki. Obecnie, większość nowości to przy Opium marketingowe gnioty, robione dla mas i na jedno kopyto. Gratulacje dla młodszych, którzy doceniają tą wodę, bo ona symbolizuje wręcz zapach dla prawdziwego mężczyzny z klasą. Trochę miałem w życiu perfum. Jeśli chodzi o Opium, to już na podstawie próbki stwierdzam z przekonaniem, że to typ zapachu, który nie znudzi się szybko. Niby klasyczny, konserwatywny i bez fajerwerków, ale ma w sobie to coś. Niedościgniony wzorzec w tej kategorii, czyli korzenny i rasowy orient najwyższych lotów. To jeden z najbardziej cenionych i rozpoznawalnych zapachów YSL. Prawdopodobnie mniej zorientowanym, perfumy firmy kojarzą się właśnie z Opium. Kompozycja niebanalna, złożona i harmonijna. Zapach słodki, ciepły, otulający, głęboki i wyrazisty. Do tego bardzo trwały, nośny i wydajny, więc trzeba uważać, by nie przesadzić z ilością psiknięć, bo można zmęczyć osoby w otoczeniu. Zapach wymaga odwagi i pewności siebie, bo wyraźnie daje o sobie znać. Dojrzałe kobiety z klasą przyjemnie wzdychają, zaś przeciętna większość złośliwie siąpi nosem. W pierwszej chwili aromat wydaje się dobry wyłącznie do eleganckiego ubioru, na wieczór i na specjalne okazje. Jednak po dłuższym obcowaniu z Opium, stwierdzam, że jak się nie przesadzi z ilością, wodę można śmiało używać na co dzień, do pracy czy biura. Wystarczy być ubranym schludnie, po męsku i przyzwoicie, a ten zapach będzie doskonałym podkreśleniem dobrego stylu mężczyzny z klasą. Propozycja wyłącznie na okres jesienno-zimowy. Z przekonaniem polecam dla ceniących klasę i szyk.
Powiem szczerze, że zapach jest w mojej ściślej czołówce. Jest przepiękny, trwały, intensywny.
Zapach trwały, intensywny, specyficzny i rozpoznawalny. Dla dojrzałych mężczyzn. Potrafi uzależnić.
Super zapach. Używam już trzeciej butelki na przestrzeni ostatnich 10 lat i na pewno na niej się nie skończy. Bardzo męski zapach z idealnie dobraną dawką słodyczy. Moją żona go wręcz uwielbia. Kultowa kompozycja dla tzw. 25+.
Bogaty zapach dla dojrzałego mężczyzny. Trwały.
Przepiękne perfumy. Słodkie (otwarcie przyprawowe i nieco wytrawne, ale później - im dalej, tym bardziej słodko). Orientalne - wprawiają mnie w cudowny nastrój. Pięknie ewoluują na skórze. Bardzo trwałe. Jestem od nich uzależniony.
Ten zapach jest jak narkotyk...
Opium YSL hmm... Mój drugi ulubiony zapach po M7, ciężki, ciepły, dystyngowany dla faceta dojrzałego i nie chodzi tu o przedział wiekowy, a raczej o charakter (nie dla dresiarzy i małolatów, którym pstro w głowie). Perfumy na specjalne okazje, chłodne jesienno-zimowe wieczory dla odważnych na letnią aurę, radzę umiarkowane dozowanie, naprawdę intensywny długo utrzymujący się aromat. Kobiety-dla mojej dziewczyny jak to ujęła "to zobrazowanie kwintesencji męskości". Wielokrotnie na imprezach zauważyła, że gdy zostałem na momencik bez jej opieki to płeć przeciwna bezczelnie wtapiała się w mój kark. No cóż, można rzec afrodyzjak, ale nie dla wszystkich. Przed zakupem większego flakonu proponuję przetestować, odczekać 15-20 minut i podjąć decyzję czy to zapach dla Ciebie.
Zapach niesamowicie trwały, mocny, dla faceta, który wie czego chce. Na jesienno-zimowa aurę doskonały. Podoba się kobietom, o ile nie przesadzi się z jego ilością, wtedy staje się uciążliwy i mnie osobiście boli od niego głowa, dlatego 2-3 psiknięcia to jest max.
Kto by pomyślał, że doczekamy czasów, w których Opium EDT jest droższe od EDP. W Rossmannie kiedyś kosztowało 99zł. Ktoś może ma pomysł, dlaczego cena Opium tak przerażająco podskoczyła? Nie tylko na Dolce.pl - wszędzie.
I tu zgadzam się w całej rozciągłości z DOROTĄ... Orient w najlepszym wydaniu, nie dla zakapturzonych młokosów-ofiar maszynki do golenia lub do strzyżenia i światowych nadwyżek jeans'u. SZCZERZE NIE POLECAM NIKOMU... :)... I pozdrawiam.
Farenheit od Diora to ogórkowy świeżak, ładny, miły i bezpieczny. Do Opium trzeba mieć odwagę. To mocarny, orientalny, korzenny cud sztuki perfumeryjnej. Hipnotyczny, odurzający, niesłychanie trwały (dotyczy EDT!), ma wspaniały "ogon" za którym chciałoby się podążać. Panowie skrapiajcie się Opium :)
Czy Opium nie jest zbliżone w zapachu do Farenheita? Od 2 lat w okresie jesienno-zimowym używam tego drugiego a zastanawiam się nad Opium.
Do wszystkich pochlebnych opinii na temat "Opium" dodam, że zapach ten powinni nosić panowie w typie "prawdziwy samiec"...:)wybaczcie panowie, ale naprawdę najlepiej komponuje się on, niezależnie od wieku, z owłosionym, testosteronowym typem... Nie widzę go na lalusiach i neurotycznych wymoczkach..."Opium" dla pań i dla panów to arcydzieło i mistrzostwo sztuki perfumeryjnej!
Męskie wersja Opium to arcydzieło sztuki perfumeryjnej. Najbardziej erotyczny zapach jaki znam. Mocny, gęsty, bogaty, korzenny, ciepły, barokowy, idealnie komponuje się z Opium dla pań. Z przykrością stwierdzam, że zniknął z półek dezodorant w sprayu o tym zapachu. Dezodorant jest niezbędnym uzupełnieniem wody lub ekstraktu perfum. Nie rozumiem polityki. Czy nie jest on już produkowany, czy po prostu nie jest sprowadzany do Polski. Kupiłam dla męża ostatnią już chyba sztukę w moim mieście w jednym z salonów. W sprzedaży internetowej już nie ma. Zbyt długo zwlekałam z decyzją zakupu w Dolce.pl i ktoś mnie ubiegł.
Lubię ten zapach, ale żonie się nie podoba. Kręci nosem, że duszący i ordynarny. Z ostatnim określeniem nie zgadzam się. Jest ciekawy i się zmienia - pachnie inaczej w różne dni.
Muszę przyznać, że zapach faktycznie jest bardzo piękny, elegancki, dostojny oraz poważny. Taki zapachy do koszuli. Dla mnie lekko anyżowy, by później przejść w kadzidełka. Rzeczywiście czuć w nim orient. Trwałość dobra, aczkolwiek to nie to samo co Kouros. Czytałem kiedyś, że opium podobny jest do Gucci Envy i ja się również z tym zgadzam, aczkolwiek Opium uważam za zapach lepiej dopracowany. Taki po prostu starszy brat - bardziej dojrzały.
Na początku bieda, ale potem głęboki, ciepły podniecający. Nie określiłbym go jednak jako super męski :D.
Genialny i wulgarny
jeśli masz w głębokim poważaniu zdanie innych to polecam
świetny zapach
dla faceta z dużymi j...
:)
To miał być mój drugi zapach YSL (poprzednio był nim Jazz). Miałem kupić w ciemno, ale przy okazji, będąc w perfumerii natknąłem się na tester. A, że w domu zapomniałem się wypachnić, psiknąłem raz na nadgarstek i raz na ubranie. Było to tuż przed spotkaniem z moją dziewczyną... I właśnie, siedząc z nią w restauracji, wszystko ok, sympatycznie, ale nagle zaczęły jej oczy łzawić. Początkowo nie wiedziałem wtf (ona też), ale później przypomniałem sobie o Opium. Dałem jej do powąchania nadgarstek - prawie płakała :P Tak więc, perfumy bardzo mocne, trwałe (na następny dzień je jeszcze czułem), ale mają też minus, są bardzo NIEHUMANITARNE (no, przynajmniej dla części otoczenia)! Czy mi się podobają? - Niezłe, choć Jazz (ten z 88r) o wiele lepszy - zapach ładniejszy, trwałość podobna i nie razi tak wszystkiego wokoło. Opium, zdecydowanie na randki się nie nadaje, chyba, że brutalnie chcemy się kogoś pozbyć, albo psiknie się człowiek dzień wcześniej i ich moc lekko opadnie ;)
Jeden z tych zapachów, które powinno się mieć w świadomości. Że taki zapach istnieje, że można i tak. Warto go znać, bo może kiedyś człowieka najdzie ochota na tę woń.
Mocny. Ostrożnie z dozowaniem, bo może porazić zmysł węchowy. Przedawkowanie grozi traumą, a wtedy można go znienawidzić.
Dobry na zimę. Nieprzeciętny i niezawodny (chyba, że się przesadzi). Dla indywidualisty.
Oby nigdy nie został wycofany, bo do takich zapachów się wraca.
Opium się niestety zestarzało, a M7 pachnie jak jakieś tanie, grzane wino.
Opium i M7 to 2 różne zapachy, ale tak piękne, że trudno się bez nich obyć.
M7 to wyjątkowy zapach. Konstrukcja trochę jak w Terre Hermes, ale M7 jest cięższy, mroczny i brak mu świeżości. Wyjątkowy zapach.
M7 lepszy od Opium, Bobi??
Bo także słyszałem, że kozak, niestety nigdzie dorwać próbki nie mogę, a w ciemno 100ml z internetu brać się trochę boję.
Zapach słaby, nijaki nawet kadzidełka nie przypomina.
Dziewczyny reagują różnie, ale raczej pozytywnie.
Chyba, że masz M7.
Kiedyś zapytałem w perfumerii o M7....
Pani z perfumerii odpowiedziała, że tego afrodyzjaka już nie mają...
Nic więcej nie trzeba dodawać, prawda?
Ja go mam.
Pozdrawiam.
A jak dziewczyny na ten zapach reagują? Bo to też jest ważne.
Piękny zapach, przywodzący na myśl daleką podróż do Indii.
Dziwne właściwości ma ta woda. Pamiętam, że kiedyś jej używałem. Pewnego dnia podczas aplikacji z atomizera przestał wydobywać się ten specyfik. Wkurzyło mnie to niezmiernie. Włożyłem go do szuflady. Parę miesięcy później robiłem w niej porządek i kiedy wywąchiwałem to, co zostało w korku, poczułem się dziwnie nieusatysfakcjonowany. Zbiegłem do piwnicy i flaszkę rozbiłem młotkiem, by móc delektować się jego pierwszymi nutami. Z tymi właściwościami uzależniającymi coś jednak jest.
Do tej pory najlepszy. Według mnie bije na głowę Obsesję, bo jest po prostu ładniejszy, bardziej składny, Gucci pour homme, bo ten mi się źle kojarzy i Egoiste, bo Chanel oszczędzać zaczęło.
Z EDP zabrano absolutnie wszystko co najlepsze.
Czy możecie Państwo przybliżyć zapach Opium Poesie de Chine?
Mam ten zapach i bardzo go sobie chwalę, ale chciałbym napisać o innym zapachu od YSL.
Mianowicie udało mi się zdobyć M7, to co wyczynia ten zapach z moim nosem jest po prostu nie do opisania. Mam już kilkanaście różnych perfum, ale ten jest chyba najlepszym wyborem, śmiem nawet twierdzić, że jak dla mnie jest na pierwszym miejscu wypierając CHIC i ENVY na których punkcie też mam bzika.
Jest to pierwszy zapach stworzony dla YSL przez Toma Forda - jest po prostu zjawiskowy.
Pragne dodac, że chyba najważniejszym składnikiem tej wody(a raczej tego cuda) jest olejek z drewna agarowego.
Zainteresowanych odsylam na strone:
http://sabbathofsenses.blogspot.com/2009/02/oud-czyli-drewno-agarowe.html
Mam nadzieje, że moderator umieści moją wypowiedz na stronie Opium.
Pytanie do Dolce.pl: czy to cudo pojawi się u Was.
Pozdrawiam.
Przyp. Dolce.pl: M7 pojawia się u nas od czasu do czasu - niestety trzeba polować.
Wspaniały, trwały, nietuzinkowy. Ponure, jesienne dni nabierają z tym zapachem blasków.
Uważam, że to świetny zapach a jak Ci się zapachy ulatniają szybko to posmaruj niewielką ilością olejku( może być bambino np), miejsce na które naniesiesz perfum, spowolni to parowanie.
Zapach piękny, wytworna wanilia, wcale nie dziadkowy, stonowany, nie dusi, na jesienna porę coś pięknego. Bardzo ładnie pachnie na 20 letnim młodym mężczyźnie, dodaje wdzięku:)
Bardzo seksowny, wiem coś o tym:)
Warto poczekać chwile po psiknięciu, cudnie się rozwija i można wąchać i wąchać czekając na tą wanilię, nie słodką i duszącą, ale taką stonowaną przyprawami:) Na początku poraził mnie anyż i byłam przeciwna, ale potem poczułam go na ciepłej skórze jak odkrywa powoli swoje piękno.
Dobrze ze niewielu się podoba:) nie będzie popularny:)Ja jako płeć przeciwna jestem zachwycona tym ciepłym otulającym zapachem:)
Śmiać mi się chce, jak ktoś pisze ze to zapach dla faceta powyżej 30 roku życia. Ja sam mam 20lat, wczoraj po wielodniowym rozmyślaniu zakupiłem sobie 100ml i... Nie żałuje. Zapach naprawdę oryginalny, wybija się i wyróżnia wśród szarości i przeciętności zapachów Bossa, Kleina czy Lacoste. Zdecydowanie do elegantszego, ładniejszego ubioru niż bluza z kapturem i adidasy. Na mnie czuć go około 10h z czego już po 6h muszę wtykać nos w skórę żeby się wwąchać, ale na mnie zapachy ogólnie nie trzymają się długo, wiec uważam, że ten wynik jest bardzo dobry. Podejrzewam ze EDP pachniałaby dłużej niż EDT, ale narazie zacząłem swą przygodę z Opium od EDT :)
Ja tak mam i to jest piękne :)no może, że niby sama wanilia to przesada, czuć wcześniejsze nuty tyle, że nie tak intensywnie jak w pierwszej fazie kiedy to porzeczka opanowuje zmysły. Pozdrawiam :)
No ta woda jest świetna, z początku pachnie genialnie, niestety, ale ten początek, który mi się tak bardzo podoba u mnie znika po godzinie i zostaje tylko wanilia :( Wy też tak macie, czy tylko ja jestem takim pechowcem? :(
Dołączam się do Warcisława. Zapach niby ten sam, ale EDP jest jakaś dla mnie inna. Bardziej do mnie przemawia EDT.
Ja zdecydowanie wolę EDT. Jest szlachetniejsza, mniej słodka, może bardziej męska. No, ale niestety, trwałość EDP kusi.
Mała korekta - na bloterku miałem zapach EDP (wodę perfumowaną) nie EDT - dla mnie duża różnica, na korzyść EDP!
Witam
Przedni zapach - tego szukałem :) Osobiście po dłuższym czasie (ponad 6h) na blotterku wyczuwam nuty podobne do JPG Le Male :)
Dla mnie bardzo prywatny zapach. Powracam do niego często i to chyba przez wspomnienia z nim związane. Jakby perfumy były najpiękniejszymi na świecie, a nie odczuwało się przy nim czegoś niedoświadczalnego zmysłami, to byłaby po prostu buteleczka spirytusu o jakimś niesfornym zapaszku. Z Opium definitywnie tak nie jest. Miałem już wiele perfum począwszy na Dreamerze Versace, skończywszy na Egoiste mimo wszystko cały czas myślałem o powrocie do niego.
Jeżeli chodzi o sam zapach to długo by tu opowiadać. Wersja EDT prezentuje się w następujący sposób. Na początku cytryna wiedzie prym, mimo wszystko nie przypomina niczego świeżego. W nucie serca zaczyna się pojawiać musująca, potem już nie bardzo słodycz - zapewne wanilia. Tej słodyczy proszę nie kojarzyć z np. Joop Homme czy coś w tym czy coś w tym rodzaju, bo w jej tle cały czas stoi taka kurzowa nuta, która właśnie nadaje tej szlachetności. Baza utrzymująca się przy skórze przez okres ok.6 godzin to wanilia z tą przepiękną kurzową nutą.
Intensywność jest zdumiewająca, trwałość też w porządku. Po psiknięciu do połowy atomizera zapach jest zdolny dokładnie wypełnić duże pomieszczenie.
Niektórym flakon się nie podoba, wg mnie jego kształt jest genialny. Przez rozmiar może wręcz się wydawać, że 100ml to 200ml, czego przyczyną jest grubość szkła flakonu. Flaszeczkę można spokojnie nosić ze sobą bez ryzyka pobicia. Patrząc na flakon damskiego opium myślałem "lepiej już być nie może", a tu nagle wyszła ta nowa, kwadratowa wersja flakonu z piaskowanego szkła(nie jestem pewien czy nie z plastiku). Może taką reformę, ze wspaniałego na cudowny Yves Saint Laurent wprowadzi też w męskim Opium.
Jak już ktoś napisał - ten zapach żyje na skórze. Zmiany między poszczególnymi nutami są bardzo namacalne. Pozostaje jedynie powąchać i się uzależnić.
Ocena ogólna: 10/10
Według mnie ten zapach jest po prostu zniewalający. Bardzo męski, lekko słodki, przez co orientalny, trwały i ma w sobie coś co trudno opisać... Ma po prostu "to coś" czego zdecydowanej większości perfum brakuje. Jest to absolutna rewelacja. Jeśli miałbym oceniać w skali od 1 do 10 to moja ocena wyglądała by tak:
Kompozycja (zapach) - 10/10
Trwałość - 10/10
Oryginalność - 10/10
Należy również docenić wielką poręczność flakonu, który biorąc do ręki nie masz wrażenia, że za chwile go upuścisz lub się wyślizgnie.
Opium jest po prostu piękny!!! Bardzo trwały i mocny. Podoba mi się, podobnie jak Burberry London.
Bobi świetnie opisał Opium :)dodam jeszcze, że po głębszym zapoznaniu z zapachem ustępuje ta pierwsza ostra nutka, która może nieco 'szczypać' ja teraz czuje już tylko ciepłą, a nawet bardzo ciepłą balsamiczna woń przypraw i wanilii. POLECAM!
O ryginalny
P iękny
I ntrygujący
U jmujący
M agiczny.
Właśnie odnalazłem męska wersje, ale tylko w necie... Trochę boje się kupić w ciemno, ale zarazem ta woda nie daje mi spokoju ;)
Witam! Oczywiście, że jest wersja Poesie de Chine dla mężczyzn. Od klasycznego Opium zapach jest lżejszy i świeższy, idealnie sprawdzi się wiosną i latem, a także na co dzień, podczas gdy klasyk użyty rano mógłby zmęczyć otoczenie ;)
Mam ten zapach, używam go jednak niezbyt często. Ja go bardzo lubię, lecz moja kobieta już niestety nie...:/
Uważam ze Opium to klasa sama w sobie.
Ma jeszcze pytanie w związku z zapachami z linii Opium, czy Opium Poesie de Chine jest w wersji męskiej? Jezeli tak to czy bardzo rożni się od "normalnego" Opium? Niestety w kilu perfumeriach nie znalazłem tego zapachu.
Uwielbiam Opium. Mężczyzna, który nim pachnie na pewno nie jest pospolitym facetem. Ma klasę. Miękną mi kolana, gdy go czuję...
Używam go na co dzień. Pracuję w biurze, chociaż nie koniecznie pod krawatem. Opium, to zapach, który naprawdę podoba się kobietom. Koleżanka powiedziała ostatnio, że jak wchodzę do jej pokoju, to nie musi podnosić głowy z nad biurka, aby zobaczyć kto wszedł. Myślę, że to wystarczająca rekomendacja. I zgodzę się z przedmówcami, że aby używać tego zapachu, trzeba w sobie mieć coś z indywidualisty.
Może się trochę niektórym narażę, ale ten zapach jak dla mnie jest po prostu paskudny. Autentycznie robi się po nim nie dobrze....
Witam hmmm sporo zapachów już testowałem, ale tylko dwa jak dla mnie są uzależniające Giorgio Armani Aqua Di Gio i YSL Opium przy tych zapachach zachowuję się jak mówiąc kolokwialnie ćpun (Agua di Gio przez tandetne podróbki stracił trochę, ale zapach jest świetny) a Opium cóż to jest skrajność albo się ten zapach kocha, albo nienawidzi, ja już słyszałem różne opinie mojego kumpla, bolała głowa po nim, innemu zarzucono, że pachnie wiśniówką, ale jak dla mnie zapach majstersztyk, jest wyrazisty, mocno korzenny i hmmm nie do podrobienia i nie jest ogromnie popularny co sprawia zapach jak ktoś napisał dla indywidualisty, bo jest strasznie wyrazisty i raczej nie do pomylenia, pozdrawiam i polecam sprawdzić w perfumerii (przy Opium nie radzę się sugerować opiniami)
Opium i Obsession to jedne z najlepszych zapachów. To jest śmieszne, kiedy ktoś pisze, że to są zapachy dla dziadków. Te zapachy to mistrzostwo dla ludzi, którzy są indywidualistami jeśli chodzi o perfumy.
YSL ma ciekawe perfumy.
Trwały, wyrazisty, typowo męski i nie dla młodej osoby. Pozdrawiam.
Posiadam i polecam - warto.
Bardzo ładny, wyróżniający, trwały.
Do Marek: Opium!!
Mam dylemat. Opium czy Pi Neo. Help.
Minęło sporo czasu gdy ostatni raz go czułem. Przez ten czas próbowałem wielu innych i gdy znów wczoraj go poczułem... Przez chwilkę wydał mi się dziwny, ale już po chwili nie mogłem przestać go wąchać... Geniusz!!!
Musze ci się przyznać, że kupiłem Gucci, ale Envy, ale dlatego, że bałem się, że go później mogę nie dostać i nie myliłem się, bo już go widzę nawet na Dolce.pl nie ma, co nie oznacza, że na te co zbieramy nie mam apetytu. A propo Envy - rewelacyjny, teraz na zimę super, jak ci się uda powąchać to wypróbuj, bo warto. Pozdro.
To mój numer 2 używam go na co dzień to super klasyk! Jednak na super okazje stosuję moje ARCYDZIEŁO- A*MEN Muglera jest BEZKONKURENCYJNY!!! Jednakowoż Opium też bardzo lubię! I moja pani też:)
Klasyka.
Ma tę wodę, bo chyba każdy "perfumomaniak" powinien ją mieć w swojej kolekcji. Nie używam często, lecz bywają chwile, że mam ochotę i używam Opium... Tak wiec w moim wypadku nie jest to codzienne użytkowanie, ale Opium po prostu czeka na odpowiednią okazję.
Mimo upływu lat-to nadal świetny zapach, w zalewie tandetnych i płytkich nowych zapachów, Opium jest po prostu zapachem z klasą.
Polecam... Choć nie każdemu, jakoś nie wyobrażam sobie opium, na małolacie ubranym w dresy i adidasy :)
Bobi, zbieram dokładnie na to samo :)
Będąc w perfumerii szukałem Gucciego pour Home, którego znalazłem, ale moje oko wyłowiło tez i te buteleczkę z napisem Opium. Jestem nim zauroczony, jak już ktoś napisał pasuje na cały dzień i wbrew wielu opiniom wcale nie jest duszący i drażniący, według mnie to kwestia czy się popsikamy z umiarem czy (wylejemy)pól buteleczki. Z tym zapachem na pewno wyróżnimy się z tłumu.
Reasumując:mam teraz mały problem, muszę uzbierać na Gucciego Home i Opium YSL.
Opium to bardzo szlachetny zapach, sprzedaje perfumy od 8 lat i naprawdę, jak się ma do czynienia na co dzień z zapachami to człowiek staje się wybredny i wyczuwa to co inni gubią wchodząc do perfumerii stacjonarnej raz na rok i będąc omamiani reklamami.
Opium męskie jest wielowątkowe, zmienia się i żyje na skórze, i o to chodzi, to jest to co odróżnia dobry zapach od kiepskiego, na rynku wiele jest klonów wystarczy przebywać z zapachami na co dzień żeby stać się koneserem....
Zmysłowy, męski, o niebywałej trwałości!!!!!!!!!
Nie moja bajka. Gdzie M7!!!! To jest piękna kompozycja YSL.
Firma NANOSOFT nie odpowiada za treści wprowadzane przez użytkowników witryny Dolce.pl.
Firma NANOSOFT zastrzega sobie prawo do niepublikowania treści wprowadzanych przez użytkowników wg własnych kryteriów.