Issey Miyake L'Eau d'Issey pour Homme

Woda toaletowa spray 125ml
Cena Dolce.pl 209 zł   1,67 zł/ml
Dostępny. Wysyłka w 1 - 4 dni roboczych *
szt.
3
6
5
0

Wybory użytkowników

Chcę mieć
Pab86lo
+2 ukrytych
Uwielbiam
Brak zdjęcia
Paweł
+4 ukrytych
Używam
andre250
Brak zdjęcia
Brak zdjęcia
Brak zdjęcia
Zielarz

Twoja opinia

Chcesz zarezerwować pseudonim i mieć awatar?
Utwórz profil publiczny Dolce.pl!
  • Baw się i pisz, co myślisz!

    Opinie pomagają konsumentom, ułatwiając wybór dobrego produktu. Ważne są też opinie krytyczne, bo dzięki którym unikniemy kupna bubla.

Opinie o Issey Miyake L'Eau d'Issey pour Homme

Ulubione męża. Polecam wszystkim. To arcydzieło. Na facetach to pachnie bardzo męsko, a z korka w perfumerii - to wydają się być nieco damskie.

 

Wspaniały zapach, świeży i głęboki, kobietom się podoba, nie znam takiej, która by powiedziała, że nieładnie pachnie, mimo że gusta bywają różne. Zapach niepowtarzalny, przyjemny, trwały - jest że mną od lat. Polecam!

 

Tak, bardzo ciekawy, ładny oraz oryginalny. Amigo ma rację.

 

Bardzo ładny i ciekawy zapach, dość oryginalny. Lekko orientalny, ale też lekko słodki. Bardzo dobra trwałość i projekcja.

 

Piękne i oryginalne. Kojarzy mi się ten zapach z zapachem strumyka w lesie który już obudził się do życia. Czuć zapach gleby. Choć nie ma tego w składzie, przypomina mi zapach maciejki na podwórku u mojej babci. Polecam, bo to poezja dla nosa.

 

Może zapach jest ciekawy, ale ja osobiście wolę pachnieć męsko, bądź słodko lub rześko, a nie ciekawie.

 

Bardzo ciekawy zapach, nie do pomylenia z żadnym innym. Taki świeżak, ale bardzo męski, a przy tym delikatny. Przymierzam się do zakupu. Warto przetestować przed zakupem.

 

Bardzo oryginalny i nietuzinkowy, ale przy tym nieudziwniony zapach. Jest charakterystyczny, lecz mieści się w jakichś popularnych kanonach. Jest też odrobinę egzotyczny, ale nie jest typowo orientalny. Trochę jakby japoński klimat. Zwykle takie cuda oferuje Kenzo, choć nie mam na myśli jakiegoś bezpośredniego podobieństwa. Chyba najbardziej znany i ceniony zapach firmy. Niewątpliwie aromat jest przyjemny i wprawia w dobry nastrój. Chyba jedyny w swoim rodzaju i nieporównywalny do niczego innego. Z pewnością zapach inny, niż typowe, popularne świeżaki. Jest to dość nietypowa świeżość. Do tego nie brak w zapachu odrobiny słodyczy i ciężkości. Są też akcenty korzenne, bo w tle ciekawie wkomponowany jest cynamon i przyprawy. Ogólnie aromat bardzo kwiatowy, wodny, lekko owocowy, chłodny, drzewny i przyprawowy. Ma się wrażenie, że zapach w dużym stopniu jest konwaliowy, ale to wypadkowa tych wszystkich nut. Dosyć bogata i złożona kompozycja, przy zachowaniu harmonii i dobrych proporcji. Takie duże ilości składników, dobrane w bardzo przemyślany sposób, charakteryzują kompozycję z tamtych lat. Faktycznie, aromat nie jest wyraźnie męski, a wręcz kojarzy się z zapachem damskim. Na szczęście po pewnym czasie woń ewoluuje i nabiera bardziej męskiego charakteru. Czyli po jakichś dwóch godzinach, na etapie środka, zapach rehabilituje się. Korzenne nuty i przyprawy, takie jak cynamon, szafran i gałka muszkatołowa dodają wtedy kompozycji nieco więcej męskości. Na mojej skórze zapach tylko początkowo jest wyrazisty i intensywny. Tak nośna projekcja po dwóch godzinach robi się dyskretna. Trwałość na mnie średnia, ale to chyba sprawa indywidualna, bo opinie w kwestii projekcji i trwałości są bardzo podzielone. Testowałem próbkę wody. Trochę przeszkadza mi ten damski akcent w fazie otwarcia. Nie mniej jednak woń jest ciekawa i interesująca. Woda raczej dla spokojnych i ułożonych mężczyzn w różnym wieku. Zapach dla marzycieli lub osób mających jakieś pasje i zainteresowania. Propozycja dobra na wiosnę i lato, a najlepsza na specjalne okazje w ciepłe wieczory. Polecam i zachęcam do wypróbowania.

 

Nie przepadam za świeżakami, ale ten zapach nie jest do końca taki świeży. Ma intrygujące nuty drzewne i przyprawowe. Projekcja łagodna. Zapach na szkolne "4".

 

Wąchałam tester w perfumerii i nie spodobał mi się - sztuczna nuta i zbyt kobiecy, ale powiem Wam, że potem zakochałam się w takim Tomku i wariując na jego punkcie, dowiedziałam się, że on to używa. Pachniało na nim rewelacyjnie!

 

Używam tej wody, ale w wersji damskiej. Ta też jest superowa. Pachnie trochę podobnie, to ta lilia wodna, ale ma mocniejsze nuty przyprawowe. Oszroniona butelka dopełnia całości.

 

Zapach jest cudny i jak dla mnie bardzo męski i uwodzicielski, taki trochę intrygujący. I wszystkie moje koleżanki wypytują mojego męża czym tak ładnie pachnie:)coś w tym jest, że ten zapach przyciąga inne kobiety. Poza tym dość długo się utrzymuje. Jestem bardzo zadowolona z zakupu tej wody toaletowej- po raz pierwszy i na pewno nie ostatni- na Dolce.pl. Polecam na 100%

 

Jeżeli chcecie pachnieć konwaliami, to ten zapach jest dla Was. Ja nie chcę.

 

Andrzeju, popełniasz klasyczny błąd uznając jako pewnik dla 100% ludzkości Twoją zwyczajnie subiektywną i w dodatku niezbyt przemyślaną opinię. Dla przykładu, ja z 2-3 dniowym zarostem chodzę nawet do pracy i jakoś tak się składa, że używam Isseya i Isseya Intense, więc nie pisz, że to zapach dla panienek. Panowie, moja druga połówka odpływa kiedy pachnę tymi perfumami. :) Wgryza mi się w szyję żeby wszystko wywąchać. Uwaga, nie na każdej skórze ten zapach zagra (jak każdy inny zresztą), może zapachnieć jak zatęchła sadzawka (jeśli się nie mylę to chyba lilia wodna daje taki efekt), więc radzę gruntownie przetestować przed zakupem.

 

Zapach kwiatów, słodki, świeży, w sam raz dla panienek. Facet z 3-dniowym zarostem, nie z trądzikiem, nigdy nie użyje. Tyle w temacie.

 

Kwiaty na miodzie - tak na mnie pachną te perfumy. Fenomenalny zapach. I na pewno nie tylko na lato.

 

Jest to jeden z niewielu zapachów, co do których miałem totalnie ambiwalentne uczucia. Z jednej strony niezwykle oryginalny, z drugiej... Sporo musiałem powalczyć z samym sobą, by się do niego przekonać. Ostatecznie przekonałem się i polecam.

 

To jest kompletny wymiatacz!
Wczoraj około południa popryskałem nadgarstek w perfumerii stacjonarnej, minął cały dzień, cała noc, a ja wciąż czuję ten niebanalny, rozpalający zmysły zapach... To jedyny zapach, który tak mi się podoba i który tak długo się na mnie trzyma!

 

Zapach, o którym krążą legendy, że niby kobiety głupieją i latają jak opętane, że otoczenie nagle czuje, że jest na Haiti, w Wietnamie czy Istambule. Mnie ten zapach zaciekawił, lecz nie urzekł. Po zaaplikowaniu tego zapachu na skórę czułem się jakbym pachniał, orzeźwiającą wersją coca coli ;). Po rozwinięciu się przestaje być słodką colą, a pachnie jak coś, no właśnie?! Jak nie wiadomo co! Zapach oryginalny, ciekawy, skłania do refleksji, przenosi nas w egzotyczne miejsca. Czułem się jakbym był w innym ciele, w innym miejscu. Czy unisex? Raczej nie, myślę, że delikatnie podkreśla męskość, ale tylko delikatnie. Dla zdecydowanych, stanowczych, władczych mężczyzn nie polecam! Szybko się nudzi to raz, dwa jedne kobiety wariują, a inne kręcą nosem, więc nie można tego zapachu zaliczyć do masówek typu Armani Aqua Di Gio. Trwałość przyzwoita. Podsumowując, nie jest to zapach dla wszystkich. Trzeba się w nim odnaleźć by się nim nie zanudzić. Moim numerem 1 pozostaje wciąż, bezbłędny, świeży, energiczny, zdecydowany Issey Miyake Sport! Polecam gorąco dla tych mieszkających poza granicami Kętrzyna ;)

 

Byłbym zapomniał. Zapach nie do pomylenia z żadnym innym!!!

 

Dostałem ten zapach w prezencie. Urzekł mnie od pierwszego użycia. Moim zdaniem najlepszy z letnich "świeżaków", chociaż zdarza mi się dla odmiany zaaplikować go sobie inną porą, nawet zimą. Bardzo miła odmiana.

 

Zapach pomyłka. Radze, by zdobyć próbkę przed zakupem. Tak, jak poprzednicy potwierdzam, że po tygodniu zapach powszednieje, a na dodatek zaczyna drażnić. Zastanawiam się dlaczego cena tego produktu jest tak wysoka(nie tylko w Polsce), a walory zapachowe tak miałkie. Zbyt cytrusowy, a na dodatek nietrwały.

 

Zapach dość ładny, ale zgodzę się z Anką, bez większej głębi. Jego popularność sprawiła, że stał się pospolity, jak dla mnie chyba nawet zbyt pospolity. Pierwszy tydzień ok, zapach może się podobać, niestety bardzo szybko powszednieje i się nudzi. Poradziłem się koleżance i podzielała moje zdanie, że nie wzbudza już takich emocji, jak kiedyś, ponieważ spowszedniał.

 

Zapach pospolity, nic szczególnego, brakuje mi w nim głębi, czegoś intrygującego, jak np. w Armani Code.

 

Zapach jest genialny. Niezwykle świeży i trwały(ubrania nim pachną kilka dni po użyciu). U mnie 3 miejsce
oprócz niego mogę polecić BLACK XS, CODE Armaniego, Tommy TOMMY (1 miejsce), Azzaro Chrome i Chrome Legend, Armani HE (2 miejsce)i CK Truth pozdrawiam.

 

Stary, ale jary... Jest zajefajny.

 

A feeeee.

 

Używam perfum dla siebie! Każdy zapach to inna opowieść, która rodzi kolejne niezwykłe historie, żyjące poniekąd niezależnie od nas... Co do tej wody toaletowej... Serce na jej woń mdleje... Ach, Issey Miyake L'Eau D'Issey pour Homme, oszaleję! Wchodzę w przestrzeń tego zapachu, a głupi świat i niemądrzy ludzie niech po prostu spadają!

 

Ja go po prostu noszę na sobie od 15 lat, właściwie codziennie i nie zmieniam; kropka.

 

Dostałem w prezencie ten zapach. Po pierwszym użyciu stwierdziłem ze lepiej jak po prostu będzie stal na szafce dla ozdoby, jednak minęła godzina i coś mnie oczarowało. Po około godzinie zapach totalnie się zmienia ;) pierwsza nuta jak dla mnie odpychająca. Jednak później coraz lepiej ;)

 

Uwielbiam je!!! Nosiłem się z zamiarem ich kupna już od jakiegoś czasu i wreszcie je mam. Są świeże, ale nie takie typowe cytrusy, idealne na ciepłe dni, lekko korzenne, wodne, delikatne, ale mimo to naprawdę trwałe. Chociaż mają już 15 lat są o niebo lepsze od tych wszystkich nowości. Polecam albo i nie, żeby nie były za bardzo popularne ;D.

 

Mnie te perfumy kojarzą się z oryginalną, subtelna nutą, może nie powala, ale na pewno pozostaje w pamięci. Doskonały na co dzień. I bardzo mnie cieszy, że jeden z Kolegów z mojego biura cieszy moje zmysły tym zapachem.