Sisley Soir de Lune
Soir de Lune
Perfumy damskie Sisley | |
Kategoria | Damskie wody perfumowane |
Marka | Sisley |
Linia | Soir de Lune |
Premiera | 2006 |
Pojemność | 30 ml |
Nuty zapachowe
Nuty głowy: mandarynka, gałka muszkatołowa, kolendra, cytryna, pieprz, bergamota.
Nuty serca: róża, mimoza, irys, konwalia, jaśmin, róża.
Baza: drewno sandałowe, paczula, miód, mech dębowy, piżmo.
Zapach Sisley Soir de Lune urzeka swoją kwiatowo-szyprową wonią, która doskonale otuli kobietę na wieczornych przyjęciach. Tajemniczy i magnetyczny aromat spodoba się tylko wyjątkowym kobietą. Zmysłowy zapach został zamknięty w szklanym flakonie z ozdobną nakrętką, która została zaprojektowana przez Polaka Bronisława Krzysztofa.
EAN/UPC: 3473311980007
Termin wysyłki liczony jest od chwili potwierdzenia zamówienia w przypadku zamówień pobraniowych. W przypadku zamówień opłacanych przelewem lub kartą, termin realizacji liczony jest od zaksięgowania wpłaty. W wyjątkowych sytuacjach czas realizacji może ulec wydłużeniu.
Zdjęcia produktów prosimy traktować jako poglądowe. Mogą występować rozbieżności, np. ze względu na różnice pojemności czy modyfikacje produktu przez producenta.
Wybory użytkowników
Twoja opinia
- Baw się i pisz, co myślisz!
Opinie pomagają konsumentom, ułatwiając wybór dobrego produktu. Ważne są też opinie krytyczne, bo dzięki którym unikniemy kupna bubla.
Opinie o Sisley Soir de Lune
Bardziej współczesne niż Eau du Soir. Bardziej gładkie, nie tak wytrawne. Ładne, ale wolę Eau du Soir.
Soir de Lune… Mokra, wilgotna róża, ciepły, gęsty miód, żywica, przyjemny zapach drewna, trochę jak świeżo ścięte drzewa w lesie… Tak odbieram ten zapach. Na początku czuję cytrusy i różę, świeżo… Niegroźnie, potem nuty są coraz bardziej mroczne, czuję, że wkraczamy w coraz ciemniejszy las, w którym rosną róże, dużo róż… I leżą ścięte drzewa, których zapach wymieszany jest z wonią mchu, całość oblana lepkim miodem, idealne połączenie – róża, miód, szypry, nuty drzewne, uwielbiam ten zapach, mogę nosić codziennie, jest dla mnie jak druga skóra, ma mega warkocz, rozpoznawalny, komplementowany…
Zetknął mnie z nimi przypadek - dostałam małą próbkę. Boże, co za wstrząs - ktoś je chyba wymyślił dla mnie! Zawsze świeżo, wiosennie - Chanel fraiche, Balenciaga, zrywami DKNY, czasem Romance Ralpha Laurena - a tu zachwyt nad wonią ciężką, olejek różany jak w Damaszku lub na bułgarskim polu w różach po horyzont, nad polem miododajne ule, wszystko to wieczorem, po upalnym dniu. I jak tu nie wierzyć w przeznaczenie?
Perfumy te stoją na mojej toaletce już ponad rok i zawsze chętnie po nie sięgam. One są piękne takie z klasa. Już tyle razy pytano mnie, czym tak ładnie pachnę. Na dodatek bardzo trwale. Wystarczy jedno psikniecie i ten czarujący zapach unosi się za nami. Polecam, bo naprawdę warte są swojej ceny. Klasyk nad klasykami. Będę im wierna dopóki będą osiągalne na rynku.
Firma NANOSOFT nie odpowiada za treści wprowadzane przez użytkowników witryny Dolce.pl.
Firma NANOSOFT zastrzega sobie prawo do niepublikowania treści wprowadzanych przez użytkowników wg własnych kryteriów.