Issey Miyake L'Eau d'Issey pour Homme

Adres e-mail podany przy korzystaniu z funkcji powiadamiania będzie użyty wyłącznie do wysłania powiadomienia. Po wysyłce powiadomienia lub upływie terminu wspomniany adres e-mail zostanie usunięty z bazy.
Jeśli produkt jest wciąż produkowany i będzie dostępny, powróci do oferty Dolce.pl. Witryna Dolce.pl jest aktualizowana codziennie.
L'Eau d'Issey pour Homme
Perfumy męskie Issey Miyake | |
Kategoria | Męskie zestawy perfum |
Marka | Issey Miyake |
Linia | L'Eau d'Issey pour Homme |
Premiera | 1994 |
Zestaw | Z wodą toaletową, Z miniaturą |
Nuty zapachowe
Nuty głowy: yuzu, cyprys, kolendra, mandarynka, szałwia, werbena.
Nuty serca: błękitna lilia wodna, gałka muszkatołowa, szafran, geranium, cejloński cynamon.
Baza: tytoń, ambra, piżmo, indyjskie drewno sandałowe, haitańska wetyweria, cypriol.
W skład zestawu L'Eau D'Issey pour Homme wchodzą:
- Woda toaletowa spray 125ml
- Miniaturka wody toaletowej 10ml
W dwa lata po stworzeniu damskiego zapachu L'Eau D'Issey, Issey Miyake wydał jej męski odpowiednik - L'Eau D'Issey pour Homme. To symbol życia i energii, yin i yang, ekstremalnych przeciwności, które połączone ze sobą tworzą niczym niewzruszoną harmonię. Linia męska łączy w sobie świeżości i ciężkie nuty. Zapach jest wibrujący, drażni nutami korzennymi. Nuta głowy dostarczy ci żywych i dynamicznych wrażeń dzięki świeżemu owocowi yuzu. Środkowa nuta jest ostra i leśna: mieszanka gałki muszkatołowej i błękitnej lilii wodnej stanowi niespokojny i nieprzewidywalny akcent. Końcowa faza to intensywny drzewny tytoń, ambra i drewno sandałowe, które dostarcza zapachowi ożywczego, głęboko zakorzenionego, rześkiego uczucia. Dla mężczyzny młodego duchem, dynamicznego i ceniącego sztukę. Kobiety pokochają na Tobie ten zapach!
Termin wysyłki liczony jest od chwili potwierdzenia zamówienia w przypadku zamówień pobraniowych. W przypadku zamówień opłacanych przelewem lub kartą, termin realizacji liczony jest od zaksięgowania wpłaty. W wyjątkowych sytuacjach czas realizacji może ulec wydłużeniu.
Opinie o Issey Miyake L'Eau d'Issey pour Homme
(możesz wygrać bon 100 zł!)
Twoja opinia
Opinie o innych produktach linii L'Eau d'Issey pour Homme

Wspaniały zapach, świeży i głęboki, kobietom się podoba, nie znam takiej, która by powiedziała, że nieładnie pachnie, mimo że gusta bywają różne. Zapach niepowtarzalny, przyjemny, trwały - jest że mną od lat. Polecam!

Tak, bardzo ciekawy, ładny oraz oryginalny. Amigo ma rację.
Bardzo ładny i ciekawy zapach, dość oryginalny. Lekko orientalny, ale też lekko słodki. Bardzo dobra trwałość i projekcja.

Piękne i oryginalne. Kojarzy mi się ten zapach z zapachem strumyka w lesie który już obudził się do życia. Czuć zapach gleby. Choć nie ma tego w składzie, przypomina mi zapach maciejki na podwórku u mojej babci. Polecam, bo to poezja dla nosa.
Może zapach jest ciekawy, ale ja osobiście wolę pachnieć męsko, bądź słodko lub rześko, a nie ciekawie.
Bardzo ciekawy zapach, nie do pomylenia z żadnym innym. Taki świeżak, ale bardzo męski, a przy tym delikatny. Przymierzam się do zakupu. Warto przetestować przed zakupem.

No cóż, już chyba wszystko zostało napisane o tym zapachu. Ja od siebie dodam tylko tyle, że: jest to mój 2 flakon. Otwarcie jest mocno cytrusowe, ale oryginalne gł dzięki yuzu. Następnie zapach uspokaja się i dochodzą wyraźne nuty drzewne. Kiedy myślę o tym zapachu przychodzi mi do głowy przymiotnik wibrujący, czyli taki lekko drażniący, a tym samym wciągający. Takie Guilty Pleasure. Na - dodam, że w te wakacje w ciepłym kraju znacznie słabiej wyczuwalny. Przynajmniej takie odniosłem wrażenie.

Najlepszy na świecie! Klasyk.

Gdzie byłeś całe moje życie? Szorstki i odrzucający na otwarciu zapach przeistacza się w coś nieopisanie pięknego, trwałego i uzależniającego. Warto przetrwać pierwszą godzinę lub półtorej żeby później przez większość dnia cieszyć się tym wspaniałym zapachem! 1994 ale przewyższa o dwie głowy większość obecnie produkowanych...
Bardzo oryginalny i nietuzinkowy, ale przy tym nieudziwniony zapach. Jest charakterystyczny, lecz mieści się w jakichś popularnych kanonach. Jest też odrobinę egzotyczny, ale nie jest typowo orientalny. Trochę jakby japoński klimat. Zwykle takie cuda oferuje Kenzo, choć nie mam na myśli jakiegoś bezpośredniego podobieństwa. Chyba najbardziej znany i ceniony zapach firmy. Niewątpliwie aromat jest przyjemny i wprawia w dobry nastrój. Chyba jedyny w swoim rodzaju i nieporównywalny do niczego innego. Z pewnością zapach inny, niż typowe, popularne świeżaki. Jest to dość nietypowa świeżość. Do tego nie brak w zapachu odrobiny słodyczy i ciężkości. Są też akcenty korzenne, bo w tle ciekawie wkomponowany jest cynamon i przyprawy. Ogólnie aromat bardzo kwiatowy, wodny, lekko owocowy, chłodny, drzewny i przyprawowy. Ma się wrażenie, że zapach w dużym stopniu jest konwaliowy, ale to wypadkowa tych wszystkich nut. Dosyć bogata i złożona kompozycja, przy zachowaniu harmonii i dobrych proporcji. Takie duże ilości składników, dobrane w bardzo przemyślany sposób, charakteryzują kompozycję z tamtych lat. Faktycznie, aromat nie jest wyraźnie męski, a wręcz kojarzy się z zapachem damskim. Na szczęście po pewnym czasie woń ewoluuje i nabiera bardziej męskiego charakteru. Czyli po jakichś dwóch godzinach, na etapie środka, zapach rehabilituje się. Korzenne nuty i przyprawy, takie jak cynamon, szafran i gałka muszkatołowa dodają wtedy kompozycji nieco więcej męskości. Na mojej skórze zapach tylko początkowo jest wyrazisty i intensywny. Tak nośna projekcja po dwóch godzinach robi się dyskretna. Trwałość na mnie średnia, ale to chyba sprawa indywidualna, bo opinie w kwestii projekcji i trwałości są bardzo podzielone. Testowałem próbkę wody. Trochę przeszkadza mi ten damski akcent w fazie otwarcia. Nie mniej jednak woń jest ciekawa i interesująca. Woda raczej dla spokojnych i ułożonych mężczyzn w różnym wieku. Zapach dla marzycieli lub osób mających jakieś pasje i zainteresowania. Propozycja dobra na wiosnę i lato, a najlepsza na specjalne okazje w ciepłe wieczory. Polecam i zachęcam do wypróbowania.

Zapach towarzyszy mi od kilkunastu lat. To perfumy mojego pierwszego wyboru. Zakup zrealizowany perfekcyjnie. Przesyłka dotarła następnego dnia roboczego.
Nie przepadam za świeżakami, ale ten zapach nie jest do końca taki świeży. Ma intrygujące nuty drzewne i przyprawowe. Projekcja łagodna. Zapach na szkolne "4".

Wąchałam tester w perfumerii i nie spodobał mi się - sztuczna nuta i zbyt kobiecy, ale powiem Wam, że potem zakochałam się w takim Tomku i wariując na jego punkcie, dowiedziałam się, że on to używa. Pachniało na nim rewelacyjnie!

Używam tej wody, ale w wersji damskiej. Ta też jest superowa. Pachnie trochę podobnie, to ta lilia wodna, ale ma mocniejsze nuty przyprawowe. Oszroniona butelka dopełnia całości.

Zapach jest cudny i jak dla mnie bardzo męski i uwodzicielski, taki trochę intrygujący. I wszystkie moje koleżanki wypytują mojego męża czym tak ładnie pachnie:)coś w tym jest, że ten zapach przyciąga inne kobiety. Poza tym dość długo się utrzymuje. Jestem bardzo zadowolona z zakupu tej wody toaletowej- po raz pierwszy i na pewno nie ostatni- na Dolce.pl. Polecam na 100%

Jeżeli chcecie pachnieć konwaliami, to ten zapach jest dla Was. Ja nie chcę.
Andrzeju, popełniasz klasyczny błąd uznając jako pewnik dla 100% ludzkości Twoją zwyczajnie subiektywną i w dodatku niezbyt przemyślaną opinię. Dla przykładu, ja z 2-3 dniowym zarostem chodzę nawet do pracy i jakoś tak się składa, że używam Isseya i Isseya Intense, więc nie pisz, że to zapach dla panienek. Panowie, moja druga połówka odpływa kiedy pachnę tymi perfumami. :) Wgryza mi się w szyję żeby wszystko wywąchać. Uwaga, nie na każdej skórze ten zapach zagra (jak każdy inny zresztą), może zapachnieć jak zatęchła sadzawka (jeśli się nie mylę to chyba lilia wodna daje taki efekt), więc radzę gruntownie przetestować przed zakupem.

Zapach kwiatów, słodki, świeży, w sam raz dla panienek. Facet z 3-dniowym zarostem, nie z trądzikiem, nigdy nie użyje. Tyle w temacie.
Kwiaty na miodzie - tak na mnie pachną te perfumy. Fenomenalny zapach. I na pewno nie tylko na lato.

Mam go i nie oddam. Za oknem +30 stopni, a ja pachnę Isseyem. Cudo. Taka musująca oranżada. Trwały na ubraniach. Na skórze też. Polecam na lato.

Już myślałem, że nic nie jest mnie z stanie zaskoczyć w świeżych zapachach, a tu proszę co za eksplozją świeżości. Wąchając ten zapach ma się wrażenie jakby się człowiek zanurzał w krystalicznie czystych wodach oceanu. Ech, lato, morze, zachód słońca i wiatr we włosach - taki jest Issey.

Lila twoje porównanie jest nie na miejscu. Code to zapach wieczorowy, a nie świeżak na lato, a to jak piszesz, że jest popularny świadczy, że ludziom się podoba. Całkiem przyjemny zapach na wieczorne letnie wypady. Razem z Paco Rabanne XS i Jesus del Poso Quasar tworzą najlepsze trio letnich zapachów.
Jest to jeden z niewielu zapachów, co do których miałem totalnie ambiwalentne uczucia. Z jednej strony niezwykle oryginalny, z drugiej... Sporo musiałem powalczyć z samym sobą, by się do niego przekonać. Ostatecznie przekonałem się i polecam.

To jest kompletny wymiatacz!
Wczoraj około południa popryskałem nadgarstek w perfumerii stacjonarnej, minął cały dzień, cała noc, a ja wciąż czuję ten niebanalny, rozpalający zmysły zapach... To jedyny zapach, który tak mi się podoba i który tak długo się na mnie trzyma!
Zapach, o którym krążą legendy, że niby kobiety głupieją i latają jak opętane, że otoczenie nagle czuje, że jest na Haiti, w Wietnamie czy Istambule. Mnie ten zapach zaciekawił, lecz nie urzekł. Po zaaplikowaniu tego zapachu na skórę czułem się jakbym pachniał, orzeźwiającą wersją coca coli ;). Po rozwinięciu się przestaje być słodką colą, a pachnie jak coś, no właśnie?! Jak nie wiadomo co! Zapach oryginalny, ciekawy, skłania do refleksji, przenosi nas w egzotyczne miejsca. Czułem się jakbym był w innym ciele, w innym miejscu. Czy unisex? Raczej nie, myślę, że delikatnie podkreśla męskość, ale tylko delikatnie. Dla zdecydowanych, stanowczych, władczych mężczyzn nie polecam! Szybko się nudzi to raz, dwa jedne kobiety wariują, a inne kręcą nosem, więc nie można tego zapachu zaliczyć do masówek typu Armani Aqua Di Gio. Trwałość przyzwoita. Podsumowując, nie jest to zapach dla wszystkich. Trzeba się w nim odnaleźć by się nim nie zanudzić. Moim numerem 1 pozostaje wciąż, bezbłędny, świeży, energiczny, zdecydowany Issey Miyake Sport! Polecam gorąco dla tych mieszkających poza granicami Kętrzyna ;)

Byłbym zapomniał. Zapach nie do pomylenia z żadnym innym!!!

Dostałem ten zapach w prezencie. Urzekł mnie od pierwszego użycia. Moim zdaniem najlepszy z letnich "świeżaków", chociaż zdarza mi się dla odmiany zaaplikować go sobie inną porą, nawet zimą. Bardzo miła odmiana.

Przyjemny i trwały zapach, szczególnie na ciepłe dni. Jeden z moich ulubionych. :)

Zapach fajny, ale... "szału ni ma " : )

Szybko i tanio! Polecam :-)

Hm... Ten zapach, co tu dużo mówić jest już tak popularny, że większość kobiet czując go może mdleć nie z zachwytu a ze smrodu... Zapach jest tak pospolity, że co drugi facet się nim pryska, a pozostała reszta One Million Paco Rabanne. Mnie nigdy nie urzekł a wręcz dusił jak również moją mamę i siostry, bo używał go tata, ale i jemu się znudził po miesiącu stosowania i teraz służy jako odświeżacz. Ktoś miał rację, że czuć kostką do WC. Nie cierpię tego zapachu i nie znam dziewczyny której się on podoba. Każda z moich koleżanek twierdzi, że pospolity i brzydnie strasznie. Szkoda kasy na to coś... Lepszy Code..
Po 30 latach życia go odkryłem;) Ma świeże, nieco cytrusowe wejście, które szybko ustępuje nutom mocnym, korzennym. Bardzo mocna nuta serca i baza. Trwały i solidny zapach. Dla niektórych może być ciężki i drażniący, ale ma w sobie coś hipnotyzującego, co uwalnia wyobraźnię. Może mieć tylu fanów ilu przeciwników. Trzeba uważnie dozować, bo mocno wyczuwalny. Czuć orient twórcy. Mnie urzekł:)

Kłócił się nie będę, bo z natury spokojny jestem, ale nie zgadzam się z opinią powyżej. Letnią, wiosenną porą, bo myślę, że na taką porę odpowiedni jest ten zapach na mojej skórze trzyma się do 6 godzin. Dla mnie numer 1.

Żałuję, że kupiłem - najgorszy zakup w historii i nie chodzi o perfumy tylko o trwałość. I nikt mnie nie przekona, ze to jakieś nuty - to z bazaru za 30 zł są trwalsze niż ten za 180 zł. Co za dno!!!

Zarąbisty! Bezpośredni, intensywny, energetyczny.

Dla mnie to najlepszy obok Dior Homme Intense zapach na rynku... Absolutna rewelacja... Swiezy, długotrwały, świetnie się rozwija i co najważniejsze cholernie się podoba dziewczynom... Mnóstwo sprosnych komplementów dostałem hehehe... Polecam jak najbardziej.

Powiem krótko - jest rewelacyjny.........

Mój mąż używa tego wiosną i latem, na zimę zarezerwowane Dunhill Desire. I jeden i drugi rewelacja.

Mi ten zapach po pewnym czasie przestał się podobać - ma w sobie jakąś drażniącą nutę która przyprawia mnie o ból głowy i mdłości, zapach bardzo trwały i wyczuwalny przez otoczenie dlatego radzę rozsądnie go dawkować. Choć mojemu mężczyźnie bardzo przypadł do gustu ten zapach, to ze względu na mnie na razie go przestał używać.
Zgadzam się z opinią powyżej.
Zapach naprawdę świeży idealny na cieplejsze dni.
Trwałość na wysokim poziomie ok 10 godzin na mojej skórze, na ubraniu nawet do tygodnia jest wyczuwalny.
Ma też swoje minusy jest w nim coś syntetycznego co niektórym może się nie spodobać (dusić).
W skrócie: Cytrusy + zieleń + chłód.
Utrzymuje się bardzo długo, jest dobrze wyczuwalny, trudno go pomylić z czymś innym.
Mimo, że to świeżak należy jednak uważać, zbyt duża ilość może przyprawić o ból głowy.

Dla mnie rewelacja, nie wiem czy jest aż tak oryginalny jak Chanel, ale zawsze powracam do tego zapachu. Zapachu Japonii.

Miałem okazję powąchać "Wood edition" ten sam zapach, tylko butelka inna, drewniana.

Ja kupuję tylko w Dolce.pl.
Firma solidna, uczciwa i rzetelna.
Zapakowaną wodą można grac w piłkę, tak solidnie owinięta i zabezpieczona. Do tego zawsze jakas próbka, którą nawet jak się zadzwoni do firmy, można wybrać.
Do Dolce.pl: Może by wprowadzić jakieś punkty dla stałych klientów? Własnie czekam na 9 paczkę od Was.
Pozdrawiam.

Witam! A więc do rzeczy. Zamówiłem na Dolce.pl sobie ten zapaszek i jestem bardzo zadowolony, zapach oryginalny taki, jak znałem go z próbek. I cieszę się w końcu, że go mam, bo po perypetiach na portalu aukcyjnym więcej już nie kupię tam "okazji" od nieuczciwego sprzedawcy i przestrzegam ludzie patrzcie co kupujecie, bo mi się pieniądze udało odzyskać, ale musiałem ostro o nie walczyć.

KK, mi znane wersje to klasyczny i Summer. O "wood edition" nie słyszałem, a beton, to to samo tylko w butli betonowej, w perfumeriach twierdza ze jest to wersja mocniejsza, ale nie jest to faktem. Co do Twoich perypetii, to ciężko powiedzieć, jeśli kupowałeś w pewnym sklepie internetowym i stacjonarnym, to byc moze trfiłes na wody przeterminowane, albo w niewłaściwy sposób przechowywane. Co do końcowego zapachu, mydlanego, to wszystkie butelki isseya które zużyłem, właśnie taka nuta kończyły zapach, z tym ze było to po około 8 godzinach i trzeba było się naprawdę mocno wwąchać żeby to poczuć.

Ja, oprócz klasycznej, trafiłem jeszcze na edycję drzewną (Wood Edition) i "betonową" (Beton Edition). I oczywiście także "letnią" - Summer.
Pozdrawiam.

Wie ktoś może czy Issey Miyake L'eau D'issey Pour Homme ma dwie wersje tego zapachu? Testując próbkę 1,2ml stwierdziłem, że jest to najlepszy zapach i chcę go kupić. Rześki, świeży, cytrusowy, baaardzo trwały! Nawet 3 dni na ubraniu spokojnie go czuć...
Postanowiłem kupić butlę 125ml... Zamówiłem na potralu aukcyjnym, przesyłka dotarła cała i zdrowa, rozpakowałem, popsikałem się i mało nie dostałem zawału. Zapach różni się i to sporo, jest bardziej sztuczny, słodki, drażniący, czuć w nim więcej alkoholu. I najgorsze trzyma 2 godziny! Pod sam koniec czuć w nim mydło! Oczywiście towar zwróciłem.
Po kilku dniach wybrałem się do malutkiego sklepu z perfumami w niedużym mieście. Akurat mieli Isseya, i mieli także małą próbkę...
Poprosiłem żeby Pan spryskał mi nadgarstek próbką i wtedy zdecyduję się czy wrócę do nich po perfum...
Niestety tym razem znów trafiłem na podobny zapach, ale nie ten sam! Ten był także słodki, troszkę kwiatowy. Trzymał jakieś 4 godziny.
Czy ktoś mi powie o co tu chodzi? Trafiłem na podróbki?
Jak powinien pachnieć oryginalny zapach Issey Miyake Leau Dissey pour homme? PROSZĘ o jakąś odpowiedź!

Super!!!

Płyn do naczyń piszesz? Hmm... Ciekawi mnie czym ty pachniesz?

Witam, wiem ze o gustach nie przystoi dyskutować, ale osoby którym nie podoba się ten zapach, są ewenementami. Ta woda jest jedyna w swoim rodzaju, przepięknie skomponowana, ponadczasowa, nieśmiertelna. Nie ma nic co by ją przypominało. Stawianie jej na równi, lub wyżej, z Acqua Di Gio to jakieś niesłychane nieporozumienie. To tak jakby porównać bazgroły trzylatka z dziełem wybitnego malarza.
Pozdrawiam.

Proszę was nie kupujcie tego zapachu! :p Chce go mieć tylko dla siebie! :)

Mój mężczyzna używa obecnie tego zapachu... Przyjemne, trwałe... Ale nie jest to żadne wielkie "wow".

Miałem wiele zapachów... M.in. Black XS, Aqua Di Gio, Givenchy, Davidoff Deep, Versace eau Fraiche, CH 212, CK One, CK Be, Dior Homme... Ale laskom najbardziej podobał się właśnie Issey... Ciekawe, prawda.

Czy ten zapach jest jeszcze dostępny w sklepach? Jak proszę w perfumeriach o ten zapach to podają mi taki o tej samej nazwie, ale w białym dezodorancie.

Według mnie zapach ładny, poprawny, aczkolwiek trochę zbyt "grzeczny".. Dla mężczyzn o silnym charakterze, prawdziwych zdobywców, poleciłabym raczej coś innego:)

Perfumy od Issey'a Miyake są unikatowe. Mają własną tożsamość. Nie sposób pomylić je z innymi liniami zapachowymi. Są charakterystyczne dzięki lejtmotywowi - owocom yuzu. Ich kwiatowo-owocowo-ziołowo-drzewny charakter stanowi o oryginalności i wyjątkowości receptury, według której powstały. Konsekwencja w tworzeniu kolejnych zapachów jest najmocniejszym atutem tej marki. Dzięki Issey'owi mam wrażenie, że jestem w ogrodzie pełnym kwiatów i ziół, do którego dotarłem, stąpając po dywanie utkanym z macierzanki piaskowej. Te perfumy powstały z fascynacji cudownością natury, która jest namiastką raju utraconego. Opowiadają piękne historie o jedności człowieka z naturą, dlatego uwielbiam się nimi otulać. Wkroczyć do tajemniczego ogrodu, kiedy odczuwam taką potrzebę. Zgadzam się z opiniami, że perfumy od Issey'a są nietrwałe. Niestety, raju na ziemi nie ma, dlatego też i próba stworzenia tu choćby złudzenia Arkadii musi być ulotna, podobnie jak zapachy od Issey'a.

Ja miałem taką sama historię, ale z Issey Miyake Blue. Początkowo mnie zachwycił, po niecałym tygodniu stwierdziłem, że wydałem pieniądze w błoto. Byłem zły, że nie wziąłem właśnie tego Isseya, ale jak widać, też nie wszystkich zachwycił. Odradzam.

Zapach pomyłka. Radze, by zdobyć próbkę przed zakupem. Tak, jak poprzednicy potwierdzam, że po tygodniu zapach powszednieje, a na dodatek zaczyna drażnić. Zastanawiam się dlaczego cena tego produktu jest tak wysoka(nie tylko w Polsce), a walory zapachowe tak miałkie. Zbyt cytrusowy, a na dodatek nietrwały.

Zapach dość ładny, ale zgodzę się z Anką, bez większej głębi. Jego popularność sprawiła, że stał się pospolity, jak dla mnie chyba nawet zbyt pospolity. Pierwszy tydzień ok, zapach może się podobać, niestety bardzo szybko powszednieje i się nudzi. Poradziłem się koleżance i podzielała moje zdanie, że nie wzbudza już takich emocji, jak kiedyś, ponieważ spowszedniał.

Zapach pospolity, nic szczególnego, brakuje mi w nim głębi, czegoś intrygującego, jak np. w Armani Code.

Zapach jest genialny. Niezwykle świeży i trwały(ubrania nim pachną kilka dni po użyciu). U mnie 3 miejsce
oprócz niego mogę polecić BLACK XS, CODE Armaniego, Tommy TOMMY (1 miejsce), Azzaro Chrome i Chrome Legend, Armani HE (2 miejsce)i CK Truth pozdrawiam.

Stary, ale jary... Jest zajefajny.

A feeeee.

Używam perfum dla siebie! Każdy zapach to inna opowieść, która rodzi kolejne niezwykłe historie, żyjące poniekąd niezależnie od nas... Co do tej wody toaletowej... Serce na jej woń mdleje... Ach, Issey Miyake L'Eau D'Issey pour Homme, oszaleję! Wchodzę w przestrzeń tego zapachu, a głupi świat i niemądrzy ludzie niech po prostu spadają!

Ja go po prostu noszę na sobie od 15 lat, właściwie codziennie i nie zmieniam; kropka.

Dostałem w prezencie ten zapach. Po pierwszym użyciu stwierdziłem ze lepiej jak po prostu będzie stal na szafce dla ozdoby, jednak minęła godzina i coś mnie oczarowało. Po około godzinie zapach totalnie się zmienia ;) pierwsza nuta jak dla mnie odpychająca. Jednak później coraz lepiej ;)

Uwielbiam je!!! Nosiłem się z zamiarem ich kupna już od jakiegoś czasu i wreszcie je mam. Są świeże, ale nie takie typowe cytrusy, idealne na ciepłe dni, lekko korzenne, wodne, delikatne, ale mimo to naprawdę trwałe. Chociaż mają już 15 lat są o niebo lepsze od tych wszystkich nowości. Polecam albo i nie, żeby nie były za bardzo popularne ;D.

Mnie te perfumy kojarzą się z oryginalną, subtelna nutą, może nie powala, ale na pewno pozostaje w pamięci. Doskonały na co dzień. I bardzo mnie cieszy, że jeden z Kolegów z mojego biura cieszy moje zmysły tym zapachem.

Jako kobieta muszę stwierdzić, ze śmieszą mnie opinie typu: "cytrusowa siła uderzająca z jakąś tajemniczą mocą orientu, która sprawia, że kobiety szaleją" - piszą to faceci, nie mający pojęcia o damskich gustach. Jednej kobiecie się spodoba, innej nie - tak, jak i każdy inny zapach. Mnie się osobiście Issey nie podoba, i jeśli już, stawiałabym raczej na Acqua Di Gio, choć moim faworytem z zapachów na lato i tak jest mój ukochany Azzaro Chrom:) Gdy czuje mężczyznę pachnącego Azzaro to dopiero szaleje, w żadnym wypadku natomiast na Issey:)

Klękajcie narody. Nic przy nich Armani, chowa się D&G, a Hugo czy Lacoste to nawet nie perfumy, przy tym zapachu. Nic nie znaczy ich niezwykła trwałość, ale cytrusowa siła uderzająca z jakąś tajemniczą mocą orientu, która sprawia, że kobiety szaleją. A po rozwinięciu się taki otulający drzewno, korzenny zapach. Ja również pokochałam ten zapach i mężczyzna nim pachnący sprawia, iż zapominam o bożym świecie. Na co dzień, na wieczór, NA ZAWSZE!

Jestem na etapie ciągłych zaskoczeń. Nie przepadam za typowym "męskim polotem", być może dlatego tak bardzo podoba mi się ten zapach. Uważam, że bardzo ładnie rozwija się na skórze i po dłuższym czasie pachnie o wiele ładniej niż porównywany do niego Acqua Di Gio. Trwałość jest ciężko określić, mogę powiedzieć, że ja wyczuwam go słabo, ale uważam, że osoby z towarzystwa, które mówią, że czują na mnie zapach wyraźnie nie mają powodów by kłamać.

Zapach z początku ciekawy, ale wraz z tym, jak się rozwija, pachnie tanimi mydlinami lub proszkiem do prania, nie polecam.

Zapach troszkę zniewieściały, myślałam z początku, że to damski. Brakuje w nim jakiegoś takiego męskiego polotu. Do tego z jego trwałością jest nie najlepiej.

Zapach jest zbyt popularny, a przez to mało tajemniczy a wręcz nudny, o wiele piękniejszy (i tańszy!) jest Azzaro Chrome - piękny, dostojny zapach:) Przy Issey płaci się za markę, a nie za zapach - dla ludzi, którzy myślą, ze jak się popsikają obojętnie czym, byle drogim, to odniosą sukces. Błędne rozumowanie!

Witaj baletnico, miło mi poznać:)

Jak ten zapach jest bez wyrazu i Aqua Di Gio jest bardziej sexy to ja jestem baletnica :]

Nie podoba mi się ten zapach, bez wyrazu:) Aqua Di Gio jest dużo bardziej sexy;)

Zapach przepiękny, nie wiem czy się na niego zdecydować z dwóch powodów. Po pierwsze nie grzeszy trwałością, mogłaby być lepsza, po drugie rzeczywiście po stosowaniu go przez 2 miesiące może stać się nieciekawy, bez polotu, znudzony, aczkolwiek jak na razie bardzo mi się podoba. Taki słodki, lekki.

Nieco ostrawy, cytrusowy, kwiatowy. Dobrze nie pamiętam jak pachniał, ale wąchałem również edycję letnią tego zapachu i była naprawdę piękna. Bardzo ładna, trwała, kwiatowa kompozycja choć właśnie przez to trochę unisex.

Pachnie niczym płyn do naczyń. Podobał mi się w pierwszej chwili...

Oryginał. Trzeba polubić.

Zapach doprawdy przeciętny, co w nim widzą (a w zasadzie czują) ludzie nie mam pojęcia. Męski? Męski jest Le Male!

Pachniał nim mój pierwszy mężczyzna. Do dziś oglądam się za każdym mężczyzna, który go nosi.

Masz racje w pełni, wprawdzie wole mocniejsze zapachy, ale Acqua Di Gio to porażka.

Świetny, cudowny zapach. Bez porównania.

A czy ten zapach jest bardziej na zimę czy lato?

Porównywanie Acqua Di Gio do Issey Miyake do skandal, ten pierwszy owszem popularny, bo jeden z najczęściej używanych przez "modnych facetów", nigdy nie zdradzam firmy Issey Miyake, gdyż skrycie ukrywam pochodzenie moich perfum, pracuję za barem i naprawdę polecam Panom, którzy nie chcą być kolejnymi Acqua Di Gio, a którzy chcą zaczepiać swoim zapachem... To działa... :0 Ten zapach przenosi Cię w zupełnie odlegle zakątki naszego świata. Pozdrawiam wszystkich tych, którzy odkryli ten piękny zapach.

Wahałem się pomiędzy Lacoste Essential, którego znałem zapach, a między Issey Miyake, którego nigdy wcześniej nie wąchałem. Zaryzykowałem i kupiłem Issey, i nie żałuję, zapach jest męski, intensywny, bardzo wyrazisty i odróżniający się od tych wszystkich zapachów. Bije na głowę wszystkie zapachy Lacoste oraz Acqua Di Gio, którego używałem wcześniej.

Fakt zapach kobietom się podoba, ale to dlatego ze mają słabiej rozwinięty zmysł węchu (potwierdzone naukowo). Nie wyczuwają tego industrialnego zapachu, który niestety mi nie odpowiada.

Dla mnie to jeden z najbardziej wyrazistych zapachów, widocznie nasze nosy sporo się różnią. Piękny, można powiedzieć czysty zapach. Ja go odbieram jako mocno kwiatowy, taki wilgotny i cierpki. Jeden z moich wiosenno-letnich faworytów.

Po prostu perfumy mało wyraziste, o ile w przypadku Acqua Di Gio to zniosę, to tu nie za bardzo.

Tomek ma rację. Paskudne, nie polecam naprawdę :) Niech zostaną tylko dla nas.

Dziwny zapach. Jak dla mnie średniawka, ale laskom się podoba (niby ze super męski - ciekawe)

Z początku zafascynowałem się tym zapachem, niestety po 2 tygodniach wyraźnie coś mi przeszkadza (myślę, że każdy człowiek jest uczulony na jakiś zapach), wydaje mi się, że to yuzu (sztuczny zapach), ale generalnie zapach jest OK.

Taki sobie... Arbuzowy lekko jak dla mnie.

Raj dla nosa, dosłownie....

Ten zapach podoba się wszystkim panienkom..., oprócz mojej ;-]

Coś pięknego, Aqua Di Gio nie ma do niego startu.

Chwilami podobny do Versace Blue Jeans.

Zapach fajny, świeży, ale jak dla mnie mógłby być trochę trwalszy.

Mój ulubiony zapach od kilku lat, lubię też letnie wersje tego zapachu, niestety w tej perfumerii ich nie ma, a szkoda :P

Do Mariusza - nie ma co porównywać świetnego Issey Miyake do kiepskiego, bez wyrazu zapachu "dla tłumów" Lacoste Red.

Do Men - na szczęście nie jest to zapach w stylu Lacoste Red. Lacoste Red jest tragiczny.

Zapach rewelacyjny na wiosnę i lato - piękny, świeży, sprawiający wrażenie chłodu. Trwały.

Zapach jest boski - właśnie dla mnie! Lubię zapachy świeże, troszeczkę słodkie (nie mdłe!), trochę ostre (nie duszące!), a przy tym 100% męskie - i dlatego po kilku latach prób stwierdzam, że Issey właśnie taki jest! (lubię jeszcze CHANEL Allure Sport, Bulgari Aqua, Givenchy Blue - są równie piękne)

Mam pytanie czy ten zapach to coś w stylu Lacoste Red: Style in Play?

Bardzo specyficzny i przyjemny zapach ;]

Faktycznie, zdecydowanie wiosenno-kwiatowy, aż za bardzo :) Mając do wyboru, ciężko jednoznacznie stwierdzić czy jest to męski czy damski zapach.

Zapach, który pozostanie gdzieś ze mną na zawsze...

Mój mężczyzna pachnie tymi perfumami, uwielbiam je! Są cudowne.

Żeby dobrze ocenić wartość tych perfum, należy dać im rozwinąć skrzydła. Po kilkunastu minutach pokazują swoją prawdziwą naturę. Nie polecam, bo nie chcę, żeby dużo ludzi się tym psikało :)

Na początku mocny, ale po chwili bardzo przyjemny i długotrwały. Godny polecenia.

Próbowałem tylko tego zapachu w starciu z Acqua Di Gio i lepiej wypadł ten drugi :) Niemniej zapach bardzo ładny. Trochę zbyt delikatny, ale możliwe, że na kobiety wystarczy :D Trwałość zapachu bardzo przyzwoita.

Mojej żonie ten zapach się nie podoba i całe szczęście, bo mnie też nie. Jak to ktoś tutaj zauważył - pachnie jak zapachy do WC, wiosennie i kwiatowo. W pierwszej chwili myślałem, że pomyliłem damski zapach z męskim, ale nie. Polecam sprawdzić przed zakupem, bo można się nieprzyjemnie zdziwić, ale jak widać po opiniach może się podobać i dobrze :)

Używam od 5 lat i każda, ale to każda kobieta Wam powie, że są świetne... Na mnie bardzo długo się utrzymują. Polecam koneserom uwodzących zapachów!

Kiedyś mój kolega mi powiedział: "Nie lubię za bardzo tych perfum, ale kobiety tak za nim szaleją no to sie nim psikam." :)
I miał rację, bo można zwariować na ich punkcie :) Polecam wszystkim panom.

Pachnie jak wiosenna bryza... Konwaliowa ;)

Poznałam Go i poznałam ten zapach, On odszedł ale zapach został. Rozpoznam go wszędzie i szaleję na jego punkcie i to nie ze względu na Niego, ale ze względu na ten cudowny zapach. Nie zmam cudowniejszego zapachu dla mężczyzny.

Pachnie jak te zapachy do WC :D ale super. Zdecydowana kwiatowa nuta. Polecam.

Extra zapach. Polecam :p

Zapach jest super... Trwały i przyjemny, polecam :D

Świeży, lekki i przyjemny. Polecam ;-)

ON pachniał tak... To było dwa lata temu, a ja do dziś wariuję, kiedy tylko poczuję ten zapach... Cudny!

Coś pięęęęęęęęęęęęęknego!!! Zwariować idzie na ten zapach!! Polecam mężczyzną :)

Polecam, zapach bardzo trwały oraz przyjemny...
Firma NANOSOFT nie odpowiada za treści wprowadzane przez użytkowników witryny Dolce.pl.
Firma NANOSOFT zastrzega sobie prawo do niepublikowania treści wprowadzanych przez użytkowników wg własnych kryteriów.