Christian Dior Eau Sauvage Extreme

Woda toaletowa spray 50ml
Brak towaru.



1
0
0
0

Wybory użytkowników

Chcę mieć
Brak zdjęcia

Twoja opinia

Chcesz zarezerwować pseudonim i mieć awatar?
Utwórz profil publiczny Dolce.pl!
  • Baw się i pisz, co myślisz!

    Opinie pomagają konsumentom, ułatwiając wybór dobrego produktu. Ważne są też opinie krytyczne, bo dzięki którym unikniemy kupna bubla.

Opinie o Christian Dior Eau Sauvage Extreme

Świetny świeży zapach, utrzymany w klimacie wody kolońskiej, ale podrasowany do granic noszalności. Eau Sauvage Extreme jest kwintesencją smaku, stylu i klasycznej elegancji…
"Piersiówka" już stoi na mojej półce.

 

Pierwsza liga wśród męskich zapachów.
Cudownie szyprowy; antyteza mizerii, która od lat okupuje męskie półki w perfumeriach.
Polecam.

 

Początek, trudny szalenie old schoolowy, ale warto
przeczekać do nuty bazy, gdzie spotykamy jeden z najpiękniejszych finiszy w historii męskich zapachów. Paczula podbita cedrem, do tego mech dębowy. Majstersztyk.

 

Po zapoznaniu się z pochlebnymi opiniami i z jednym arcy obszernym blogiem na temat tego zapachu stwierdziłem, że muszę się z nim bliżej zakolegować. A więc krótko i na temat. Moje skojarzenia z nim nie pokrywają się z wizerunkiem gangstera golącego się brzytwą. Nie wiem dlaczego, ale widzę w nim dobry angielski college. Tak z klasą. Po przeczytaniu co nieco na temat tego zapachu spodziewałem się wszędobylskiego, kłującego w oczy brutala a tutaj ot taki sobie absolwencik. Zapach bardzo przyjemny, złożony i jak już wspomniałem z klasą ale.... Mnie zapach musi chwycić za gardło, sprowadzić do parteru i rozłożyć na łopatki swoją MOCĄ. Sauvage Extreme mimo moich cichych nadziei tej pożądanej przeze mnie mocy nie posiada.

 

Mimo swojego wieku wiesz co dobre dla mężczyzny. Eau Sauvage to zapach mężczyzny, nie chłopca. To nie świeżaczek od "lakosty".

 

Jestem wprost uzależniony od tego zapachu - następnym razem muszę nabyć 100ml tego eliksiru - a muszę powiedzieć, że mam 22 lata i bynajmniej nie golę się brzytwą. Ważne jest również to, iż jest bardzo trwały. Zgadzam się z moimi przedmówcami - Eau Sauvage Extrême różni się od swojego pierwowzoru, moim zdaniem na korzyść, choć klasyka również darzę wielkim szacunkiem. We Francji Eau Sauvage z 1966 roku jest jednym z najlepiej sprzedających się zapachów w perfumeriach, a zatem wszystko jest jasne.

 

Zapach kojarzy mi się z fryzjerami z czasów prlu, czyli twardych facetów golących się brzytwą.
Raczej nie dla dwudziestolatka.

 

Czuć, że to wyższa liga:) Niestety cytryna mnie lekko odstrasza, dlatego podziękuje, ale polecę za oryginalność i intensywność. Pozdrawiam.

 

W pierwszej chwili ostra, silna woń skóry - takiej grubej, czystej, świeżo wygarbowanej, surowej... I ziemiste cytrusy do tego zmieszane z mchem i wewnętrzną stroną kawałka kory zerwanej w lesie z drzewa dopiero co... Zapach pulsował, przepoczwarzając się w strasznie dawne wspomnienie małego zakładu fryzjerskiego, który dawno już zapomniany i słuch po fryzjerze zaginął - ale woń Extreme właśnie to wspomnienie wywołało; zapach się uspokoił nieco, ale wtedy przyszła myśl, że jeszcze raczej za wcześnie na ten zapach, jeszcze z 10 lat, a może i więcej trzeba mieć, żeby pasował jak trzeba... Ale po godzinie nieustającego, ciągłego podnoszenia nadgarstka do nozdrzy postanowiłem, że nie da rady - muszę ten zapach mieć i tyle;
zapach raczej nie dla wszystkich - według mnie tylu będzie zwolenników, co i przeciwników tej woni - ale to na prawdę mało istotne, bo i tak go kupię - bo to jest to :)

 

Trochę mi przypomina Paco Rabanne XS pour Homme.

 

Też się zdziwiłem, jak zobaczyłem go w perfumerii, w centrum jako nowość. Nie rozumiem.

 

Parę lat temu się natknąłem na niego w Niemczech. Zapach ładny, elegancki, bardzo męski. W polskich perfumeriach lansują od niedawna jako nowość Diora, a zapach jest już pełnoletni:)