Cacharel pour L'Homme
Cacharel pour L'Homme
Perfumy męskie Cacharel | |
Kategoria | Męskie wody toaletowe |
Marka | Cacharel |
Linia | Cacharel pour L'Homme |
Premiera | 1981 |
Pojemność | 100 ml |
Nuty zapachowe
Nuty głowy: lawenda, cytryna, bergamota.
Nuty serca: muszkatołowiec, geranium, goździk.
Baza: drewno sandałowe, drewno cedrowe, wetyweria, piżmo.
Cacharel pour L'Homme to klasyczny zapach z 1981 roku, którego bogata kompozycja ciągle jest doceniana przez eleganckich mężczyzn. Połączenie nut korzennych z kwiatową wonią tworzy zaskakującą mieszankę, która wzbudza uznanie wśród kobiet. Cacharel pour L'Homme jest propozycją na specjalne okazje.
EAN/UPC: 3360373001774
Kod producenta: 300177
Termin wysyłki liczony jest od chwili potwierdzenia zamówienia w przypadku zamówień pobraniowych. W przypadku zamówień opłacanych przelewem lub kartą, termin realizacji liczony jest od zaksięgowania wpłaty. W wyjątkowych sytuacjach czas realizacji może ulec wydłużeniu.
Zdjęcia produktów prosimy traktować jako poglądowe. Mogą występować rozbieżności, np. ze względu na różnice pojemności czy modyfikacje produktu przez producenta.
Wybory użytkowników
Twoja opinia
- Baw się i pisz, co myślisz!
Opinie pomagają konsumentom, ułatwiając wybór dobrego produktu. Ważne są też opinie krytyczne, bo dzięki którym unikniemy kupna bubla.
Opinie o Cacharel pour L'Homme
Piękny męski zapach. Wspomnienie pierwszej randki. Polecam.
Woda w bardzo starym i konserwatywnym stylu. Ewidentnie czuć, że to kompozycja z 81 roku i już wtedy to był prawie vintage. Zapach znacznie odbiega od współczesnych trendów, a jego otwarcie jest dość dziwne i może niektórych zrazić. Testowałem próbkę i po specyficznym początku, przypominającym jakieś błotko i piach, woń coraz bardziej zaczęła mi się podobać. Faktycznie zapach dość znacznie ewoluuje i im dłużej tym lepiej. Aromat odrobinę korzenny i cierpki z domieszką kwiatów. Wyjątkowo naturalna mieszanka lawendy, bergamotki, cytryny, gałki muszkatołowej, szałwii, goździka, jaśminu, konwalii, ylang-ylang, geranium, jodły, ambry, sandałowca, cedru, mchu, wetywerii i piżma. Nie czuć żadnych syntetycznych akcentów. Ma się wrażenie, że to zmieszane same naturalne składniki prosto z ogrodu, kuchni, pola i lasu. Bardzo po męsku podane są kwiaty, które zwykle przypominają damskie kompozycje. Tutaj jednak całość ma wyraźnie męski charakter i nie jest to z pewnością łatwy przyjemniaczek, który ma podobać się wszystkim. Odradzam zdecydowanie nastolatkom i młodym randkowiczom. To propozycja dla dojrzałych, starszych i eleganckich mężczyzn. Wodę docenią szczególnie pasjonaci perfum. Zapach najlepszy jest na specjalne okazje i wieczory, ale w moim odczuciu śmiało można używać go też na co dzień. Średnia trwałość i projekcja, zapach nie ma dużego ogona i wyczuwalny jest jakieś 6 godzin. Z pewnością to nie woda dla każdego. Mniej wymagających i przeciętnych użytkowników aromat może zrazić, szczególnie na wstępie. Nie polecam zakupu w ciemno, ale zachęcam do wypróbowania, bo na tle współczesnego mainstreamu to wyborna, nietuzinkowa i szlachetna woń.
Na początek cytrusy, potem przyprawy korzenne zmieszane z akordami drzewnymi. Kompozycja spójna, świeża i pieprzna jednocześnie. Niebanalny, niepowtarzalny i zdecydowanie męski zapach.
To jest zapach z czasów kiedy Panowie pachnieli jak Panowie i wyglądali jak Panowie, a Panie jak Panie.....
Jako, że mam dość wybredny gust jeżeli chodzi o perfumy i dla siebie raczej wybieram mało popularne zapachy, czytając powyższe opinię postanowiłam kupić je w ciemno mojemu facetowi. Pierwsze psiknięcie - śmierdziuch! Skrzywiliśmy się a ja aż się odsunęłam. Kilka razy wąchałam próbując się przekonać, ale wciąż były zbyt intensywne. Jednak tą mocna woń gdy już się ulotniła, pozostawiła po sobie piękne, cudownie męskie nuty. Teraz uwielbiam te perfumy. Zapach z kategorii cięższych, wieczorowych lub zimowych. Idealny na randkę, do przytulania i na wielkie wyjścia. Klasa i męskość w jednym flakoniku.
Absolutne mistrzostwo, klasa sama w sobie. No i chyba najlepiej ewoluuje na skórze z tych wszystkich zapachów, które miałem i mieć będę.:)
To chyba pierwsza woda toaletowa, z którą zetknąłem się w ogóle i... absolutna miłość od pierwszego wdechu. Używam nieprzerwanie od 1994 roku. Nadal się nie znudziła. Pasuje tylko wieczorową porą, do kolacji przy świecach... :)
Jak już miałem okazję wcześniej wspomnieć przy komentowaniu innego zapachu, stare zapachy są dużo ciekawsze od nowych, które wszystkim mają się podobać. Osobiście uważam, że Amour męski jest naprawdę nieciekawy, a ten? Tak jak Kouros czy Fahrenheit, dla ludzi, którzy naprawdę chcą pachnieć klasą, elegancją, a nie świeżakiem o trwałości wody z bazaru. Ten zapach mi przypomina jakiś zapach z dzieciństwa-jest to chyba goździk, strasznie jest ciekawy.
Pierwsze wrażenie nieciekawe, wionie starą wodą kolońską używaną przez fryzjerów w PRL-u. Jednak z czasem delikatnieje i da się z nim żyć. Ogólnie - zapach oryginalny i dość charakterystyczny, raczej dla mężczyzn niż chłopców. Mimo iż pochodzi z całkiem zamierzchłych czasów, może pozytywnie zaskoczyć.
Pierwsza opinia i jak najbardziej pochlebna. Pięknie ewoluuje na skórze, chociaż początkowa nuta nie zachęca. Za to później - piękno czystej wody! Dla faceta z klasą. Do Dolce.pl: trzymajcie dla mnie jeden flakonik "pod ladą", jak za starych, (nie)dobrych czasów! :)
Firma NANOSOFT nie odpowiada za treści wprowadzane przez użytkowników witryny Dolce.pl.
Firma NANOSOFT zastrzega sobie prawo do niepublikowania treści wprowadzanych przez użytkowników wg własnych kryteriów.