Burberry Brit for Him
Brit for Men
Perfumy męskie Burberry | |
Kategoria | Męskie wody toaletowe |
Marka | Burberry |
Linia | Brit for Men |
Premiera | 2004 |
Pojemność | 100 ml |
Nuty zapachowe
Nuty głowy: zielona mandarynka, imbir, bergamota, kardamon.
Nuty serca: dzika róża, drewno cedrowe, gałka muszkatołowa.
Baza: orientalne nuty drzewne, szare piżmo, tonka.
Zapach Burberry Brit for Men, dobry jeśli chcesz pachnieć wyjątkowo. Apetyczny, korzenny i męski, zarazem delikatny i skomplikowany. Charakterystyczny flakon zdobi krata The Burberry Check, która jest zastrzeżonym znakiem marki. Ciepły jak sweter. Polecamy na angielskie klimaty, w szczególności jesień i zimę.
EAN/UPC: 3614226905154
Kod producenta: 3454723
Termin wysyłki liczony jest od chwili potwierdzenia zamówienia w przypadku zamówień pobraniowych. W przypadku zamówień opłacanych przelewem lub kartą, termin realizacji liczony jest od zaksięgowania wpłaty. W wyjątkowych sytuacjach czas realizacji może ulec wydłużeniu.
Zdjęcia produktów prosimy traktować jako poglądowe. Mogą występować rozbieżności, np. ze względu na różnice pojemności czy modyfikacje produktu przez producenta.
Wybory użytkowników
Twoja opinia
- Baw się i pisz, co myślisz!
Opinie pomagają konsumentom, ułatwiając wybór dobrego produktu. Ważne są też opinie krytyczne, bo dzięki którym unikniemy kupna bubla.
Opinie o Burberry Brit for Him
Bardzo interesująca pozycja od Burberry. Osobiście z tej marki najbardziej lubię London i Touch, ale Brit to także dobry zapach. Jedne z lepszych perfum firmy. Aromat w drzewno-orientalnym stylu. Charakterystyczny i dość specyficzny, ale mimo to jest taktowny i niekontrowersyjny. Dość złożona kompozycja, nie jest to zapach typu łatwy przyjemniaczek. W składzie: mandarynka, kardamon, imbir, bergamotka, dzika róża, przyprawy, cedr, gałka muszkatołowa, tonka, cedr, paczula, orientalne drzewo i piżmo. Odrobinę cytrusowe, jakby niszowe otwarcie ewoluuje w akcenty słodko-kwaśne i korzenne. Po nieco dziwnym początku woń robi się coraz bardziej akceptowalna. Zakończenie delikatnie pudrowe, ale męskie. Dla mnie najciekawsza jest przeplatająca się nuta dzikiej róży, która daje kompozycji charakterystyczny i niepowtarzalny klimat. Woda najlepsza na jesień lub umiarkowaną zimę. Pasuje mężczyznom w różnym wieku, oprócz nastolatków i starszych panów. Dla młodszych może być to zapach na specjalne okazje. Dla dojrzałych idealny jest do użytku codziennego i na swobodne okazje. Dość dobra trwałość i projekcja, pod tym względem jest nawet lepiej niż w przypadku London’a. Generalnie Brit to ciekawa, mało popularna i niedoceniana woda. Jest laureatem jakichś dwóch prestiżowych nagród z roku 2005. Polecam, naprawdę warto.
Róża i imbir? Tak! Burberry Brit for Men przynosi wyjątkową mieszankę tych dwóch nut zapachowych, a wynik jest naprawdę elegancki. Lubię owoce cytrusowe w tym zapachu, dostajemy skórkę świeżo zeskrobaną z zielonej mandarynki i bergamotki. Kakao uderza tak, jak gałka muszkatołowa, dając prawdziwą słodką, sproszkowaną esencję. Ten zapach ma głębię. Piżmo, paczula, cedr i nuty drzewne tworzą prawdzie męską esencję tego zapachu. Jest wyjątkowy i choć to brytyjski produkt, to może bez przeszkód stanąć pomiędzy potęgami kontynentalnego perfumiarstwa: uosabianego przez Chanel Allure Homme i L'instant de Guerlain Pour Homme. Jestem przekonany, że Burberry zasługuje na większe uznanie za niektóre swoje produkty, w zasadzie wyłącznie nowsze wypusty odstają od ekstraklasy tworzonej przez trio: Burberry Men, Brit i London. Są to prawdziwe perełki. Ten zapach jest dla faceta 30+, młodsi mogą go skwitować jako mydełko. Być może jest tam nuta mydlana, ale naprawdę luksusowa. Dla mnie ten zapach najlepiej prezentuje się w pracy, w sytuacjach półformalnych, czy nawet na randkach pod warunkiem, że nasza towarzyszka nie jest 20-letnią miłośniczką ozonu i cytrusów, za to będzie idealnym uzupełnieniem dla eleganckiej kobiety otulonej damskim Britem lub - solo - dla dobrze skrojonej koszuli z wysokogatunkowego materiału. Ten zapach to dowód, że nie trzeba wydać mnóstwa pieniędzy, żeby pachnieć z klasą.
Początek trochę odrzuca, ale po chwili jest bajecznie, słodziutko, męsko, bajecznie. Oczarował mnie ten zapach, moja pani też go bardzo chwali. Trwałość na mnie ok, z projekcją też nie jest najgorzej. Ogólnie polecam.
Zapach wspaniały! Bardzo trwały! Kolejny zakup na tej stronie i kolejny raz polecam! O każdej zmianie statusu byłem informowany droga mailową lub smsem.
Ja używam ten zapach odkąd go dostałem na gwiazdkę, mój ulubiony zapach, najlepszy na świecie, jest magiczny...
Słodki, a jednocześnie ostry i szlachetny. Prawdziwego charakteru nabiera po pewnym czasie.
Ciekawostka-pracuje z zespołem i dałem kilku osobom z grupy kilka zapachów na papierkach. Ku mojemu zdziwieniu najbardziej podobało się Burberry Brit i to kobietom i mężczyznom. Moje odczucia nie zawsze są trafne.
Mam w łazience stary kawałek mydła wysuszone i kruche ze starości-to właśnie ten zapach. Kto zatwierdził taką kompozycje do seryjnej produkcji? Jakimi odbiorcami się kierował? Ja duszę się od proszku mydlanego. W tym zapachu czuł bym się jak własny pradziadek.
Moje rozczarowanie osiągnęło zenit. Pachnie jak popielniczka umyta starym mydłem. Nie rozumiem jak taka firma może pozwolić sobie na coś tak paskudnego. Może po pierwszej wojnie światowej mężczyzna pachnący mydłem i tytoniem mógł się podobać jakiejś kobiecie, ale teraz nie dość, że mydła nie używa się wcale to gusta zapachowe są bardziej wyszukane. Postawiłem na półce, bo butelka ok. Nie użyję nigdy więcej, bo czułbym się jak po umyciu stary zatęchłym mydłem. Szkoda kasy(
Przychylam się do opinii, że na początku jest może zbyt intensywny, ale potem nuty się klarują i pachnie dosłownie niesamowicie. Faktem jest też, że jest sporo zbliżonych zapachów, ale identycznego nie ma i oby nie było. Na mojej skórze perfumy pachną krótko a BRIT pachnie intensywnie 3-4h co ja uważam za świetny wynik. Ogólnie jestem baaaardzo na tak.
Świetny zapach, posiadający wiele nut zapachowych, skomplikowany. Wyrafinowany i bardzo brytyjski, co sugeruje zresztą nazwa. Polecam wszystkim :)
Dobry zapach na jesień
nieprzekombinowany
minusem jest to, że kobiety często źle go znoszą.
Prawdziwe cudeńko. Zapach przez pierwsze 15 min. Może zaskoczyć negatywnie, ale potem odkrywa prawdziwe oblicze. Robi się słodki, ale tak męsko słodki, nie tak jak np. w przypadku Black XS. Zapach niszowy, mało popularny, i chyba jednak trochę niedoceniony ze względu na to, że większość osób kieruje się pierwszymi nutami, w tym przypadku to wielki błąd. Warto dać mu szansę, żeby trochę odparował i potem jest naprawdę cacy :) polecam.
I to jest to, perfumeryjne cudeńko, nie to co te sfermentowane czereśnie w Burberry London.
Brit jest miły, zmysłowy, seksowny, bezpieczny, wyrafinowany.
Tak powinien pachnieć młody, przystojny, dobrze ubrany nowoczesny mężczyzna.
Dla mnie też pachnie mydełkiem...
Dostałem je na ubiegłe święta Bożego Narodzenia. Pierwsze psikniecie to imbir plus świeżość cytrusów. Następnie zapach idzie w stronę zarówno ciepłą jak i kwaśną, mam czasem wrażenie, że pachnie jak mydełko, może to przez szare piżmo. Na pewno na chłodniejsze dni, jesień, zima, wczesna wiosna. W upał zadusilibyśmy otoczenie. Właśnie kończę 50ml i raczej ich nie kupie ponownie w najbliższej przyszłości. Teraz mam Burberry London, który jest dla mnie lepszy od Brita.
Ciekawy zapach, raczej nie krzykliwy i taki na co dzień. Jak na Burberry to trwały. Jednak nie kupię, bo są ciekawsze na rynku zapachy. Pozdrawiam.
Bardzo ciekawy, drzewny zapach. Zbliżony jest do Gucci pour Homme. Ten jednak bardziej korzenny, Gucci bardziej orientalny. Głębszy i cięższy niż London. Generalnie ciekawy :)
Ładny, wyczuwam jakieś przyprawy, taki solidny, dla 30 lat wzwyż.
Zupełnie inny niż te, które czuć na mijanych na ulicy mężczyznach. Jestem absolutnie na TAK!!
Według mnie zapach powinien się najpierw mnie podobać, później kobiecie :) A zapach interesujący.
Zapach bardzo przyjemny - godny polecenia; na jesieni to jeden z grona tych idealnych na dzień i do tego uważam, iż dla każdego odpowiednim może być.
Mnie tam się ten zapach bardzo podoba i jak tylko będę miał pieniądze, idę kupić, zresztą mojej dziewczynie i mamie też się podoba, a o to chyba chodzi, żeby podobał sie kobietom ;-)
Wiem, że de gustibus est non disputandum, ale jeśli ktoś pisze (niejaki W), że jakiś zapach to śmierdziel, to najwyraźniej ów W mierzy wszystko własną miarką. Pozdrawiam zwolenników Burberry Brit! :)
Powiem wprost - straszny śmierdziel. "Pachnie" jak tandetne mydło.
Przy pozostałych zapachach Burberry ten wygląda jak wypadek przy pracy i żadne nagrody mu nie pomogą.
Słodki, smaczny zapach. Dla mnie trochę za cukierkowy.
Firma NANOSOFT nie odpowiada za treści wprowadzane przez użytkowników witryny Dolce.pl.
Firma NANOSOFT zastrzega sobie prawo do niepublikowania treści wprowadzanych przez użytkowników wg własnych kryteriów.