Guerlain Shalimar Parfum Initial

Dharma

Nie podoba mi się ten początek, ostry, sztuczny, nie wiem, może winny temu irys. Wymaga cierpliwości, trzeba umieć się z nim obchodzić, nie za dużo w dozowaniu i odczekać... I doczekamy czegoś w rodzaju pomarańczowo - waniliowo - karmelowego ulepku, mi się podoba, bo jest taki "cielesny" i bardzo przypomina mi pierwowzór, który podkradałam mamie, tylko, że pierwszą wersja mnie podtruwała swą mocą, a te są zupełnie nieszkodliwe. Widzę sporo krytyki dla nowych wersji klasyków, dziwi mnie to, tą jest wyjątkowo udaną, starego Shalimara nie mogłabym używać, te są świetną alternatywą. Piękny orientalny zapach, słodko gorzki, coś z rodzaju hm może jakby Dune. Mleczkiem cif z poprzednich komentarzy nie sugerowałabym się ;)

Giorgia

Cudowny, irysowy początek, potem zapach staje się nieco bardziej pudrowy, ciepły. Gdy po raz pierwszy psiknęłam się nimi w perfumerii, stwierdziłam, że są okropne, kompletnie nie dla mnie. Jednak warto dać im troszkę czasu. Teraz jest to jeden z moich ulubionych zapachów.

Alicja

Zapach cudny, otulający, zmysłowy. Cóż, skoro ja go wcale na sobie nie wyczuwam. Myślałam, że naprawdę jest trwały, wyczuwalny przez otoczenie. Tymczasem ani ja, ani otoczenie go nie czuje. :( A przecież perfumy kupione w renomowanej perfumerii, więc na 100% oryginał. Nie wiem co jest grane.

Aneczka

A ja nie wiem o skąd te zachwyty.... Miałam Samsarę to jest klasyka! Te są w bukiecie "tanie" w dodatku pachną jak wodą po goleniu pana po 60tce w latach 80tych, coś co pamiętam dobrze z dzieciństwa :-) nie mogłam się doczekać, aby je zmyć ze skóry. Stanowczo niekobiecy zapach, w dodatku nie pasuje bukietem do orientalnej w swym charakterze marki Guerlain... Zalecam próbowanie zanim zakupicie, to może się okazać wielkim rozczarowaniem.

Aga76

Cudne, pudrowe, boskie..... Są piękne :)