CHANEL No5
CHANEL No5
Perfumy damskie CHANEL | |
Kategoria | Damskie wody toaletowe |
Marka | CHANEL |
Linia | CHANEL No5 |
Premiera | 1921 |
Pojemność | 50 ml |
Nuty zapachowe
Nuty głowy: neroli, ylang ylang, aldehydy.
Nuty serca: jaśmin, róża majowa.
Baza: drewno sandałowe, wetyweria, wanilia.
Kiedy Ernest Beaux zaprezentował Gabrielle Chanel swoje kompozycje zapachowe, Gabrielle wybrała próbkę numerem 5. Jej wybory były zaskakująco słuszne. CHANEL N°5 to do dziś najpopularniejszy symbol elegancji i zmysłowości. Marilyn Monroe deklarowała, że na noc nie potrzebuje ubierać nic więcej. Prosty flakon Art Déco portretował Andy Warholl. Niepowtarzalna, kwiatowo-aldehydowa kompozycja stała się ponadczasowa.
EAN/UPC: 3145891054552
Kod producenta: 105.455
Termin wysyłki liczony jest od chwili potwierdzenia zamówienia w przypadku zamówień pobraniowych. W przypadku zamówień opłacanych przelewem lub kartą, termin realizacji liczony jest od zaksięgowania wpłaty. W wyjątkowych sytuacjach czas realizacji może ulec wydłużeniu.
Zdjęcia produktów prosimy traktować jako poglądowe. Mogą występować rozbieżności, np. ze względu na różnice pojemności czy modyfikacje produktu przez producenta.
Twoja opinia
- Baw się i pisz, co myślisz!
Opinie pomagają konsumentom, ułatwiając wybór dobrego produktu. Ważne są też opinie krytyczne, bo dzięki którym unikniemy kupna bubla.
Opinie o CHANEL No5
Bardzo trwały zapach. Elegancja połączona ze zmysłowością. Błyskawiczna przesyłka od Dolce.pl.
Piątka pachnie szampanem, mydełkiem, to bardzo eleganckie, luksusowe perfumy, ale faktycznie, lepiej pasują komuś kto ma przynajmniej 25 lat.
A ja mam 40 lat, a 19-latka molestowała mnie pytaniami, czym tak pięknie pachnę. Łaziła za mną i "wywąchiwała" zapach.\:)))))
Sapo prostu cudowne, używam od lat i nikt mi jeszcze nie powiedział ze pachnę jak babcia... Polecam.
Mnie się niezmiennie kojarzy z Marilyn Monroe, chcę go mieć w swojej kolekcji.
Ja do tych pozytywnych opinii o Chanel
no 5 dodam, że na pewno trzeba się nimi umieć perfumować...
Nie bez powodu krąży wypowiedz :" kropla chanel no5"
To zapach dla osób potrzebujących czegoś więcej niż tylko pachnieć, one mają odzwierciedlać naszą duszę, emocje, a może ukojenie...
Najgorszy zapach na świecie.... Od kilku lat próbuje się do niego przekonać i nic;/
Czy w naszym zapyziałym kraju kobieta 50 + skazana jest na nazwę babci i przypisuje się jej zapachy "duszne i śmierdzące"?
Moja mama jest kobietą dojrzałą i elegancką, zaś No5 spełnił już chyba rolę dziejową i odchodzi do lamusa jak ortalion i kremplina.
Zapach rewelacyjny i ponadczasowy. Znak rozpoznawczy każdej eleganckiej i pewnej siebie kobiety. Myślę, że dlatego budzi tak wiele kontrowersji ponieważ tylko rzeczy genialne mają tą cechę, że albo się je lubi albo nienawidzi i na tym między innymi polega ich oryginalność. Tylko rzeczy kontrowersyjne a tym samym wyróżniające się są zawsze w centrum zainteresowania co przesądza o ich nieprzemijalności. Tak też jest z CHANEL No 5.
Wizard dziękuję Ci ślicznie za opinię, gdyż w dużej mierze mnie przekonałaś, a ja właśnie się zastanawiam już od jakiegoś czasu nad zakupem tejże Chanel:)Dodam, iż kocham zapachy z nutą ambry w składzie-jeszcze raz wielkie dzięki:)
A ja na start kupiłam sobie talk CHANEL No5. Bezpiecznie kupić sobie na początek jakieś mydełko lub coś niezobowiązującego.
Tego zapachu jest tajemnica, spryskaj nadgarstek, ale nie wąchaj od razu, daj im trochę czasu, za kilka minut wyłoni się to co prawdziwe. Zapach niestety nie dla wszystkich, ktoś kto chce je kupić nie może czytać tych opinii, musi je najpierw przetestować przez kilka dni mając próbkę, wybrać za każdym razem inną porę dnia. Jest jeszcze inny sposób. Psiknąć w powietrze złapać mgiełkę nadgarstkiem i za chwile powąchać. Jeszcze rok temu mi się nie podobał dziś się poważnie zastanawiam nad kupnem.
Droga"Wizard".. Pozdrawiam Cię serdecznie!! :-) Wkrótce moja pierwsza buteleczka "5" pojawi się na mojej toaletce. A tuż po niej mam nadzieję i Shalimar...
Pudrowo-cytrusowe, cytrusowe dzięki aldehydom; na mojej skórze cudownie się rozwijają; i nie chodzi tu o kolor włosów, a o ph skóry.
A ja mam całe 27 lat i kocham ten zapach bezwarunkowo. Nie jestem (tak myślę) jeszcze babcią, ani panią po 50-tce etc.
Kwestia wieku nie gra roli. Więc błagam, nie piszcie już moi drodzy Recenzenci takich bzdur. Myślę, że kluczem jest wysoko rozwinięty zmysł powonienia; pewna wiedza o przemyśle i rynku perfumeryjnym też się przydaje.
Rozumiem negatywne opinie, do pewnego stopnia. Sama nie od razu się nim zachwycałam. Gdy stawiałam pierwsze kroki w baśniowym i najcudowniejszym obecnie dla mnie świecie perfum, kilka lat temu, zlekceważyłam je. Ale dziś pora na publiczną rehabilitację.
Nie mogę się bez nich obejść. Do tego stopnia, że zaopatrzyłam się nie tylko w wodę perfumowaną i toaletową, a ostatnio też Eau Premiere, ale i w mydło, puder do ciała i emulsję do ciała. Szykuję się jeszcze do skoku na Elixir Sensuelle, ale, że rzadki i do tanich nie należy, to jeszcze chwilę to potrwa.
Gdybym miała w jednym zdaniu napisać za co je tak kocham... Za te zniewalające aurą vintage aldehydy w nucie głowy i cudowną pudrowość nuty bazy. I za to, że czuję się w nich mega-ultra-hiper-i co tam jeszcze-kobieco. To tak w skrócie.
Piękna opinia - Wizard.
Zapach jest epicki, może do jego aprobaty trzeba dojrzeć.
Na pewno nie jest on przeznaczony dla każdej kobiety i nie mówię tu o wieku. Po prostu. Zapach dla najsubtelniejszych.
Wizard.
Wypowiedz godna znawcy tematu! Natomiast niektóre opinie są bez poziomu.
Wizard, podpisuję się pod każdym słowem. Brawo za mistrzowską opinię!
Moja ocena: wspaniały zapach do którego trzeba jednak dojrzeć (ja także dojrzewałam). Mąż sprawił mi prezent i od tej pory zakochałam się w tych perfumach. Myślę, że dezodorant i balsam będą cudownym dopełnieniem linii. Polecam gorąco, bez względu na wiek.
Brawo Wizard :)
Chanel No 5 jest cudowne, ale niestety trochę drogie :/
Wreszcie mądra opinia Brawo Wizard! Przyłączam się w 100% do tej wypowiedzi.
Po przeczytaniu WSZYSTKICH zamieszczonych tu recenzji dochodzę do wniosku, że te negatywne nie wnoszą do sprawy nic istotnego. Owszem, każdy ma prawo do krytyki danego zapachu, ale - z szacunku dla czytających - krytyka ta powinna być konstruktywna. Stwierdzenia typu "śmierdzi", "dla starszych babć" nic przecież o zapachu nie mówią i de facto opinie takie można byłoby zamieścić przy każdych innych dostępnych tu perfumach. Cóż, poziom krytyki świadczy o kulturze "perfumeryjnej", której niestety wciąż jest u nas niedostatek. Chanel No 5 stała się chyba "wrogiem publicznym", synonimem obciachu i symbolem PRL. Dlaczego? Czy w czasach PRL-u rzeczywiście kogokolwiek było na te perfumy stać? Nie wspomnę już o ich zerowej dostępności... Chyba pisali tu sami szczęściarze - ja niestety nie miałam okazji tego cuda wąchać za Jaruzelskiego ani później. Celowo nie wspominam o podróbkach - przy poznawaniu No 5 trzeba o nich zapomnieć. Dopiero wówczas będzie można docenić klasę i wielkość tego zapachu. I najważniejsze - należy dać mu czas na rozwinięcie się (obowiązkowo na skórze, nie na blotterze) i uważnie wsłuchać się w symfonię jego nut, mistrzowsko skomponowanych i wzajemnie przeplatających się. Po mocnej dawce aldehydów, wyłaniają się powoli akordy kwiatowe (po około 20 min.) - róża i jaśmin, wymieszane w takich proporcjach, że sprawiają razem wrażenie abstrakcyjnego kwiatu. Irys dodaje "pudrowości". Wanilia w bazie jest przecudna - początkowo słodka, następnie - w towarzystwie dołączającej do niej ambry - pudrowa. Pod koniec zaś drzewna i wytrawna.
P. S. Litości!!! Przez wzgląd na tych, którzy co nieco znają się na perfumach, nie wskazujcie - drodzy tu piszący - "Cool Water", czy Adidasa jako alternatywy dla Chanel No 5. Uśmiałam się.
I ostatnia uwaga - "stare" nie oznacza przestarzałe, a "nowe" wcale nie jest gwarancją sukcesu.
Jak można napisać, że te perfumy śmierdzą. Pewnie nawąchaliście się jakiś podróbek i od tego Was głowy bolą. Perfumy te są może mocne i ostre, ale tylko na początku. Potem rozwija się ta pudrowa i elegancka nutka. Według mnie dla kobiet >25 i niekoniecznie z mocnym charakterem. Tylko należy stosować z umiarem.
Że trwały chyba nie muszę pisać. Że nic intensywniejszego nie ma też nie. Zapach jest piękny, a w szczególności ta pierwsza nuta, którą czuć jeszcze z alkoholem. Zapachu nie da się opisać, więc zachęcam do odwiedzenia perfumerii. Zapach niby znany, ale ja jeszcze nigdy w życiu nie spotkałem kobiety, która go używa. Podróbek na ulicach jest pełno na pseudo starszych damach, jednak bez problemu można rozpoznać czy to podróba czy oryginał. Ja jestem wielkim zwolennikiem wody toaletowej.
Firma NANOSOFT nie odpowiada za treści wprowadzane przez użytkowników witryny Dolce.pl.
Firma NANOSOFT zastrzega sobie prawo do niepublikowania treści wprowadzanych przez użytkowników wg własnych kryteriów.