Issey Miyake L'Eau d'Issey Pour Homme Sport
L'Eau d'Issey Pour Homme Sport
Perfumy męskie Issey Miyake | |
Kategoria | Męskie wody toaletowe |
Marka | Issey Miyake |
Linia | L'Eau d'Issey Pour Homme Sport |
Premiera | 2012 |
Pojemność | 50 ml |
Nuty zapachowe
Nuty głowy: grejpfrut, bergamota.
Nuty serca: gałka muszkatołowa, skóra.
Baza: drewno cedrowe, wetyweria.
Issey Miyake L'Eau d'Issey Pour Homme Sport Eau de Toilette - woda toaletowa dla mężczyzn. Jest to odświeżona wersja popularnego męskiego zapachu L'Eau d'Issey Pour Homme. Doskonała do używania na dzień. Aromat wyraża wszystkie emocje i wartości związane ze sportem- samodoskonalenie, precyzje, kontrole, szybkość. Jest to zapach dający poczucie orzeźwienia i energii, jak głęboki wdech na szczycie górskiego szczytu. Stworzony został dla mężczyzn mających niekonwencjonalne podejście do życia, energicznych, kochających sport i dreszcz adrenaliny.
EAN/UPC: 3423474867059
Termin wysyłki liczony jest od chwili potwierdzenia zamówienia w przypadku zamówień pobraniowych. W przypadku zamówień opłacanych przelewem lub kartą, termin realizacji liczony jest od zaksięgowania wpłaty. W wyjątkowych sytuacjach czas realizacji może ulec wydłużeniu.
Zdjęcia produktów prosimy traktować jako poglądowe. Mogą występować rozbieżności, np. ze względu na różnice pojemności czy modyfikacje produktu przez producenta.
Wybory użytkowników
Twoja opinia
- Baw się i pisz, co myślisz!
Opinie pomagają konsumentom, ułatwiając wybór dobrego produktu. Ważne są też opinie krytyczne, bo dzięki którym unikniemy kupna bubla.
Opinie o Issey Miyake L'Eau d'Issey Pour Homme Sport
Niestety żaden kozak. Syntetyczny, kwaśny. Szkoda.
Ciekawy i oryginalny zapach. Jak we wszystkich pozycjach firmy, zachowana jest japońska stylistyka. Kompozycja energetyczna i odrobinę cytrusowa. Czuć, że to świeższy i unowocześniony klasyk, choć różnica między pierwowzorem jest dla mnie wyraźna. Zapach ostrzejszy, bardziej syntetyczny i zdecydowanie mniej wodny. Więcej tu suchych akcentów drzewnych i skórzanych. Dla mnie też, co dziwne, aromat cięższy od klasycznej wersji. Na mój nos, nie jest to zapach typowo sportowy, przynajmniej znacząco różni się od innych perfum w wersji sport. Może mam dziwne skojarzenia, ale wyczuwam nawet mroczną, ciemną, odrobinę duszącą, jakby typowo wieczorową nutę. Raczej prosta kompozycja bergamotki, grejpfruta, muszkatołowca, skóry, wetywerii, cedru i ambry. Wyraźnie mniej składników niż w klasycznej wersji, ale ma to również swój urok, bo zapach jest klarowny i nieprzeładowany. Wbrew temu co nazwa sugeruje, zapach pasuje nie tylko do luźnego ubioru dla aktywnych fizycznie, czy na sportowe okazje. Idealny jest też na ciepłe wieczory. Woda raczej dla mężczyzn w wieku do 40 lat. Trwałość i projekcja dosyć dobra, jak na świeżaka. Zapach wyczuwalny przez 6-7 godzin i nie jest tylko blisko-skórny. Z tego co się orientuję, wśród wielbicieli klasyka, opinie co do tej wersji są bardzo podzielone. Zachęcam do wypróbowania.
Kupiłem ten zapach (na podstawie opisu poglądów na jakimś forum oraz opinii Stefka), szukałem bowiem Adidas Adventure (zielony) i jestem zachwycony - to jest to, co pamiętam z czasów młodości :) Wróciły wspomnienia, tak właśnie pachniał adidas ADVENTURE w 95%. Trudno opisać zapach słowami, to trzeba poczuć. Kilka lat temu kupiłem replikę Adidasa za 30 zł, niestety mój nos nie wyczuł podobieństwa do oryginału z lat 90-tych, coś tam dzwoniło, ale w innym kościele, zużywałem go na siłę udając, że niby jest OK - ale nie wyczuwałem podobieństwa.
Reasumując w/w Issey Miyake pachnie tak jak Adidas ADVENTURE - zielony wycofany z produkcji, mój nos mówi mi, że to ten zapach - stają przed oczami obrazy z tamtych lat.
Genialny następca zielonego Adidas Adventure. Piękny zapach, świeży i długotrwały.
Szanowni opiniotwórczy,
z całym szacunkiem, Wam zapach może się tylko podobać lub nie i tyle.... No chyba, że któryś z Was jest nosem tak wybitnym jak ten, który stworzył ten zapach i inne. Próbowanie mądrzenia się na forum znawstwem perfumeryjnym jest cokolwiek zabawne.
Duszący, nie do zniesienia na dłuższą metę.
Zwykła trwoga mnie ogarnia, gdy coraz częściej widzę wersje świetnych perfum w wariancie "Sport" czy "Summer". Ten zapach od Miyake w pierwotnej wersji był sprzeczny, intrygujący, ale dla mnie na plus. Szatan kogoś podkusił, by wypuścić na rynek taki gniot, jak odmianę "Sport". No i mamy świeże, nijakie manowce, zapachowe bezdroża. Przykre...
Kozak!!! Bije na głowe klasyki takie jak chanel AHS czy dior sport i to zarówno pod wzgledem zapachu jak i trwalości (duzo porównywałem szukajac alternatywy dla wyzej wymienionych)Moim skromnym zdaniem najlepszy zapach na lato :)
Firma NANOSOFT nie odpowiada za treści wprowadzane przez użytkowników witryny Dolce.pl.
Firma NANOSOFT zastrzega sobie prawo do niepublikowania treści wprowadzanych przez użytkowników wg własnych kryteriów.