Christian Dior Fahrenheit 32

Woda toaletowa spray 100ml
Brak towaru.



3
3
4
0

Wybory użytkowników

Chcę mieć
Brak zdjęcia
Pab86lo
+1 ukryty
Uwielbiam
Lucjan
Brak zdjęcia
+1 ukryty
Używam
Lucjan
Brak zdjęcia
+2 ukrytych

Twoja opinia

Chcesz zarezerwować pseudonim i mieć awatar?
Utwórz profil publiczny Dolce.pl!
  • Baw się i pisz, co myślisz!

    Opinie pomagają konsumentom, ułatwiając wybór dobrego produktu. Ważne są też opinie krytyczne, bo dzięki którym unikniemy kupna bubla.

Opinie o Christian Dior Fahrenheit 32

Tak jak Kondzior stwierdził, zapach nie wiele ma wspólnego z klasycznym Fahrenheit'em. Woda nie jest zła, kompozycja dość oryginalna, ale nie powinna zaliczać się do tej serii. Sprawdzałem zapach jedynie na nadgarstku. Wbrew pozorom, nie jest to żaden letni świeżak. Jak ktoś potrzebuje klasyczny zapach Fahrenheita'a w świeżej odsłonie, to polecam wersję Aqua. 32 to dla mnie słodkawy, kremowy, nieco ciężki i jakby ziołowy aromat. Jest niewątpliwie oryginalny i nietuzinkowy. Pomimo oryginalności, zapach nie razi i jest taktowny. Dosyć męska woń i z pewnością przyjemna. Niezbyt skomplikowana mieszanka kwiatu pomarańczy, wanilii i wetywerii. Zapach raczej prosty, ale dopracowany i solidny. Z pewnością woda nie pachnie tanio i nawet w ciemno czuć, że to coś z wysokiej półki. Świeżość czuć jedynie początkowo, później zapach się wysładza i ociepla, co świadczy, że ewoluuje jak trzeba. Z tego co się orientuję, wielbiciele klasyka mają mieszane odczucia co do tej wersji. Natomiast ci, którzy klasyka nie lubią, bardzo sobie cenią wersję 32. Ja obiektywnie stwierdzam, że to solidna woda, choć nie kupiłbym jej. Perfumy zdecydowanie dla dojrzałych mężczyzn do użytku codziennego i na różne okazje. Na lato nie polecam, osobiście używałbym wodę wiosną i jesienią. Bardzo dobre parametry, zapach jest trwały i nośny. Zachęcam wszystkich do przetestowania.

 

Kiedyś zakupiłem próbkę, do dziś gdzieś się poniewiera. Zapach delikatny i spokojny, ale z Fahrenheitem nie ma nic wspólnego.

 

Zapach przepiękny, obowiązkowy nabytek dla fanów Fahrenhaita. Doskonała trwałość i projekcja. Polecam.

 

Kwestia gustu, ale nie zgodzę się, że jest mało trwały. Poza tym wystarczy pogrzebać w necie i zobaczyć, że sprzedaje się jak świeże bułeczki, a trwałość, no cóż, jak już pisałem w innym komentarzu, zależna od PH skóry. :) Pozdrawiam.

 

Co? Sauvage z 5 min. trwałości? Jeśli pochodzi z odpustu to się zgodzę, w przeciwnym przypadku na mnie czuję go cały dzień.

 

Do Czarny1399: Szanuje Pana zdanie, ale niestety racja jest po mojej stronie. Nowy Sauvage to dla mnie żart - jest mało wyrazisty, ale przede wszystkim nietrwały. Oczywiście inną bajką jest stary Sauvage, zarówno biały jak i czarny - te zapachy są przepiękne.

 

Do Marlo: Sauvage twierdzisz, że jest trwałe 5 min.? No nieeeee, proszę. Nie wprowadzaj ludzi w błąd.

 

Kolejny zapach po Gucci Envy Man oraz Davidoff Good Life, który został skazany na śmierć przez doradców biznesowych koncernów, którzy uznali, że świeżaczki cytrusowe się lepiej sprzedadzą. Ten zapach jest arcydziełem, nigdy nie wybaczę koncernowi takiej decyzji. I co w zamian? Trwały przez 5 minut nowy Sauvage? Tak jak było z Good Life, zastąpili tego mocarza czym? Davidoff Game. Świat się kończy, naprawdę. :( Kupujcie jak możecie, bo Fahrenheit 32 to mleczny, piękny, kosmicznie dystyngowany zapach, a DIOR niech zastanowi się, że pozbywa się tak pięknych zapachów.

 

Nigdy nie miałem z nim do czynienia. Komentarze są podzielone z przewagą dobrych. Szkoda, że w perfumerii stacjonarnej nigdy nie mogę upolować testera, ale może przy następnym zamówieniu na Dolce.pl otrzymam próbkę. :)

 

Perełka wśród zapachów, Mój nowy nabytek. :)

 

Zapach ten powinien być wydany jako osobne perfumy, a nie flanker. Z oryginałem niewiele ma wspólnego. Są to niedoceniane, piękne perfumy. Kremowe i czyste jak biała koszula. Utkane z małej ilości składników, ale utkane mistrzowsko. Piękne połączenie wanilii i kwiatu pomarańczy. Raczej na wiosnę i jesień, latem pomarańczowe otwarcie może być męczące.

 

Nieco mnie rozczarował. O ile Fahrenheit jest charyzmatycznym i charakterystycznym zapachem o dużej "sile rażenia", o tyle Fahrenheit 32 już takiej siły nie ma. Zapach starano się chyba zrobić bardziej masowym i dlatego go "udelikatniono".

 

Pudrowy zapach? Jaki puder? Ten zapach jest na samym początku zimny jak Aqua di Gio albo L'Eau d'Issey. Potem robi się ciepły waniliowy, ale to wanilia w bardzo dobrym guście:-)
Więcej nie ma co pisać, próbkę można z 1 euro kupić:-) :-) :-) :-) :-)

 

Ciekawa propozycja Diora na gorące letnie wieczory. W pierwszej chwili po aplikacji trochę damski, kwiatowy, lecz później robi się coraz bardziej ciekawy, daleko w tle słychać oryginał F plus świeże i słodkie nuty. Zapach przypomina mi lody waniliowe z ciągle obecną w tle nutą starego Faharenheita. Trwałość bardzo dobra, dość intensywny, ale nie męczący. Ogólnie zapach godny Dior, trzyma fason poprzednika.