Lancome Tresor Midnight Rose
Tresor Midnight Rose
Perfumy damskie Lancôme | |
Kategoria | Damskie wody perfumowane |
Marka | Lancôme |
Linia | Tresor Midnight Rose |
Premiera | 2011 |
Pojemność | 50 ml |
Nuty zapachowe
Nuty głowy: róża, malina.
Nuty serca: jaśmin, piwonia, czarna porzeczka, pieprz.
Baza: piżmo, drewno cedrowe, wanilia.
Uroczy purpurowy flakonik Lancome Tresor Midnight Rose to zapowiedź tego, co kryje się wewnątrz. Niepowtarzalna, inspirująca i czarująca kompozycja pachnąca pięknym paryskim romansem. Zapach idealny dla młodych romantyczek, które emanują pewnością siebie i chcą uwodzić. Jest to bardziej zmysłowa wersja zapachu z 2010 roku Lancome Tresor in Love. Nowa mieszanka Lancome kokietuje nutą słodkiej róży, kuszącej maliny, świeżości jaśminu, delikatnego aromatu piwonii i intensywnej woni pieprzu, wanilii i piżma i przywodzi na myśl ciepłe wieczory spędzone w miłosnej atmosferze paryskich kafejek. Wariacja Tresor Midnight Rose idzie w parze z letnimi porywami serca. Twarzą kampanii reklamowej perfum jest znana z 'Harry'ego Pottera' angielska aktorka Emma Watson.
EAN/UPC: 3605532423203
Termin wysyłki liczony jest od chwili potwierdzenia zamówienia w przypadku zamówień pobraniowych. W przypadku zamówień opłacanych przelewem lub kartą, termin realizacji liczony jest od zaksięgowania wpłaty. W wyjątkowych sytuacjach czas realizacji może ulec wydłużeniu.
Zdjęcia produktów prosimy traktować jako poglądowe. Mogą występować rozbieżności, np. ze względu na różnice pojemności czy modyfikacje produktu przez producenta.
Wybory użytkowników
Twoja opinia
- Baw się i pisz, co myślisz!
Opinie pomagają konsumentom, ułatwiając wybór dobrego produktu. Ważne są też opinie krytyczne, bo dzięki którym unikniemy kupna bubla.
Opinie o Lancome Tresor Midnight Rose
Markę Lancome kojarzyłam z nieco odmiennym charakterem pachnideł, dlatego pierwsze spotkanie z Tresor MR było niezbyt udane - momentalnie nasunęło mi się skojarzenie z sezonówkami Escady. Dałam jednak szansę tym perfumom i nie żałuję ani jednej chwili z nimi spędzonej.
Otwarcie jest malinowo-różane. Banał, pomyślicie.
Pewno ulep, pewno roztopiony lizak Chupa-Chups unurzany w lukrze, a wszystko to w towarzystwie aromatu róży, ponoć identycznym z naturalnym.
Nic z tych rzeczy. Jest malina, ale bardziej w postaci soku, aniżeli świeżego owocu prosto z krzaczka (mam takowe w ogrodzie, więc otwarcie mówię, że to nie to), malina w parze z konfiturą różaną. Chwilę później różano-malinowe opary nieco osiadają, uspokajają się, do głosu dopuszczona zostają różowy pieprz oraz piwonia w towarzystwie liści czarnej porzeczki. Dopiero ta trójca przełamuje słodycz i pozwala odetchnąć głębiej. Kompozycja staje się bardzo przyjemna w odbiorze, miło się ją nosi. Nosząc Midnight Rose uśmiecham się sama do siebie, jest taka beztroska, zwariowana, słodka jak malinowy sorbet, a jednocześnie nie jest infantylna i nie tworzy nam portretu Dzidzia Piernik.
Pomimo prostoty tej kompozycji oraz wiodącej, owocowej nuty czuć, że to nie jakiś tam bazarowy owocowy kompocik czy też plastikowe landrynki, a jednak coś innego, nadal luksusowego. Elegancja w wakacyjnym wydaniu, z dobrą projekcją i naprawdę przyzwoitą projekcją.
Mimo owocowej słodyczy i pozornej infantylności kompozycji, warto ją przetestować na własnej skórze - czuć tutaj sznyt Lancome, pomimo niezbyt udanego pierwszego wrażenia. Lubię i polecam!
Ciepły i słodki, ale intrygujący i to z każdą chwilą coraz bardziej!
Uwielbiam!! Dopiero je odkryłam i jestem totalnie zaczarowana. Bardzo kobiece i muszę je mieć :))
Mnie również bardzo się podoba, właśnie ze względu na tę syntetyczną nutę. Lubię takie zapachy, dlatego też używam Lolę, Oh'Lola, Ruby-La Praire. Lubię też pachnieć Kelly Calache i For her-Rodriqeza, ale to zupełnie inna bajka, inny nastrój:) Dla miłośniczek klasycznego Tresor wersja Midnight może być nie do przyjęcia.
Zjeździłam pół miasta, bo wszędzie testery puste grrr i nastawiałam się... Nastawiałam...
Bardzo, bardzo lubię Tresor in Love, niestety Midnight mnie męczy, rozwija się do jednej specyficznej"plastikowej"nuty.
Owszem jest trwały, ale wg mnie jedynie dla fanek lekko "syntetycznej"słodyczy (loverdose Diesla mi na myśl przychodzi)
spodziewałam się czego innego
o ile in Love jest miłą wariacją na temat klasyka
o tyle Midnight z klasycznym Tresor nie ma już kompletnie NIC wspólnego.
Podobnie jak entuzjastki tego zapachu zostałam zaczarowana tym zapachem. W pełni podzielam opinię Mel. Także używałam Coco Mademoiselle Chanel, a próbkę tego zapachu dostałam w drogerii i jestem nimi odurzona. Mimo, że kiedyś nie lubiłam słodkich zapachów, ten jest idealny na mroźną zimę, bo daje ciepło i wspomnienie lata.
Na początku słodkie, słodkie... I słodkie, ale ta słodycz jest taka bardziej owocowa! Są bardzo trwałe i szkoda, że nie w moim guście, bo trwałością aż mnie zmęczyły(a raczej swą słodyczą)! Naprawdę udane, lecz w mojej bajce nie wystąpią! A "earl grey" wolę w bardziej wytrawnym wydaniu. Polecam wielbicielkom owocowych zapachów. Ja swój prezent odstawiłam na później!
Cudne, sexy, raczej na wieczór albo randkę z ukochanym...
Zgadzam się z powyższymi opiniami, z początku zapach nie porywa, słodki owocowy, na pewno bym nie zakupiła, ale po pewnym czasie cuuuudo:) wspaniale się rozwija, jako posiadaczka Tresor in Love bez wątpienia stwierdzam, iż bije poprzednika, jak dla mnie zapach dla kobiet zdecydowanych, i w przeciwieństwie do wyżej wskazanego, dłużej się utrzymuje. Pozdrawiam.
Firma NANOSOFT nie odpowiada za treści wprowadzane przez użytkowników witryny Dolce.pl.
Firma NANOSOFT zastrzega sobie prawo do niepublikowania treści wprowadzanych przez użytkowników wg własnych kryteriów.