Hermes Terre d'Hermes
Terre d'Hermes
Perfumy męskie Hermes | |
Kategoria | Męskie dezodoranty w sprayu |
Marka | Hermes |
Linia | Terre d'Hermes |
Premiera | 2006 |
Pojemność | 150 ml |
Nuty zapachowe
Nuty głowy: pomarańcza, grejpfrut.
Nuty serca: pieprz, pelargonia.
Baza: paczula, drewno cedrowe, wetyweria, benzoes.
Woda toaletowa Terre d'Hermes odsłania nowe oblicze męskości. Jej twórca Jean-Claude Ellena inspirował się myślą: ,,Poczuć tworzywo, stąpając po ziemi z głową w chmurach." Aromat ma ukazywać często skrywaną stronę męskości - wrażliwość, elegancję oraz delikatność. Drzewno-owocowy zapach uwodzi kobiety i sprawia, że noszący go mężczyzna staje się bardziej pewny siebie.
EAN/UPC: 3346131400164
Termin wysyłki liczony jest od chwili potwierdzenia zamówienia w przypadku zamówień pobraniowych. W przypadku zamówień opłacanych przelewem lub kartą, termin realizacji liczony jest od zaksięgowania wpłaty. W wyjątkowych sytuacjach czas realizacji może ulec wydłużeniu.
Opinie o Hermes Terre d'Hermes
(możesz wygrać bon 100 zł!)
Twoja opinia
Opinie o innych produktach linii Terre d'Hermes

Totalnie nie moje klimaty, miałem próbkę i na niej poprzestanę, moją dziewczyna prawie mnie z domu wypędziła:)

Większego smrodka niż Terre d‘Hermes już dawno nie czułam, jeden z najgorszych zapachów, jakie czułam w życiu, mdły, drażniący!

Zapach mdły i nieprzyjemny, męczący, podobnie jak Cuba Gold, od tej dwójki należy uciekać! Bardzo ładnym zapachem był Davidoff Echo, ale coś ostatnio go nigdzie nie mogę dostać dla mojego Misia:)

Zgadzam się z opinią, iż zapach jest bardzo specyficzny i unikalny, mnie bardzo się spodobał, ale nie każdy lubi to samo.
Zapach petardą! To w sumie moje ulubione perfumy i przymierzam się do zakupu kolejnych 100ml, oczywiście na Dolce.pl :)

Co kto lubi, według mnie zapach jest bardzo męski, nie dusi i jest dobry na każdą okazję.

Zapach bardzo trwały, ale to raczej minus, bo nie mogłem domyć skóry po psiknięciu próbką. Zbierało mi się po nim na wymioty, największy śmierdziuch jakiego czułem, odradzam.

Jeden z najpiękniejszych zapachów męskich jakie znam, drzewny, korzenny, leśny i bardzo męski. Zawsze zwraca moją uwagę.

To jeden z klasyków obecnych czasów. Wielokrotnie kopiowany, mniej lub bardziej udolnie, ale oryginał jest tylko jeden.
Jeden z lepszych męskich zapachów ostatniej dekady. Świetna, nowocześnie podana wetyweria, pieprz odrobinkę kręci w nosie. Cytrusy orzeźwiają cały zapach.
Polecam spróbować. Świetnie pasuje jako zapach codzienny do biura.

Pachnie jak kiedyś zielona choinka do odświeżenia zapachu w samochodzie. Polecam testować przed zakupem.

Co tu pisać... Kozacki zapach, mój nr1.
Zapach w moim top 3. Uwielbiam i mógłbym używać go zawsze na każdą okazję i wszędzie wychodząc. Nie używam na co dzień, gdyż nie chcę, aby mi za bardzo spowszedniał.
Super zapach. Mnie też na początku nie przypadł do gustu, ale z każdą minutą było coraz lepiej i lepiej aż zakochałem się po uszy... :)

Świetny świeży elegancki zapach, perfumeria Dolce.pl jak zwykle niezawodna.!
TOP 3
Terre d'Hermes
Dior Pour Homme
Armani Eau de cedre
POLECAM!

Co roku kupuję w prezencie dla taty, po raz pierwszy kupiłam przez internet, butelkę 100ml w cenie niższej niż drogeryjnej 50ml. Bałam się, że to jakaś podróbka, ale wygląda tak samo i pachnie tak samo, i tata jest w 100% zadowolony, a i ja ciut bogatsza.

Ten zapach to moje odkrycie dziesięciolecia. Zdetronizował uwielbiany przeze mnie od lat Issey Miyake.
Hermes jest niesamowity, fantastyczny, cudo. Nie znajduję słów żeby opisać jak bardzo mi się podoba. Zapach elegancji, wytworności, wyższych sfer, pewności siebie, przebojowości, faceta przez duże F. cudo po prostu.

Balsam bardzo nasycony zapachem Terre, warty każdych pieniędzy. Nawilża po goleniu, ale ja używam go też jako balsamu na ramiona.

Najlepsze czego do tej pory używałem (a jestem już mocno starą pierdołą).
Mam pytanie do ciebie Lukaszu L.:
Jak u Ciebie z trwałością? Kiedyś ładnych parę lat temu miałem 50 ml z trwałością było super nawet 12 godzin. Obecnie zarówno tu jak i na różnych forach i blogach piszą o wykastrowaniu tego zapachu i spadku jego trwałości do 5-6 godzin, i to w przypadku setek osób. Z góry dziękuję za odpowiedź.

Pieprzny, mocny zapach. Nie znam żadnego zapachu, który byłby chociaż trochę podobny, a to czyni ten zapach wyjątkowym.
Zapomniałem dodać, iż posiadam wersję edp, której parametry są przyzwoite, aczkolwiek to co wyczytałem to chyba dotyczy edt, gdyż edp trzyma się blisko skóry i wyczuwam ją kilka godzin, ale i tak gorąco polecam.
Na początku nie spodobał mi się za bardzo. Otwarcie ot taka skórka pomarańczy, ale potem było już tylko lepiej i lepiej, i lepiej. Dziewczyny raczej się nie kleją do tego zapachu, ale to nie ważne, bo przecież nie tylko o nie chodzi.
Duże rozczarowanie. Zapach wykastrowany, trwałość 4 godziny, to co producent zrobił to żenada. Polecam Bentleya, może nie jest to idealny zamiennik, ale parametry są duże lepsze i cenna dużo mniejsza.
Jedne z najlepszych i najbardziej trwałych perfum jakie posiadam w swojej kolekcji, używam codziennie delektując się nimi raz po raz i tak już od ponad roku...

Zakupiłem kolejną flachę, tym razem 200 ml. Nie wiem czy jej używać, czy wypić. :) To jest zapach, który wręcz klei się do mojej skóry. Moje wieloletnie testy wyłoniły wielką trójce: Terre, Polo Green, Lalique Encre Noir. :)
Chciałem zakupić w ciemno, ale przypadkiem przy zakupie Kenzo otrzymałem próbkę i całe szczęście, że ją otrzymałem. Zapach ładny i bardzo elegancki, wręcz dostojny, ale po pierwsze jestem chyba za młodą osobą na niego, a po drugie za mało elegancką... Kojarzy mi się z garniturem albo sweterkiem z marynarką.

Świetny, męski zapach. Zakupy w Dolce.pl jak zwykle bez problemów. Mąż bardzo zadowolony.
Zapach faktycznie bardzo oryginalny, charakterystyczny i nietuzinkowy. Dla przeciętnych użytkowników może wydawać się dość dziwny, ale to raczej propozycja dla wymagających i pasjonatów. To jedne z bardziej pożądanych i lubianych perfum ostatnich lat. Podchodziłem do wody kilkukrotnie poprzez papierek, ale przekonałem się do niej dopiero po przetestowaniu próbki. Naprawdę szlachetny i niebanalny aromat, więc nie dziwią mnie tak pozytywne opinie. Kompozycja drzewna, lekko owocowa i przyprawowa. Aromat jest trochę suchy, ostry i bardzo męski. Nie za ciężki i nie lekki. Jest tu trochę świeżości i odrobina cierpkiej słodyczy. Czuć cytrusy, pieprz, pelargonię, cedr i żywicę balsamiczną. Aromat ewoluuje na skórze i im dłużej, tym robi się ciekawszy. Zapach niewątpliwie wysokiej jakości. Skomponowany według własnej, indywidualnej koncepcji. Nie jest to gorsza lub lepsza kopia czegoś innego. Nie wyczuwa się jakiejkolwiek inspiracji innym zapachem. Woń przyciąga uwagę i wzbudza duże zainteresowanie w otoczeniu. Propozycja raczej dla dojrzałych i eleganckich panów. Na upartego może to być zapach całoroczny, ale jak dla mnie idealny jest na wiosnę i ciepłą jesień. Woda dobra na specjalne okazje i wręcz idealna na ciepłe wieczory. Osobiście nie miałbym oporów, aby używać także na co dzień. Bardzo dobra trwałość i projekcja. Zapach nie jest do końca w moim typie, ale obiektywnie muszę dać mu wysoką ocenę. Nie polecam zakupu w ciemno, bo to jednak zapach specyficzny i nie dla każdego. Oczywiście zachęcam do wypróbowania.

Zapach przyjemny, elegancki, ale raczej dla starszych, dojrzałych mężczyzn. Czuć, że to zapach z "wyższej półki". Osobom szukającym eleganckiego zapachu polecam wypróbować.

Wreszcie męski zapach. Szkoda, że dopiero teraz go odkryłem. Po wszystkich przesłodzonych, niby męskich perfumach, ta woń jest świetna i charakterna. Trwałość dobra. Zapach wyrazisty i rewelacyjnie skomponowany.

Cudne, piękne, pieprzne, ogoniaste. Uwielbiam je na moim mężu. Trwałość rewelacyjna. Polecam każdemu mężczyźnie, który ceni dobre, mocne, męskie zapachy. A Hermes taki jest. Zostanie z moim mężem na długo. Polecam.

Terre poznałem jakieś 3 lata temu. Został w pamięci. Jest naprawdę męski, przyjemnie pomarańczowy na początku, by potem stać się jeszcze lepszym. Na mnie wywołuje ogromne wrażenie. Dużo pisze się o "tajemniczości" zapachów, ale w Terre czuć ją bardzo intensywnie. :) Jeśli chodzi o sklep Dolce.pl, zakupy tutaj to pełen profesjonalizm. Wszystko sprawnie oraz czytelnie.
Jest moc. :) Uważam, że są to bardzo ładne perfumy. Władcze, z pięknym pomarańczowym otwarciem. Trwałość i projekcja olbrzymie. Pomimo cytrusowego charakteru, zapach z kategorii tych ciężkich i inwazyjnych.

Pojawiły się na forum opinie, iż Hermesa świetnie imituje Frank Olivier BlackTouch. Nie mogę się z tym zgodzić z faktu, że BlackTouch jest zapachem o wiele cięższym i słodszym od Hermesa. Idealnie wpasowuje się w sezon jesienno-zimowy. Natomiast Hermes jest pełen wigoru i energii, stąd jego przeznaczenia bardziej pasuje na sezon wiosenny, może też letni. Hermes jest jakby wersją light (sport) BlackToucha. Oba są świetne, lecz każdy z nich przeznaczony jest na inną porę roku, tudzież okazję.

Przegięcie!!! Po prostu przegięcie! znakomity! :)

Do Tyfy: producenci poddają zapachy reformulacji ze względów oszczędnościowych, by dostosować je do bieżącej mody oraz co ważne - ze względu na zmieniające się przepisy, narzucające producentom rezygnację z jednych składników na rzecz innych... (chodzi o uczulenia, składniki rzekomo rakotwórcze, ale głównie chodzi o oszczędność).

Ten zapach na mnie czeka, a ja o nim dobrze pamiętam. Jest to pozycja dla faceta sukcesu, znającego życie i w pełni wykorzystującego swoje możliwości. Szczęśliwego tygrysa mającego łeb na karku, wiedzącego kim jest i co osiągnął do tej pory. Numer jeden dla zaczynających po mału odcinać kupony od swoich udanych przedsięwzięć w przeszłości, ale mających zarazem 3 dekady do emerytury. Dla faceta pachnącego Hermesem słowo "stabilizacja z klasą" to drugie imię. Nie kupować w ciemno. Tak to widzę nieprzerwanie od 5 lat.

Jeden z ulubionych zapachów mojego męża, który robi na mnie niesamowite wrażenie. Jest bardzo elegancki i trudny do opisania. Moim zdaniem, ukazuje prawdziwe oblicze mojego mężczyzny: wrażliwość, elegancję, delikatność, a także pewność siebie. Mój mąż używa go od kilku lat. Gorąco polecam! :)

Tak, ten zapach jak i wiele innych obecnie przeszedł reformulację - wersja edt. Niestety na niekorzyść. Dla fanów zapachu jest jeszcze wersja edp i "kolońska" - Eau Tres Fraiche.

Hej Tyfy! W mojej opinii, najlepszy jest we wszystkich okresach roku poza latem, gdyż jest to zapach "gorący" i w pomieszczeniach może jeszcze rozgrzewać. Ja używałem go w zeszłym roku latem na wakacjach w wyższych temperaturach i się też sprawdził, ale przebywałem wówczas wyłącznie na świeżym powietrzu. Teraz jest dobry okres do jego używania. To zapach inny niż to, co jest na rynku. Po reformulacji wypada gorzej niż dawne wypusty, bo zabito w nim tę niesamowitą, wibrującą w nosie, "kamforową" nutę, która go stworzyła. Ja obecnie wolę wersję edp, gdyż nie czuć w niej tej spalenizny, która drażni mnie w obecnej wersji edt. Pozdrowienia dla fanów Terre'go...

Drugi sezon z wygodnym w uzupełnianiu zapachem, który pozostaje dyskretnie na korytarzu. Męski, dla dojrzałego emocjonalnie faceta, bardzo trwały, wyrafinowany. Oczywiście bez cienia wątpliwości produkt ORYGINALNY!

Coś pięknego. Trudno mi "zostać" przy jednym zapachu, ale te cudo zagości na moim ciele na długo.

Jestem uzależniony od tego zapachu... Lecz potwierdzam opinię innych użytkowników, by nie kupować w ciemno! Tak jak każdy pies ma swojego właściciela (przynajmniej tak powinno być), tak i zapach szuka swego pana. W tym przypadku znaleźliśmy się, a Dolce.pl 10/10 - brawo!

Dostałem próbkę od kolegi. Od razu psikłem sobie na rękę. Powiedziałem "ble, ale śmierdzi". Poszedłem do domu i po niecałej godzinie powiedziałem sobie "o ja, to jest to!" Nie tak dawno zakupiłem flakon 50 ml i muszę przyznać, że wcześniej używałem A*Men T. M. i totalnie o nim zapomniałem. Nie używam już go od miesiąca, choć są to perfumy typowo na zimę. Teraz tylko Hermes. Ale bez przesady. Tylko na poważne wyjścia - nie do sklepu. :P Jestem zachwycony. Tak, to prawda - nie kupujcie w ciemno, bo to zapach, który albo się kocha albo nienawidzi. :) Ja kocham. :) P.S. Jeżeli chodzi o garnitur to wypróbujcie też Carolina Hererra CH Men. :)

Zapach ciekawy, zwracający uwagę, nie-świeżak, trwały. Nuty grejfrutowo-drzewno-pieprzne :) Raczej odradzam zakup w ciemno. Dla starszych nabywców - 30+. Mi się podoba, ale nie kupię, rzecz gustu, bo bardziej mi odpowiada Chanel.

Piotrze S., wspaniałe opisałeś Twój odbiór Terre, jesteście artystami - Ty i Terre...

Zapach mocarny, męski w starym (dobrym) stylu. Trwały, inny, bogaty, sążnisty..... Jeśli chcesz pachnieć inaczej niż połowa facetów i nie boisz się być indywidualistą, to woda jest dla Ciebie!

W mojej opinii najmocniejszą zaletą tej wody jest właśnie jej niesamowita, niezwykła i niecodzienna wręcz oryginalność i odmienność od wszystkiego, co jest dostępne na rynku. Wyróżnia się zasadniczo spośród wszystkich zapachów. Jest wiele dobrych pachnideł - tak jak te wymienione w poprzedniej opinii - ale ich wadą jest powtarzalność i przewidywalność (no może z wyłączeniem m7). Pozostałe zapachy to jednak powielanie podobnych schematów perfumeryjnych : lawenda, przyprawy, wanilia, tytoń, nuty kwiatowe, apteczne, itd. Twórca Terre d'Hermes w tym konkretnym przypadku osiągną szczyt perfumeryjnego geniuszu komponując zapach, który jest inny od wszystkiego, co znamy. Dla mnie jest przede wszystkim niezwykle naturalny, nie czuję tam chemii a za to czuję jakiś trudny do opisania, ale dla mnie w 100 procentach naturalny zapach. Jakbym znalazł flakon gdzieś w lesie, na plaży, w jaskini, wśród kamieni i zarośli... Jakby był to naturalny zapach ofiarowany nam przez przyrodę. I za to cenię Terre i jego Twórcę.

Nie rozumiem co niektórych, nadmiernie w mojej ocenie ekstatycznych opinii. Przyznaje: odbiór zapachu niby rzecz indywidualną i rzeczywiście jest przyzwoity. No właśnie czy aż tyle? Bo ja myślę, że tylko tyle. Obiektywnie się patrząc to istnieje wiele znacznie doskonalszych kompozycji (z punktu widzenia kryteriów oryginalności, niepowtarzalności, jakości, trwałości itd.) Caron pour un Homme, Mugler Pure Havane (Malt też), Kouros, m7, Tom Ford Tabbaco Vanille, Le MaLe, Creed Irish Tweed, nawet Gold Edition Bogarta - można długo tak wymieniać...

Wiele już napisano na temat tego zapachu, zarówno przede reformulacją, jak i po niej. Nie ma sensu po raz kolejny wypowiadać się na temat składu, projekcji, czy też rozwijania się tego zapachu na skórze. Z przyjemnością opiszę jednak, jakie uczucia towarzyszą mi, kiedy używam tego zapachu. Nasz pierwszy kontakt miał miejsce, kiedy szukałem alternatywy dla Lalique Encre Noire. Pierwsze wrażenie po wypróbowaniu - spokój. Absolutny spokój po ciężkim dniu w pracy, kilku godzinach w biurze - jedyne o czym mogłem myśleć to rozgrzana ziemia oddająca ciepło późnym popołudniem. Cedry muśnięte ciężkimi promieniami słońca. Czas odpoczynku i relaksu po dniu wytężonej pracy, gdzieś daleko. Może w okolicach Koryntu, a może Teb. Jak wyglądały kolejne spotkania? Szybko okazało się, że Hermes posiada drugie oblicze - równie pociągające, ale nie tak sielankowe. Ciężki, monumentalny wręcz zapach nie znoszący żadnego sprzeciwu. Nie zrozumcie mnie źle, nie mam na myśli żadnego despotycznego tyrana. Prędzej ogromną ścianę że spalonego słońcem piaskowca. Dyskutowanie z takim przejawem majestatu natury mija się z celem. Tak samo jest z Hermesem - otoczenie musi go zaakceptować, bo on nikomu nie zejdzie z drogi.

Hey Estebian, wg mnie ten zapach idealnie pasuje na jesień i zimę. Latem jest zbyt "gorący"- nie ciężki, ale właśnie gorący! Terre to dość dziwny zapach, różnie się zachowuje w różnych okolicznościach. Szybko przyzwyczaja do siebie nos Nosiciela, który może narzekać, że go np. nie wyczuwa lub wyczuwa słabo. Natomiast dla otoczenia projekcja jest bardzo donośna. Na mojej skórze zapach trwały, utrzymuje się przez wiele godzin. Obecny Terre po reformulacji jest i tak słabszy od Protoplasty, który miał ogromną moc, aż może za dużą. Mimo zmiany, to bardzo ciekawy zapach. Ewoluuje na skórze, dostarczając doznań przyjemnych, ale czasem potrafi zaskoczyć jakąś ciemną, brudniejszą stroną... To pewnie za sprawą Iso E super, którego wielbicielem jest pan Ellena- twórca zapachu.
Zapach nietuzinkowy, oryginalny, ale chwilami trudny... Dla mnie jeden z najwspanialszych zapachów, szczególnie faza otwarcia i serca. Używam od 2007r. Prawie non-stop. Ale Uwaga! Z doświadczenia wiem, że warto sobie robić od niego przerwy, bo nos Nosiciela się doń przyzwyczaja bardzo. Pozdrawiam Wszystkich Perfumowiczów. Adam.

To wg mnie najlepsza męska woda toaletowa.

Od kliku dni testuje Terra, zauroczył mnie niesamowicie, jednak na razie mam wątpliwości co do trwałości i projekcji. Powiedzcie mi czy na jesień będzie odpowiedni, bo mam wrażenie, że raczej na wiosnę bardziej pasuje i jak u was z trwałością sobie radzi.

Przetestowałem dzisiaj Hermesa i nie wiem... Trzyma długo, to fakt, ma dymne nuty, zapach na pewno nie dla każdego. Prysnąłem na drugą rękę mój ulubiony Davidoff The Gamę Intense i ten jest lekko do Hermesa podobny, ale ma zdecydowanie głębszy zapach, więcej nut, ładniejszy... I trwały niesamowicie. Nie kupuję Hermesa.

Zamówiłam te perfumy w ciemno, kierując się zamieszczonymi tutaj opiniami. To był STRZAŁ W 10-TKĘ!!! Jak je tylko dostałam, otworzyłam zaciekawiona i sama chciałam się nimi spryskać! Dla mnie na początku pachną cytrusami, są orzeźwiające, a przy tym męskie - czuć pieprz. Z czasem nieco łagodnieją. Długo utrzymują się na skórze, a ubrania pachną wciąż na drugi dzień. POLECAM. :)

Dziękuję Czarny1399 :) wersją EDT jest w moim odczuciu ciekawsza, bardziej "szorstka".

Hej Egoist :) Butelka jest taka jak tutaj na zdjęciu, może mam PH skóry dobre, nie wiem... Żona mówi, że długo czuć na mnie zapachy, może tak jest... Co do kodu produktu to 3DCAP - wychodzi na produkcję z 04.2013r.

Czarny1399 dostałeś wersję że zmienioną butelką? Mógłbyś podać kod produktu? Byłbym baardzo wdzięczny.
Pozdrawiam.

Szanowni Państwo, jestem świeżo po imieninach wczorajszych (Piotra i Pawła), dostałem od żony Hermesa... Zapach na mojej skórze wytrzymał spokojnie 8, 9 godzin. Więc należy patrzeć trochę z przymrużeniem oka na to, że zapach został niby wykastrowany... Jest nadal dobry i trwały... Tyle w tym temacie.

Co prawda w składzie nie ma kardamonu, ale proponuję nasypać kardamon w ziarnach do słoiczka i po pewnym czasie powąchać. Być może pomieszanie składników w perfumach powoduje, że czuć kardamon. Pewnie zostanę objechany za moją opinię przez zwolenników tej wody. Co można jeszcze napisać o Terre? Na pewno jest to bardzo męski zapach zwracający uwagę i na pewno wyróżniający się w tłumie zapachów w stylu One Million.

Nie rozumiem czym się tu zachwycać. Czuć bardzo mocny zapach kardamonu zabijający inne nuty. Dla mnie zapach bez duszy. Kardamon, kardamon i dalej kardamon. Trwały.

Faktycznie, red podzielił los Ziemi. Dostałem flakon ostatnio od dziewczyny, najboleśniej jest w bazie gdzie zagubiono tą magiczną paczulowo-cedrową aurę, pachnie to dziwnie, lubię marynowane grzybki, w które potrafiła pójść stara formuła.

Red Vetyver również wykastrowano jakiś rok temu.
Mam dwie flaszki z 2010 i jedną z 2012, różnica jest więcej niż uderzająca. Panowie świat się kończy:/

Ja tam bardzo zadowolony jestem...

Panowie to nie wina Elleny, że dzisiejszy Hermes pachnie byle jak to wina UE i zakaz stosowania ISO bez którego zapachy są zupełnie niemrawe bez tak przecież ważnej projekcji z której właśnie słynął TERRE!
Jest jeszcze taki zapach jak blue up earth który jest identycznym zapachem jak dawna Elena o słabszej projekcji i trwałości, kosztuje śmieszne pieniądze, a jest naprawdę klonem dawnego Hermesa a nie jak ówczesny Hermes który został tak naprawdę wykastrowany ze wszystkiego, z nut zapachowych także po staremu tak naprawdę została tylko ta kosmiczna cena i dawna legenda o Ellenie niestety.

Właśnie kupiłem ten zapach Black Touch i co tu dużo pisać Franc Oiivier solidnie dokopał Elenie szczególnie tej po kastracji, zastanawiam się tylko jak to możliwe, że woda za 65 zł pachnie jeszcze ciekawiej od Hermesa prawie identycznie jak Red Vetver od Montale! Kolejnym szokiem jest jej projekcja i trwałość, oby tylko Franc nie wpadł na taki pomysł jak Elena i totalnie nie rozwodnił swej zapachowej perełki, a Elena powinien się wstydzić, że tak zagrał!

Żeby było śmieszniej to trudno tu nie wspomnieć o kapitalnej alternatywie dla tych koszmarnie drogich tytanów mowa tu o doskonałym klonie Franca Oliviera Black Touch. Kosztuje tylko 70 zeta, ale śmiem twierdzić, że właściwie nie odstaje od oryginałów!

Red Vetever totalnie deklasuję Hermesa tego sprzed kastracji także, nie oszukujmy się, nisza to nisza, tak naprawdę zero syntetyki wszystko natural!
Reformacja to była w XVI wieku... Wtedy jeszcze Hermesa nie znali, ale niech żałują... Uśmiałem się do łez... :) "Reformacja"... :)

Żadna reformacja nie miała miejsca. Poszukaj dobrze przyjacielu na google: "Terre d'Hermes reformacja której nie było" :)

Jak trwałość butelek po 2011? Zapach mnie porwał, ale jeśli ma być nietrwały to raczej podziękuję. Czekam na opinie i pozdrawiam :)

Elegancki, mocny, charakterystyczny. Nie dla każdego. Do garnituru, 35+. Jednak nie na co dzień. Zbyt intensywny. Trwałość mocno ponad przeciętna..

Niesamowity zapach - nie wiem jak to możliwe, ale cytrusowe nuty utrzymują się przez cały czas. Trwałość grubo ponad przeciętną. Niepodobny do innych. Raczej na wyjścia, zbyt intensywny do biura. W tej chwili mój nr 1.

Podobno od roku nie można już kupić "starego" zapachu.
Składw 2011 uległ reformulacji i zapach jest bardziej płytki i delikatniejszy. Nie ma tego uderzenia z jakiego zasłynął Terre. Trwałość również uległa skróceniu. Butelki przed 2011 to "oryginalny" Terre - MOC I SŁOŃCE
Szczęśliwy ten kto ma stare zapasy...

Ludzie o czym Wy piszecie, to ma być super zapach??? Napiszę tak, jak za taką cenę to przeciętniak, który nie ma szans do zapachów typu!
AZARRO-VISIT, JOOP-NIGHTFLIGHT, GUERLAIN-HABIT ROUGE, czy też super zapach BUCHERON-JAIPUR!!! To jest naprawdę światowa pierwsza liga luksusowych selektywnych aromatów!!!

Perfumy dla prawdziwego faceta :)
Złego słowa o nim powiedzieć nie można :)
Na szczęście jeszcze nie jest tak popularny i nie jest aż tak często spotykany :)

Moc. To pierwsze co mnie uderzyło w nozdrza. Lekkie odrzucenie, ale po kilku minutach "zwolnienie filmu". Lepiej... Troszkę szlachetnieje... Nabiera koloru. Nadal jednak KWAS. Po godzinie zaczynam wyczuwać słońce :) i co dziwne dziką różę (ale raczej smak jej owoców). Coś jakby różane nadzienie do pączków, tylko oblane cytrusem. Wyczuwalny po 12 godzinach na nadgarstku i po umyciu mydłem... Trwałość jak dla mnie rewelacyjna. Jednak nie mógłbym go używać. Za BARDZO go czuję. Za agresywny dla nosiciela :) Dość mocno swoją kompozycją przypomina mi Issey Miyake Issey, nie jest jednak tak agresywny. Hermes natomiast lepiej się starzeje, ma głębszy trójwymiar... NIE KUPOWAĆ W CIEMNO.

Ciekawy, specyficzny, nie często spotykany zapach, jednak nie dla każdego. Jak ktoś lubi wąchać grejpfruta to nie trzeba aż kupować perfum.

Dostałem dziś miniaturkę EDT. Trochę się obawiałem pierwszego psiknięcia na nadgarstek. Zapach ładny, po wpisach myślałem, że będzie mega mocny, jak dla mnie to lekki zapach, może się nie znam. Przy dłuższym wąchaniu troszkę kręci tam w nosie, ale nawet przyjemne to jest. Obawiam się tylko czy zapach będzie wyczuwalny, bo jak dla mnie to nie czuć go prawie wcale. Psikałem tylko raz na nadgarstek, może muszę się przyzwyczaić. Ogólnie zapach mi się podoba, sprawdzę jeszcze opinie innych (kobiet:) ) i raczej zakupię większy flakon.
Dzięki za próbkę Dolce.pl

Mam pytanie do znawców, znalazłem na popularnym serwisie aukcyjnym miniaturkę 12,5ml EDT z atomizerem w atrakcyjnej cenie czy może być to oryginał? Jestem ciekawy tego zapachu lecz u mnie w mieście nie mają go w perfumerii nie mam jak go przetestować a nie chce kupić całej butli jeśli okaże się, że zapach mi się nie spodoba. Można go porównać do jakiegoś innego zapachu mam w kolekcji: Dior Higher, Armani Code, Mania, Acqua di Gio, CK One, Azzaro Chrome. Czy to zapach bardziej na wiosnę-lato czy jesień-zimę na dzień czy na wieczór. Dzięki za pomoc:)

Szkoda jednak, że Hermes jest już dosyć mocno rozpoznawalny - bo jednak, gdy ktoś go wyczuje (a ciężko go nie wyczuć, bo jest bardzo lotny) to nie sposób nie zapytać "czym tak pachniesz". Całe szczęście, że jest jeszcze pewna zapora cenowa, która skutecznie odstrasza bananową młodzież od jego używania.
W zapachu zakochałem się od pierwszej próbki, którą otrzymałem kiedyś przypadkiem. Osobiście tak bardzo do gustu przypadł mi jeszcze jedynie Ralph Lauren Polo Blue - choć to już zupełnie inna i lżejsza nuta.
Hermesa chętnie bym używał tylko od święta, bo aż szkoda robić z niego pachnidło na co dzień, ale z drugiej strony, gdy rano mam wybór czym pachnieć to ciężko nie sięgnąć właśnie po niego.

Czytając o wyprawach z plecakiem i flakonem Hermes'a nie mogłem się powstrzymać od uśmiechu, bo używam tego zapachu na bardziej specjalne okazje. Niemniej jestem sobie w stanie wyobrazić tę sytuację.
Terre d'Hermes to zapach jakich teraz jest bardzo mało. Większość osób kupuje modne zapachy, "podobne do", "ale inne". Ten nie jest modny, tylko po prostu dobry. Nie pojawią się kioskowe dezodoranty "podobne do". To spora zaleta dla smakoszy gatunku.

Pierwsze słowo po pierwszym fuknięciu i dojściu do nosa, które wypowiedziałem to faktycznie było...''O kur..., ale wali!'', ale z minuty na minutę przemieniał się na skórze i muszę przyznać ze podoba mi się :) Teraz chce zakupić Chanel Platinum Egoiste, ale jeszcze nie miałem go przy nosie... I boję się trochę w ciemno... Bo faktycznie są gusta i guściki... Np. 1million dla mnie śmierdzi... Aż mnie ciarki przechodzą... Hugo Boss no.6... Też śmierdziel... Mam nadzieję, że nie jest do nich podobny.

Muszę Was zmartwić drodzy fani tego zapachu, ponieważ Montale stworzył klona Terre d'Hermes w o wiele bardziej luksusowym wydaniu. Nie ma się co oszukiwać, że jego RED-VETIVER to jest dopiero arcydzieło pachnące o wiele lepiej od swojego starszego brata bliźniaka. Zachęcam do powąchania, a się zdziwicie, że jednak można jeszcze udoskonalić ten zapach i cena jest atrakcyjne (350ZŁ-100ml)! Acha jeszcze jedno powąchajcie jeszcze CK SHOCK HIM wtedy poczujecie jak pachnie wielki świat według Kleina!

Proszę powiedzcie czy warto kupić edp?
Pozdrawiam.
Historia Terre D'Hermes to opowieść o życiu na ziemi, pod gołym niebem. Mamy zapach mineralnych kamieni, ziół i cytrusów. Terre zabiera nas w aromatyczną wędrówkę przez świat. Zapach jest wzruszający, latem tryskający energią ziołowych akcentów, jesienią melancholijnie odkrywa przed nami owoce jesieni. To piękny, niezwykle męski zapach. Po prostu CHCĘ GO MIEĆ!

Nie wiem po co zapachy przechodzą reformulację. Dla mnie to bez sensu. Muszę się wybrać, żeby sprawdzić jeszcze raz zapach przed zakupem, żeby nie żałować decyzji.

To ten zapach przeszedł jakąś reformulacje czy co? Nie pamiętam kiedy ostatnio testowałem ten zapach. A też nie wiedziałem, że jest wersja EDP i EDT, :P ale zapach jest elegancki. :)

Witam! Na jaką porę roku jest najlepszy? :)

Wszytko super i do tego ekspresowa przesyłka!

Z kastracją Red Vetyver to prawda? Mam odlewkę, nie wiem, z którego roku była flaszka. Jeden zapach już wykastrowali - Full Incense - a szkoda, bo był cudny, chyba najlepsze kadzidło jakie wąchałem. Miałem zamiar kupić całą butelkę RV, ale widzę, że najpierw znowu będzie trzeba przeprowadzić testy.
Terre z 2012 r to dno totalne, niektóre egzemplarze z 2013 r jeszcze dają radę - jakby powrót do starej formuły.... Ciekawe, co będzie z wypustami z 2014 r. Co nie zmienia faktu, że Hermes jako ceniona marka nie powinien robić takich rzeczy. Ale skoro Chanel, Dior i wiele innych robią, to czemu nie...

REFORMULACJA Terre Hermes miała miejsce, i to nie jedna. Szczęśliwi, którzy mają perfumy wyprodukowane w 2010 r. Lub wcześniej. W 2011 można było już dostrzec zmiany w projekcji, w 2012 r. po raz pierwszy, a następnie w 2013 r. Jeszcze raz wykastrowano (jak inaczej nazwać dwie reformulacje pod rząd?!) Terre ze wszystkiego, z czego słynął... Teraz nawet już nie mam ochoty wąchać tych perfum. Zapach stał się płaski, monotonny i projektuje przez godzinę, przy czym trwa max. 3 godziny... Szczęśliwi, co zdążyli poznać prawdziwe Terre (ja na szczęście się do nich zaliczam). W zastępstwie polecam nieco droższe, ale o kilka klas lepsze Montale Red Vetyver.

Powiem wam, że zawsze jak chodzę do sanepidu bądź inspektoratu budowlanego coś załatwiać z papierkowej roboty to psikam się tym i wszystkie kobiety tam pracujące nagle staja się uprzejme i pomocne... Thank you Mr Ellena! Pozdrawiam Szanowne Panie tam pracujące!

Możecie wypisywać sobie co chcecie o Montale i Hermesie ja jednak wiem jedno co potwierdzają to najlepsze nosy w branży, że największymi majstersztykami w sztuce perfumeryjnej selektywnej to mianowicie:
AZARRO-VISIT JOOP-NIGHTFLIGHT GUCCI-POUR HOMME YSL-RIVE GAUCHE GUERLAIN-HABIT ROUGE DIOR-FAHRENHEIT YSL-M7 reszta to druga liga i to są fakty!!!

Witam. W moim odczuciu mało jest niszowych zapachów, które są w stanie zagrozić Terre :). Jest wyjątkowy, wspaniały i niepowtarzalny ( no sorry, ale stworzył go Ellena, który jest nosem kilku niszowych marek). Tylko zapachy spod kopyta Toma Forda[wybrane Gucci, YSL] mogą się równać z Elleno'wskimi). Co do niszowców to jak dla mnie 1)Olivier Durbano-Black Tourmaline ew. Tourquise; 2) Amouage- Epic; 3) Amouage Jubilation XXV; 4) Penhaligons - Opus 1870 5) Lubin - Idole. Nie uważam jednak, że są o wiele lepsze mimo ceny w granicach 600-900 zł. Ellena to mistrz w swoim fachu i mało kto może się z nim równać. Montale??? Sorry, ale nie ta liga jak dla mnie( no może tylko cenowo - nisza). Terre rządzi:).
Pozdrawiam.

Zapach inny niż wszystkie, ale w wersji EDP jak dla mnie nie do przyjęcia. Jest tak mocny, że wywołuje to u mnie ból głowy. Nie miałem okazji przetestować EDT, może byłoby inaczej.

Ludzie... O czym mowa... Montale... :-D... :-D... :-D w najmniejszym stopniu nie jest w stanie zagrozić TERRE w moim odczuciu, być może się mylę... ;-)... Tak jak większość tego typu "niszowych wypocin"... TERRE ma swoisty sznyt kompozycyjny (wspaniałą cytrusową ostrość, pylistość, minimalną słodycz i ekspozycję paczuli)... MONTALE to EDP... Czyli już samo to kastruje ten zapach "na starcie"... Podobnie dzieje się z TERRE PURE PERFUME. Terre EDT został stworzony przez wizjonera i eksperta perfumiarstwa z ogromnym wyczuciem smaku. Bynajmniej na mnie ten zapach w wersji EDT rozwija się referencyjnie pod względem wielowymiarowych doznań olfaktorycznych. MONTALE natomiast jest dla ludzi niedowartościowanych, którzy za pomocą wypchanego portfela... chcą zaznaczyć swój rzekomy wyrafinowany gust.

Podchodziłem do niego dwa razy.
Niestety, z pelargonią Ellena przesadził.
Nie dla mnie.
GPH, M7, ChPE, DPH, CH212, DPHS wszystkie na tak a Td'H - nie.

Jeśli chodzi o ostrość zapachu to zgoda! Moim zdaniem to niewątpliwie arcydzieła takie jak CK SHOK JOOP NIGHTFLIGHT GUERLAIN HABIT ROUGE DIOR FARENHEIT CACHAREL POUR HOMME CK OBSESSION CZY CHANEL ANTANEUS!!!

Mania wielkości ludzi o wyrośniętym ego!!! Jakoś po zużyciu całej butli Montale kupiłem 200ml flakon Terre! Dlaczego? Bo ma jedyny i niepowtarzalny ostry i jednocześnie świdrujący w nosie zapach. Montale? Piękne fakt... Tj. Dużo słodszy Hermes i cytrusowy. W Terre jest krzemień, ziemia w Montale jednak dużo owoców. Zresztą Montale podobne jest do EDP Terre.

Tak kolego właśnie o to chodzi w luksusowszym wydaniu pod każdym względem popatrz na flakon a potem go poniuchaj! Gwarantuję Ci, że już nie kupisz Hermesa zresztą poczytaj co o tym piszą fachowcy.

@Wąchacz
Piszesz bzdury. Może tylko bardziej luksusowe...

Nuta bazy uderzająco podobna do Kourosa, a to za sprawą wetywerii i paczuli, szyprowa ultra męska, super.
Pozdrawiam hermesiątka;)

Dwa lata krążyłem wokół tego zapachu, co jakiś czas śledząc komentarze użytkowników... Musiałem opierać się na opiniach, bo Douglasów nie ma w moim mieście a koncern ten, podobno ma wyłączność sieciowa na Hermesa.(strange?/)
W końcu kupiłem "w ciemno" mając nadzieję, że jest w swojej "surowości" a także na podstawie zastosowania podobnych składników (również moich ulubionych) zbliżony olfaktorycznie do Platynowego Egoisty.
Moje przypuszczenia okazały się trafne, A Hermes
wylądował na Panteonie pośród moich ulubionych zapachów (Chanel PE, Rive Gauche, Kouros, M7(sprzed kastracji), Grey Vetiver Forda)

Zależy od osoby, ale jak się podoba to czemu masz go nie używać - zamawiaj i się psikaj i delektuj się wonią :D :) 27-57 lat myślę taki przedział ;)
Witam
Podoba mi się bardzo ten zapach i mam pytanie, do jakiego przedziału wiekowego pasuje ten zapach?

Dziś po raz kolejny zajechał do mnie Hermes.
To nie jest zapach dla chłopców to jest zapach dla mężczyzn!
Zero dyskusji na ten temat - żadne Lacoste, Boss'y i inne badziewia nawet nie maja co startować to tego zapachowego mistrza którym jest Terre.
Nie ma kobiety która by się nie zapytała w pracy czy gdziekolwiek indziej czym tak zabójczo pachnę - a chyba panowie o to chodzi, prawda?
U mnie Numer 1
Ktoś napisał, że drogi, i taki właśnie ma być, dlatego, żeby banda buraków nie była w stanie nigdy go posiąść.
Pozdrawiam użytkowników Terre d'Hermes!

4 lata temu kupiłam mężowi w prezencie gwiazdkowym, bo zapach był nieszablonowy, trwały i inny niż wszystkie, które zwykle są " na topie". Od tej pory zimą zawsze wraca do tego zapachu.

Kupiłam mężowi bez konsultacji. Teraz zużywa chyba 4 flaszkę. Rewelacyjny, długotrwały, niesamowity. Bardzo męski. Fakt, trochę drogi, ale jaki efekt!

Perfekcyjnie gra z moją skórą. ZDECYDOWANY FAWORYT...!
Jean-Claude Ellena... To fachowiec najwyższej próby w branży. Moja absolutna rekomendacja. NIE POLECAM NIKOMU... ;)... Dodam, że używam ZIEMI od początku jej powstania. Natomiast po premierze wody toaletowej w polskich perfumeriach nikt na portalu aukcyjnym nie chciał kupić "setki" za 150 złotych z wysyłką (ZIEMIA-HERMESA "wisiała" na aukcjach tygodniami-miesiącami)... A TERAZ CAŁE RZESZE "KONESERÓW"... :)...:)...:)... NO I CO ZA TYM IDZIE... CENA POSZYBOWAŁA...:(... :(... :(

Do Łukasza: moim zdaniem, wersja pure parfume (zapach ten nie występuje w wersji wody perfumowanej, czyli edp) nie różni się od edt niczym (a jeśli już, są to niuanse wyczuwalne tylko przez zawodowe "nosy"), gdy chodzi o trwałość zaś, jestem skłonny przyznać, że wersja edt jest, o dziwo, trwalsza (sic!), lepiej wyczuwalna, pure parfume zaś osiada blisko skóry, jest mniej iskrzący się, bardziej ociężały. Gdybym miał wybierać, skłoniłbym się ku wersji edt jednak.
PS. Dla mnie nie są to na pewno "czyste perfumy", dlatego swoją flaszkę posłałem w świat. Pozdrawiam!

Najlepiej pachnie ostatnia kropla. Używałem zaraz po 20 i teraz mam prawie 30 lat. I wiem, że z nim tak do setki! Jak pisał Dandys - nie ma polemiki! :) to zapach pełen kontrastów. Mocny, ciepły, ostry, opiekuńczy. Zmienia się wraz z porami roku.

Zapach niezwykle wyrafinowany jak na te zapachy z "masówki" ale mnie dręczy nadmiar pelargonii. Osobiście kojarzy mi (pelargonia)z maminym balkonem i klatką schodową w moim bloku. Brakuje prawdziwej ziemi. Tej "Pawlakowej" z woreczka dla brata z Hameryki.

Dla mnie tragedia, śmierdzi, za ostry, ból głowy murowany. Z podobnych, nieszablonowych już raczej Envy od Gucciego.

Używałem tego zapachu 2 lata temu i moje wrażenia są tak mgliste, że to jedyna odpowiedź co myślę o nim. Na mojej skórze bardzo nietrwały i ulotny. Suchy i korzenny, zapach bardzo płaski, blisko skórny. Używałem co prawda EDT, a nie EDP, jednak to była dla mnie strata kasy, zatem nie będę ryzykował...

Mam nadzieje, ze to jest zapach którego szukam od kilku lat.

Perfumy Teere d'Hermes to jeden z Tych zapachów które mnie odrzucają. Nie wiem, ale dla mnie to zapach modeliny dla dzieci... Jestem na nie dla tego zapachu.

Hmmm, nie zbałamucił mnie bym go mógł zakupić, ale chciałbym dodać ze jeśli ktoś lubi ten zapach to jeszcze bardziej powinien mu się spodobać KENZO AIR! Polecam szczerze i na pewno będzie tańszy : )

Miałem parę próbek, super zapaszek, na pewno wybija się wśród szarzyzny Bossów czy Lacoste, polecam do garnituru, idealny na randkę w jesienno-zimowy wieczór:), teraz sprawiłem sobie miniaturę 12,5ml, bo na więcej mnie nie stać :)

Ta woda to masterwork - jak się komuś nie podoba ten trąba, nie ma tutaj miejsca na polemikę ; )

Jak z dużą częścią zapachów z serii "kochasz lub nienawidzisz" które testuję po raz pierwszy T. D'H. Wydał mi się z początku dziwny... Wkrótce po prostu zakochałem się w nim! Bardziej ciekawego, naturalnego i innego niż cała reszta perfum zapachu dotychczas nie spotkałem. Terre d'Hermes jest w tej samej grupie co Dior 'Fahrenheit', z tym, że ten pierwszy jest bardziej ciepły i przyjazny. Poza tym Terre bardziej kwalifikuje się do kategorii zapachów niszowych niż selektywnych - Terre jest moim zdaniem na równi z niszowymi Caron 'Anarchiste', Hors La Monde 'Shiloh' czy Ramon 'Molvizar'. Odnośnie samego Terre d'Hermesa to kompozycja która jest idealnym odzwierciedleniem zapachu natury - pachnie kamieniami, ziemią a przed wszystkim letnim lasem przez który przedziera się pomarańczowo-bursztynowe światło zachodzącego słońca oraz powiewa ciepły, delikatny wiatr. Z resztą kampania reklamowa tego zapachu idealnie pokazuje jego charakter. Jeśli chodzi o moje skojarzenia to zapach tej wody kojarzy mi się z wyżej opisaną scenerią lasu połączonego z dziewiczym obrazem łona natury w którym "rozbrzmiewa" jedynie krzyk szybującego po ciemnobłękitnym niebie orła. Praktycznie w całym momencie panuje głucha cisza a ja, "przebywający" w tym miejscu jestem w błogim spokoju ;).
Na koniec dodam, że odkąd poznałem ten zapach Hermesa pewna część męskich wód które mnie interesowały przestały dla mnie istnieć. Dla przykładu niedawno zamierzałem kupić Paco Rabbane "1 Million", teraz bym żałował, że wydałem pieniądze na coś, za co mógłbym mieć omawiane w tym opisie cudo a co w porównaniu z Hermesem jest zwykłym gniotem zapachowym. Suma sumarum wszystkie inne perfumy, które miałem kupić trafiają do zakładki 'kiedyś zakupię', bo następnym zakupem, którego dokonam będzie kupno Terre d'Hermes!

Jako, że noszę się z chęcią zakupu tego zapachu dziś wstąpiłem do perfumerii celem powąchania "własnonosnie", bo widziałem skrajne opinie,
więc zapach bardzo dziwny, ale dziwny pozytywnie, kręci, na początku słodki, potem ostry by znowu złagodnieć na koniec,
pierwsza nuta przejrzałych brudnych pomarańczy najmniej mi się podoba,
potem po kilkunastu minutach dochodzi do głosu pieprz, który wg mnie jest ciut zbyt ostry, aż kręci w nosie,
potem po jakieś godzinie łagodnieje, trochę potem bardziej, bardziej...
Ogólnie to jestem pozytywnie zaskoczony, i skuszę się żeby zakupić flakon na początek 50 ml,
zapach wg mnie idealny na randkę z dziewczyną w klubie, najpierw ostra zabawa, potem delikatne przytulanie, by nad ranem być słodkim łagodnym wspomnieniem...
Dla kogo więc to zapach? Na pewno nie dla nastolatka, nie dla sportowca, nie dla biznesmena w garniaku od bossa,
raczej dla kowboja, twardziela z 3 dniowym zarostem, zdobywcy, niepokornego który nie musi nic nikomu udowadniać, który chodzi własnymi ścieżkami, jak tak to widzę...
Jak ktoś mówi, że jest nie trwały to chyba zapachu na oczy nie widział, po 14 godzinach nadal wyczuwam go nie tylko na skórze, ale i w jej otoczeniu, więc jak dla mnie to super trwały...

Witam. Coś mi z zapachu nie pasuje? Podchodzę kolejny raz i to samo. Jakiś pojedynczy składnik mnie drażni podobnie jak w ROMIE L. Biagiotti. Trwały, bardzo wyrafinowany, ale niestety nie dla mnie :-(
Pomarańcze w lesie, fakt może trochę przegniłe, brudne. Nie jest to zapach dla nastolatka, nie jest to też zapach dla osoby, której zależy na komplementach.
Raczej dla dojrzałego faceta, ale nie jak napisała koleżanka powyżej powyżej 40. Co to w ogóle za żart, jednemu będzie pasował, innemu nie.
Mnie daleko do 40, a czuję się w nim świetnie. Polecam na wczesną i jesień, oraz troszkę chłodniejsze, ale nie mroźne dni.

Każdy jeden pan poniżej 40 roku życia mając go na sobie będzie w nim "przebrany" niezależnie od stroju, image... Pozdrawiam.

Panowie, kupiłam mężowi ten zapachowy afrodyzjak i jesteśmy nim oboje oczarowani. Idealny dla panów, którzy mają pasję, inteligencję, pozycję i co ważne będą umieli ten zapach nosić.
Zwykle mam problem z męskimi perfumami- są w większości tak wtórne, że każdy mijany facet pachnie tak samo.
Terre d'Hermes to jeden z naprawdę nielicznych wyjątków. Nie ma opcji, żebym się nie obejrzała za facetem który tak pachnie! Ten zapach to kwintesencja męskości. Jednak myślę, że potrzebuje odpowiedniego nosiciela, minimalny wiek to ja wiem, coś w okolicach dwudziestukilku lat. Do chudziutkiego nastolatka z dziewiczym wąsem by po prostu nie pasował. Tu rację ma Makarsky, bo do 3-dniowy zarost bardzo pasuje do tego zapachu. :)

Robert za luksus trzeba płacić :)

Chodziłem, wąchałem, zastanawiałem się. Na pewno jest to zapach, który wyróżnia się pośród innych. Ma w sobie taką niesamowitą cierpkość. Teraz wiem, że jest po prostu genialny zapach. Nie jest to zapach dla 20 latka. Bardzo się cieszę, że niektórzy go nie lubią, bo pół miasta nie będzie nim pachnieć. Wada: cena w Douglasie 365 zł jest z kosmosu.

Ostrzegam! Nie radze kupować w ciemno. To nie jest klasyczny, sprawdzony zapach w stylu Hugo Boss, Giorgio Armani, Carolina Herrera itd. Dla jednych się spodoba, a inni będą przeklinali pieniądze wyrzucone w błoto. Piekielnie mocny, wrażliwych może rozboleć głowa, z początku pachnie pieprzem, później trochę łagodnieje, ale dalej jest ostry i na mój wrażliwy nos działa nieładem... Pasuje raczej dla gościa w garniaku, z zarostem. Ja niestety z morskiego zapachu zafundowałem sobie Terre D' Hermes i bardzo żałuje, bo zapach nie jest kompletnie w moim stylu i różnica pomiędzy morskim ( szczególnie, że mi się podobał ), a taką suszą jest zbyt duża... Jestem na niego za młody, a poza tym mój styl bycia w ogóle nie pasuje. Nie zganię tego zapachu, bo to, że mi się nie podoba nie oznacza, że jest kiepski, ale sprawdźcie ten zapach przed zakupem.

Absolutnie nie nazwałbym go Unisexem. Męski, elegancki, może w pierwszej fazie szorstki, ale absolutnie nie unisex (moim skromnym zdaniem).

Czy to prawda, że nadają się również dla kobiet? Podobno to taki unisex.

Mam go od kilku dni. Kupiony w Dolce. Zapach przecudny. 100% faceta.

Elegancja i wyrafinowanie. Trudno więcej wymagać.

Świetny, dostojny, wyrafinowany.

Na pewno tym co wolą łagodniejsze zapachy wyda się zbyt natarczywy, nie zmienia to faktu, że ma w sobie mnóstwo elegancji.

Kseroboj - To po prostu nie jest zapach dla każdego. Albo się go pokocha, albo znienawidzi.

Zgniłe pomarańcze, poważnie, zgniłe pomarańcze oblane spirytem. Ta woda to jakaś kpina, żart z konsumenta.

@Kjuba - Idąc tym tokiem rozumowania musiałbyś przestać oddychać, no, bo w końcu kto chciałby oddychać tym czym Piotr Adamczyk.

Ulubiona woda Piotra Adamczyka, co już o czymś świadczy, dla mnie negatywnie oczywiście.
Ktoś chciałby pachnieć jak Piotr Adamczyk??
Sorry, ja dziękuję.

Terre to więcej niż pociągający męski zapach. Mężczyźni są prości, zapach też aczkolwiek dodaje charakteru i czyni mężczyznę wyjątkowym - oczywiście jeśli jego PH skóry jest 'prawidłowe'. Każdy ma prawo do krytyki, jednak pamiętajcie, że prawdziwy szyk i elegancja nie każdemu się podoba i to świadczy o tym, że powinniśmy mieć choć 50ml tego zapachu. TYLKO DLA CENIĄCYCH LUKSUS W ORYGINALNYM CHARAKTERZE!

Przyłączam się do przedmówców, którzy oceniają zapach wysoko-pozytywnie. Trudno go rozgryźć. Znalazł miejsce w mojej kolekcji, Pozdrawiam.

Paweł kup ten który najbardziej Ci odpowiada. Jeśli chcesz znać moją opinię, to proszę.
Idol jest pięknym zapachem, ale nie zjawiskowym i to właśnie tę wodę odrzuciłbym jako pierwszą. Le Seducteur jest wodą niebywale elegancką, męską, bogatą, ale ona odpadłaby niestety jako druga. Moj wybór padłby na Turmalina, to woda prawdziwie zjawiskowa, niepowtarzalna, nieprawdopodobnie pobudzająca zmysły ( przynajmniej moje )... Ale żeby nie było tak pięknie prawdopodobnie została poddana reformulacji. Nie wiem ile w tym prawdy, bo rożne źródła podają róznie.

Witam. Wyłoniłem swoją wielką trójkę niszowców. G. Nejman - Le Seducteur, Olivier Durbano - Black Tourmaline i Lubin - Idole de Lubin. Wszystkie są rewelacyjne i nie wiem, który kupić..:D Najchętniej wszystkie 3 bym miał, ale to za duży koszt. Jedno jest pewne - wiem za co się płaci - nie sposób pomylić któregoś z nich ani porównać do komercyjnych zapachów...
Pozdrawiam.

"znajoma która w temacie perfumerii związana jest zawodowo jak i wielką pasją od 35 lat, kiedy spytałem Ją co o tym sądzi, odpowiedziała bez namysłu
iż właśnie miała mnie spytać....
.... W jakim proszku mam wypraną koszule"
Jeżeli ktoś będąc w biznesie od takiego czasu nie potrafi poznać 4 letniego zapachu, który jest kultowym już wg. mnie to pogratulować koleżance znajomości, pełno takich dyletantów chodzi po świecie :)

Dodaj do tych niszowców Black Aoud, mistrzostwo wg mnie.

Bracie mylisz się, można tą wodę dostać w perfumeriach Douglas - leży tego tam sporo. Natomiast bądźmy realistami - równica cen między ww perfumerią a Dolce.pl jest ogromna. Na korzyść Dolce.pl oczywiście :) Zawsze najtaniej :)

A mnie bardziej odpowiada wersja EDT, jest mniej kwaśna i bardziej ostra, ale to moja opinia z mojej skóry. Co do trwałości bardzo zbliżona.

Witam, podzielam opinie PARFUMS, EDP Terre jest zdecydowanie trwalsze i widać po płynności i konsystencji, że to jest coś "lepszego" niż EDT.

Trwałość Anarchisty jest bardzo dobra. 10h czuć spokojnie.
Jeśli mowa o Chanel to tylko Antaeus i Egoiste.

Maniek69 - Aqua Mat to rewelacja na lato, bardzo soczysty, owocowo-drzewny. Heh, klasyczny Egoiste to jedyny zapach Chanel, który mi się podoba ( no może Allure Home Sport). Na pewno wypróbuje L'Anarchiste. Jak z jego trwałością??
Pozdrawiam.

Na pewno wypróbuje zapachy Nejmana, dziękuję za podpowiedź :). Oj będzie tych próbek... :)
Podziękowania dla UP :)
pozdrawiam.

Hej Paweł, nie mam na myśli przeciętnego Platinum Egoiste tylko oryginalny Egoiste z 1990r. który jest o niebo lepszy od Platinum.
Z twoich zapachów posiadam jedynie dwa tzn. Envy i Black XS, ale wszystkie znam prócz Aqua Mat. W sumie to muszę jeszcze raz potestować Terre, bo dawno go wąchałem.

Witaj Maniek69 i dziękuję za opis jednego z tych zapachów. Za Platinium nie przepadam, ale L'Anarchiste wypróbuje. Najpierw sprezentuje sobie V&R Antidote i próbki niszowców. Następnie zdecyduje który wybrać:). W tej chwili posiadam Terre, Gucci Envy, Joop! Homme, PR Black XS i Aqua Mat na lato. Czas na powiększenie skromnej kolekcji.
Pozdrawiam :)

Zapoznaj się Paweł z G. NEJMAN Le Seducteur i
G. NEJMAN Emir, a nie pożałujesz. Jak ktoś zna Etro-Etra, to właśnie ten pachnie bardzo podobnie do Voyage, zapach lekki łatwy i przyjemny.

Jeszcze słówko o Voyage sobie wtrącę ;p. Rozwinął się w piękne jasne drewno pobrzmiewając suchymi ziołami. Ciekawy świeżynek.

Voyage silnie drzewny, w sposób jasny. Kojarzy się z wielkim objętościowo drzewem. Nuty drzewne są wymieszane z cytrusami, ale w tle jest jakaś stęchła nuta na kształt brudnej ścierki do podłogi. Polecam zresztą test ;)

Muscs Koublai Khan jest piekny do wąchania, ale moim zdaniem nie do noszenia, a jeśli juz to dla starszego faceta, ekscentryka. Chergui jest zachwycające, wywołuje emocje miłości i opiekuńczości. Dzisiaj ponownie powąchałam ogródek śródziemnomorski i ponownie się zakochałam, a nawet odpadłam z zachwytu. Muszę mieć większą pojemność! Ajć.

Witaj Paweł. Ostatnio kupiłem L'Anarchiste i jeśli miałbym go do jakiegoś zapachu przybliżyć to byłby nim Chanel Egoiste (tylko inaczej).
Caron jest początkowo ostry atramentowy z mandarynką na czele, ale nie jest zapachem świeżym. Oj ciężka to kompozycja. Może wydawać się troszkę kobiecy, ale to też tylko złudzenie, bo jest bardzo męskim zapachem co czuć w bazie (bardzo czuć). Delikatnie osłodzony ja czuje wanilie, której nie ma w składzie, świdruje w nosie jakby anyż, taka cząstka z Opium i gorzki susz śliwkowy :). Bardzo złożony zapach trzyfazowy, typowo francuski.

Według mnie o wiele gorszy od Terre.... Cóż, teraz poluje na jakiś zapach typowo niszowy. Biorę pod uwagę Serge Lutens: Chergui, Santal Blanc, Fille en augilles, Five o'clock, Muscs Koublai Khan, Serge Noire. Do tego dochodzą zapachy The Diffrent Company i L'Artisan Parfumeur i Robert Piguet - Cravache, Idole - De Lubin, M. Micallef, Jasper Conran - Mister i Caron - L'Anarchiste. Niebawem będę miał próbki tych zapachów i się zdecyduje.... :D
A Hermes jak i jego twórca to mistrz... :)
Pozdrawiam.

Wytrawny i należy dodać, że mimo całego piękna kontrowersyjny i wzbudzający duże emocje. Według mnie to jest po prostu bardzo ładnie skonstruowany ziołowy, naturalny zapach. Myślę, że bardziej zachwyca otoczenie niż użytkownika swoim aromaterapeutycznym charakterem.

Vayage’a dziś sprawdzałem w perfumerii stacjonarnej. Trochę podobny do Terre, ale bardziej ugładzony. Z początku czułem też nutę pomarańczo-podobną. Na zejściu jakby ciasteczka. Ciekawy, skomplikowany, ale trochę jakby rozmyty, niezdecydowany.
Co do zapachu Terre się jeszcze krótko wypowiem. Pierwszy epitet jaki się nasuwa: wytrawny. Bezkompromisowy, nie z rodzaju tych, które wszystkim przypadną do gustu. Trzeba wiedzieć, czego się oczekuje od zapachu, by wybrać tę wodę.
Zdecydowanie ciekawy.

A ktoś już zna nowego Hermes Voyage? Podobno super. Czekam aż się pojawi na Dolce.pl.

Czytając opinie osób które wypowiadają się na temat zapachu TERRE d'HERMES wnioskuje, że zapach budzi skrajne emocje. Absurdalne wypowiedzi i pogłoski, że zapach przestał być produkowany śmieszą mnie najbardziej. Posiadam flakon TERRE d'HERMES 100ml limited edition 2010 więc zakładam, że producent na tym nie poprzestał. A teraz do wszystkich ludzi na tym forum. Zapach TERRE d'HERMES stał się na tyle kultowym zapachem, że firma wypuściła na rynek i tu UWAGA!!! Wodę perfumowaną w flakonach o pojemności 75ml i 200ml. W Polsce jest trudno dostępna, ale jak ktoś nie wierzy, że taka istnieje proponuje udać się na stronę producenta albo w wyszukiwarce wpisać TERRE d'HERMES EDP. Różnica w trwałości jest odczuwalna, ale niech nikt nie robi sobie nadziei, że używając wersji EDP będzie pachniał 2 razy dłużej;) Wizualnie od razu każdy dostrzeże różnicę ponieważ kolor wersji EDP jest dużo bardziej żółty. Po wstrząśnięciu flakonem pęcherzyki powietrza za sprawą większego stężenia olejków w perfumach zdają się być zawieszone w przestrzeni i tak leniwie i powolutku unoszą się do góry. Ktoś kto miał kiedyś wodę perfumowaną wie o co chodzi. Po aplikacji na nadgarstek po upływie nawet kilku godzin zostaje widoczna poświata olejków zawartych w zapachu, a sam zapach dla wprawnego nosa daje się odróżnić od wersji EDT. Te zioła jak nie którzy piszą, a chodzi tu o połączenie wetywerii, pieprzu i pelargonii są jeszcze mocniej wyczuwalne i dopiero po około 5 godzinach nad wszystkim górę bierze paczula i drewno cedrowe. Przez tych pierwszych kilka godzin zapach jest zdecydowanie lotny(może nie tak jak A-Men czy Joop Homme które zostawiają kliku metrowy cień za swoim Panem)Dopiero po kilku godzinach zapach staje się na tyle osobisty i intymny, że można go wyczuć z odległości ok. 30cm. Marka HERMES wprowadzając wersję EDP zapachu dla mężczyzn dołączyła do elitarnego grona takich marek perfumeryjnych jak DIOR, GUERLAIN, LALIQUE które zdecydowały się wypuścić wersje EDP swoich męskich zapachów. Jeśli ktoś uważa, że ten zapach należy do kategorii unisex to widocznie w pojęciu jego "związku" to kobieta jest tą stroną dominującą, a on stroną zdominowaną;)Wszak nie wszyscy szukają tego samego?! Osobiście polecam wersję EDP i może Dolce.pl pokusi się o to by była dostępna na jej stronach. Aż strach zapytać ile będzie kosztować flakon 200 ml. EDP, ale warto zainwestować, bo wrażenia są bezcenne.
PS. Na forach chodzą plotki o wersji 400 ml. Edt. Z dodatkowym aplikatorem i malutkim metalowym lejkiem do napełniana. Coś na podobieństwo wersji limitowanej Giorgio Armani Acqua Di Gio 400 ml.

Robert, Turmalina miałem, ale jest zbyt ciężki, z resztą A*Men też. Mam go... 3 rok- 50 ml i nie mogę skończyć a używam go tylko przy bardzo mocnych mrozach. Też uwielbiam "kadzidełka" ale nie stricte. Cardinal jest subtelniejszy niż 2 ww. Zapachy. To moja subiektywna opinia. Nevermind. Nie róbmy Off Top'a. Hermes jest super :) Polecam.

Fei, Bois d'Encens nie niuchałem, wiec nie zabieram głosu. Co innego Amouage. Miałem tę wodę i powiem Ci ze z rasowym kadzidlakiem to ona ma niewiele wspólnego, pomimo kadzidła w składzie, zużyłem około 30 ml i sprzedałem.
Dla mnie ta woda była mało męska, taki unisex, z przeznaczeniem raczej dla kobiet. Sprawa wygląda inaczej w wersji damskiej, wg mnie najpiękniejsza i najtrwalsza woda damska jaką miałem okazję wąchać, a wącham dość często, bo żona używa.

Laban, Cardinal nie zrobił na mnie aż takiego wrażenia, jak chociażby pięcioraczki Comme des Garcons czy też wspomniany wyżej, genialny Turmalin. Osobiście do kadzidlanej czołówki zaliczyłbym, jak chyba większość "okopconych", Bois d'Encens i Jubilation XXV. Zdaję sobie sprawę, że to nie miejsce na tego typu dysputy, jednak, biorąc pod uwagę obecność Creeda w ofercie Dolce.pl, pozostaje mieć nadzieję, że wkrótce będziemy mieli okazję zakupić tutaj inne, trudno dostępne zapachy.

Uwielbiam również zapachy kadzidlana wiec Cardynala mam, mogę potwierdzić ze woda jest super i naprawdę trwała, coś na poziomie Muglera A*Men, ale najciekawszą o tym charakterze jest Turmalin ze stajni Durbano, czyste kadzidło, które w Cardinalu jest niestety dosłodzone.

Skoro o niszowych wodach mowa... Sprawdźcie to - James Heeley "Cardinal". MIAZGA TOTALNA! W składzie: kadzidła, żywica labdanum, LEN!!!, jagody, aldehyd. Co z tego wyszło? Ja nie potrafię tego opisać... Coś niesamowitego!

Skoro już został poruszony temat. L'artisan Parfumeur - genialna niszowa marka, która ma zapachy o niezwykłej klasie, wymagające. Jean Claude Ellena jest geniuszem w świecie perfum. Zachęcam do wypróbowania :)

Ścinacz, ten "wyrobnik" to Jean-Claude Ellena, twórca nie tylko wybitnych zapachów massmarketowych (jak Declaration Cartiera, Eau de Campagne Sisley’a czy Terre właśnie), ale i perfum niszowych takich marek jak EdP Frederic Malle czy l'Artisan Perfumeur. Bawi mnie, kiedy osoby ślepo zapatrzone w niszę lub "wielkich klasyków" nie potrafią docenić/dostrzec arcydzieł, które (rzadko, ale) można spotkać na sephorowych półkach. Nie mam zamiaru w tym miejscu dowodzić o wielkości Terre d'Hermes, bo jestem pewien, że wielu znawców, którzy ów zapach krytykują piałoby z zachwytu gdyby tylko nie był on tak łatwo dostępny. Swoją drogą ciekaw jestem, czy równie krytycznie oceniłby Pan ekskluzywną (tudzież „niszową”) linię Hermessence, którą z Terre łączy nos i marka, ale dzieli cena i limitowana dystrybucja. Co do „mydlin” - czy to samo określenie zarezerwowaliście z Pana koleżanką dla Green Irish Tweed i Philosykos, tj. Zapachów, które nie pachną „jakąś ambrą, anyżem czy bobem tonka”? Proszę nie zrozumieć mnie źle, nie kwestionuję w tym momencie niczyich kompetencji, niemniej trzeba nabrać trochę dystansu do tego co w pachnącym światku było i jest. Mimo, że 95% produktów dostępnych obecnie w pierwszej lepszej perfumerii to produkt, który ma się sprzedać, nie przypominam sobie, żeby l’Heure Bleue czy Fracas były kiedykolwiek rozdawane za darmo.

Kupuj śmiało, ale wersje EDT, wersja perfumowana jest mniej ostra, kwaśniejsza i wcale nie jest trwalsza, mam wrażenie, że brak ostrości powoduje, że nawet krócej ją czuć.

Pokój nie był pusty, była tam koleżanka, równie głęboko nieszczęśliwa, bo pozbawiona zmysłu węchu :)

Stary, z jakiej Ty się urwałeś choinki? Jeśli ta twoja znajoma (".... Z perfumerią związana jest zawodowo jak i wielką pasją od 35 lat...") takie rzeczy opowiada - to SORRY, ale chyba niewielkie ma pojęcie o zapachach i się przez te wszystkie lata tylko męczy w zawodzie.
A cena - tak - niech będzie wyższa niż inne. A dlaczego nie - jeśli to naprawdę dobre perfumy.
Nie czepiaj się spodni markowych (np. Levis) - bo tu też płacisz za jakość, materiał, design-krój, szycie. Ja wolę kupić takie markowe drogo i mieć je kilka dobrych sezonów, niż brać jakieś jeans'y klasy popularnych sieciówek, które po roku nadają się wiadomo do czego - a do tego jeszcze się tandetnie wzorują na markowym design'ie. Tylko, że to nie te materiały i umiejętności szycia.
Pozdrawiam.

Niejaki "Ścinacz" to ktoś w typie piosenkarza (ponoć pieśniarza i poety) Macieja M., czy aktora Krzysztofa M. Zarówno on, jaki i obaj wymienieni później udają światowców, a generalnie są zblazowanymi ludźmi, malkontentami głęboko nieszczęśliwymi, szukającymi czegoś, czego sami określić nie umieją. Te wiejskie filozofie są dobre, ale w pustym pokoju, gdy słuchają tego wyłącznie puste ściany. Terre Hermes jest świetny, a nawet opinie pseudoestetów perfumeryjnych mu nie zaszkodzą. TYLE.

Po części mogę się z tobą zgodzić. Większość wód nie niszowych marek to faktycznie porażki i to duża ich część, ale są wyjątki nie jest ich dużo, ale są. Nie napisze, że Hermes nim jest, bo nie jest, ale jest wodą inną, odbiegającą od wszędobylskiego badziewia.
Tu właśnie się z Tobą nie zgadzam. Ale nie tylko tu. Wspominasz o markach niszowych. Tak się składa, że znam ich wiele i powiem Ci, że kupno takiej marki nie daje Ci gwarancji. W niszowcach też zdarzają się niewypały, może nie są to takie proporcje jak w zapachach "popularnych", ale jednak. Płacisz za zapach powiedzmy 200 euro, wydaje Ci się ze chwyciłeś boga za nogi, a tu kibel. To jest dopiero ból.

Cóż za wywód. Pozwolę sobie pozostawić go bez komentarza. Pozdrawiam słonecznie.

Witam. Czy może ktoś z obecnych zna zapach Christian Bretton for Him?? Za odpowiedzi z góry dziękuję. Pozdrawiam.

Każda prawdziwa sztuka to nałożenie na siebie predyspozycji warsztatowych, pewnego rodzaju spuścizny i dziedzictwa kulturowego, ale też wielkiej indywidualności i szaleństwa, bez tego ów Twórca stanie się tylko wyrobnikiem, lepszym lub gorszym, ale wyrobnikiem. Pytanie; kim są ludzie którzy stworzyli ten "zapach" odpowiedź może być jedna; to znakomity przykład rzemieślników, pozbawionych wyobraźni, pozbawionych dobrego smaku, odrobiny subtelności i co najgorsze jakiejkolwiek wizji. Z wielkim niepokojem obserwuje, jak wczorajszych Twórców zastępują dzisiejsi producenci, mali, bez twarzy i dokładnie z tej samej ligi co tzw. "projektanci mody", którzy od dawna wiedzą iż wystarczy w spodniach (dajmy na to Levis) wyciąć na kolanach dwie dziury, doszyć dodatkową naszywkę i pod szyldem "limited edition" wystawić za wielokrotność ceny,
a ludzie, dla których reklama jest religią, pobiegnie i kupi. Znakomitym przykładem tego wszystkiego jest właśnie buteleczka ciepłych mydlin, których zdjęcie widać na samej górze. Buteleczka wyprodukowana przez wyrobników, dla których najważniejszym składnikiem jej zawartości nie jest jakaś ambra, anyż czy bób tonka, a mechanizmy medialno marketingowe. Zdaje sobie znakomicie sprawę z faktu, że producenci budżetowi do jakich zaliczyć należy w/w moją pewne ograniczenia i nie są nawet w stanie dostrzec punktu,
do którego dotarli ich niszowi odpowiednicy, ale polityka, która z góry zakłada iż w cenie do 100 euro szukać można - tylko i wyłącznie - większych lub mniejszych porażek jest bardzo krzywdząca dla klientów. Reasumując; póki kupować będziemy mydliny za 100 euro, które wzbudzą sensacje między koleżankami
w prowincjonalnym biurze, za produkty prawdziwych Twórców przyjdzie nam płacić koszmarnie.
Zresztą najlepszą opinie w/w produktu podsunęła mi znajoma która w temacie perfumerii związana jest zawodowo jak i wielką pasją od 35 lat, kiedy spytałem Ją co o tym sądzi, odpowiedziała bez namysłu
iż właśnie miała mnie spytać....
.... W jakim proszku mam wypraną koszule
.......... Pozdrawiam wszystkich deszczowo.

Sprawdzę jeszcze raz w perfumerii, wydaje mi się ze przeszkadzała mi o ile pamiętam wetyweria, która tam dominowała i nie przepadam za nią.

Żaden kwaśny... Nie może tak być albo masz inny zapach!:) Wierz mi, stosowany rzadziej niż inne miernoty nie nudzi się... A kobiety... Hmmm...;););)

Niedawno w ręce wpadły mi dwie próbki tego zapachowego cuda. Cuda dlatego, że już dawno nie czułem tak świetnego i unikalnego zapachu. Jest po prostu wspaniały, a co najważniejsze doskonale rozkłada mi się na skórze i trzyma ponad 12 godzin. Do tego przyciąga kobiety, więc tym bardziej mi się podoba. Kupuję cała butlę. Na lato będzie w sam raz. Polecam.

Boje się, że jest lekko kwaśny, tak mi się wydawało, oby to nie przeszkadzało, bo zapach na pewno jest wyjątkowy.

Mikę, użyj drugi raz Terre Hermes, a uwierzysz, że zapach to nie tylko uczta dla nosa, ale cała filozofia życia wyrażona zmysłem powonienia...

Raz testowałem i mi się podobał, muszę jeszcze raz, ale chcę zapytać tych którzy posiadają czy zapach się nie nudzi po miesiącu? Lub czy nie jest upierdliwy, że nie chce się go używać, bo do najlżejszych raczej nie należy. Dzięki za podpowiedź.

Łukasz, zależy jaką imprezę masz na myśli. Raczej na spotkanie we dwoje niż impreza w klubie ;)
Do UP, który zna się na rzeczy: Ellena skomponował też przecież Sisley Eau de Campagne, który jest znacznie bardziej zielony, nie mniej jednak równie piękny.
Co do Terre - niepowtarzalny zapach, fakt, że pojawił się w XXI wieku stanowi moim zdaniem całkowite zaskoczenie, bo nie wpisuje się w żadne trendy. I wzbudza kontrowersje, co widać po wpisach tutaj. To dobrze, bo nie spowszednieje i będzie cieszył wymagających koneserów, takich jak Kolega Jimmy i ja.

Na letnie wieczory, ewentualnie na imprezę jakąś będzie? =)

Używam i znam jego możliwości. Szczerze... To jest perfum z typu kocham albo nienawidzę... Specyficzny... Nie jest mega trwały... Ale nie jest słabeuszem, ciekawy, ma swoje walory...

Strasznie dziwny zapach. Mnie nie przypadł do gustu. Po kilku chwilach wywołuje u mnie mdłości. Bardzo trwały - po psiknięciu na nadgarstek w perfumerii był wyczuwalny po kilku myciach rąk i prysznicu. Przed kupnem proponuję go przetestować, najlepiej na skórze.

Używam tej wody i nie zgadzam się, że jest nietrwała. TRWAŁA! I to nawet aż za bardzo, a ponadto faktycznie zapach unikatowy. Co do wycofania go z produkcji, to chyba nie do końca tak jest skoro Hermes na swojej oficjalnej stronie nadal go prezentuje.

Dość ciekawa kompozycja, ale nietrwała.

Nie zgadzam się z Grzegorzem, że jest to jesienny, melancholijny zapach. Ale Ziemia Hermesa - to już mówi samo za siebie. Kto widział spot reklamowy tych perfum, wie o co chodzi. Jak dla mnie zapach rozgrzanych kamieni, liści, kwiatów i żywicy. To nasłonecznione śródziemnomorskie chaszcze w których zaszyty z piękną brunetką poznajesz upojny smak miłości...

Zapach unikatowy, inny niż wszystkie. Jest intensywny, lotny i długo się utrzymuje :)
Cudo, które podoba się Paniom :)
Polecam.

Na pewno bardzo oryginalny, niepodobny do innych, ale... Jakiś chemiczny, zbyt dominujący, drażni po pewnym czasie, jednak nie...

Jeden z moich ulubionych, choć zazwyczaj jednak Kenzo albo I. Myake.
Szkoda tylko, że w zasadzie nie do dostania, bo wycofany z produkcji :(((

Aga zachęciła mnie do kupna :)

Ten zapach to cudo! Mężczyzna w nim jest wręcz powalający i nieziemsko sexowny;p.

Ten zapach idzie za mężczyzną i łapie w kajdanki każdą kobietę obok. Jest rewelacyjny. Mężczyzna nim pachnący roztacza aurę opiekuńczości, a jednocześnie tajemniczej odrębności. Tak pachnie facet którego chce się poznać, okiełznać i z nim być. Ale nie ujarzmić. Dzikie konie najpiękniejsze są, kiedy zachowują swoją indywidualność. Generalnie - piękny zapach :)

Jeszcze 10 lat temu komponowanie nut zapachowych było dziedziną sztuki. Obawiam się, że kultura masowa podporządkowała sobie rynek perfumeryjny. Wśród zalewu tandetnych i nijakich zapachów prawdziwą sensacją okazała się dla mnie woda toaletowa Terre d'Hermes, która początkowo zachwyca cytrusową świeżością, ale i wyraźnie wyczuwalną wonią pelargonii. Później jest jeszcze ciekawiej, bo i paczula, i pieprz, i cedry, i benzoes - cudownie żywiczny, cudownie balsamiczny, cudownie odrealniający świat wokół mnie. Wybrałem się na spacer, a wiedziony przeczuciem zawędrowałem do perfumerii, gdzie po jednej aplikacji na nadgarstek pokochałem ten zapach. Do domu wróciłem z flakonikiem, a jakże. Uwielbiam klasyczne zapachy, które tworzone były przez artystów, a nie rzemieślników. Terre d'Hermes z całą pewnością do życia powołał artysta, dla którego pelargonie będą ewokować dzieciństwo - czas arkadyjski, wprawdzie bezpowrotnie utracony, ale intensywnie powracający we wspomnieniach poprzez aplikację tego niezwykłego i trwałego zapachu.

Zakupiłem Terre d'Hermes w piątek, pierwszy raz zupełnie w ciemno. I nie żałuję. Zapach oryginalny i dość trwały, ale utrzymujący się wyłącznie blisko skóry. Dla wybrednych polecam jednak przetestowanie przed zakupem na skórze :)

Jedna z niewielu współczesnych kompozycji, która ma to coś i jest bardzo oryginalna. Naprawdę nowe wody, które się wyróżniają można policzyć na palcach jednej ręki :(

Męski, czuły, opiekuńczy, taki jest mężczyzna pachnący Terre.

Strasznie mnie korci ten zapach. Wypróbowałem go kilka razy. Zapach jest w zasadzie prosty, ziołowy, ciepły, z początku duszący. Ale...
Jest to jednocześnie zapach wywołujący u mnie olbrzymie emocje. Moim zdaniem, to co znajduje się w tym prostym flakonie, to esencja ziemi - piękny zapach ziemi mokrej od deszczu. Ponadto zapach określiłbym jako smutny, melancholijny. Nie mogę przejść obok niego obojętnie. Kojarzy mi się jeszcze z jesienią, kałużami... I moim zdaniem na taką porę jest najlepszy. Reasumując: męski, oryginalny, piękny i trwały zapach melancholii.

Jak ktoś lubi pieprzne klimaty, to niech spróbuje Gucci pour Homme II. Delikatniejsze od tego odstraszacza, subtelniejsze. Tego Hermesa nie kupujcie.

Miałem okazję testować- krótko mówiąc: trwałość świetna, zapach prosty i chyba w tym tkwi jego urok. Grejpfrut fajnie komponuje się z pieprzem, bynajmniej nie daje to efektu "odświeżającego". Naturalny i ciekawy zapach- miła alternatywa dla typowych "orientów".
No i ludzie... Firma świetna. Celebrujcie oryginalność:-) Jak czytam opinie podnieconych osób, na granicy orgazmu, za sprawą Lacosta czy Hugo Bossa to nie wiem jak reagować. Firmy te wypuściły może 2 zapachy na poziomie a ludzie kupują to, bo jak na osiedlu się pochwalą, że mają Bossa, to będą cool. Smutne.

Okropne perfumy.... Zgadzam się z przedmówcą w 100%.

Po tych opiniach chciałem kupić w ciemno. Dobrze, że tego nie zrobiłem! Powąchałem w perfumerii i się bardzo zawiodłem. Sam pieprz czuć i nos drażni.

... A moim zdaniem zdecydowanie na jesienno-zimowe.

Ten zapach sama chętnie bym używała. Ma typową dla Elleny ziołową nutę, którą umieścił w swoich ogródkach. Jest trochę bardziej korzenny, ale ten korzeń nie jest przytłaczający. Raczej suchy i wytrawny. Lekko cytrusowe. Bardzo poprawiają nastrój. Na dni wiosenne i letnie.

Pieprzny zapach... I w tym problem, cały czas wyczuwam tylko pieprz, z którym mój nos w tym wydaniu strasznie się gryzie.

Gość z plecakiem pachnący Terre d'Hermes- to już przesada!

Terre d'Hermes to jeden z moich ulubionych zapachów, spośród popularnych na pewno jeden z ciekawszych. Zdaniem wielu jest uniwersalny, pasuje na różne okazję. Nie do końca się z tym zgodzę. Dla mnie jest raczej casualowy - nosiłbym go najchętniej z t-shirtem i jeansami. Do pracy tylko w luźne piątki. Weekend poza miastem - jak najbardziej. Moim zdaniem do garnituru nie pasuje. Pory roku - od wiosny do jesieni, choć przyznaję, że tak jak ktoś napisał wyżej, budzi skojarzenia z późnym latem i jesienią - tu ujawnia się nostalgiczna strona tego zapachu.
Zdecydowanie nie czuję się "jak milion dolarów" mając go na sobie, cokolwiek to znaczy. Czuję się swobodnie i spokojnie - bo nie kojarzy mi się ten zapach z miastem ani z pracą, a więc z tym, co nas stresuje. Ten zapach jest dla mnie synonimem prostoty i nieskomplikowania choć nie jest prosty. Kiedy go mam na sobie czuję się jak facet, który nie ma większych zmartwień. Jak, powiedzmy, gość który z plecakiem wyruszył w podróż w nieznane i którego po całodziennym marszu w słoneczny dzień uwiera piasek w butach.

Zapach jest niezwykły. Wyjątkowo trwały, seksowny, męski i elegancki. Mężczyzna ubrany w ten zapach czuje się i wygląda jak milion dolarów.

Nie martw się ;) Dla mnie to też "fuj"...

No więc, ponieważ wszyscy się śmieją, że Fahrenheit jest nie do przyjęcia, to ja powiem, że Terre dla mnie jest osobiście koszmarem. Jest to chyba pierwszy zapach, który chciałem, jak najszybciej zmyć z ręki. Naprawdę, tak mi nie odpowiada ta nuta zapachowa, że Fahrenheit to przy tym błahostka. Ale to tylko osobista opinia, każdy ma odrębny gust. Radzę sprawdzić zapach przed zakupem.

Woda z serii: mocne i wyraziste. Zapach niespotykany, oryginalny, dla chcących się wyróżnić z szarego tłumu. Trwałość znakomita... Na mojej skórze ok. 11 godzin. Polecam!

Początkowo intensywny, świeży, później ciepły, ale nadal wyrazisty. Przypomina mi CHANEL Allure. Do garnituru, bardzo elegancki.

Naprawdę nic nadzwyczajnego... Nie taki oryginalny, wąchając go ma się wrażenie, że "już gdzieś to było". Bardzo suchy, mocno korzenny, bardzo intensywny (przydusi, jak pryśnie się za mocno) na pewno nie na lato, jak mówi dużo osób, a zdecydowanie na jesień. Bardzo męski, a nie żaden tam uniseks jak sądzi dużo osób - nie widzę kobiety ubranej w ten zapach. Na mojej skórze za bardzo nie ewoluował, oprócz przypraw i właśnie ziemi nie za dużo wyczułem. Zapach zdecydowanie nie dla młodziaków, a raczej dla gości po dobrej 30-stce. Trwałość na mojej skórze w miarę ok (mam go na nadgarstku 9h i nadal czuję, lecz bardzo, ale to bardzo delikatnie). Zapach na pewno inny niż większość, ale nie aż taki unikalny.

A jak z jego trwałością? Bo sam zapach oryginalny i bardzo ciekawy.

Jeden z niewielu zapachów, które robią na mnie spore wrażenie. Niezwykły i trudny do opisania. Z jednej strony wilgoć i chłód ziemi, a z drugiej ciepły powiew wiatru, który kłębił się głęboko w lesie. Idealne połączenie - kunsztowny, zniewalający.

W pierwszej chwili wydał mi się za ostry, zbyt ziołowy, narzucający się, jednakże po kilku minutach przeistacza się w cudo. Bardzo trwały, oryginalny i nietuzinkowy. Gorąco polecam.

Ze mną było identycznie - z początku ten zapach dla kogoś, kto go nie zna rzeczywiście mu niezbyt odpowiada. Dopiero po czasie nabiera walorów :D
Gorąco polecam!

Zapach poleciła mi kobieta. Pierwszy raz powąchałem na papierku - zdecydowanie NIE. Pani mówi, niech pan spróbuję na skórze. Spróbowałem na nadgarstku - pierwsze wrażenie NIE... Przeszedłem sie po sklepach za godzinę wróciłem i z wielkim uśmiechem na twarzy kupiłem 50ml - mocny zapach idealnie pasujący na wieczór - zdecydowany, głęboki, lekko korzenny, ziołowy... Musi dojrzeć na skórze i się rozwinąć, ale za to bardzo długo trzyma - można sie w nim doszukać naprawdę wiele - polecam zawodowym niuchaczom szukającym czegoś oryginalnego!!

Mnie nie powalił ten zapach na kolana, pierwsza nuta zupełnie jest dla mnie nie do przyjęcia, ostatnia za to ciekawsza, ale i tak bez rewelacji.

Rewelacja! Zupełne zaskoczenie - do tej pory nie znałem firmy, dostałem próbkę i... Na kolana!!!
Firma NANOSOFT nie odpowiada za treści wprowadzane przez użytkowników witryny Dolce.pl.
Firma NANOSOFT zastrzega sobie prawo do niepublikowania treści wprowadzanych przez użytkowników wg własnych kryteriów.
Sprawdź datę produkcji
Jak znaleźć numer serii na produktach Hermes?
Kosmetyki produkowane lub dystrybuowane przez Hermès:
Numery serii 3 do 5 znaków (1 cyfra następnie litery) (np. 2JAAG, 1HBAT) zwykle są wytłoczone lub wydrukowane na spodzie opakowania.