Christian Dior Poison

Poison
Perfumy damskie Christian Dior | |
Kategoria | Damskie wody toaletowe |
Marka | Christian Dior |
Linia | Poison |
Premiera | 1985 |
Pojemność | 30 ml |
Nuty zapachowe
Nuty głowy: kolendra.
Nuty serca: dzika jagoda, miód z kwiatów pomarańczy, tuberoza.
Baza: opopanaks, ambra.
Zapach Dior Poison to zakazany owoc. Korzenne, owocowe i ambrowe nuty posiadły mistyczną głębię, w której najlepiej czuć się będzie femme fatale. Dior Poison owiany jest mgiełką tajemnicy. Przeszedł do legendy jako eliksir zabójczy dla męskich serc.
EAN/UPC: 3348900011595
Kod producenta: F006321009
Termin wysyłki liczony jest od chwili potwierdzenia zamówienia w przypadku zamówień pobraniowych. W przypadku zamówień opłacanych przelewem lub kartą, termin realizacji liczony jest od zaksięgowania wpłaty. W wyjątkowych sytuacjach czas realizacji może ulec wydłużeniu.
Ocena użytkowników forum
Opinie o Christian Dior Poison
(możesz wygrać bon 100 zł!)
Twoja opinia

Jeśli chcesz zaczarować i zahipnotyzować otoczenie, a zwłaszcza jego męskich przedstawicieli, to Poison Dior edt sprawdzi się w tej roli doskonale. Najpierw poraża i obezwładnia swoim gorzkawo-świdrującym tonem, który jest jak strzał śmiercionośnej Currary. Później wprowadza w rozanielony nastrój i daje poczucie przebywania w ogrodzie edenu. Poison daje poczucie siły, sprytnie dystansując a zarazem przyciągając otoczenie. Jest tajemniczy i uzależniający. Nie jest łatwy, nie od razu się w nim zakochałam, ale gdy już połknęłam przynętę to na zabój. Bardzo kobiecy i sexy. Bez nich moja kolekcja byłaby niepełna, zawsze mam je ze sobą i tak już prawie 20 lat... A one wciąż młode. :-)

Poison Diora - od lat ulubione, zawsze do nich wracam. Kupione w Dolce.pl, są oryginalne.

Zestaw obowiązkowy każdej uwodzicielki: za jedno uszko psik Poisonem, za drugie Cavalli Just (z 2013) - przy ruchu głową powstaje mix idealny - kwintesencja tajemnicy i czaru.

Trafiłam na te perfumy przypadkiem, a zainteresowałam się, bo wszędzie pisało, że takie podobne do Currary i tylko dlatego zaopatrzyłam się w próbki, pomimo wcześniejszych doświadczeń. Otworzyłam próbkę i zamarłam... Toż to wypisz wymaluj moja stara ukochaną CURRARA. Tyle tylko, że "ta" bardziej nasycona, szlachetniejsza, dużo mroczniejsza i piękniejsza. Swoją drogą babki mają nosa. Znalazłam swój trzeci zapach. Perfumerię polecam jak zwykle i niezmiennie.

W swojej kolekcji mam już Pure Poison, Midnight Poison i Hypnotic Poison eau sensuelle. Jakiś miesiąc temu nadszedł więc czas zapoznać się z klasykiem - Poisonem w pięknej fioletowej butelce. Jakież było moje rozczarowanie, gdy je powąchałam po raz pierwszy! Nie twierdzę, że nie są piękne, ale nie jestem w stanie ich nosić, gdyż rzeczywiście bardzo przypominają perfumy Currara! Nie mam nic przeciwko Currarze, ale używałam ich jako nastolatka, teraz już nie chcę tak pachnieć. :) Ech, żałuję.
Jest taka prawidłowość, że perfumy ze śliwką w składzie zawsze mi się bardzo podobają. Tutaj mamy śliwkę przydymioną, może nawet uwędzoną. W każdym razie zapach ciężki, orientalny, esencjonalny, elegancki i uwodzący. Ja takie orientalne klimaty preferuję i mówię zdecydowane tak tej truciźnie.
P. S. A trzej królowie powinni zamiast złota, kadzidła i mirry zabrać ze sobą Poison Diora, mieli by 3 w 1.

Fantastyczny, zniewalający nie da się zapomnieć. Z wersji Poison fajne były tendre poison - takie z nutą frezji. Inne odmiany poison to pomyłka: Hpoison dla mnie pachną(?) kobiecym potem, Ppoison też dziwnawe - jakaś akacja. Podobnie myślę o Addict... Te nowsze wersję są drażniące, skusiłam się na Sensuelle i nie mogę się doczekać kiedy się skończą, żeby wrócić do klasycznego Addicta.

Na początku śmierdzi, ale potem...... Cudo. Trzeba pryskać się godzinę przed wyjściem z domu.

Mam dopiero 23 lata, Poison były moimi pierwszymi "prawdziwymi" perfumami. Zaczęłam używać ich mając lat... 18. Miłość od pierwszego powąchania. Jestem przykładem na to, iż wiek nie ma nic do rzeczy przy doborze zapachu. Musi odzwierciedlać charakter, osobowość, temperament... Pięknie stapia się z moją osobą. Pierwsze nuty faktycznie mogą być drażniące dla otoczenia, dlatego zalecam użycie na jakiś czas przed wyjściem/spotkaniem. 3 PSIKNIĘCIA TO MAKSIMUM! Bardzo intensywna woda. Jednak po lekkim wywietrzeniu... Nie potrafię ubrać tego w słowa. W ciągu 5-ciu lat miałam je 2 razy. Jakiś czas temu skończyłam drugi flakon, myślałam, że nie kupię następnego, bo mam dużo innych zapachów. Ale powąchałam pustą butelkę i... Już wiem, że nigdy nie uwolnię się od tego zapachu. Będę romansowała "z innymi", ale do trucizny ZAWSZE wrócę z podkulonym ogonem. W ten sposób dziś zaopatrzyłam się w 50ml. Podsumowując:
-zapachu nie należy oceniać przez pryzmat wieku,
-kocha się go lub nienawidzi, jeśli się pokocha, to już na całe życie,
-bardzo mało popularny, co jest WIELKIM PLUSEM,
-dla kobiet z silną osobowością, ale jednocześnie tajemniczych i przepełnionych seksapilem.

Cudo! Wcale nie jest staromodny, jest wyjątkowy :) Głęboki, słodki, orientalny, z klasą, podoba się Mężowi... Heh, ale jak dobrze, że my mamy podobny gust zapachowy, orienty, drzewne, z duszą. Nie ma takiego drugiego ZAPACHU. Dopiero zaczęłam z Poison przygodę, cudowny! Dla mnie otulający, ale wyrazisty, ja czuję się w nim błogo. Śliwka, anyż, cynamonik, drewienko, boski! I wcale nie jestem przebojową babą, a do tego nie starą - jak w opiniach, że dla takich. Pasuje tym, co kochają takie zapachy, a nie, że musi to być stara, rozdarta, przebojowa babka - nic podobnego - jestem tego przykładem. Polecam! Jeszcze Pure Poison są fajne, ale te górą :)

Jednym słowem - boski i dla takowych istot stworzony, ale diabelnie odważnych, bo zapach jest mocny i charakterystyczny.
Tej truciźnie dam się dobrowolnie otruć. Zapach nieziemski, jadowity, mroczny, to jak mieszanka przyrządzona przez wiedźmę według tajemnej receptury. Kocham!
Oj, klasyczne Poison to dla mnie absolutny numer 1. Ta kompozycja to naprawdę arcydzieło - zapach jest gęsty, esencjonalny, wręcz odurzający. Kojarzy mi się z takim bajkowym lasem, pełnym jagód, krasnoludków i czarownic :)
Baaardzo erotyczny, świetny na randki - zwłaszcza te kończące się śniadaniem ;) Choć przyznam, że na pierwszą randkę bałabym się nimi poperfumować - są dość specyficzne i nie każdemu przypadną do gustu. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że panowie jednak preferują lekkie i przyjemne zapachy.
Ekstremalnie trwale - 1 psik wystarcza mi od rana do wieczornego prysznica. Ciesze się, ze nie są popularne, dzięki temu pachnę wyjątkowo w zalewie Euphorii, Light Blue, Coco Mademoiselle, Lolit i tym podobnych.

Jest piękny - intensywny na początku, potem delikatny i zmysłowy. Ciepły i tajemniczy. Polecam!
Opinie o innych produktach linii Poison

Dostałam próbkę starej wersji poison, jeszcze przed reformulacją. Na początku bardzo mocne, wręcz duszący. Ale po ok.0,5h łagodnieje. Bardzo, bardzo trwały. Wystarczy jeden psik, by pachnieć cały dzień. Stare wersje perfum dior to po prostu sztuka. Mistrzostwo.
Zapach bardzo ładny i trwały, jest troszeczkę tajemniczy i bardzo uwodzicielski. Polecam nocnym kotkom.

A ja jestem delikatną, nieśmiałą kobietką i pasuje do mnie ten zapach - może dlatego, że jestem tajemnicza jak on...

Z wiekiem przekonuję się do tych perfum. Na pewno nie są nudne czy nijakie. Mają swój urok i charakter. Mam w kolekcji trochę podobne perfumy - Venezia, też słodkawy orient ze śliwką. Jak ktoś lubi Poison, to może też polubi Venezie.

Klasyka! Używam od lat i nigdy się nie nudzą. Idealne na zimę. Wydaje mi się, że właśnie zimą wydobywa się z nich to co najlepsze. Taka zima wtedy na bogato. Mocne, trwałe, nieskończenie piękne. Nie widzę godnych następców. Polecam z całego serca. Dla kobiet, które znają swoją wartość.

Zamówiłam w ciemno, no może niezupełnie, bo poczytałam opinie, w których Poison porównywano do Currary a ten zapach znałam. Paczka przyszła wczoraj, siedziałam i wąchałam cały wieczór. Dla mnie zapach wspaniały, cudowny, ciężki, esencjonalny, zniewalający. Na pewno nie dla eterycznych romantyczek, raczej dla kobiet pewnych siebie, przebojowych, odważnych. Projekcja, no cóż nie jest to "ogon" trzyma się raczej blisko skóry, ale za to jak długo. Zresztą uważam, że trwałość perfum to bardzo indywidualna sprawa, bo np. Miss Dior wietrzeją z mojej skóry w tempie zastraszającym, a Euphoria pachnie na mnie jeszcze dnia następnego. Przed zakupem radziłabym jednak testować, bo zapach zdecydowanie nie jest dla wszystkich, a nawet powiedziałabym, że dla zdecydowanej mniejszości.

Ostatnio użyłam na rodzinny wypad, mąż zaczął od otwarcia wszystkich okien w aucie, cala drogę wykręcał nos, a na koniec jeszcze na mnie nakrzyczał, że na takie śmierdziastwo wydalam tyle pieniędzy :( Także nie wszystkich mężczyzn potrafią zniewolić...

Lubię "niuchać" żeńskie pachnidła, szczególnie na urodziwej kobiecie, więc nie mogłem się powstrzymać przed wypowiedzeniem się :D
Otóż uważam, że wszystkie nowe wersje "Poison" nie umywają się do oryginału z lat '80. Dior Poison to jeden z moich ulubionych zapachów, po prostu kwintesencja kobiecych perfum zamknięta w jednej butli. Jest tam wszystko - tajemnica, zmysłowość, klasa, i taka dziewczęca nutka figlarności i zadziorności, nie umiem tego opisać, ale dla mnie to zapach niesamowicie hipnotyzujący i bardzo pociągający ;] Dzikość, klasa, szyk, i styl oblana hipnotyzującym erotyzmem... Ach rozmarzyłem się :D

Nieprawda, że poison są starodawne. Ja się nimi pryskam a mam 33 lata, oczywiście po 2 psiki rano nawet usłyszałam na parkingu od jednej babki, że to zapach interesujący, ja muszę mieć coś porządnego a nie jakieś lury typu Lacosta czy Playboy.

Wąchałam go i powiem, że ten zapach coś jednak w sobie ma.

Świetny zapach, naprawdę dodaje mi energii, trwały i nieprawda, że dla starszych pań, ja używam go, a mam 31 lat. Na dzień dwa małe psiki na specjalne okazje aplikuje więcej. Oczywiście spryskuje się nim wcześniej, by się dobrze rozwinął na ciele. Ciesze się, bo nie jest tak oklepany jak te wszystkie Euforie, Coco Mademoiselle czy jakieś Escady. Ten zapach ma klasę. Facetom nie musi się podobać. Ważne, że podoba się mi.

Łamie mi nogi ten zapach. CUUUDDDOOOOO.

Izabell napisała, że przypominają jej perfumy Currara, teraz już wiem dlaczego je tak uwielbiam, Currarą pachniała moja mama, to zapach mojego dzieciństwa.

Może i niezłe, ale mnie do złudzenia przypominają wodę o nazwie Currara, którą namiętnie skrapiały się panie na przełomie lat 80 i 90-tych. Mdliło mnie jak poczułam gdzieś ten zapach. Może dlatego podchodzę do nich bez entuzjazmu.

Zdecydowanie najlepszy z serii Poison. Mistrzostwo świata. Hypnotic niestety mi się nie podoba.

Zapach, nie podobny do żadnego innego; zgadzam się, że to arcydzieło ; są seksowne, uzależniające, i przepełnione erotyzmem; polecam na wieczór :)

Jestem od niego uzależniona ;)

Rzeczywiście klasyka. Zapach wyrwany z lat 80'. Przetrwał próbę czasu i ma świetne wyniki sprzedaży. Cudowna śliwka, reszta nut też ciekawa. Dla mnie kadzidlany orient, raczej na wieczór i nie dla każdego.

Znam mnóstwo zapachów... Udanych mniej udanych oryginalnych banalnych starych nowych, ale POISON jest absolutem... Dla mnie stworzony przez nieziemską istotę
jakieś trujące jagody w upajającym, narkotycznym syropie
wystarczy kropelka by znaleźć się w innym świecie
co więcej, to nie zalew drzewa sandałowego z paczulą+wanilia+karmel, od których można się zadusić
to zapach wodzący na pokuszenie, powiedziałabym "lekki", jagodowy, ale nie do zapomnienia... Oplata jak bluszcz.

Zapach dla kobiet, którym się ulega - nie które ulegają...

Zapach troszkę jakby stracił przez te lata - choć może to kwestia staromodnej kompozycji - ogólnie orientalny, ciepły, trochę słodkawy, ale bardziej w stronę paczuli, kadzideł niż wanilii czy cukru. Pomna swojego błędu - nie polecam osobom młodszym - chyba, że na bal debiutantek ;-)

Wyróżniający się, ciężki, mroczny i baaaardzo trwały zapach. Dla tych którzy lubią pachnieć całkowicie oryginalnie.

Miałam szczęście nabyć dezodorant z tej linii zapachowej. Dzięki temu mogę odurzać się Poisonem latem i już od samego świtu. Moim zdaniem Poison komponuje się z parnym letnim powietrzem, zapach jest cudowny, hipnotyczny, niektórych przyprawia o zawrót głowy :-)

Poison jest arcydziełem. W minimalnych ilościach na skórze uwodzi wszystkich mężczyzn, jest niepowtarzalna, tajemnicza i erotyczna. Wystarczy odrobina za dużo i staje się nie do zniesienia i okropna - niczym "ruskie perfumy" ;-)

Zapach, który uzależnia... Seksowny, cudowny, jedyny! Na wieczór.

Zniewalający, cudowny, uwodzicielski... Bardzo trwały;uwielbiam go jak większość zapachów Diora; No 1.

Dla mnie to zapach idealny na gorące parne letnie dni i wieczory. Wiem, że wszyscy uważają, że to zapach na zimę i wieczór, jednak moje zdanie jest inne. Poison kojarzy mi się z dzikim ogrodem pełnym słodkich owoców, z parnym i gorącym powietrzem, dobry zapach na dzień i wieczór, trzeba używać w minimalnych ilościach, baaardzo trwały.

Ciepły, wieczorowy i intensywny. Jak dla mnie śliwki w czekoladzie z likierem ;-) Plus, bardzo unikalne ciemne "coś", co wodzi za nos i nie pozwala uniknąć zapachu. Bardzo indywidualny i moim zdaniem konieczne dawkowanie w minimalnych ilościach. W ciepły ranek, w żadnej ilości nie do zaakceptowania, nawet w minimalnej... W gorące dnie także jestem na nie.

Nie tylko dla męskich serc zabójczy... Bo dla komarów także :/ ciężki jak żaden, ten zapach.

Bardzo lubię ten zapach i tylko raz udało mi się kupić udaną wersję, jest to tester mocny i słodko pachnący Poison. Z kolei u dwóch "super sprzedawców" na portal;u aukcyjnym dostałam śmierdziuchy, dziś właśnie kolejny poszedł do zwrotu.

Zgadzam się ze jest to zapach oryginalny i zmysłowy oraz tajemniczy, a więc dla kobiety odważnej i lubiącej odkrywać coś nowego. Dostałam je w prezencie i pokochałam tak jak J'ADORE, a są to dwa różne zapachy, ale zwalają z nóg nie jednego.......

Ktoś przywiózł mi go z zagranicy przez pomyłkę, owszem bardzo trwały z głębią tajemniczości... Opętania... Jednak ta "trucizna" nie dla mnie. Dwa psiknięcia i zupełnie go nie używam.....

Kupiłam w ciemno. Zapach genialny! Kojarzy mi się z czarownicą. Nie taką starą, z bajek, tylko wiedźmą- wampem, która potrafi zaczarować każdego mężczyznę. Owa czarownica żyje gdzieś z boku. W ciemnym pokoju, mrocznie urządzonym. Stare meble, ciężkie zasłony. Cisza. Jedyne co słychać to tykanie zegara i cichy szelest skradającego się kota. Kobieta stoi przy oknie i zamyślona spogląda przed siebie. Ukrywa się za kotarą. Nie chce aby ktoś ja dostrzegł.

Dziś testowałam, niestety nie moja bajka, a szkoda, bo inne trucizny Diora uwielbiam, myślałam, ze i ten mną zawładnie.

Przyznam, że byłam w szoku gdy się dowiedziałam, że ten zapach jest z 1985roku, za czasów gdy miałam 5latek, nie dałabym mu tylu lat, bo jest świetnie skomponowany, dodam, że bardzo trwały i jakąś chwilę po psiknięciu ostry zapach zamienia się w leśną słodycz - suuperr, jakby czarodziejski.

Nie mam nic do dodania. Po prostu zapach miłości.

Jako przedstawiciel płci brzydkiej muszę przyznać, że jestem oczarowany klasycznym Poison. Zapach mroczny, głęboki i nasycony. O dziwo kojarzy mi się z krwią (poniekąd pewnie przez barwę flakonu - szczególnie w starszej wersji). Trwałość świetna, zapach intensywny, ma moc. Stosować w dawkach homeopatycznych, jak już pisali poprzednicy, bo nadmiar może tylko zadziałać na niekorzyść.

Po paru dniach stwierdzam, że zapach jest bardzo trwały i pięknie się rozwinął.

Zapach dżemu jagodowego i pączków z nadzieniem różanym. Zapach bardzo przyjemny. Może to co napisałem wcześniej nie będzie pasowało do tego co teraz, ale zdecydowanie można powiedzieć, że zapach jest mroczny i tajemniczy. Trwałość w skali 1-100 (bo przy 1-10 to bym musiał dać 9, czego nie chce) to hmm... 96.

Wspaniały, mroczny... Femme fatale.

Super zapach, właśnie jestem w trakcie poszukiwań niedrogiego Poisona.

Dostałam go w prezencie przez pomyłkę. Mężowi się podoba. Mnie niestety nie. Ciężki, mocny, tajemniczy. Jak trucizna, która działa tylko na niewielu. Stoi zupełnie nie używany. Gdyby go ktoś chciał...

Zgadzam się z przedmówczynią. To jest 'trucizna miłosna" i nie tylko. To "zaproszenie" i kuszenie. Na ten zapach mogą sobie pozwolić TYLKO! kobiety młode i dojrzałe, ale z KLASĄ!. Bez jeansów i gołego pępka. Bez ćwieków na jeżyku. To zapach dla 'wybranych" kobiet bez względu na wiek. Uwielbiam go i ja i mój mąż. Zachwyca mężczyzn. Niepowtarzalny.

Również nie zgodzę się, że jest to zapach wyłącznie dla starszych kobiet. Mam 19 lat i kocham ten zapach. Kocham go od zawsze, gdyż używała go moja babcia, a ja jestem już w połowie 100ml flakonika, gdyż używam go już od 2 lat. Oczywiście wyłącznie na wieczór i tylko odrobinę. Jeszcze żaden facet nie powiedział mi, że mu się nie podoba, a wręcz przeciwnie. Działa na nich jak.... Trucizna miłosna ;)

Te perfumy kojarzą mi się z kobietą-wampem o krótkich, czarnym włosach.

Moja ulubiona "trucizna". Mocna, zmysłowa, mroczna i kompletnie niedzisiejsza... Stosować w celu rozpalenia zmysłów, tylko w dawkach homeopatycznych ;)

Skojarzenia: śliwka posypana zielem angielskim, migrena, gorączka, Currara (jej podróbka), lata 80-te, zielone powieki, niewydepilowane krzaczaste brwi, barankowa trwała, poduszki, klipsy.

Jak może się podobać, mimo posiadania nosa? Ano może. To jeden z piękniejszych zapachów świata i nie zgadzam się, że nie jest dla młodych dziewcząt. Ja zakochałam się w nim jako 19-latka, dostałam go wtedy od mojego chłopaka, który został potem moim mężem, teraz mam 37 lat i nadal często do niego wracam, chociaż męża mam już innego ;-P
Ten zapach to obsesja, namiętność - nie da się o nim zapomnieć, ani przejść obojętnie. Czasem go tylko zdradzam - dla Dolce Vita!

Zapach cudowny. Sam bym go chciał używać, ale jestem facetem ;-) Pierwszy kontakt z nim miałem ponad 10 lat temu i do tej pory, gdy tylko jestem w perfumerii to dyskretnie spryskuje sobie nim nadgarstek. Luis wyżej napisała, że przypomina jej coś z młodości, to samo odczucie pojawia się i u mnie.....Dla mnie Poison to obok Samsary, Opium, Kenzo Jungle najpiękniejszy zapach na świecie.

Może kiedyś kupię miniaturkę, zapach jest naprawdę dziwny, ma w sobie coś ciekawego, bardzo skomplikowana i mroczna kompozycja. Trochę za bardzo czuję w nim nuty typowe dla perfum z lat 80, nie jest to mój zapach, ale na pewno może się podobać.

Zapach wprost cudowny. Ciężki, mroczny, ale piękny. Pozdrawiam wszystkie pięknie pachnące trucizną damy.

Jeden z moich ulubionych. Mroczny, ziołowo-kwiatowy, intensywny, charakterystyczny, jesienno-zimowy. Nie na dzień, nie do pracy. Wiele mogłabym o nim napisać, ale po co ? Te, które go znają i uwielbiają, same wiedzą co w nim tak magnetycznie przyciągnąć potrafi. Nie dla młodych dziewcząt. Kocham i boleję, że nikt go nie rozumie, mój mąż też...

Od prawie 20 lat używam tego zapachu, zakochałam się w nim i jemu jestem wierna. Choć nie ukrywam, że używam go tylko na wieczór. Odpowiedź dla Naamah, o gustach się nie dyskutuje - tak głosi maksyma łacińska, więc bardzo niestosownym jest pisanie pytania, retorycznego; jakże może się komuś podobać? Widać może. Radzę więcej pokory i empatii. Pozdrawiam wszystkie miłośniczki tej nuty zapachowej.

Pojąć nie mogę, jak takie paskudztwo może sie komuś podobać?
Przecież to zapach wilgotnej, pokrytej pleśnią piwnicy!
W dodatku kwaśnawy, cierpki za sprawą leśnych owoców.
Dla mnie trauma i nic poza tym.
Nie toleruję tego pachnidła i to się nigdy nie zmieni!!!
Ludzie, nosów nie macie? Toż to okropieństwo wyjęte z horroru!

Właśnie przyszedł ;) Niesamowity jak zwykle, ciemny, ale nie ciężki, coś pięknego.

Raczej nie mogłabym tym pachnieć, lubię mocne zapachy ale słodkie i wesołe, słoneczne, ten jest dziwny, mroczny. Nazwa i kolor buteleczki w pełni oddają zawartość :) Z perfum Diora bardziej odpowiada mi Dolce Vita i Pure Poison.

Mój ulubiony zapach, jest niesamowicie seksowny i tajemniczy. Prawie wszyscy faceci go uwielbiają, łatwo mnie z nim kojarzą. Kocham ten zapach od ładnych paru lat i jestem pewna, że nigdy mi się nie znudzi!!!!

A mnie kojarzy się z orgazmem... Wyrazisty, z tym czymś... Mocny, a więc wymaga umiaru. Po prostu - pożar zmysłów..... WARTO!

Moja kumpela namiętnie się nim psika od kilku lat. Zapach jest mocny, ciężki, intensywny ale niesamowicie piękny. Przypomina mi coś z młodości, nie potrafię tego opisać. PIĘKNY, PIĘKNY i jeszcze raz PIĘKNY :) Polecam też nieco świeższą wersję Poison, tę w kolorze perłowym:) Oba są cudowne!

Doskonała firma. Działa szybko i konkretnie. Dostawa w 2gim dniu od potwierdzenia telefonicznego. Towar w pełni zgodny z zamówieniem i najtańszy na rynku za tę objętość. No a Poison jak Poison - urzeka mnie od ponad 10 lat.
Firma NANOSOFT nie odpowiada za treści wprowadzane przez użytkowników witryny Dolce.pl.
Firma NANOSOFT zastrzega sobie prawo do niepublikowania treści wprowadzanych przez użytkowników wg własnych kryteriów.
Sprawdź datę produkcji
Jak znaleźć numer serii na produktach Christian Dior?
Kosmetyki produkowane lub dystrybuowane przez Parfums Christian Dior:
Numery serii 4 znakowe (cyfra, litera, 2 cyfry) (np. 1N03) zwykle są wytłoczone na spodzie opakowania.