Christian Dior Poison
Poison
Perfumy damskie Christian Dior | |
Kategoria | Damskie wody toaletowe |
Marka | Christian Dior |
Linia | Poison |
Premiera | 1985 |
Pojemność | 30 ml |
Nuty zapachowe
Nuty głowy: kolendra.
Nuty serca: dzika jagoda, miód z kwiatów pomarańczy, tuberoza.
Baza: opopanaks, ambra.
Zapach Dior Poison to zakazany owoc. Korzenne, owocowe i ambrowe nuty posiadły mistyczną głębię, w której najlepiej czuć się będzie femme fatale. Dior Poison owiany jest mgiełką tajemnicy. Przeszedł do legendy jako eliksir zabójczy dla męskich serc.
EAN/UPC: 3348900011595
Kod producenta: F006321009
Termin wysyłki liczony jest od chwili potwierdzenia zamówienia w przypadku zamówień pobraniowych. W przypadku zamówień opłacanych przelewem lub kartą, termin realizacji liczony jest od zaksięgowania wpłaty. W wyjątkowych sytuacjach czas realizacji może ulec wydłużeniu.
Zdjęcia produktów prosimy traktować jako poglądowe. Mogą występować rozbieżności, np. ze względu na różnice pojemności czy modyfikacje produktu przez producenta.
Wybory użytkowników
Twoja opinia
- Baw się i pisz, co myślisz!
Opinie pomagają konsumentom, ułatwiając wybór dobrego produktu. Ważne są też opinie krytyczne, bo dzięki którym unikniemy kupna bubla.
Opinie o Christian Dior Poison
Bardzo ciekawy zapach. Mroczne, ciemne owoce. Trwałość jednak pozostawia wiele do życzenia. A! Szkoda też, że firma posługuje się nazwą "Poison", bo z tym poisonem z lat 80 co ja znałam niewiele ma wspólnego.
Jeśli chcesz zaczarować i zahipnotyzować otoczenie, a zwłaszcza jego męskich przedstawicieli, to Poison Dior edt sprawdzi się w tej roli doskonale. Najpierw poraża i obezwładnia swoim gorzkawo-świdrującym tonem, który jest jak strzał śmiercionośnej Currary. Później wprowadza w rozanielony nastrój i daje poczucie przebywania w ogrodzie edenu. Poison daje poczucie siły, sprytnie dystansując a zarazem przyciągając otoczenie. Jest tajemniczy i uzależniający. Nie jest łatwy, nie od razu się w nim zakochałam, ale gdy już połknęłam przynętę to na zabój. Bardzo kobiecy i sexy. Bez nich moja kolekcja byłaby niepełna, zawsze mam je ze sobą i tak już prawie 20 lat... A one wciąż młode. :-)
Poison Diora - od lat ulubione, zawsze do nich wracam. Kupione w Dolce.pl, są oryginalne.
Zestaw obowiązkowy każdej uwodzicielki: za jedno uszko psik Poisonem, za drugie Cavalli Just (z 2013) - przy ruchu głową powstaje mix idealny - kwintesencja tajemnicy i czaru.
Trafiłam na te perfumy przypadkiem, a zainteresowałam się, bo wszędzie pisało, że takie podobne do Currary i tylko dlatego zaopatrzyłam się w próbki, pomimo wcześniejszych doświadczeń. Otworzyłam próbkę i zamarłam... Toż to wypisz wymaluj moja stara ukochaną CURRARA. Tyle tylko, że "ta" bardziej nasycona, szlachetniejsza, dużo mroczniejsza i piękniejsza. Swoją drogą babki mają nosa. Znalazłam swój trzeci zapach. Perfumerię polecam jak zwykle i niezmiennie.
W swojej kolekcji mam już Pure Poison, Midnight Poison i Hypnotic Poison eau sensuelle. Jakiś miesiąc temu nadszedł więc czas zapoznać się z klasykiem - Poisonem w pięknej fioletowej butelce. Jakież było moje rozczarowanie, gdy je powąchałam po raz pierwszy! Nie twierdzę, że nie są piękne, ale nie jestem w stanie ich nosić, gdyż rzeczywiście bardzo przypominają perfumy Currara! Nie mam nic przeciwko Currarze, ale używałam ich jako nastolatka, teraz już nie chcę tak pachnieć. :) Ech, żałuję.
Jest taka prawidłowość, że perfumy ze śliwką w składzie zawsze mi się bardzo podobają. Tutaj mamy śliwkę przydymioną, może nawet uwędzoną. W każdym razie zapach ciężki, orientalny, esencjonalny, elegancki i uwodzący. Ja takie orientalne klimaty preferuję i mówię zdecydowane tak tej truciźnie.
P. S. A trzej królowie powinni zamiast złota, kadzidła i mirry zabrać ze sobą Poison Diora, mieli by 3 w 1.
Fantastyczny, zniewalający nie da się zapomnieć. Z wersji Poison fajne były tendre poison - takie z nutą frezji. Inne odmiany poison to pomyłka: Hpoison dla mnie pachną(?) kobiecym potem, Ppoison też dziwnawe - jakaś akacja. Podobnie myślę o Addict... Te nowsze wersję są drażniące, skusiłam się na Sensuelle i nie mogę się doczekać kiedy się skończą, żeby wrócić do klasycznego Addicta.
Na początku śmierdzi, ale potem...... Cudo. Trzeba pryskać się godzinę przed wyjściem z domu.
Mam dopiero 23 lata, Poison były moimi pierwszymi "prawdziwymi" perfumami. Zaczęłam używać ich mając lat... 18. Miłość od pierwszego powąchania. Jestem przykładem na to, iż wiek nie ma nic do rzeczy przy doborze zapachu. Musi odzwierciedlać charakter, osobowość, temperament... Pięknie stapia się z moją osobą. Pierwsze nuty faktycznie mogą być drażniące dla otoczenia, dlatego zalecam użycie na jakiś czas przed wyjściem/spotkaniem. 3 PSIKNIĘCIA TO MAKSIMUM! Bardzo intensywna woda. Jednak po lekkim wywietrzeniu... Nie potrafię ubrać tego w słowa. W ciągu 5-ciu lat miałam je 2 razy. Jakiś czas temu skończyłam drugi flakon, myślałam, że nie kupię następnego, bo mam dużo innych zapachów. Ale powąchałam pustą butelkę i... Już wiem, że nigdy nie uwolnię się od tego zapachu. Będę romansowała "z innymi", ale do trucizny ZAWSZE wrócę z podkulonym ogonem. W ten sposób dziś zaopatrzyłam się w 50ml. Podsumowując:
-zapachu nie należy oceniać przez pryzmat wieku,
-kocha się go lub nienawidzi, jeśli się pokocha, to już na całe życie,
-bardzo mało popularny, co jest WIELKIM PLUSEM,
-dla kobiet z silną osobowością, ale jednocześnie tajemniczych i przepełnionych seksapilem.
Cudo! Wcale nie jest staromodny, jest wyjątkowy :) Głęboki, słodki, orientalny, z klasą, podoba się Mężowi... Heh, ale jak dobrze, że my mamy podobny gust zapachowy, orienty, drzewne, z duszą. Nie ma takiego drugiego ZAPACHU. Dopiero zaczęłam z Poison przygodę, cudowny! Dla mnie otulający, ale wyrazisty, ja czuję się w nim błogo. Śliwka, anyż, cynamonik, drewienko, boski! I wcale nie jestem przebojową babą, a do tego nie starą - jak w opiniach, że dla takich. Pasuje tym, co kochają takie zapachy, a nie, że musi to być stara, rozdarta, przebojowa babka - nic podobnego - jestem tego przykładem. Polecam! Jeszcze Pure Poison są fajne, ale te górą :)
Jednym słowem - boski i dla takowych istot stworzony, ale diabelnie odważnych, bo zapach jest mocny i charakterystyczny.
Tej truciźnie dam się dobrowolnie otruć. Zapach nieziemski, jadowity, mroczny, to jak mieszanka przyrządzona przez wiedźmę według tajemnej receptury. Kocham!
Oj, klasyczne Poison to dla mnie absolutny numer 1. Ta kompozycja to naprawdę arcydzieło - zapach jest gęsty, esencjonalny, wręcz odurzający. Kojarzy mi się z takim bajkowym lasem, pełnym jagód, krasnoludków i czarownic :)
Baaardzo erotyczny, świetny na randki - zwłaszcza te kończące się śniadaniem ;) Choć przyznam, że na pierwszą randkę bałabym się nimi poperfumować - są dość specyficzne i nie każdemu przypadną do gustu. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że panowie jednak preferują lekkie i przyjemne zapachy.
Ekstremalnie trwale - 1 psik wystarcza mi od rana do wieczornego prysznica. Ciesze się, ze nie są popularne, dzięki temu pachnę wyjątkowo w zalewie Euphorii, Light Blue, Coco Mademoiselle, Lolit i tym podobnych.
Jest piękny - intensywny na początku, potem delikatny i zmysłowy. Ciepły i tajemniczy. Polecam!
Firma NANOSOFT nie odpowiada za treści wprowadzane przez użytkowników witryny Dolce.pl.
Firma NANOSOFT zastrzega sobie prawo do niepublikowania treści wprowadzanych przez użytkowników wg własnych kryteriów.