Burberry London for Men
London for Men
Perfumy męskie Burberry | |
Kategoria | Męskie wody toaletowe |
Marka | Burberry |
Linia | London for Men |
Premiera | 2006 |
Pojemność | 50 ml |
Nuty zapachowe
Nuty głowy: liście fiołka, lawenda, pieprz, limonka.
Nuty serca: mimoza, nuty skórzane.
Baza: opopanaks, tytoń, drewno gwajakowe, mech dębowy.
Stworzony z myślą o współczesnych mężczyznach Burberry London for Men jest zapowiedzią niezwykłej przygody w wielkim mieście. Współgrając z szybkim tempem dużych metropolii zapach idealnie nadaje się idealnie do noszenia do pracy oraz na wieczorne spotkania. Luksusowo męski i pociągający zapach przyciąga uwagę otoczenia, dodając mężczyźnie atrakcyjności i pewności siebie.
EAN/UPC: 3614226904997
Kod producenta: SBM45002
Termin wysyłki liczony jest od chwili potwierdzenia zamówienia w przypadku zamówień pobraniowych. W przypadku zamówień opłacanych przelewem lub kartą, termin realizacji liczony jest od zaksięgowania wpłaty. W wyjątkowych sytuacjach czas realizacji może ulec wydłużeniu.
Zdjęcia produktów prosimy traktować jako poglądowe. Mogą występować rozbieżności, np. ze względu na różnice pojemności czy modyfikacje produktu przez producenta.
Wybory użytkowników
Twoja opinia
- Baw się i pisz, co myślisz!
Opinie pomagają konsumentom, ułatwiając wybór dobrego produktu. Ważne są też opinie krytyczne, bo dzięki którym unikniemy kupna bubla.
Opinie o Burberry London for Men
Obłędny zapach!!! Na zimę i jesień idealny!!!! Dla mojego mężczyzny i dla mnie zapach męski number one!!! Nuta ciepła, która otula w mroźne dni... Zapach, który swoim cynamonem z cząsteczką tytoniu, pieprzu rozgrzewa nie tylko Jego.... Ale i mnie obok.... ;)))
Witam.
Sugerując się powyższymi opiniami zdecydowałam się zakupić "flaszeczkę" mężowi - w ciemno. Rzeczywiście jest to zapach unikatowy, niepowtarzalny, taki który gdzieś tam nam mignął kiedyś przed nosem, bo sprawia wrażenie znanego. Moim skromnym zdaniem zapach wybitnie zimowy, świąteczny, pasujący do zapalonych świec i płonącego kominka. Jedyna wada jaką posiada to niestety trwałość, a muszę napisać, że na skórze mojego męża perfumy utrzymują się z reguły długo. Pozdrawiam wszystkich wielbicieli londyńczyka :-)
Często zamawiam perfumy w "ciemno", po zapoznaniu się z opiniami klientów sklepów internetowych oraz doświadczonych bywalców perfumowego forum. Z reguły zakupy okazują się udane. W większości wypowiedzi Burberry London for Men zbiera bardzo pozytywne opinie. Zwracałem szczególną uwagę na opinie o trwałości perfum, bo dla mnie to kryterium jest ważne. Woda toaletowa, która do mnie dotarła, nie ma żadnej trwałości! Otwarcie jest takie, jak je sobie wyobrażałem czytając opisy, ale ten etap trwa kilkanaście, może kilkadziesiąt minut i po nim nie ma już nic. Zdając sobie sprawę z tego, że to może mój nos mnie zawodzi, przetestowałem wodę na wszystkich członkach rodziny i we wszystkich przypadkach opinia była taka sama. Jestem zawiedziony do tego stopnia, że butelka najprawdopodobniej wyląduje w koszu na śmieci. Zarówno opakowanie jak i butelka nie budzą żadnych podejrzeń. Zakładam, że może nastąpił jakiś błąd technologiczny u producenta. Na pocieszenie pozostaje mi Moschino Uomo, które dotarło w tej samej przesyłce. Trwałość tej wody wynagradza mi zawód, jaki mnie spotkał ze strony Burberry London for Men.
Zapach niezwykły, nieporównywalny do żadnego innego, świąteczny... Zastąpił mojemu mężowi Opium YSL na okres zimowy.
Witam kolejna recenzja. Tym razem London.
I tak kilkanaście zapachów i to mój nr 1:)
absolutne mistrzostwo aż dziw, że wcześniej nikt nie wpadł na to, wiśnia z pieprzem:)
smakowity trwały zapach z ogonem, na początku pieprzny, że aż głowa boli, potem pieprz maleje i pojawia się owocowa nuta wiśni, jagód itp. Na dzień lub wieczór ponieważ jest świetnie ten zapach zbalansowany, dla każdego, można w ciemno kupować, ale mam nadzieje, że nie spowszednieje:)bardzo męski nie na lato jedynie.
Dzisiaj widziałem w perfumerii stacjonarnej London edycje specjalną w postaci wody perfumowanej. Testera niestety nie było. Musi być interesujący. Jeśli ktoś się zapoznał to poproszę o komentarz.
Od kilku tygodni jestem posiadaczem B. London. Kilka więc słów ode mnie, na gorąco. Pewnie jeszcze kiedyś napiszę, gdy nabiorę większej perspektywy.
London ma piękną nutę głowy. Hipnotyzującą, uzależniającą. Korek mógłbym wąchać bez przerwy. To pewnie wino Porto i pieprz dają takiego kopa.
Są zapachy, które dopiero po pewnym czasie ukazują swoje piękno. London od razu wystawia wszystkie karty na stół. Później łagodnieje i trzyma się blisko skóry. Robi się bardziej grzeczny. Taki ciepły, przyjemny. Nie jestem obiektywny, ale wydaje mi się, że nie należy do zapachów lotnych. Albo może szybko się do niego przyzwyczajam. Trwałość nawet dobra. Nuta bazy utrzymuje się relatywnie długo, ale wtedy zapach już jest bardzo blisko skóry.
Elegancki, oryginalny, ale bez zadęcia. Pasuje do garnituru, jak również do skórzanej kurtki i dżinsów. Dres odpada.
Można się z nim zaprzyjaźnić na długie lata, bo ma charakter.
Mam 21 lat i nie uważam, że jestem na London za młody.
Wybrałem go na swój zapach na jesień i zimę. Jest ciekawy, za pewne przez tę nutkę wina porto i świeżości jakiś owoców (chyba owoce leśne) Wszystko to na 'drewnianej' bazie, powoduje, że zapach jest ciepły i leciutko słodki. Mogę śmiało powiedzieć, że z tych nowości 'na jedno kopyto' ten pokazuje ciekawe oblicze, które go właśnie wyróżnia. Dla kogo? Myślę, że sprawdzi się zarówno dla dwudziestoparolatków jak i dla dojrzalszych facetów. Ja sam mam 20 lat i chętnie go używam w chłodne dni do skórzanej kurtki :)
Mnie osobiście ten zapach męczy - można powiedzieć, że jest ponury, chłodny. Dodatkowo przewija się w nim strasznie syntetyczna nuta słodkich owoców. Ostatnio zastanawiałem się nad zakupem jakiejś wody toaletowej na chłodniejsze dni. Ostatecznie mój wybór padł na Gucci Envy - mają wg mnie o wiele ciekawszą głębię i są na pewno bardziej przyjazne dla nosa.
Z Burberry podobają mi się jedynie The Beat, chociaż też mają kilka mankamentów.
Miałem próbkę Bandyty, o ile lubię wody klasyczne, to ta pomimo tego, że jest klasyczna nie przekonała mnie, a do tego nietrwała, a miałem wersję EDP, są jeszcze perfumy. Do czego można porównać? Hmmm... Nic mi nie przychodzi na myśl, dawno testowałem, hmmm... Może Oscar de la Renta, o ile znasz, troszkę przypomina tę wodę.
Maniek takie odczucia niestety miałem :)Widzisz mamy bardzo podobny gust co do zapachów, ale zdarzają się wyjątki :) Również pozdrawiam.
P.S. jak będziesz miał okazje przetestuj zielonego jaguara.
To mnie Robercie zaskoczyłeś swoim komentarzem odnośnie Burberry :) Pozdrawiam.
Witam, słuchajcie, znalazłem w necie wodę toaletową Roberta Pigueta o dość osobliwej nazwie Bandit, pisze, że wyraźnie czuć nuty zwierzęce i skórę z domieszką kwiatów, premiera w 1944 nosiła znamiona skandalu.
Wie ktoś coś więcej na temat samego zapachu, jak pachnie, do czego porównać?
Byłem dziś w perfumerii, i przetestowałem na własnej skórze. No można powiedzieć że ciekawy, ale nie mistrzowski, przypomina mi nieco Obsesion CK. Do moich ulubieńców np. Kouros, M7 czy Mugler brakuje mu niestety. Aha na mojej skórze trwałość słaba.
Ciastkowo-jagodowy... Jest ok - bardzo słodki - pewnie za sprawą opoponax (słodka mirra) - żywica z drzewa Commiphora holtziana.
Pozdrawiam.
Bardzo ciekawy zapach, ale wydaje mi się, że lekko nietrwały (ale to może moja skóra tak na niego działa).
Waham się jeszcze między Very Irresistible Givenchy Fresh Attitude. A może doradzicie mi coś jeszcze?
Mam 21 lat, ale nie interesują mnie zapachy sportowe pokroju Lacoste. Szukam zapachu na klimatyczne wieczory z tangiem argentyńskim. Coś niebanalnego, ale też nie dla starszych panów. B London mnie zaciekawił, ale byłbym wdzięczny za propozycje.
Jak dla mnie genialny zapach, gdyby był trochę dłużej wyczuwalny to był by mój nr.1. Na mojej skórze utrzymuje się ok 7h. Nuta głowy jest po prostu niesamowita! Ten zapach uzależnia, ja wyczuwam tu ewidentnie wisienkę i to jest to mistrzostwo (trochę podobny jest Joop! Thrill Men, ale w porównaniu z Burberry wymiękają)
Special Edition jest można powiedzieć lżejszą wersją standardowej wersji. Jest bardziej wiosenno/letni.
Czy zapach Burberry London Special Edition jest taki sam ja zwykły London?
Czy ktoś mógłby pokusić się, o bardziej rozbudowaną i szczegółową opinię o zapachu wspomnianym przez Vlada???
Wąchałem, i jak dla mnie jest łudząco podobny do pierwowzoru, więc czemu by nie zaszaleć :)
Super zapach.
Co powiecie o Burberry London For Men Special Edition? Warto inwestować?
Oceniam zapach na 6,5 w skali do 10.
Ponowny zakup - nie.
A wiec sam zapach podoba mi się poza początkiem, w którym czuć te fiolki, a nie przepadam za tym, dopiero jak czuje zapach ciastek nie wiem chyba to pierniki, które tak mnie urzekły w tym zapachu. Niestety zapach średnio trwały jak dla mnie, i wyczuwalny - nie kupowałem go po to żeby wąchać koszule, bądź nadgarstek, aby poczuć, lub wylać na siebie nie wiadomo jakich ilości, bo migreny człowiek dostanie. Liczę, że znajdę coś ciekawego w najbliższym czasie co zetnie mnie z nóg, to chętnie podzielę się z wami moimi osobistymi odczuciami :) pozdrawiam wszystkich
Uwielbiam go na moim mężu... Zapach intrygujący, niedrogi i ładniejszy od szarego Hugo Bossa... Tylko dlaczego ma inny flakonik niż ja miałam... Ja kupowałam w UK... A to też przecież Burberry London... Ale zapach rewelacja..
Ja już tego Body Kourosa mam od zimy. Zamówiłem w ciemno sugerując się opiniami. Wiedziałem czego się spodziewać ponieważ był porównywany do Le Male i Pi. Uważam, że zapach jest głębszy od Le Male nie taki płaski, bardziej złożony, równie migdałowy i może słodszy, ale nie tak słodki i damski jak Pi. Zamów w ciemno, bo już został dawno wycofany. Duże wrażenia, nie jest zapachem odkrywczym, ale bardzo ładnym. Polecam.
Burberry London jest najciekawszym zapachem, jaki kiedykolwiek wąchałem. Zapach wspaniale się rozwija, można wręcz powiedzieć, że jest w nim zawarta jakaś historia... Na początku czuć coś jakby jagody, pieczone jabłko i świeżą (ale świetnie wkomponowaną w całość) zieleń, później jest dobrze wyczuwalny fiołek i lekki, prawie niezauważalny zapaszek, jakby świeżej skórzanej teczki, który nadaje perfumom tajemniczości i oryginalności. Baza jest świetnie dobrana; tworzy bardzo fajny "posmak" (nie można się doczekać kolejnego psiknięcia). Z całą pewnością nie będzie pasował zwolennikom Bossów i Lacoste (choć w pierwszym przypadku da się znaleźć coś innego od reszty), ponieważ jest to zapach nietuzinkowy i nie tak słodki, i nijaki, jak wymienione w nawiasie. Oceny w skali 1 do 10 :
zapach - 9,999.../10 (jak na razie YSL Opium jest tym ideałem, choć i temu niewiele brakuje).
Pomysł, oryginalność - 10/10 (tu już bez wątpliwości),
Flakon - 10/10 (100ml jest dość duży i gdyby nie "koszulka" bałbym się go wziąć do reki, żeby przypadkiem go nie upuścić, lecz projektanci mieli znakomity pomysł z ubraniem flakonu, co sprawia, że złe wrażenie bezpowrotnie zanika)
Serdecznie polecam te perfumy!!!
Witam, jeszcze nie udało mi się spotkać tego zapachu w perfumeriach, które odwiedzam, jeżdżę do Bydgoszczy, ale mam zamiar wybrać się w sobotę, mam nadzieje, że tym razem mi się uda.
Zamówiłem Opium, które już dotarło >Dolce.pl bez zmian-pełny profesjonalizm<
Bardzo ucieszył mnie fakt, że pojawił się Body Kouros w buteleczce 50ml, gdyby pojawiła się wcześniej pewnie ją bym zamówił w ciemno, ale co się odwlecze to nie uciecze. Będę coś wiedział więcej o Kourosie, na pewno się odezwę.
Pozdrawiam forumowiczów.
No fajny, w szczególności na zimę.
Cześć Bobi, wyczytałem, że byleś zainteresowany YSL Body Kouros. Testowałeś już zapach?
Laban, fajnie pogadać, wymienić się poglądami-ulubionymi zapachami... Swoja drogą, może Dolce.pl pomyślałoby o jakimś małym forum dla maniaków???(skoro po drugiej stronie lady tez są ;))-jak już wspomniałem, każdy ma swoje odchyły, ja lubię porozmawiać o perfumach-ta zabawa zaczęła się kiedyś od zakupu Adidas Active Body(czarny) w Pewexie i trwa do dziś hehe...
Co do A*Mena-to fakt, używać ich w lecie może skończyć się niemiło -czyli pawiem :) zresztą tak samo choćby Opium-te zapachy to ciężarówy... Swoja droga, A*Men-ile ten zapach budzi kontrowersji-ja go lubię i może do niego wrócę, ale ilu zwolenników-tylu przeciwników, w każdym razie to jeden z najtrwalszych zapachów na rynku.
Lcu, o tej WW będę pamiętał, może będzie mi dane ją przetestować.
Grey Flannel już w moim posiadaniu :) Właśnie odebrałem przesyłkę, Dolce.pl jak zwykle rewelacyjnie się spisało. A co do zapachu to jest pięknie, co wy chcecie? :) Najprościej porównać ten zapach z Eau Sauvage od Diora, Vetiver - Guerlain. Zaznaczyć muszę, że ta pudrowo-fiołkowa nuta jest w STR8 zielonym :P Nie uważam, że to zapach minionej epoki, tylko świeżak cytrusowy, a nie ogórkowy, jakich teraz jest mnóstwo i może dlatego jest tak krytycznie odbierany. Mnie ten zapach przekonał :)
Też się przejechałem, z nią...
Witam Bobi, niestety nic mnie nie przekona i Grey Flannel już zamówiłem, jak się uprę na zapach to muszę go mieć. Ostatnio tak dołączył do mnie Kouros, który fakt testowałem trochę czasu, ale teraz jest i za każdym razem gdy go wącham, to mnie fascynuje ta woń:) Jeśli chodzi o minioną epokę to Rive Gauche też pachnie staroświecko, a uwielbiam ten zapach :) Odnośnie Burberry London to jest to mój numer 1 pod względem kompozycji, normalnie coś pięknego! Pozdrawiam wszystkich :)
Witam, miałem te wodę i powiem szczerze, ze tak jak na nią czekałem, tak jeszcze szybciej ją odsprzedałem. Naprawdę nie polecam, kojarzy mi się jak już ktoś wyżej wspomniał z przejechanymi fiołkami, które wręcz narzucają się swoją wonią. Typowy przykład minionej epoki.
Ale z was chwalipięty :P :D Ale to dobrze, przecież bycie "NOSEM" to dar. A generalnie to bardzo ciekawe, rozwijające i oryginalne hobby... Pasja... Nałóg? A, że drogi? Chlanie i ćpanie też jest drogie, to przynajmniej nie szkodzi tobie i otoczeniu... No chyba, że używasz A*Man w lato :P :D Wasze pozycje - imponujące, i świadczą o dobrym guście oraz zamiłowaniu do podobnych linii zapachowych :) Fajnie się to czyta. Maniak pozdrawia Maniaków!! ;)
Poproszę o opis wody Geoffrey Beene Grey Flannel, jeśli ktoś zna. Dziękuje :)
Jednak nie za trwały, intensywność na początku ok, niestety tylko na początku, potem muszę wtapiać nos w nadgarstek. Po paru testach stwierdzam, że mało trwały na mojej skórze... Jednak nie kupię.
Burberry London - majstersztyk. Jak dla mnie w skali od 1-10 śmiało daje mocne 9,5.
Versace - nie jest tragiczne bynajmniej dla mnie, tanie było, to kupiłem - na wakacje.
Black XS - tak sobie kupiłem, bo to dziwny i śmieszny zapach chociaż szaleństwa nie robi, wprawia jedynie w dobry nastrój no i jest tani.
D&G - mnie się podoba, co do The One od nich sprawdź lepiej VERA WANG - FOR MEN, bardzo podobny zapach, według mnie ciekawszy, pewnie na Dolce.pl się pojawi w ofercie za jakiś czas.
A co do Gucci - to dla mnie najlepszy dom mody, zaczęła się miłość do PH od Tom'a.
Chanel - średnio lubię, nie moja bajka.
Ysl - tez nie lubię, wersja L'nuite dla to prawie to samo co wcześniejsza... Jedynie starsze wersje były nieźle jak M7, Live Jazz itd...
Givenchy będę próbował, lecz pamiętam, że żaden na mnie nie zrobił wrażenia, kiedyś czytałem o PI, poszedłem sprawdzić, ale dla mnie obrzydliwy był, z tego co pamiętam.
A co do Highera poczekam na Sport od Gucciego, czuje że to on może mi służyć, w Berlinie będę za jakiś czas, to sobie sprawdzę czy jest ok, bo w Polsce nie ma, jak zwykle...
Miałem Dior Higher Energy(kupowałem w ciemno) i ten zapach dla mnie to zupełna porażka, wcale go nie używałem, nie wiem czy chcesz zakupić w ciemno, czy już sprawdzałeś-cytrus do przesady, coś okropnego, żałuję bardzo, że to kupiłem.
Gucci Envy, kolejna moja porażka-odsprzedałem na szczęście kumplowi-jemu się podobało.
Ale na szczęście mam Gucci Envy pour Homme II-jeden z piękniejszych zapachów jakie w ogóle miałem(a trochę się ich już przewinęło), teraz czas chyba na Gucciego pour Homme.
Versace-raczej już nie kupię, przynajmniej nie eau Fraiche-nie przekonał mnie do końca ten zapach.
Black XS, o mało nie kupiłem, ale jednak się wtedy nie zdecydowałem, teraz sam nie wiem czy kupie ten zapach-nie mogę się zdecydować :)
D&G pour Homme-nigdy nie kupię tego zapachu, odrzuca mnie gdy go czuje-co nie znaczy, że jest zły, po prostu nie w moim guście, natomiast D&G The One bardzo mi się podobają-gdy uda m się je załatwić po dobrej cenie-zakupie.
Miałem Chanel Platinium Egoiste, Allure, ale na chwile obecna nie kupię chyba nic od Chanel... Choć ostatnio zakupiłem na Dzień Kobiet mojej kobiecie Madmoiselle-zawsze lubiłem ten zapach i mojej pannie tez się strasznie podoba-to chyba jedyny damski zapach Chanel, który lubię :)
Kiedy pisałem o swojej kolekcji zapomniałem o L'Homme Yves Saint Laurent, a zapomniałem dlatego, ze mi się nie podoba i w sumie w ogóle go nie używam.
Co zaś do Givenchy-wszystkie te które mam lubię, Givenchy pour Homme mam już trzeci flakon, ale na chwile obecna najbardziej mi odpowiada Blue Label, bardzo uniwersalny zapach na każdą okazję i porę roku- myślę, że to niedoceniany zapach, choć oczywiście jest masa lepszych.
Pozdrawiam maniaków ;)
To napisze Ci co mam, weź sobie sprawdz, ja tutaj dzięki komentarzom dwa zapachy trafiłem teraz.
Versace - Pour Homme
Versace - Eau fraiche
Chanel - allure homme sport
Gucci by gucci - pour homme, (czekam na sport, pewnie tez kupie)
Dior- Homme (jedyny ktory lubie z tego domu, no i Higher Energy może się na niego zdecyduje)
Paco Rabbane - Black XS
Dolce&Gabbana - Pour homme
Gucci - Pour Homme
Gucci - Pour Homme II
Gucci - Envy
Burberry - london for men
Bulgari Aqua pour Homme Marine
GUERLAIN L'INSTANT POUR HOMME woda perfumowana
Mysle żeby dobrać sobie cos od Givenchy, ale jakoś nie mogę nic, no i zastanawiam się na Michael Kors - for men, i Hermes Terre D'Hermes,
No cóż, każdy ma jakieś odchyły - ale akurat taki odchył innym specjalnie nie przeszkadza.
Ja cały czas jestem otwarty na nowe zapachy - przecież z tyloma nigdy nie miałem styczności, a pewnie jest jeszcze masa mniej popularnych, a zarazem ślicznych zapachów, o których nawet nie mam pojęcia.
Oizo RTS to widzę, że mamy podobne hobby ;) też sobie zawsze powtarzam, że to ostatni zapach, ale jakoś mi nie wychodzi :D alee... Raz się żyje a jest tyle pięknych zapachów ;) ja niedługo kupuje Clinique Happy i Jil Sander Pure, bo mi się strasznie podobają, w sam raz na wiosnę-lato. Pozdrawiam pachnących;)
Dzięki wielkie, dwa zapachy sprawdzę z listy - na które raczej nigdy bym nie zwrócił uwagi, tak samo z London była sytuacja, dlatego zdecydowałem się na niego ;)
Fajnie jakby ktoś z Polski się odważył na review na Youtube - jak robią Amerykanie na temat rożnych zapachów.
Pozdrawiam ;)
Poza tym: Ja tak samo nie kupuje no i Calvin Klein'a, ale kiedyś sobie sprawię na pewno komercyjnego Essentiala od Lacosty...
Cóż, moja kolekcja (to jednak zbyt duże słowo) nie jest zbyt duża - zresztą zmienia się... Na chwile obecną są to:
Givenchy pour Homme
Givenchy Blue Label
Dunhil Desire
Davidoff Echo
Pacco Rabane XS
L'Eau Par Kenzo pour Homme
Joop GO
Gucci pour Homme II
Burberry London
Opium pour Homme
Diesel Only the Brave
Very Irresistible Givenchy for Men
Polo Explorer
oraz Versace Man Eau Fraiche
Nie kupuje Bossów i Lacoste :)
Na chwile obecną najczęściej używam Gucciego, Dunchila oraz Explorera.... Heh, też mam nadzieję, że jeszcze z 5 zapachów i kończę ;), ale to jest silniejsze.
Wiem, że muszę kupić Carolinę Herrerę Chic i chyba Gucci pour Homme (brązowa butla) oraz ponownie Ecsadę Magnetism.
Pozdrawiam perfumomaniaków ;)
Przyp. Dolce.pl: Pozdrowienia od perfumomaniaków po drugiej stronie "lady" ;)
Po prostu ideał... Kupuje już drugi flakon i z każdym "psiknięciem" podoba mi się jeszcze bardziej.
Dużą masz kolekcje?? Daj znać co masz przetestuje i w razie czego tez sobie kupię :) mam nadziej, że góra jeszcze 10 zapachów i skończę z tym ;)
Zakupiłem w ciemno, kierując się miedzy innymi opiniami przeczytanymi właśnie tutaj.
W mojej kolekcji to mój pierwszy zapach od Burberry.
Zapach mnie intryguje, czasami mi się bardzo podoba, a czasami myślę, że czegoś mu brakuje. Podoba mi się wiśnia na początku, później jest nieco mniej wyczuwalna. Mam kilka zapachów, których używam częściej, ale po London też czasami sięgam, bo to jest po prostu dobry zapach.
Faktycznie tak średnio trwały, zamówić chcę do kolekcji, ostatnio jedna kobieta stwierdziła, że ktoś pachnie piernikami ;)
3 razy w perfumerii stacjonarnej-chciałem sprawdzić czy faktycznie po chwili go nie czuje. Niestety. Zapach rewelka.
A u mnie czuć bardzo długo, co jedynie potwierdza, że wszystko zależy od pH/diety/faktu palenia papierosów.
Trzy razy na nadgarstek? Zabijasz otoczenie :) Raz wystarcza, naprawdę.
U mnie czuć tylko na początku , zapaszek na poziomie, po godzinie należałoby się wwąchiwać, żeby coś poczuć - pryskane potrójnie na nadgarstek. Póki co, to go dyskwalifikuje.
Nie żartuj.
To chyba zależy od skóry. U mnie zapach (co prawda oczywiście słabszy), pozostał jeszcze następnego dnia.
To samo wrażenie odniosłem w perfumerii jak testowałem to 2 razy. Moment i nie czułem tego, musiałem niuchac nadgarstek, żeby coś wyczuć po jakimś czasie...
Który z Burberry polecilibyście na lato?
A ten zapach nadaje się na wiosnę / lato? Czy tylko i wyłącznie na zimę?
Firma NANOSOFT nie odpowiada za treści wprowadzane przez użytkowników witryny Dolce.pl.
Firma NANOSOFT zastrzega sobie prawo do niepublikowania treści wprowadzanych przez użytkowników wg własnych kryteriów.