Thierry Mugler Angel Eau de Toilette

Woda toaletowa spray - możliwość napełniania 40ml
The Refillable Comets / Les Comètes Ressourçables
Brak towaru.



0
1
1
0

Wybory użytkowników

Uwielbiam
Brak zdjęcia
Używam
Brak zdjęcia

Twoja opinia

Chcesz zarezerwować pseudonim i mieć awatar?
Utwórz profil publiczny Dolce.pl!
  • Baw się i pisz, co myślisz!

    Opinie pomagają konsumentom, ułatwiając wybór dobrego produktu. Ważne są też opinie krytyczne, bo dzięki którym unikniemy kupna bubla.

Opinie o Thierry Mugler Angel Eau de Toilette

DO Madzia88_2007 widzisz może jednak dobrze, że jest taka wersja. Jest grono osób które w tej wersji mogą polubić Angela, a każdą wersja edp jest too much. Tyle.
A moja opinia zaczyna się właśnie od edt mam kilka miniaturek, wszystkie Angel edp, różne kształty flakoniczków, jeden edt okrągły.
I ten zapach jeszcze jest z moim ph okej, z kategorii jadalnych słodkości, zdecydowanie czekoladki z tych droższych w połączeniu z wanilią i też jakimś charakterkiem, pazurkiem.
Po jakichś 2 godzinach, mniejsza ma projekcie co dla mnie jest plusem. W tej ilości i częstotliwości ładny, interesujący.
Co mam zrobić z 3 miniaturami edp. Mosiężnie ciężki, przesłodzony wszystkim wanilia, kwiatem, czekolada, karmelem i co tam jeszcze cukiernik miał wrzucił.

Piękne wizualnie. Tyle. Nie wyrzucę, ładne że byłby grzech, rozumiem że ma swoich lovers. Ja akceptuję tylko edt.

 

A ja nie jestem zadowolna z trwałości wersji edt. Ten Angel jest słabiutki i brak mu ogona, ale nie zmienia to faktu, iż jest zapachem ładnym.

 

Zacznę od tego, że wersję EDP toleruję jedynie w zimie i przy ekstremalnych mrozach,
bo EDP jest dla mnie ciężki, mroczny i stwarza u mnie poczucie jakiegoś niezrozumiałego, acz jednocześnie ekscytującego zagrożenia.

Natomiast Angel EDT... To coś innego.
Gdy pierwszy raz się z nim zetknęłam, pomyślałam " oo... To jest to, czego szukam!".

Angel EDT to anioł jasny i przestrzenny - to anioł z białymi pachnącymi skrzydłami, które rozpościerają się dopiero po paru chwilach od momentu wykonania pierwszych kropli na ciele.
Zapach otula nas słodkością, zniewala i hipnotyzuje, ale nie dusi ani nie przygnębia.
Jakby to rzec... Angel EDT...
- to słodka herbata z nutą karmelową, w ciszy popijana małymi łyczkami.
- to miły miękki szał na ramionach...
- to słodkie wspomnienia przewijające się pod zamkniętymi powiekami...
- to pamiętnik starszego człowieka, który bardzo mocno kochał...
- to chwilę namiętności, kokieterii i uwodzenia, ale w granicach rozsądku i przyzwoitości.

Angel EDT jest jak miękki, puszysty szał, owijający się dyskretnie wokół ciała, to słodka,
ale nie lepka mgła, to obłok owoców, paczuli i pralinek - bardzo delikatnie owijający się wokół
kobiety, która się na niego zdecydowała.

Karmel? Nuty z klasycznego EDP? Mugler w swoich charakterystycznych skojarzeniach? Ależ i owszem - są, ale w wersji wydelikaconej i zwiewnej.

Podczas gdy EDP ciężko sunie po ciemnych posadzkach i zakamarkach naszego umysłu, Angel EDT
delikatnie przysiada na naszych ramionach, wplata pralinkowo-paczulowo-owocowe pióra w nasze włosy i szepcze do ucha czułe słówka.
Jest piękny. Po prostu.