Balmain Extatic Gold Musk

Ola

Moja opinia znajduje się poniżej, dodam tylko, że natychmiast znalazłam na nie kupca. Wcale nie żałuję, choć przyznam, że na koleżance pachną pięknie. Ja poluje teraz na Limon Verde od Guerlain :)

Ola

Chciałam odpocząć od słodziaków mimo, że jest środek zimy. Mam jeden śliczny Extatic, więc postawiłam teraz na Musk. Niestety zapach kompletnie nie mój, chociaż wiem, że może się podobać. Pachnie miło i delikatnie, jakbyśmy myły się kremowym żelem pod prysznicem. Tyle, że w pobliżu prysznica ktoś zapalił kadzidełko. Tak, tak, ja czuję nutę kadzidlano ~ drewienkową w tle. I chociaż perfumy sprawiają wrażenie czystości, bieli, śniegu i zimna wcale takie do końca nie są. Doceniam sztukę złożenia takiego zapachu, na pewno nie jest to banał, ale mnie od niego rozbolała głowa, a może to od piżama? Mam nauczkę~ nie kupować perfum w ciemno. No cóż wracam do mojego Kenzo Amour. A co do perfumerii to spisała się na 6.

Renata D.

Przepiękne perfumy, unoszą się nad nosicielką jak aura, migoczą jak się tylko poruszysz. Elektryzujące piżmo ocieplone kwiatem tiare i drewnem kaszmirowym mnie uwodzi. Niebanalny, magiczny zapach, dostojny i elegancki. Dostaję za niego mnóstwo komplementów. Uwielbiam i polecam!