Viktor & Rolf Spicebomb

Woda toaletowa spray 90ml
Cena Dolce.pl 399 zł   4,43 zł/ml
Dostępny. Wysyłka - dzisiaj *
szt.
0
3
0
0

Wybory użytkowników

Uwielbiam
Brak zdjęcia
Paweł
+1 ukryty

Twoja opinia

Chcesz zarezerwować pseudonim i mieć awatar?
Utwórz profil publiczny Dolce.pl!
  • Baw się i pisz, co myślisz!

    Opinie pomagają konsumentom, ułatwiając wybór dobrego produktu. Ważne są też opinie krytyczne, bo dzięki którym unikniemy kupna bubla.

Opinie o Viktor & Rolf Spicebomb

Za takąą cenę zdecydowanie wolę 1 Million - kompozycja zbliżona, a flakon tak samo kiepski.

 

Jak dla mnie zapach doskonały i zdecydowanie wygrywa pojedynek z Bvlgari Man In Black. Jest bardziej aksamitny i delikatniejszy dla nosa, pomimo mocniejszej projekcji i lepszej trwałości.

 

Zapach nie jest zły, choć osobiście mam innych faworytów w tym typie. Perfumy ewidentnie inspirowane stylem i sukcesem chociażby Paco Rabanne 1 Million. Krótko mówiąc, jest to raczej bomba marketingowa, skierowana do masowych odbiorców. Poza tym wysoka cena, sugerująca prestiż i kiczowaty flakon w postaci granatu, by woda rzucała się w oczy. Do tego aromat stworzony tak, by robił dobre, pierwsze wrażenie, bo po czasie jest już trochę gorzej. Woń nie jest specjalnie oryginalna i wyróżniająca. Brak tu jest jakiejś własnej koncepcji. Twórcom chodziło wyłącznie o dużą sprzedaż, poprzez zaspokajanie masowych gustów. Technicznie i jakościowo jednak zapach nie jest najgorszy, bo mimo wszystko są to solidne perfumy. Aromat jest wyrazisty, przyjemny, ciężki, cukierkowy i słodki. Nie jest bardzo męski, ale z drugiej strony unisex'em nazwać go też nie można. Kompozycja trochę korzenna, przyprawowa i nieco orientalna. Czuć pieprz, bergamotkę, grejpfrut, cynamon, szafran, paprykę, skórę i tytoń. Zapach najlepszy jest na etapie otwarcia, zaś później robi się słabszy. Właściwie im dłużej trwa, tym bardziej zbliża się do 1 Million. Jeśli chodzi o projekcję, to ta duża, początkowa nośność szybko gaśnie i zapach robi się bliskoskórny. Sama trwałość natomiast bardzo dobra. Testowałem próbkę Spicebomb, bo poszukuję do kolekcji czegoś w tym typie. Nie zdecyduję się na zakup, bo jednak wcześniej miałem styczność z czymś podobnym, ale zdecydowanie bardziej gustownym i zrównoważonym. Chodzi o wodę Bulgari Man In Black, która przy Spicebomb jest mistrzem elegancji oraz dobrego smaku i stylu. Generalnie Spicebomb pasuje dla mężczyzn w różnym wieku. Woda nadaje się na specjalne okazje i do użytku codziennego w okresie jesienno-zimowym. Wymagającym i pasjonatom nie polecam, ale przeciętnych użytkowników zachęcam do przetestowania. Wodę oceniam na naciągane 4 gwiazdki.

 

10/10. :)

 

Zapach jest przekozacki, o czym również świadczy bardzo dobre trzymanie ceny. Jesień/zima jak najbardziej, a flakon adekwatny do zawartości - odbezpieczony granat ręczny między kobiece nogi. Ma u mnie stałą pozycję, na ciasnej i mistrzowskiej półce. Męski, ciekawy i trwały, dla lubiących wyzwania.

 

Do pana Bogusława S. - Spicebomb to jeden z trwalszych zapachów na rynku męskich perfum, a do tego ma gigantyczną wręcz projekcję. O jego nutach zapachowych i składzie należałoby mówić w samych superlatywach. Ten duet projektantów chyba nigdy nie wyda na rynek perfumiarski złego produktu. Szczerze polecam.

 

Woda o pięknym, fascynującym aromacie, z ziołową nutą. Olbrzymim minusem jest niewielka trwałość i nie można liczyć, że kilka godzin po użyciu ktoś jeszcze ją wyczuje (chyba tylko po przytuleniu).

 

Witam, zapach jest ok. Jedno pryśnięcie wytrzymało mi około 7 godzin na ubraniu roboczym, więc dobrze. Jeżeli chodzi o nutę to ładny, męski, troszkę słodki, ale bez przesady. Będzie się podobał na pewno.

 

Zapach zdecydowanie na jesień/zimę. Ciekawa propozycja dla PR 1 milion, lecz oba te zapachy to nie moja liga. Zbyt ciężkie, przesłodzone. Kolana się pod nimi uginają.

 

Spicebomb to perfumy z rodzaju tych, które robią świetne ‘pierwsze wrażenie’ – zapach jest dość gęsty, przyprawowy, otulający. Przez pierwsze minuty projektuje naprawdę bardzo dobrze, po kilku godzinach (przynajmniej na mojej skórze) wygasza i staje się bardziej bliskoskórny. Ja wyczuwam w nim wyraźnie aromat wiśni, tytoniu i wanilii. Dla mnie Spicebomb jest oparte o nutę podobną jak w Gucci Pour Homme II, przy czy Spicebomb jest bardziej skoncentrowany i słodszy, Myślę, że to dobra propozycja na jesień i zimę.

 

Do Sauce
Podobny Do Encountera Fresh?? Litości... Encounter to delikatnie owocowy świeżak, którego dosłownie zmasakrował w tej kategorii YSL L'Homme Sport testowanego na drugiej ręce w tym samym czasie. Tattoo... Już bardziej podobny, chociaż pod względem jakości składników nie ma podjazdu. Innymi słowy Spicebomb bije je na głowę, i nie ma w tym "nuty" przesady, pozdro.

 

Spicebomb poznałem przypadkiem. Na początku poczułem zdziwienie, które szybko zamieniło się w zachwyt... Dla mnie jest to zapach zmysłowy, męski i niebanalny. Słodki i intrygujący - nie do pomylenia z żadnym innym. Oryginalny i złożony w kompozycji. Nuty głowy są świdrujące i ostre. Słodycz owoców przeplatana jest ostrością przypraw. Jest słodko – owocowo i pieprznie. Zapach narzuca się, nie daje o sobie zapomnieć, jest intensywny. Przebija się świeża, nieco chłodna nuta, ale jest stłumiona, prawie niewyczuwalna. Zapach kontrastowy i aromatyczny. Nuty serca są słodkie, zanika ostrość pieprzu. Robi się bardziej ciepły, niemalże pudrowy. Akordy ostre zostają w tle. Nieco chropowata to słodycz, ale niezwykle zmysłowa i oryginalna. Kiedy zapach przygaśnie, mocno trzyma się skóry. Nie narzuca się otoczeniu, ale jest wyczuwalny. Baza jest mocna. Tytoń dodaje jej męskiego pazura. Spicebomb na pewno nie każdemu przypadnie go gustu. Jest to zapach słodko – ostry ze zdecydowaną przewagą słodyczy. Oryginalny, nietuzinkowy i męski – zapada w pamięć. Cena wysoka, ale warto się zastanowić jeśli ktoś szuka zapachu eleganckiego, a zarazem ekstrawaganckiego i oryginalnego. Ja go uwielbiam:) Polecam!