Lalique Hommage a L'Homme

Woda toaletowa spray 100ml
Brak towaru.



1
3
3
0

Wybory użytkowników

Chcę mieć
James D.
Uwielbiam
Luk
Kuba Papiez
+1 ukryty
Używam
Lucjan
Luk
+1 ukryty

Twoja opinia

Chcesz zarezerwować pseudonim i mieć awatar?
Utwórz profil publiczny Dolce.pl!
  • Baw się i pisz, co myślisz!

    Opinie pomagają konsumentom, ułatwiając wybór dobrego produktu. Ważne są też opinie krytyczne, bo dzięki którym unikniemy kupna bubla.

Opinie o Lalique Hommage a L'Homme

Perfumy fiołkowo-drzewne ze szczyptą pieprzu. Po dziesięciu minutach od aplikacji czuję tytoń, a dokładniej zapach niezapalonego papierosa. Zapach świeży i aromatyczny jednocześnie, jeden z fajniejszych Lalików. Nie jest to skomplikowany zapach, ale jest niebanalny, ma coś w sobie. Dość uniwersalny, przez co nadaje się na prezent, tym bardziej, że interesujący zapach jest zamknięty w ładnym flakonie i pudełku, a nie zawsze tak bywa.

 

W otwarciu wyraźnie czuć nutkę wędzonej śliwki, której nie ma w składzie. Później znika i zapach robi się bardzo przyjemny. Najbardziej podoba mi się baza.
Według mnie Hommage to bardzo dobry wybór do pracy w biurze. Jest z gatunku tych, które podobają się większości otoczenia, parametry też są przyzwoite.
Świetna relacja jakość/cena.
Myślę, że sprawdziłby się na prezent.
Miałem flakon i z przyjemnością zużyłem. Bardziej cenię Hommage Voyageur.

 

Dość duży podział opinii od zachwytów, aż po zgrozę spowodował moje zaciekawienie tym zapachem. Będąc obiektywnym nie jest źle, ale jak w przypadku większości opinii radzę przetestować. Ja na zakup bym się nie zdecydował.

 

Zapach, a raczej odbiór go to kwestia gustu, to czy komuś będzie się podobał czy nie też. Ja osobiście radzę najpierw przetestować, a potem zakupić, bądź nie. Co do projekcji to ok, trwałość bardzo dobra, a sam zapach bardzo stonowany i elegancki po świdrującym początku.

 

Pachnie jak zepsuty, chemiczny specyfik, tudzież spryskana czymś toaleta.

 

Odradzam zakup w ciemno. O gustach się nie dyskutuje i zdaje sobie sprawę, że są osoby, którym ten zapach się spodoba. Mnie odrzuca. Trwałość niestety duża - o zgrozo, czuć go nawet po umyciu nadgarstka.

 

Zapach poprawny, ugrzeczniony. Dla stonowanych, spokojnych panów 30+

 

Bardzo fiołkowe perfumy idealne dla fanów tego kwiatu w perfumach. Raczej grzeczne i delikatne, nieinwazyjne, kojarzą mi się że statecznością i odpowiedzialnością.

 

Zapach trzymający się "przy skórze" - nie jest uciążliwy dla otoczenia, wg mnie sprawia wrażenie świeżości, czystości. Nie kojarzy się z popularnymi i natrętnymi (modnymi) zapachami. Osoba używająca go po prostu dobrze pachnie, bez zwracania na siebie zbytniej uwagi.

 

Dołączam się do przychylnych opinii - najtrafniejsze określenie to nazwanie tego zapachu wytrawnym. Co prawda pierwszy akord to porządny prztyczek w nos, ale później łagodnieje. Wciąż pozostaje gorzki - przyjemnie gorzki w moim rozumieniu oczywiście. Nie jest wielce oryginalny, ale stanowi dowód na to, iż prosty, nieskomplikowany i niewydziwaczony zapach okazać się może świetny. Proste.

 

Lalique wychodzi z założenia, że lepiej rzadziej wypuszczać na rynek nowy zapach, ale za to z klasą i na poziomie. I tak jest z Lalique Hommage - zapach poprawny aż do bólu. Czysta elegancja i prostota. Zapach i do biura, i na wieczorowe wypady. Trudno go z czymś jednoznacznie porównać, ale idzie w kierunku YSL. Powiedziałbym, że to mieszanka YSL: Jazz, Rive Gauche i L'Homme.

 

Sugerowanie się pierwszym wrażeniem w przypadku tego zapachu jest bardzo mylące. Nuta wydawać by się mogło suszonych śliwek to labdanum połączone z fiołkiem. Wytrawne i lekko słodkie przypomina może śliwkę, ale jest to śliwka dodana do wykwintnej potrawy podana z czerwonym dojrzałym winem. Nie jest to śliwka kulinarna, taka np w czekoladzie przesłodzona. To śliwka z szafranem-najdroższą przyprawą a zarazem zapachem miękko pikantnym który wraz z agarem (aga-agar-drewno agarowe)tworzy kompozycję prawie niszową, ale jak już Lalique nas przyzwyczaił zrozumiałą dla także dla przeciętnego odbiorcy. Kompozycja ewoluuje w pięknym stylu a agarowa nuta bazy pozostawia wrażenie miłej pikantnej świeżości na sam koniec trwania na skórze, co jest raczej rzadkie nawet w najlepszych kompozycjach. Zapach nie narzuca się otoczeniu, pozostaje w bliskim sąsiedztwie noszącego a nachodzące na siebie, współbrzmiące i zmieniające się ciekawie akordy zapachowe tworzą odczucie elegancji i wytwornego smaku. Byle kto tego zapachu nie zrozumie i nie kupi. To zapach dla tych co wiedzą jak pachnie drewno agarowe i labdanum.