Andrzej_Balkon
Piękne Kobiety
Poker Texas Holdem
Wyrafinowane Zapachy
Napisane opinie
Mówi się, że tata Świnka używał go na randkach z mamą Świnką i że Bob Budowniczy wyrywał na niego Koparkę, a północnokoreański reżim od 1996 roku wydał na import Acqua di Gio kilka milionów dolarów, gdyż tatuś Kim Dzong Il, a następnie synek Kim Dzong Un napełniali nim swój prywatny basen...
Zapach klasa sama w sobie. Znany na każdej długości i szerokości geograficznej bardziej niż czarny Smirnoff, Levi's 501, adidas Torsion i wąsy Wałęsy... Krążą plotki, że jest tylu uzależnionych od tego zapachu, że Giorgio Armani stworzył fundację pomagającą rodzinom osób owładniętych Acqua di Gio, a Alberto Morillas część swojej gaży z przychodów przeznacza na ośrodki odwykowe w północnych Włoszech i okolicach Los Angeles...
I pomyśleć, że ma już prawie 20 lat. A pamiętam, jak rozpoczynał swoją karierę. Na początku nieśmiały i niepewny swojej wartości. Jednak geniusz, który w nim tkwił nie mógł zostać niezauważony. Po paru latach jego sława sięgnęła odległych zakątków globu. Od pustynnych plemion Nomadów, poprzez syberyjskich autochtonów, a kończąc na południowoamerykańskich Indianach. Wszyscy go podziwiali za bogate wnętrze i uniwersalną wrażliwość. A on dawał im to co chcieli: czarował ich swoją głębią (oceanu) i kwiecistością (ile tam kwiatów!) języka, niekiedy kwaśnym (cytryna, limonka, bergamotka) humorem, a ponad wszystko orzeźwiającym (!) sarkazmem, tworząc chemię (colone) pomiędzy sobą, a odbiorcą tej "dobrej nowiny". Za to pokochali go po wsze czasy zawodowi żołnierze, plantatorzy kukurydzy i pracownicy branży hotelarskiej, a także samotne matki, panie lekkich obyczajów i szykowne żony swych bogatych mężów. I kochają. I kochać nie przestaną!
Mesjaszy było wielu, ale tylko jeden jest prawdziwy. To Acqua di Gio! On przynosi ostateczne rozwiązanie problemu zła, poprzez zjednanie wszystkich w miłości do siebie. Ustanawia raj bez żadnych wymogów. I to tu na Ziemi!
Aha...i nie mówcie głośno, że jeśli powąchało się kilka setek (nawet pół litra) innych zapachów to nie zrobi on już tak piorunującego wrażenia i wrzucić go trzeba będzie do worka "ładny, wodny, na lato", bo zburzycie mój cały, misterny projekt udowadniający niezwykłość tego gościa. Psst...! Niech ten Czaruś dalej zniewala serca.
Słyszałem, że Morillas dostaje potężne gaże i planuje otworzyć kolejny ośrodek pod Kutnem...
Cartier to klasa sama w sobie, a ów zapach to po prostu KLASA! L'Eau to Declaration na letnie dni. Niszczy moje receptory zapachowe w nosie - oto właśnie chodzi!
Nigdy nie kieruje się opiniami na forach, jeśli chodzi o zapach. Wybieram pytając zazwyczaj 3 lub 4 różne panie o opinie 2 zapachów do wyboru. Jakiś czas temu przez taką selekcję przeszedł D&G LB. 4 różne kobiety z blogera wybrały ten zapach. Ostatnio zrobiłem tak samo, a wynik był identyczny. Skoro za każdym razem wygrywa LB to trzeba go mieć i używać, bo mimo, że nie jest moim ulubionym pachnidłem, to jest jedynym z ulubionych zapachów męskich, ocenianych przez panie. Tak więc zostaję jak na razie przy LB, dopóki dopóty nie znajdę bardziej wybieranego zapachu. Z czystym sumieniem polecam ów zapach.
Właśnie zajechała do mnie Luna Rossa -
za bardzo nie wiem jak ubrać ten zapach w słowa a więc pojadę po swojemu, jak najprościej potrafię :
"Prada Luna Rossa to zapach, który absolutnie urwie ci d..."
dzięki Dolce.pl - nadal na najwyższym poziomie.
Firma NANOSOFT nie odpowiada za treści wprowadzane przez użytkowników witryny Dolce.pl.
Firma NANOSOFT zastrzega sobie prawo do niepublikowania treści wprowadzanych przez użytkowników według własnych kryteriów.