Najnowsze opinie o perfumach i kosmetykach
Rewelacyjny zapach - lekko gorzki, wytrawny, inny niż słynny, szary Boss. Plus za trwałość. Motyw skórzany - poezja. Wielki plus.
Dla mnie cudo, piękny projektujący zapach bez wyczuwalnej piwnicznej nuty z pierwowzoru. Trwałość 3 godz na skórze, na włosach i ubraniach cały dzień.

Orientalny, ciężki i staromodny. Wieczorowy. Zakup tylko po przetestowaniu. W tych klimatach jest dużo łatwiejszych do udźwignięcia. Dla starszej pani kurczowo trzymającej się przyzwyczajeń.
Zapach jest bardzo trwały, pudrowo -różany skrzyżowany z proszkiem do prania. Męczący i natrętny na dłuższą metę.
Zapach z innej bajki niż wszystkie, które znam. Kojarzy się z dezynfekcją i higieną. Dobry na upały. Całkiem dobra trwałość. Nie rzuca na kolana jest raczej funkcjonalny, żeby czuć się świeżo w ekstremalnych warunkach.
Nawilżenie jest naprawdę długotrwałe:) skóra jest mięciutka i gładka. A opalenizna utrzymuje się długo.
Nie brudzi ubrań i szybko się wchłania Nadaje skórze ładny kolor :)
Nie zachwycił mnie ten zapach. Na pewno poniżej oczekiwań i nie za te pieniądze. Jedyna jakaś w miarę solidna nuta szybko mija, potem wanilia walczy tu w paczulą i to gryzienie się ze sobą nie rzuca na kolana. Nie jest to nic odkrywczego, ewentualnie sprawdzi się w zimne dni jako codzienny zapach.
Mmmm mydełko!
Kobiece, delikatne, subtelne.
Kocham!
Bardzo elegancki, złożony i wyrafinowany zapach szyprowy, mnóstwo wytrawnych kwiatów z odrobiną nut owocowych i drzewnych, mistrzostwo sztuki perfumiarskiej.
Mnóstwo fiołków z dodatkiem czerwonych owoców - wyczuwam zapach malin, ostatnia nuta przypomina luksusowy puder, bardzo kobiecy zapach.
Cudowny zapach domowych pierniczków, świąteczny, ciepły, przyprawowo-miodowy aromat idealny na jesień i zimę - szkoda, że nie odkryłam go wcześniej ;).
Pachnie przecierem porzeczkowym i różą - zapach przypomina Rose de mai Fragonarda (dużo tańszy).
Nie jest zły, ale dla niektórych działa drażniąco (niektórzy w pierwszym psiku czują zapach kociej uryny).
Na początku mocno zniechęcający - duszący zapach kurzu. Warto dać mu czas, bo rozwija się tylko w dobrą stronę - kremowy, kadzidlany, przyjemny, otulający. Wyłącznie na zimne dni. Trwałość nie powala.
Ten imbir pachnie imbirem bardziej niż imbir w sushi.
Nie jest to brzydki zapach, ale o ile ktoś nie jest wielbicielem imbiru może być mocno męczący.
Nie kupować w ciemno - zapach nie należy do mainstreamu, jest mocno specyficzny.
Słodkie zielsko - u mnie niestety budzi mdłości.
Wspaniały, mój egzemplarz kompletny. Zapach wspaniały.
Mocno zubożały Dior Fahrenheit, bardzo ubogi jego krewny. Pierwsze takie skojarzenie. Poprawny i nic więcej. Trwałość nie powala. Dobry na niezobowiązujące wyjścia, np. siłownię.