Yves Saint Laurent Black Opium

Woda perfumowana spray 50ml
Cena Dolce.pl 324 zł   6,48 zł/ml
Dostępny. Wysyłka - w poniedziałek *
szt.
1
4
0
0

Wybory użytkowników

Chcę mieć
+1 ukryty
Uwielbiam
Patunia
+3 ukrytych

Twoja opinia

Chcesz zarezerwować pseudonim i mieć awatar?
Utwórz profil publiczny Dolce.pl!
  • Baw się i pisz, co myślisz!

    Opinie pomagają konsumentom, ułatwiając wybór dobrego produktu. Ważne są też opinie krytyczne, bo dzięki którym unikniemy kupna bubla.

Opinie o Yves Saint Laurent Black Opium

Jeżeli ten zapach jest tak słaby, to musieli już w nim coś szperać, tj przy Si, bo w dniu premiery był to killer. Tak czy siak miłości między nami nie było. Zbyt toporna ta kawa jak dla mnie.

 

Słodkie capuccino z owocami. Tylko 2 godz. Moją przyjaciółka teraz je ma i... gdy przychodzi, pierwszy raz w życiu od niej nic nie czuję. Wcześniej jak miała inne perfumy, to zawsze je czułam gdy wpadała do mnie. To mówi samo za siebie.

 

Zapach z górnej półki. Z poprzednikiem rzeczywiście ma niewiele wspólnego. Według mnie połączenie Code z Organzą.
Obydwa lubię i ten też.

 

Uwielbiam klasyczne Opium - wszystkie kolejne wersja nie mają z pierwowzorem za wiele wspólnego. Black Opium to słodka, współczesna kompozycje o dość nudnym odbiorze. Ot, ładne słodkie perfumy. Bez pazura.

 

Zapach bardzo zmysłowy, kobiecy, intrygujący.
Długo utrzymuję się na skórze, za co po prostu go uwielbiam.
Jest wart swojej ceny:)

 

5 to za niska skala dla tego zapachu! Przepiękny, otulający, po prostu cudowny, kocham go i zawsze będę.

 

Piękny zapach. Zakupiłem dla żony i jest bardzo zadowolona, ja zresztą też :) Słodki, nieduszący, przypomina mi La Vie Est Belle. Polecam :)

 

Jeden z najpiękniejszych zapachów jaki miałam. Trwałość wybitna, czuję się nim otulona, po prostu cudeńko. Polecam każdej kobiecie :)

 

Zapach zjawiskowy, obłędny, bardzo niebanalny. Podarowany w prezencie, reakcja nietuzinkowa, fenomenalna. Jako facet, nie mogę przestać na to reagować.

 

Zapach świetny. Okazał się ideealnym prezentem pod choinkę. Pobudzający wyobraźnię.

 

Jestem zadowolona - zapach ciekawy, zdecydowany, ale nie jest ciężki, za to elegancki i dla kobiet z charakterem.

 

Zapach ani trochę nie jest podobny do La Vie Est Belle, który jest zapachem eleganckim, mocnym, nieco "dusznym" i zdecydowanie dla kobiet z klasą, które lubią intensywne zapachy. Black Opium jest wg mnie owocowy, słodki, ale mało elegancki, radosny i lekki. Po słowie "black" w nazwie spodziewałam się zapachu bardziej na wieczór, niż na dzień - rozczarowałam się, w Black Opium nie ma żadnej "tajemniczości" i głębi, dla mojego nosa jest zbyt "cukierkowy", bym mogła go uznać za seksowny. Wg mnie zapach trochę infantylny, dobry dla dziewczyn/młodych kobiet, ale z pewnością znajdzie wiele miłośniczek.

 

Zapach mnie rozczarował. Moja żona ma Opium sprzed 2009 r. i tamten zapach jest o niebo lepszy. Stare Opium jest charakterystyczne, wyjątkowe, drapieżne. I o ile Opium z 2009, choć trochę było podobne do pierwowzoru, to już Opium Black jest całkowicie odmienną kompozycją. Ładną, ale nudną. Bardzo współczesną i bardzo podobną do co najmniej kilkunastu dostępnych na rynku zapachów innych marek. Dawne Opium miało "pazur", nowe ma tylko "tipsy".

 

Moje wielkie rozczarowanie. Zapach ładny, ale nie ma w sobie nic specjalnie intrygującego. Można go pomylić z kilkoma innymi na rynku. Zapachy YSL cechowała wysoka trwałość - tutaj nie bardzo można to powiedzieć. Osobiście wolę zapachy marki sprzed 10 czy 15 lat.

 

Flowerbomb - wata cukrowa (jestem na nie)
La vie est belle - toffi (też nie)
Black Opium - bardzo mocno posłodzona kawa z mlekiem i syropem karmelowym (czemu nie? Zimową porą? Jak najbardziej tak.

 

Zapach nawet przyjemny. Wada to brak trwałości. Za taką cenę spodziewałam się czegoś więcej.

 

Zupełnie się nie zgadzam z poprzednią opinią. Zapach cudowny, trwały, lekko słodki, z domieszką goryczki, trochę podobny do Flowerbomb lub Niny Ricci. Mnie i mojemu facetowi baaardzo się podoba. :)

 

Identyczne jak Lancome La vie est belle... Słodkie do kwadratu, wata cukrowa to przy tym pikuś... Gdzieś się pierwotny pomysł tej linii chyba zatracił, to już nie jest zapach z rodzaju orientalnych. Mocny jak diabeł w tym swoim cukrze i najnudniejszy z całej linii.