Thierry Mugler Angel
Adres e-mail podany przy korzystaniu z funkcji powiadamiania będzie użyty wyłącznie do wysłania powiadomienia. Po wysyłce powiadomienia lub upływie terminu wspomniany adres e-mail zostanie usunięty z bazy.
Jeśli produkt jest wciąż produkowany i będzie dostępny, powróci do oferty Dolce.pl. Witryna Dolce.pl jest aktualizowana codziennie.
Angel
Perfumy damskie Thierry Mugler | |
Kategoria | Damskie wody perfumowane |
Marka | Thierry Mugler |
Linia | Angel |
Premiera | 1992 |
Pojemność | 35 ml |
Nuty zapachowe
Nuty głowy: jaśmin, bergamota, wata cukrowa, strączyniec, mandarynka, kokos, melon.
Nuty serca: róża, orchidea, śliwka, czerwona porzeczka, lilia, jeżyna, jaśmin, brzoskwinia, morela, miód.
Baza: wanilia, piżmo, karmel, ciemna czekolada, paczula, ambra, fasola tonka.
Flakon Angel z możliwością ponownego napełniania. Żaden zapach nie pachniał nigdy tak jak Angel. Thierry Mugler kierując się bardziej instynktem niż trendami mody, stworzył Angel dla kobiety, która jest w połowie aniołem, w połowie diablicą. Zapach pełen kontrastów, lodowaty błękit flakonu, symbol nieba i marzeń, kryje zaskakujący żar zmysłowości. Jak mawiał Mugler „strzeżcie się aniołów”.
EAN/UPC: 3439600219111
Termin wysyłki liczony jest od chwili potwierdzenia zamówienia w przypadku zamówień pobraniowych. W przypadku zamówień opłacanych przelewem lub kartą, termin realizacji liczony jest od zaksięgowania wpłaty. W wyjątkowych sytuacjach czas realizacji może ulec wydłużeniu.
Opinie o Thierry Mugler Angel
(możesz wygrać bon 100 zł!)
Twoja opinia
Opinie o innych produktach linii Angel

Zapach otrzymałam dziś ok.10.30 i od razu psiknęłam 2 razy. Czuję go do tej pory, a jest godzina 21.30. Bardzo dobry zapach na jesień i zimę. Mocny, zdecydowany i trwały. Nadal wybijają się różne nuty zapachowe. Jestem mega zadowolona.
Jeden z najbardziej znanych współczesnych zapachów. Mimo, że powstał ok. 20 lat temu nadal doskonale się sprzedaje i jest rozpoznawalny przez otoczenie. Bardzo go lubię.

Bardzo długo dojrzewałam do tego zapachu. W pierwszym momencie bardzo intensywny, nawet trochę nieprzyjemny... Ale jak zacznie reagować ze skórą to jest petarda! Uwielbiam i polecam dla osób lubiących mocne, zdecydowanie zapachy!

Zdecydowanie nie dla mnie. Za dużo jest tego zapachu. Być może koleżanki z pracy wylewały ich na siebie zbyt dużo, bo nie mogłam oddychać. Zapach ciężki taki piwniczno-duszny wypełniał cały pokój, całkiem duży pokój. Kiedyś postanowiłam zaryzykować i jeden psik na własny nadgarstek zrobiłam. Nie mogłam znieść tego zapachu. Nie mogłam też go zmyć. Czułam go jeszcze następnego dnia. Używanie go do pracy jest ryzykowne, bo jest zbyt intensywny i dla części nie do wytrzymania. Nie zmienia to faktu, że jest charakterystyczny i nie sposób go nie rozpoznać.
Zapach legenda. Mocny, uderzający po nosie początek, ziemisto-słodki z ziołowym akordem. Tak mega charakterystyczny. Potem się zmienia na przyjaźniejszy. Wata cukrowa itd... Piękny flakon. Tyle gwiazdek za trwałość.
Ale ja tych perfum nie umiem nosić, nie wytrzymuje całości nut razem. Na mojej skórze to za dużo.
Końcówka taka już likierowa, mocny słodki alkohol.

Bardzo niejednoznaczne perfumy, bywają dni że na mojej skórze wychodzi czekolada, innego dnia od razu uderza paczula. Słodkie i charakterystyczne, do dziś nie mogę pojąć skąd wzięła się legenda o trupiej nutce, bo jeszcze nigdy ani u siebie ani u nikogo, kto używa Angela jej nie wyczułam.
Ach, ten Anioł ma wiele twarzy. Kolejny twór Muglera który wywołuje u ludzi skrajne uczucia. Początek jest ostry i intensywny, jak gdyby ktoś zmieszał milion zapachów i usiłował ujarzmić je w butelce. Gdy pierwszy raz się nim psiknęłam, nie mogłam zrozumieć, dlaczego moja mama wychwala Angela. Potem zrozumiałam. Po około godzinie lub dwóch odgrywa się magia. Istna transformacja. Zapach dokonuje kompletnej przemiany. Robi się słodki, delikatny, eteryczny i niezwykle komfortowy. Im dłużej pozostaje na mojej skórze, tym piękniej pachnie. Na ubrania przylepia się na długie godziny - czuć go w szafie ponad tydzień. Na ciele też trzyma się całkiem nieźle. Czuję wtedy coś jakby delikatne kakao i coś cukierkowego - watę cukrową? Uwielbiam tą transformację i tajemniczość. Absolutnie odradzam używanie go w nadmiarze.

Rzeczywiście, megatrwały, agresywny, nie pozostawiający przestrzeni na nic innego. Koleżanka używa go do pracy, a w małym pomieszczeniu to tortury dla mojego nosa. Mało tego, psika się nim o każdej porze roku, dnia i nocy. Ledwo żyję. Może na kimś innym, kto wie, jak je stosować, byłyby całkiem przyjemne dla nosa, ale w tej chwili myślę tylko o tym, jak je wywietrzyć z pomieszczenia. Szacunek, Dziewczyny, ale ja wymiękam i zdania nie zmienię. Dla mnie to piekło.
Elegancki zapach dla pewnych siebie kobiet. Trwałość, jak wspomniały już poprzedniczki, bardzo dobra. Wystarczy jedna aplikacja, by cieszyć się zapachem przez wiele godzin. Co do realizacji zamówienia na Dolce.pl - tradycyjnie wzorowa.

Ten zapach muszę mieć zawsze w swoich zbiorach. Lubię, ale nie kocham, uwielbiam jego zmienność. Noszę go z przyjemnością, ale nie wyobrażam sobie, że mogłabym "ubrać" się w niego na większe, ważne dla mnie wyjścia... Dlatego myślę o wersji "Muse" i nie jestem pewna, bo to zakup w ciemno. Polecam Perfumerię.

Cudowny zapach!!! Używam go od lat!!!

Kocham miłością wieczną. Podobały mi się od zawsze, od dziecka, ale dopiero teraz do nich dojrzałam. Wystarczy jedna aplikacja i cieszymy się cudowną, słodka wonią przez cały dzień. Jeśli choć kropla spadnie na ubranie pachnie aż do prania.

Jakieś 2 lata temu kupiłam 25 ml, podoba mi się, szczególnie ładnie pachnie na mnie w ciepłe dni... ale mogę bez niego żyć, jakąś wielką miłością nie zapałałam.
Zgadzam się z Paniami poniżej, lubię słodkie zapachy, ale przy tym kuszące i namiętnie, tutaj nic takiego ja nie znajduję, a sama słodycz jest ulepna i przesłodzona.

Znam i używam od lat. Piękny, trwały i nietuzinkowy zapach dla kobiety o silnym charakterze. Kwintesencja luksusu. Zachęcam do zakupu.

Cudowny, przepiękny i mega trwały zapach. Bardzo charakterystyczny i wyjątkowy. Godny polecenia, jednak radzę przetestować początkującym.

Bardzo oryginalny zapach.

Wspaniały zapach! Jednak dosyć specyficzny i nie każdy za nim przepada. Jest intensywny, bardzo długo utrzymuje się na skórze i ubraniach.

Niesamowity zapach, jednak nie dla wszystkich - albo się go pokocha, albo znienawidzi. Mój facet stwierdził, że pachnie trochę "trupem", ale ma coś intrygującego w sobie.

Szczerze mówiąc zupełnie nie rozumiem fenomenu tych perfum. Kobiece? To ostatnie, co bym o nich powiedziała. Mogłabym kupić je w prezencie babci. Zapach mocny, słodki i bardzo trwały.

Próbowałam wiele razy i zdecydowanie nie jest to zapach dla mnie. Gwiazdki za trwałość.

Wypróbowałam kilka razy i nie jest to absolutnie zapach dla mnie. Bardzo popularny, noszą go zarówno eleganckie kobiety, jak i zaniedbane dziewczyny, bo ma moc i krzyczy - "pachnę drogimi perfumami"! Ma coraz więcej obrzydliwych podróbek. Prekursor obecnych gourmandów. Pachnie czasem czekoladowymi piernikami trzymanymi zbyt długo w zatęchłej piwnicy, a czasem patchouli jest w nim piękne, gładkie. Nie podobał się mojemu ukochanemu.

Perfumerię mogę polecić z czystym sumieniem każdemu produkt oryginalny, do tego darmową próbka przepięknej wody perfumowanej To się nazywa szacunek dla klienta... Sam zapach niesamowity, zamierzam pozostać stałą klientką. Zamówiłam już kolejne dwie wody perfumowane. Mam nadzieję, że Państwo utrzymacie Swój poziom. Inne perfumerię odpadają w przedbiegach. Nie zamierzam przechwalić, ale jeszcze raz polecam. Ceny jak najbardziej OK Pozdrawiam.

To nie są perfumy dla "początkujących", do nich trzeba dojrzeć. Rzadko jest to miłość od pierwszego niucha, także i tu trzeba dojrzeć.
Wyobrażam sobie, że pan Thierry Mugler, tworząc zapach Angel, na koniec wypowiedział słowa: "niech moc będzie z tobą" i stało się... Jest moc diabelskiego anioła, bo zapach jest niezwykle przyjemny dla nosa, ale diabelnie mocny, zaciekle trwały, esencjonalny; nie rozwija się z czasem, ale łagodnieje i wtedy jest najpiękniejszy... Cudo i już.
Miałam miniaturę tego kremu do rąk z zestawu. Zapach bardzo intensywny, w zasadzie zbyt intensywny do normalnego używania. Właściwości pielęgnacyjne przeciętne. Wyłącznie dla amatorek zapachu Angel.
Mocny, dość intrygujący zapach. Kupiłam go może 3 miesiące temu, dopiero. Jakoś broniłam się przed nim, no, ale cóż. :))) Wystarczy jedno psikniecie i czuć tego "szatana" wszędzie. :))) Jeden z tych perfum, co się kocha lub nienawidzi. Ja go po prostu lubię. Mam 25 ml i myślę, że mi starczy na dość długo. :) Bardzo trwały :) Perfumeria Dolce.pl ok. :)

Gourmand pełną piersią. Potrafi udusić - 4 psiki to zbyt wiele. Wychodzi mroczna paczula i kusząca wanilia. Cudo. Słodki, ale nie przesłodzony. Naprawdę polecam.

Angel urzekł mnie od razu. Jest wyrazisty. Kojarzy mi się z grą w tenisa, z walką - jest dla silnych kobiet. Obok tego zapach nie da się przejść obojętnie. Jest mocny i dłuuugo pachnie. :-) Fantastico! Uwielbiam go.

Poznałam ten zapach dzięki gratisowej próbce otrzymanej w perfumerii Dolce przy okazji robionych tam zakupów. Zapach jest piękny, zniewalający i mega trwały. Właśnie kończę trzecią pięćdziesiątkę. Perfumeria godna polecenia, obsługa miła zawsze uśmiechnięta, a wiem, bo zawsze produkty odbieram osobiście.

Zapach intrygujący, idealny na zimę. Jestem posiadaczką perfum i mgiełki do włosów. Tajemniczy. Dla prawdziwego anioła. Mój facet go uwielbia...

Prawdziwa uczta, na którą warto poczekać kilka godzin. Warto.

To zdecydowanie idealny zapach na zimę, bo świetnie rozgrzewa. Lubię kiedy ciągle chodzi za mną. Jest słodki, ale nie mdlący. Naprawdę nigdy się nie nudzi i nie jest nachalny. Włosy z takim zapachem przykuwają męskie nosy. :-)
Najlepszy prezent jaki otrzymałam. Kupiony dla mnie w ciemno i od razu 100 ml. Z początku nie wiedziałam jak do niego podejść. Zbyt ciężki, nachalny i słodki. Ale nastąpił przełom - pokochałam tę słodycz i zaczęłam zbierać komplementy, bo po prostu do mnie pasuje. Wiem, że wielu osobom nie pasuje, dlatego trzeba go sprawdzić zanim wyda się tyle pieniędzy na butelkę.

Uzależniający, kocham ;]

Po prostu cudo. Spośród wielu, które zamawiałam na Dolce.pl, te zostawiłam sobie. Reszta poszła na prezenty. Zapach słodki, landrynkowy, mocny i nie mocny, długo utrzymujący się. Każda kobietka powinna mieć je w swojej kolekcji, a może lepiej żeby nie.

Zapach na początku wydawał mi się zbyt ciężki i męczący. Chciałam się pozbyć wody perfumowanej, ale stopniowo zapach stawał się coraz bardziej intrygujący. Aż pewnego dnia ludzie zaczęli mnie pytać czym tak pięknie pachnę. Serdecznie polecam brunetkom na zimne dni na wyjątkowe okazję. Na co dzień do pracy trochę męczący.
No tak, to oczywiste, że dzieciakom się nie podobają takie wonie... Są zbyt intrygujące, trudne do zinterpretowania. Nie spodobają się fanom nudnych, kwiatkowo-cytrusowych perfum z 2h trwałością. To jest arcydzieło perfumiarstwa, nie stworzono jeszcze nic nawet zbliżonego. Trwałość jest powalająca, więcej niż 2 psiki i zaczyna męczyć... A czuć je powyżej 12h. Warto dać za nie każdą cenę.

A moja koleżanka ich używa do pracy, nawet latem. Zaznaczę, że pracujemy w przedszkolu. Rano, kiedy dzieci przychodziły, mówiły: "jak tu czymś nieładnie pachnie". Miały rację.

Bardzo trwały zapach. Oryginalny, mocny, zdecydowany. Słodki, ale nie przesłodzony. Dobry na zimę. I ma ładną buteleczkę. :) Jednak fakt, że nie każdy będzie się czuł z nim dobrze, dlatego lepiej sprawdzić przed zakupem.

Po pierwszym psiknięciu zapach zupełnie mi się nie podobał, wydawał się być zbyt ciężki, duszący, słodki. Teraz... Nie wyobrażam sobie dla siebie innych perfum :)

Zbyt nachalne, męczące otoczenie. Ale muszą w sobie coś mieć skoro co druga kobieta je nosi.
Dla faceta mordęga. Sorry dziewczyny, ale nie daję rady.
Opinie o tym produkcie tylko zwracają uwagę, jak różni są ludzie... Ich upodobania.
Jedno jest pewne- obok Angela nie można przejść obojętnie. Dostałam resztę w prezencie od koleżanki, która otrzymała go w prezencie. "możesz sobie wziąć, bo śmierdzi!", a ja się po prostu zakochałam. Używam na specjalne okazje, na co dzień jest zbyt ekstrawagancki.

Najlepszy. Pomimo tego, że dezodorant to zapach długo się utrzymuje i jest intensywny jak same perfumy.

Zgadza się, że Angel stał się przez ostatnie lata bardzo popularny, nie ma osoby która by o nim nie słyszała, dlatego używam innych teraz. Jednak od czasu do czasu sięgam po gwiazdkę. Jest wyjątkowy, chociaż perfum typu gourmand jest teraz pełno w sklepach.

Zapach irytujący i oklepany. W dodatku ta cena. Masakra.

Po przeczytaniu tylu recenzji o tych perfumach wczoraj miałam okazję je powąchać i co.....? Totalna masakra, brak słów jakie są ciężkie, śmierdzące, dobijające, głową boli od razu w 1 sekundzie. Nigdy w życiu bym ich nie kupiła - ba, nawet za darmo bym ich nie chciała.

Moja dziewczyną ich używa. Są piękne. Raczej na zimę, w lato zbyt męczące. Pasują do platynowej blondynki ;-)

Dawniej to był mój ulubiony zapach, używałam cały czas, teraz tylko go lubię, używam na specjalne okazje, wydaje mi się za poważny żebym go miała używać na co dzień, czy w lecie, ale małą gwiazdkę Angela trzymam ciągle w szufladzie ;)
Jak widzę, Marysia zaszalała i postanowiła zrecenzować mnóstwo zapachów w jeden wieczór... No i wyszło, jak wyszło - w tym przypadku niespójnie i nielogicznie. Gdyby jeszcze w miarę konkretnie napisała... Dla mnie Angel właśnie jest do bólu zapachem tak zdecydowanym, że o dwuznaczności, wahaniach nie może być mowy.

Jest to wyraźny zapach, w każdym bądź razie nie mdły. Jednak dla mnie czegoś tu brakuje, a że składników, z których powstałych czegoś jest za dużo.

Wymagający- jest tak charakterny, że nie da się przejść koło niego obojętnie. To moja druga miłość po Addict Diora. Przepiękna kompozycja i ten ogon... Calutki dzień i noc wszędzie i zawsze.

Dla mnie Angel jest zapachem niezwykle złożonym, ciepłym, ale w żadnym wypadku nie ciężkim, może dlatego, że lubię ciężkie, kadzidlane, orientalne zapachy (Opium, Kenzo Jungle ) i ten w żadnym razie kadzidła, ani ciężkiego zapachu nie przypomina. Pierwsze psiknięcie to sama słodycz, niemal przesadzona, aż przesłodzona. Z czasem łagodnieje i pięknie się rozwija w zapach niby czekoladowy, z odrobiną zapachu miodu, a pod koniec dnia robi się nieco hmm... Słodko piwniczny. O dziwo na ubraniach następnego dnia pachnie nieco kwiatowo-slodko-waniliowo, tak przynajmniej jest u mnie. Zapach niewątpliwie ciekawy, tajemniczy, w żadnym razie płaski, nieustannie się rozwija i zmienia. Trwałość bardzo dobra, choć Slonia nie przebije, ja go czuje ok 10 - 12 godzin, na ubraniach oczywiście dłużej. Akurat ja nie klasyfikuje zapachów jako typowo na zimę czy lato, Angel, jak i swoje pozostałe zapachy używam, kiedy mam ochotę. Ponadto uważam, że Angel świetnie nadaje się dla młodych kobiet, indywidualistek z charakterem, na starszej dojrzalej Pani sobie go nie wyobrażam. Angel nabyłam w Dolce.pl wraz z balsamem do ciała (dziękuje i polecam sklep).

Ładny, żeby go "nosić" trzeba mieć odwagę, bo jest solidnie intensywny. Zastanawiałam się nad jego kupnem, ale jak dla mnie za bardzo rozpoznawalny.

Dla mnie niestety zapach traumatyczny. Nie wytrzymałabym nosząc go na sobie. Dla mnie zapach ma współgrać ze mną, a nie nade mną dominować. Użyłam raz i mnie "powalił na dechy, przydeptał, przydusił..." (moich znajomych także), a ja nie lubię "przemocy" :o)

Każdy facet ma inny gust, niezależnie od tego, czy ma klasę albo w jakim jest wieku. Angel używam wiele lat, na zmianę z innymi perfumami i mogę powiedzieć tyle, że czasem naprawdę zachwyca facetów, a czasem odstrasza, nie ma żadnej reguły, mój mąż bardzo lubi Angel :p.

Mnie stać, ale takiego nie kupię, bo w nich nie ma nic kobiecego. Wystarczy posłuchać mężczyzn. Moi koledzy twierdzą, że perfumy dla seksownych kobiet to- Lancome Poeme, Organza, czy Alien, ale Angel to dla.... jakichś satanistek, a szef twierdzi, że jak jego żona wypryskałaby się na jakieś przyjęcie czymś takim, to by ją chyba z domu wyrzucił. Także warto liczyć się z gustami mężczyzn z klasą a nie chłopcami z dyskoteki.

A ja powiem tak. Krytykujecie, bo was na niego nie stać. I tyle w temacie.

Zapach bardzo piękny i dość ciężki. Bardzo oryginalny, ale na zimę, ja używam go od 10 lat i jestem zadowolona.

Zamówiłam dziś Angel, bo mi się kończy już próbka:)Powiem tylko tyle, że zapach robi wrażenie na facetach i poznam go wszędzie:)

Niezmienna REWELACJA!!! Piękny, trwały, otulający i powalający swoim "brzmieniem" inne zapachy w gronie. Zawsze muszę go mieć w osobistej kolekcji, a nie ukrywam - nos mam wybredny. Perfumeria na 6:)

Wytworny, osobisty, słodki z elegancką nutą paczuli. Ciekawie układa się na skórze, pięknie zmienia z czasem. Co kilka godzin inna odsłona. Na mnie Angel trwa do końca dnia.
Nie dawkuję sporo, 1-2 aplikacje i wystarczy. Uwielbiam i zawsze mam na toaletce.

Nie rozumiem zachwytu tym zapachem... Owszem jest na pewno niebanalny. Ma w sobie coś intrygującego, ale jest tak potwornie ciężki i męski, że czasem nie da się wytrzymać. Czasem spryskuję nim WC, bądź odstraszam komary i meszki. Kochani za tą cenę można kupić naprawdę o niebo fajniejsze perfumy.

Miłość do końca życia :)

Wspaniały. Magiczny. Uwodzicielski zapach!!! Moja żona jest zachwycona!

Pełna sprzeczności po czytanych opiniach postanowiłam wypróbować. Pierwsze psiknięcie i wrażenie czegoś tajemniczego. Z mijającymi chwilami zapach czekolady i o dziwo, jak nie znoszę zapachów ciepłych typu wanilia, kokos, tak ten ujmuje, otula, intryguje... Uwieńczeniem eksperymentu słowa 19-letniego syna po wejściu do kuchni "mamo jak pięknie pachniesz". :-) Chyba chcę tak pachnieć nadal...

Sprawna przesyłka, oryginalny towar, solidnie zapakowany, żona szczęśliwa.

Bardzo szybka dostawa, profesjonalne traktowanie klienta, polecam.

Zamówiłam Angel kolejny raz. Niezmiennie od lat zapach bardzo mi się podoba. Urzekający, ciepły, bardzo zmysłowy, słodko- czekoladowy. W sam raz na jesienną chandrę. Perfumeria jak zwykle na 6+. Polecam.

Produkt spełnił moje oczekiwanie. Przesyłka była dostarczona b. szybko. Jestem bardzo zadowolona. Na pewno skorzystam jeszcze z zakupów z tego sklepu.

Zapach zmysłowy, uwodzicielski, prawdziwie niebiański. Jest uzależniający jak narkotyk. Kto raz go pokocha, będzie wracać do niego zawsze. Nie da się go opisać w kilku słowach. Jest niebiańsko słodki, ale też lodowato chłodny, niepokojący i odrealniony niczym demon. Niepowtarzalny i nieporównywalny z żadnymi innymi perfumami. Trwały do bólu. Dla mnie prawdziwe dzieło sztuki. Polecam i perfumy i perfumerię.

Bardzo ładny zapach, bardzo trwały, długo utrzymuje się na ciele.
Polecam. Dostawa szybka.

Bardzo lubię ten zapach i często do niego wracam. Raczej na chłodniejsze dni.

Widząc jak wiele miłośniczek "Aliena" któremu jestem wierna całe lata pozytywnie wypowiada się na temat "Angel", uznałam, że może to zapach również dla mnie. Kilka razy testowałam w perfumerii i za każdym razem po prostu mi się nie podobał. Zdobyłam nawet miniaturkę, bo byłam ciekawa czy spodoba mi się jeśli go dłużej ponoszę, i teraz wiem, że po prostu zapach nie dla mnie. Mocny, męczący i nachalny.

Ten zapach jest jedynie dla odpowiedniej kobiety, bo na nieodpowiedniej będzie śmierdział, jeśli użyje go zadbana, pięknie uczesana, obcasy to czuć cudowne nuty, a gdy czuje go na nieodpowiedniej osobie to on w związku z tą osobą śmierdzi, ja używam jedynie zimą i nocą, wtedy jest cudny, gdy użyjecie w upale powalicie ludzi jak na wojnie, mnie pytają czym pachnie, bo na mnie pięknie pachnie, bo wiem jak go używać, mam jeszcze jeden cudowny, którego mało kto zna, zabójczo drogi, zabójczo piękny, gdy pytają, nie mówię co to jest.

Nie cierpię nie cierpię nie cierpię! Wydaje mi się, że gdyby dać go niektórym Paniom do powąchania, bez wzmianki jaki to zapach i jaka jest jego cena, nie przypadłby im do gustu. Dla mnie to dziwny ulep, ani słodki, ani kwiatowy. Jedyne co mi przychodzi na myśl to przypalone toffi. Jestem miłośniczką zapachów niszowych i jak się zapozna z perfumami chociażby Serge'a Lutensa, takie ulepy nie robią już na człowieku wrażenia. Jestem jednak fanką innych zapachów Muglera.

Ten zapach pasuje do kobiet bardzo atrakcyjnych i zadbanych, na niektórych osobach drażni i dlatego sporo osób źle go odbiera, nawet można go znienawidzić, gdy czuje się na niewłaściwej osobie, ten zapach jest wymagający.

Zamówiłam dziś 15 ml wody perfumowanej w Dolce.pl, nie mogłam się oprzeć temu zapachowi:) Mnie przypina moją młodość, okres szkoły średniej kiedy miałam o podobnym zapachu taki perfumowany wówczas dezodorant Adidas (seledynowe opakowanie), również to był początek lat 90-tych.

Zapach cudowny!! Kosmetyczka luksusowa:-)
perfumeria Dolce.pl profesjonalna polecam.

Wczoraj zakupiłam małą pojemność- właściwie próbkę."Angel" jest rzeczywiście nieziemski, nawet nie da się opisać i ubrać w słowa tego zapachu. Dodam iż robi niesamowite wrażenie na mężczyznach, a o to przecież chodzi, żeby intrygować zapachem:) Polecam z całego serca moje panie!!!

Myślę, że zapach Angel pasuje przede wszystkim seksownym dziewczynom, czy mają silną czy delikatną osobowość to nie ma znaczenia.

Nie wyobrażam sobie tego zapachu na subtelnej, delikatnej pani niezależnie od typu urody. To zapach dla ekscentrycznych, odważnych osobowości.

Najładniejszy zapach, ja go stosuję na każdą okazję, również do pracy, ale tylko w chłodne dni.

ODP do Aga 76.
Zapas to butelka najczęściej prostolinijna, odkręcana, w środku woda toaletowa lub perfumowana którą możesz uzupełnić swój pierwotny ozdobny flakon.

A dla mnie Angel to boski zapach, ale tylko na dyskotekę, bo uważacie, że na rozmowę kwalifikacyjną, egzamin, do urzędu albo odwiedzając ciężko chorego w szpitalu można się wypsikać czymś takim? Drogie panie! Trochę więcej w życiu wyobraźni i taktu.

Własnie efka, dobrze piszesz. Jeśli kogoś nie stać na takie perfumy, to niech bzdur nie opowiada. Angel to boooooooooski zapach.

Iwona i inni podobni, kupcie sobie wodę z avonu.... Jesli was nie stac na tak dobre perfumy to nie krytykujcie ich po jednym węchu z papierka w perfumeriach... A kolega lat 36 zapewnie woli odór brutala.

Angel to totalny smrodek, nic seksownego ani wytwornego. To zapach, ale chyba tylko dla satanistek a nie dla kobiety z klasą. Psikałam się w perfumerii stacjonarnej troszeczkę testerkiem i od kolegi lat 36 usłyszałam, że cuchnę jak spalona guma poważnie!

Uwielbiam, kocham w porze zimowej. Cudowny, mój numer 1. Inny. Ma kopa, ma to coś. Nie wiem, czego po tym zapachu można się spodziewać. Jest tak samo zaskakujący, jak osoba, która go nosi. Dla mnie ma klasę, ma to, czego nie mają inne perfumy. Jestem mu wierna i chyba długo to się nie zmieni. Cudo nad cudami. Moja ogromna miłość.

Zgadzam się z Sophie...
Pierwsze wrażenie i kilka godzin po nim jeszcze ujdzie, ale na drugi dzień zamienia się w śmierdziela... Trzeba myc wtedy włosy (jeżeli się na nie psikało) i na pewno nie nosić tych samych ubrań.
Więc w tym przypadku minusem tych perfum jest jego mega trwałość.
Mam próbkę, użyłam w sylwestra gdzieś kolo godziny 18 a jak obudziłam się rano to... Tylko wzmógł mojego kaca ;)

Co oznacza 'zapas'? Mam butelkę i mogę ją uzupełnić kupując w perfumerii wkład? Z góry dziękuje za odp.

Fascynujący i wyróżniający się w powodzi powstających jak grzyby po deszczu (i równie szybko odchodzących w perfumeryjny niebyt) nowości. Ma charakter i nadal jest "inny", choć od jego premiery twórcy zapachów usiłują z mniejszym lub większym powodzeniem stworzyć coś równie rewolucyjnego i z gatunku "gourmant". Myślę, że jak dotąd się nie udało - na to trzeba większej odwagi i przyzwolenia koncernów, które raczej nastawione są na zysk, a nie na kontrowersyjną sztukę, na której nie zarobi się już w dniu premiery wypuszczonego na rynek aromatu. Myślę, że właśnie przesłanki ekonomiczne nie pozwolą już na taką rewolucję, jaką był w 1992 r. Angel. Wyjątek stanowią niszowce, ale one nigdy nie osiągną takiej popularności i nie staną się tematem tak zażartych dyskusji ;)
A Angel? Jak dla mnie zapach idealny, część mojej osobowości, noszony przeze mnie najdłużej i budzący najwięcej emocji i skojarzeń. Poza tym za przesadne uważam twierdzenia, że to zapach, którego Używa-Co-Druga-Kobieta. Bzdura! Od przeszło 10 lat wyczułam je tylko na dwóch osobach! A na pustyni, czy też w dżungli nie mieszkam...

To piękny i trwały zapach, używam go od kilku lat i można powiedzieć, że nie znalazłam lepszego zapachu. Zimą tylko Angel, latem młodsza siostra Angel Innocent. Ostatnio zakupiłam w taniej strefie w San Marino w perfumerii Joli za całe 25euro. Polecam kobietom dojrzałym i świadomym swojej kobiecości.

Brak mi słów by wyrazić swoje odczucia związane z tym zapachem. Niesamowicie sexowny, erotyczny i zniewalający zmysły... Mocny, trwały. Angel to zapach dla prawdziwych kobiet, pięknych, namiętnych i eleganckich. Ja używałam wcześniej przez wiele lat Addict Dior'a, też uważam, że docenią go tylko prawdziwe kobiety, które potrafią odpowiednio nosić na sobie zapach, bo perfumy są częścią nas samych, musimy się dobrze w nich czuć jak we własnej skórze. Zarówno Addict Dior'a jak i Angel Thierry Mugler'a to mistrzostwo sztuki perfumiarskiej. To zapachy o których się nie zapomina i zostają w naszych zmysłach i o to chodzi. Kuszą, zniewalają, uzależniają...

Nareszcie zakupiłam oryginalny flakonik :) do tego żel pod prysznic i balsam do ciała. Zapach cudny. I pomyśleć, ze kiedyś go nie lubiłam!
Pachnie czekoladką, wanilią i jagodami, wspaniały na zimę:) na początku jest ciężki, faktycznie- ale po jakimś czasie ta ciężkość ulatuje i jest bardziej delikatny aczkolwiek nadal pachnie pięknie i oryginalnie.

Najlepszy zapach jaki stworzył człowiek.

Zapach rajski, DELIKATNY (!!!) pod warunkiem, że użyjesz go w ilościach aptekarskich (max dwa psiki na szyję) i oczywiście jeśli jest oryginalny. Jest słodki, nieziemski, subtelny i niesamowicie trwały. To co czujesz z korka (metaliczny, gryzący zapach palonego cukru) nie ma nic wspólnego z niebiańską smużką która potem uwolni się z Twojej skóry :)

Perfumy w złym guście. Dla mnie to zapach nie do przyjęcia. Natarczywy, nachalny, migrogenny. Moja koleżanka używa go od ok. 10 lat. Zawsze po jej wizycie w moim domu mąż i córka wietrzą pomieszczenia. Nie lubię krytykować perfum, bo wiadomo - są gusta i guściki. Niestety - nie mogłam powstrzymać się od wydania swojej opinii na temat Angela.

To nie jest oryginalny. Oryginalny jest wyczuwalny co najmniej 24h, czasem nawet po kąpieli się utrzymuje (a na włosach najdłużej). Nie znam trwalszych perfum z tej półki cenowej. Porównywalny jest jedynie Alien.

Ładne, ale na mnie pachną krótko- co jest dziwne, bo zazwyczaj na mojej skórze zapachy długo się trzymają ;( na ubraniach Angela po godzinie już nie czuć... Nie wiem co jest nie tak >
kupiłam 50ml na portalu aukcyjnym, niby oryginalny, ale coś z nim jest nie tak ;/ chyba nie taki jednak oryginalny :( szkoda. Będę musiała zakupić w perfumerii. Próbka pachniała na mojej sukience prawie tydzień a "oryginał" godzinę?! ;/

Byłam zakochana w tym zapachu, używałam go ponad 2 lata. Dalej mi się podoba, ale niestety już go nie używam, bo bolała mnie głowa gdy nim pachniałam...

A mi się podobają i śmieszne są tu opinie np. Pachnie jak piernik. Dla mnie jest ciekawym zapachem, ale po czasie dopiero.

Ja myślę, że popularność tych perfum wynika z ich wybitności. Nie znam piękniejszym perfum, a testowałam już naprawdę dużo i to tych z wyższej półki. Mimo popularności nie można tu mówić o banale, to dzieło sztuki!
Krnąbrny i przewrotny. Raz pachnie miękko, ciepło słodko: gęstą i zbitą gorącą czekoladą, liliami, miodkiem. Innym razem lodowato, spalonym cukrem, jakimś metalem i tą nieprzyjemną, stęchłą odmianą paczuli. A jak przedobrzę, to czuję ostrą miętę, jakby czekoladkę z nadzieniem miętowym. Nigdy nie wiem co mnie czeka, gdy go testuję.
Ogromnie popularny i często wyczuwalny. Przez tę popularność staje się dla mnie banalny, co jest oczywiście krzywdzące, bo ta kompozycja jest unikatowa. Ale nie kupię go. Zużyłam jedną próbkę a druga poczeka sobie w szufladce.
Bardzo słodki i ciężki zapach. Ma w sobie coś magicznego i przyciągającego, ale, jeśli przesadzi się z aplikacją to otoczenie może się zbuntować. Idealny na zimę, rozgrzewa i poprawia humor. :)
Niestety, pomimo, że jego trwałość i moc to już niemal legenda, to na mojej skórze słabo się rozwija, po prostu stopniowo słabnie i po może 4h nie ma po nim śladu. :(
No cóż, nie są to perfumy dla każdego najwyraźniej!

Ten zapach albo się kocha albo nienawidzi... Ja go kocham:) Mocny, silny, zdecydowany baaaardzo intensywny. Polecam na zimę.

Od lat mój numer 1. Kocham ten zapach zawsze muszę go mieć na swojej półeczce:)

Tak, jestem mężczyzną. Niedawno byłem z moją dziewczyną i jej rodzicami na przyjęciu i powiem jedno... Pani teściowa zaaplikowała na siebie właśnie ten zapach i prawie oszalałem. Nigdy nie spotkałem piękniejszego damskiego zapachu. To jest coś oszałamiającego! Zapach z innej planety... Przyznaje się, że w pewnym momencie miałem przemożną ochotę zamienić się z "ojcem"... Cudo!

Dla mnie zapach nie do przyjęcia, w złym guście. Uwielbiam mocne i ciężkie perfumy, ale Angel to jakaś totalna katastrofa. Nie wiem dlaczego robią taką furorę wśród kobiet. U mnie w pracy kilka kobiet "pachnie" tą wodą. Nie chcę być posądzona o złośliwość, ale nie da się wytrzymać.

Gdybym poczuł ten zapach na pięknej inteligentnej kobiecie, uciekałbym mimo wszystko byle dalej, byle tego nie czuć tego.

Nie wiem, może są i gusta i guściki, ale dla mnie ten zapach jest po prostu okropny, no, ale to tylko moja subiektywna opinia:)pozdrawiam.

Ja nie wiem czy do końca życia, ale też miłość ;).
Podziękowania dla Dolce.pl za profesjonalną obsługę.

Po wielu latach poszukiwań odkryłam Angel.... Jest moją druga skórą ( to już 4 butelka :). Najpierw słodki jak lukier, a potem wyczuwam w nim zapach mokrej ziemi i czegoś magicznego. Niestety w moim otoczeniu nie dla wszystkich znośny, mimo umiaru w stosowaniu. Uwielbiam go.

Rewelacyjny zapach, trwalszy i ładniejszy od Aliena, warty swojej ceny.

Okropny zapach. Duszący.

Po raz pierwszy zetknęłam się z tym zapachem, w 1 z Polskich perfumerii. Weszłam z zamiarem poznania w końcu tego "cuda". Nie podobał mi się wyjątkowo flakon - koszmarna gwiazda z jakimś pypciem u góry. Ale przecież ważne co w środku. I... Niestety, to zdecydowanie nie mój zapach. Lubię zapachy słodkie, z czekoladą, karmelem itp. A te perfumy dla mnie śmierdzą ): nie ma w nich nic co mogłoby mnie urzec. Mało tego, mój mąż też niestety podzielił moje zdanie na temat sławnego Angela. Także cóż - u mnie testy przeszły z echem smrodu (:

Ja uważam, że ten zapach jest bardzo ładny, ale zbyt mocny i zbyt wiele kobiet nim pachnie, a wtedy to można zemdleć od nadmiaru zwłaszcza latem. Na całe szczęście jest sporo dobrych perfum na tym rynku, Polecam Si Lolita dla kobiet szukających mocnych doznań i pięknie się rozwija przez cały dzień.

Piękne, trwałe i seksowne...
Polecam :)

Angel i Alein to dwa najbardziej trwałe i wyjątkowe zapachy. Nie ma znaczenia czy używają go blondynki czy też brunetki. Specyficzne i zniewalające -jednym słowem cudo.

To prawda, że albo się je kocha albo nienawidzi... Ja KOCHAM!!! Jestem od Angela po prostu uzależniona... Długo szukałam swojego zapachu, oczywiście są jeszcze inne które lubię np. Halloween J. Del Pozo czy Lolita od Lempickiej. Jednak Angela nic nie jest w stanie przebić. Jednak potwierdzam, że to zapach do którego trzeba dojrzeć. Jakiś czas temu wydawał mi się okropny, a teraz nie mogę bez niego żyć!!! Zdecydowanie to zapach dla pewnych siebie i odważnych kobiet! Nie dla wielbicielek pospolitych świeżaków! Dla mnie jest cudowny, to mój numer 1:)))

Mnie ten zapach odrzuca, ale mówi się o nim, że albo się go kocha, albo nienawidzi, należę do tej drugiej grupy, pozdrawiam:)

Balsam do ciała w 100% oryginał!!!
Zapach jak zawsze mój ulubiony i nie zastąpiony już od 10 lat:)

Kurcze, nie wiem czy coś ze mną nie tak, ale sam chcę go używać mimo, że damski.

Pod koniec sierpnia w ciemno zakupiłam 10 ml Womanity. Jeszcze perfum nie było w w perfumerii stacjonarnej. Od razu przystąpiłam do sprawdzenia zapachu.
Mugler tym razem się nie popisał.
Ciąg dalszy testów. Hymmm...
Moje skojarzenia.... Zapach trochę dziwaczny....
Początek odrzuca, jakby kiszone ogórasy lub coś w tym stylu, później kiszonka z cytruskami, dopiero po godzinie czuć w oddali lekką słodycz, tytułowe figi z opisu, chyba... Totalne rozczarowanie! Angel'a jednak nic nie zastąpi!

Womanity to bardzo ciekawy zapach. Na pierwszy węch wyczuwamy orzechy i migdały. Potem łączy się z kwiatową nutą. Ja osobiście wolę Angel, ale może kiedyś się skuszę. Na pewno to górna półka, wielkiej klasy.

Też jestem ciekawa kiedy Womanity pojawi się na Dolce.pl, a co do samego zapachu to na mnie pachnie bosko, zaś testowany na papierku nie zachęca do zakupu. Angel i Innocent - oba przepiękne, więc może i Womanity znajdzie się niedługo w mym posiadaniu.

Odebrałam właśnie przesyłkę z kolejną butlą (czwartą lub piątą) "Angela". Mama używa ich od paru lat i z przerwami, jest im wierna. Cóż można powiedzieć na temat klasyka?
Mnie jako "wąchaczowi z boku" podobają się używane z umiarem, są piękne, czekoladowe, słodkie i jakieś takie trochę tajemnicze, niby masz ich dość, ale nos ciągle szuka ich zapachu, intrygujące, killer jeśli chodzi o trwałość. Jednakże z całą sympatią dla kunsztu twórcy, to nie moje klimaty. Mój nos kocha te bardziej ambrowe, tytoniowe, kadzidlane, przy skórze, bez tego dłuuuuugiego ogona woni, to jest mój świat zapachów, często to te zarezerwowane dla mężczyzn (?) - ponoć. To tyle... A teraz słówko o perfumerii Dolce.pl. Kupuję tu cyklicznie od paru lat, korzystam także z innych perfumerii internetowych, ale takiego wyboru, jak tu, nie ma w zasadzie nigdzie. Brakowało mi możliwości kupna testerów, to, że perfumeria wprowadziła taką możliwość wzorem innych e-sklepów poczytuję za ukłon w stronę klienta, no i ceny na przestrzeni lat zostały trochę urealnione. Obsługa, profesjonalizm na medal - bardzo dziękuję! Na pewno wkrótce ponownie wrócę do kolejnych zakupów, pozdrawiam!

Damski Angel jak dla mnie odpada, męski A*Men jest boski,
ale Womanity mnie powalił... Tez czekam z niecierpliwością:)

Ciekawe kiedy na dolce. Pl pojawią się Womanity :)

Dla mnie perfumy muszą pięknie pachnieć i na początku i z biegiem czasu, dlatego też nie rozumiem, jak można zachwycać się perfumami, których końcowe nuty są piękne; a pierwsze to nieważne, że śmierdziuchy?

Kiedyś mój ulubiony, używałam go ponad 2 lata... Teraz zaczął mnie mdlić więc czeka na półce..

Pozdrowienia dla Ewy z Krakowa, fanki Angel.

To zapach, który się rozwija - powinno się go wąchać po godzinie albo dwóch...
Rozwija się przepięknie - pod koniec dnia jest jeszce piękniejszy. Najlepszą rekomendacją zapachu jest opinia koleżanki z pracy, która nie znosiła tego zapachu, bo jej sąsiadka zza biurka nadużywała go - do mnie kiedyś powiedziała "czym tak ładnie pachniesz?"

Zapach kwaśno-słodki; na początku nie do zniesienia cierpki, kwaśny z goryczką, później trochę słodkawy, ale nie przyjemnie lecz mdło; gdzieś przebija się lodowata świeżość i chłód za sprawą bergamotki;na mnie zrobiły negatywne wrażanie, gdy je wącham jest mi źle. Ponadto uważam, że z ciepłych czekoladowych i otulających zapachów po stokroć piękniejszy i zniewalający jest Mont Blanc Femme.

Zapach wyszukany, łączący wiele kontrastów... Bardzo intrygujący i trudno przejść obok niego obojętnym, przyciąga uwagę, bynajmniej moją. Perfumy na specjalną okazję, taka perełka wśród zapachów "niebanalnych".

Moje drogie, nie zapominajcie, że każda z nas ma inne PH skóry, a to powoduje, że ten sam zapach inaczej "wygląda" na różnych kobietach. Myślę, że to bardzo dobrze, bo byłoby nudno gdybyśmy wszystkie tak samo pachniały. Ja nie wyobrażam siebie w lekkich, kwiatowych zapachach, zupełnie do mnie nie pasują, za to ANGEL jest jednym z tych...

Kiedyś go bardzo lubiłam... Kojarzył mi się ze świętami Bożego Narodzenia, choinka, piernikiem takie ciepły zapach... Może dlatego te skojarzenia... Ale teraz wolę inne, co nie znaczy, że nie podoba mi się..

Na samym początku za mocny, jak na mój gust. Jednak po pewnym czasie łagodnieje i jest ciekawy. Trwały zapach.

Tyle skrajnych opinii... Tyle emocji...
Tylko ANGEL budzi takie kontrowersje!
Bo tu nie można być obojętnym!
I oto chodzi :))

Bardzo trwały zapach - ale jak dla mnie - jakis sztuczny, przypomina mi antybiotyki lub jakieś inne lekarstwa... Ciężki.

Okropny śmierdziuch. Przypomina mi starą zapleśniałą szafę pokrytą pająkami, a to wszystko polane jeszcze przypaloną czekoladą.
Okropnie działa na otoczenie, ble nawet jak o nim myślę robi mi się niedobrze. Wykonałam parę testów na nadgarstku i mało ręki nie odcięłam. Zdzierałam go wręcz płynem do naczyń. Resztę próbki wyrzuciłam, bleeeee!
Plus za trwałość, ale to w przypadku tych perfum, akurat plusem nie jest. Da bani ogólnie!

Przecudny, elektryzujący, euforia dla zmysłów i ciała, bardzo trwały, nadaje się dla kobiet odważnych i zdecydowanych... Dla mnie numer jeden!

Przed chwilą spotkałem żonę kolegi, gadka szmatka... Ale byłem rozkojarzony przez ten zapach i musiałem się zapytać co to jest. Od razu poznałem, zapach piękny, intensywny, może poprowadzić do zdrady! :) Zdecydowanie dla kobiet z k(l)asą, pewnych siebie.

Musze powrócić do tematu, i powiedzieć z pełną stanowczością: Angel to nieziemsko seksowny zapach. Okropnie rozbudza zmysły. To chyba narkotyk - powoduje uzależnienie. Daje mega powera i chęci do działania. Czuć dokładnie każdą z nut zapachowych osobno, i potem wszystkie razem skomponowane w IDEALNA całość! Trwałość - nie do zdarcia! Mój szlafrok pachnie nimi od tygodnia, gdy po kąpieli zaaplikowałam jednego "psika" na dekolt... KOCHAM!

Ten zapach jest wymagający. Używam go od roku, ale w perfumerii go nie pokochałam. Spryskałam nadgarstek i dopiero w domu po paru godzinach zwariowałam. Następnego dnia mimo kąpieli, zachwycałam się nim rano po przebudzeniu. Polecam wszystkim wersję zimową - Angel w żelu ze srebrnym brokatem.

Poszłam do perfumerii w celu ich zakupienia i jak psiknęłam na nadgarstek, to aż mnie 'zmuliło', moim zdaniem są okropne (nie mogłam się pozbyć tego zapaszku i myślałam tylko, żeby je zmyć jak najszybciej.

Jeszcze jedno! Teraz zamówiłam sobie mgiełkę do włosów, krem do rąk i balsam do ciała. Oczywiście Angel. :)

Niedawno dostałam Angel od chłopaka. Pierwsze "psiknięcie" i pomyślałam: koszmar, ale już po chwili zapach przeniknął moją skórę i zawładnął mną całkowicie!!! Zgodzę się, że w pierwszym momencie jest...."dziwny", ale w miarę upływu czasu.... Istne niebo.... SUPER!!! A przy tym baaaaaaardzo trwały.

Zapach super:)) ale strasznie mocny.

Upajający... Cudowny... Uwodzicielski... Kręcący... Dla wtajemniczonych;)))

Znam ten zapach od kilku lat. U mnie wygląda to tak, że jak go poznałam to oszalałam, podobał mi się strasznie. W tym samym czasie byłam związana z pewnym mężczyzną i na niego też ewidentnie ten zapach działał, widoczna była różnica w jego zachowaniu jak miałam na sobie Angel a inny zapach - na plus dla Angel, gość stawał się okropnie napalony jak poczuł ten zapach. Po jakimś czasie zapach tak mi się "przejadł", ze musiałam od niego odpocząć, po prostu potrzebowałam zmiany na coś lżejszego i może trochę bardziej ostrego. Ostatnio znów wróciłam do Angel i chociaż nie ma już szaleństwa jak czuję ten zapach, to jednak nadal mnie przyciąga i czasami go używam. Mało tego - jak ostatnio popachniłam się Angelem to zupełnie przypadkiem spotkałam tego mężczyznę o którym pisałam wcześniej, i co? Rozstaliśmy się w gniewie a tu nagle gość mnie zobaczył i pierwsze co powiedział to - oooo znajomy zapach i nagle stał się cud. Znowu chciał się umówić.
Tak więc Angel działa chyba trochę na zasadzie feromonów.

Chociaż zapach szalenie mi się podoba, to myślałam, że się uduszę, kiedy psiknęłam go sobie na szyję.

Psiknęłam się testerem w perfumerii stacjonarnej ponad godzinę temu, umyłam nadgarstek, a zapachu nie mogę się pozbyć.
Okropnie duszący, irytujący zapach - jak sklep z karmelkami.
Podoba się chyba amatorom toffi czekolady.
Nie polecam.

Dla mnie Angel.... Masakra totalna. Na nieszczęście strasznie trwały... Mi przypomina starą babcię, mojemu mężczyźnie maść... Hehe uciekał z daleka jak dałam mu do powąchania nadgarstek.:D Dobrze, że przetestowałam przed zakupem. Dla mnie okrutny śmierdziuch... Nie wytrzymałabym z osobą używającą tego zapachu nawet 5 min.

No to się uśmiałam :))) to zapach dla kobiet, ale nie dla wszystkich. Raczej dla tych uduchowionych, zmysłowych. Jeśli podoba się facetom to na pewno też z takiego rodzaju ;)

To zapach dla mężczyzn nie dla kobiet, na mężczyźnie ten zapach cudownie ewoluuje, i ta paczula, w maksymalnej dawce, coś cudownego. Tyle kobiet nie cierpi tego zapachu, bo to zapach raczej nie dla kobiet. Zachęcam facetów do przetestowania.

Jeden z moich ukochanych zapachów. Jest wyjątkowy, idealny dla mnie-zielonookiej brunetki z ognistym temperamentem. I jest to jedyny ciężki zapach, który lubię. Ogólnie wolę lżejsze wody, jak np. 212 C. Herrery bądź Chance eau Fraiche Chanel.
Angel poznałam, jak miałam 18 lat, wtedy kupiłam pierwszą buteleczkę. Rozkochałam w nim mamę, tatę, obie babcie i koleżanki.
Będąc na studiach koleżanka skutecznie obrzydziła mi perfumę z powodu ilości wylewanej na siebie. Przesiedzieć zajęcia to była katorga. Obecnie po studiach znowu wróciłam do tych perfum i się nimi rozkoszuję :) Są niesamowite, ale wystarczy KROPELKA, by nie otruć otoczenia :)
Pozdrawiam wszystkich! :)

Smakowity, duszny, pyszny, bogaty, apetyczny, ale mimo całej tej słodyczy na pewno nie nazwałabym go mdłym. Jednak jest tak popularny, że "wyjście w nim" obecnie zakrawa na faux pass. Właśnie jego popularność jest argumentem przemawiającym na jego niekorzyść. Kojarzy mi się z dojrzałymi snobkami. Obrzydliwie drogi. Miły, ale nie wart swojej ceny.

Mnie nie powalił ten zapach, wolę bardziej subtelne zapachy, ten typowy dla kobiet Lolitek. NIE KUPUJCIE W CIEMNO!!

Zgadzam się z Carlosem. Angel jest niesamowicie mocny i intensywny, jedno psiknięcie wystarczy, żeby trzymał się cały dzień i nawet przy tak niewielkiej ilości wytwarza tzw. ogon:)

Woda wzbudza we mnie mieszane uczucia. Na początku pachnie - przepraszam za wyrażenie - jak stęchła piwnica, w której rozbił się kompot z czymś słodkim, do tego gdzieś dolatuje zapach wilgotnej makulatury. Niestety sam początek odpycha. W zasadzie dopiero następnego dnia na ubraniu wydobywa się cudowna karmelowa baza, która trwa parę dobrych dni, w zasadzie sama końcówka bardzo przypomina wersję męską. Co do męskiej, to początek dla mnie tez odpycha, jedyne porównanie tu, to zapach kładzionego asfaltu w letnie południe. Oba zapachy według mnie pokazują swoje bogactwo dopiero w samej bazie, i to po kilkunastu godzinach.

Czasami tak bywa, że dany zapach zetnie się z naszą skórą i wtedy powstaje brzydki, bliżej nieokreślony zapach. Ja miałam tak w przypadku Antonio Banderasa Blue Seduction. Na mojej mamie pachnie pięknie, na mnie jak marna woda kolońska. Dlatego radzę testować zapachy na nadgarstku, aby zapobiec niezadowoleniu i ewentualnej alergii na dany składnik.

Ja miałam Angel i troszeczkę byłam zawiedziona w momencie, gdy go dostałam a marzyłam o nim przez dłuższy czas, nie potrafię powiedzieć dlaczego. Może uległam pięknemu opisowi producenta? Sama nie wiem, ten zapach podoba mi się bardzo u innych osób i dlatego wracam myślą, czy nie kupić jeszcze raz, ale i tak na mnie chyba nie pachną tak jak bym chciała.

Gdy go wąchałam w perfumeriach... Wiele razy... Czekałam kiedy w końcu ten zapach mi się spodoba i zawsze mi śmierdział (coś, jak woda z wc)- serio! Ale!!! Byłam kiedyś na prywatce i jedna babka miała te perfumy na sobie, cudownie pachniała. Tak, że w końcu zapytałam czym pachnie, a ona mi wypaliła, że Angel Muglera. Byłam w szoku! Od tamtej pory twierdzę, że zapach perfum tworzy się dopiero indywidualnie na skórze! Te same perfumy na różnych osobach inaczej pachną.

Przetestowałam. Nuty zwłok nie czuję, za to zdecydowanie czuć nutę mokrej ziemi po deszczu. Ogólnie dużo czekolady, pralinek i czegoś zimnego.

Najbardziej rozśmieszyła mnie ta "trupia nuta", która się pojawia co któryś wpis. Bardziej pasowało by stwierdzenie, że zapach ten czy tamten jest "pogrzebowy", czyli związany z dużą ilością kwiatów oraz wieńców. Taki zapach często czułam wchodząc do kwiaciarni.

Najbardziej zmysłowy zapach jakiego doświadczyłam. Mam go od roku, ale znam od dawna. Bardzo intrygujący, anielski i demoniczny zarazem. Albo Cię zniewoli albo go znienawidzisz. Albo Twój mężczyzna Cię w nim pokocha bez opamiętania albo zapach Go onieśmieli. Nie można być obojętnym wobec tego zapachu, nie jest On dla każdego.
To Kobieta o twarzy Anioła a duszy uśpionego Demona. Spróbuj go obudzić...

Wstydziłabym się wyjść w tym na ulicę. Zachęcona wieloma pozytywnymi komentarzami, kupiłam 5ml flakonik. Całe szczęście, że nie skusiłam się na więcej. Jak dla mnie to pieniądze wyrzucone w błoto. Tak jak Lolita Lempicka, pachnie naprawdę jakąś stęchlizną, jest bardzo nieprzyjemny, ale trzeba przyznać, że niezwykle trwały. Nawet po kąpieli nie mogłam się go pozbyć z nadgarstka.

To prawda, że ciężki, ale uzależniający, moja mama go nienawidzi, a ja uwielbiam.

Tylko dla fanek bardzo ciężkich zapachów. Zdecydowanie tylko na wieczór. Nie wyobrażam sobie, że ktoś spryskuje się Angel idąc rano po bułki.

Bardzo lubię Wasze komentarze. Ja należę do tych osób, którym Angel się niezbyt podoba. Wg mnie ten zapach to taka ciekawostka, którą można odkryć, zakochać się lub znienawidzić i szybko zapomnieć nawet w przypadku zakochania. Ten zapach bowiem jest urzekający i zaskakujący. Lecz wydaje mi się, że on nie spełnia się w praktyce. Nie wyobrażam sobie jak można tym się popsikać, a co dopiero jak można tego używać przez 7 lat!!! Ten zapach to nie zapach perfum. Jeśli ktoś w ten sposób pachnie, to mnie odpycha. Angel nie ma w sobie nic niebiańskiego... Wg mnie ma dwa oblicza. Jedno - przypalony karmel, wata cukrowa, to wszystko wymieszane z odrobiną czegoś na kształt słodkiego pieprzu i pozostawione na słońcu, by dojrzało. Drugie oblicze - zapach stęchlizny, ciemnej piwnicy, jednak tak słodkie, że przywodzące na myśl ponury pogrzeb. Faktycznie, trupia nuta to oklepane stwierdzenie, ale jak najbardziej słuszne. Zapach ciekawy, jednak spotkałam go już wcześniej, lecz nie w postaci perfum. Bo wg mnie tego nie da się używać na ciało, jako perfum.

Hmmmmmm, zapach na początku wydał mi się trochę dziwny, taki ciężki, jednak teraz nie zamieniałabym go na żaden inny na świecie, przekonał mnie do siebie swoją niepowtarzalnością ;)
polecam jak najbardziej.

Perfumy, które dodają niezwykłej pewności siebie;) Najcudniejszy zapach na świecie. Polecam serdecznie!

Zapach niezaprzeczalnie ma coś w sobie jednak choć lubię "ciężkie" perfumy do niego jeszcze chyba nie dojrzałam. Mam tylko jedną maleńką uwagę... Niekoniecznie zachwycajcie nim współpracowników, zwłaszcza jeśli spędzacie cały dzień w niewielkim biurze..

Najładniejszy -najgłębszy zapach damski jaki wąchałem. Kupiłem dla żony brunetki(dla blondynek chyba nie bardzo.)Bardzo trwały, niepowtarzalny, nie obwąchany jak Chanel, Boss itp. Na lato mogą być za mocne. Polecam. Zjawiskowe.

Moje Drogie, oczywiście, że te perfumy są piękne, zniewalające i jedyne w swoim rodzaju, ale po pierwsze jako, że są dość specyficzne i jak zaznaczyła osoba przede mną, do najlżejszych nie należą, dlatego też należy ich używać bardzo rozważnie i rozsądnie. Ten zapach w nadmiernej ilości /jak wszystko właściwie chyba/ na pewno może wywoływać efekt wprost przeciwny do zamierzonego i stracić całą swoją magię. To na pewno nie są odświeżające cytrusowe nuty by się nimi szczodrze skrapiać. Za mną ten zapach długo chodził. Ale chyba musiałam do niego trochę dojrzeć. I żeby przekonać się, czy jest to rzeczywiście to, zaczęłam od bardzo miłego zestawu: 15ml perfum + miniatura balsamu do ciała. Jestem zauroczona i zakochana, najchętniej zasypiałabym z nosem w Angel;) Ale myślę, że to 15ml wystarczy mi na dość długo, wystarczą 2 niewielkie krople by zapach utrzymywał się i rozkwitał przez cały dzień /nie potrafię z niego zrezygnować w ciągu dnia :))/ Polecam go wszystkim kobietom świadomym swojej kobiecości. I nie chodzi mi o to, by emanować seksem lecz podkreślić jedynie zmysłowo własne ja. Myślę, że ten zapach jest do tego wprost stworzony i niezawodny.

Oczywiście, że komentarze nie są napisane przez Dolce.pl bo nie wszystkie są pozytywne i nikt by nie zawracał sobie tym głowy. Ja na przykład uwielbiam perfumy i w ten sposób staram się pomóc innym w wyborze. Nie neguję żadnego zapachu, ani też nie uważam któregoś za najlepszy na świecie, bo każdy ma swój gust. A "Angel" do najlżejszych nie należy, spodoba się jako zapach orientalno-słodkawy, na wieczór, bardzo trwały!

Te odjechane, magiczne, polecające komentarze piszą sami prowadzący perfumerię :/
Przyp. Dolce.pl: Wcale nie!!!

Jak może się coś takiego podobać. Nie znałam tego zapachu aż do dzisiaj. Dostałam próbkę przy zakupie innych perfum. To jest jakiś koszmar. Te perfumy są w złym guście. Na pewno nie dla kobiety ceniącej luksus. No może dla jakiejś małolaty lubiącej zwracać na siebie uwagę. Fuj. Ohyda. Ból głowy.

Jest to zapach, którym uwodzi się mężczyzn!
Jest doskonałą kompilacją żaru, niewinności, słodyczy - kobiecości, nie było mężczyzny, który nie zapytałby, co to za zapach....
Nie było kobiety, która nie prosiłaby mnie by zdradzić jej sekret:) Zapach dla kobiet z wyobraźnią, pasją, ogromną mocą:)) Uwodzi i trafia w samo sedno męskich serc:) Polecam!!

Prześliczny zapach, zawsze o nim marzyłam, a dzisiaj dostałam go w prezencie od Ukochanego Mężczyzny :)

Dla mnie za słodki, duszący, zapach palonych pralinek prześladował mnie pół dnia, ale cóż, rozumiem, może się podobać.

Są cudowne i podobają się każdemu facetowi z jakim się spotykałam.... :D.

Kocham, kocham, kocham zawsze muszę je mieć w swojej kolekcji, czy to lato czy zima nie mogę się oprzeć...

Uwielbiam ten zapach. Wyczuję go wszędzie, ale na pewno nie jest dla każdego i lepiej nie kupować go w ciemno. Jest intensywny, niepowtarzalny i bardzo charakterystyczny, a co się z tym wiąże, uważam, że nie każda kobieta musi czuć się z takim zapachem dobrze i umieć go nosić. Mnie uzależnił od samego początku, a poznałam go jako młode dziewczę i od 12 lat nie znalazłam niczego co mogłoby się z nim równać.

Pleśń, zgnilizna, piwniczna wilgoć, jakiś sfermentowany syrop sprzed 10 lat i wszystko to polane przypaloną czekoladą!!! Fe! Smród jakich mało! Nawet do WC bym tego nie użyła.
Drogie Panie, to 'coś' nie pachnie, tylko od tego nos odpada.
I niech żadna nie próbuje pisać, że ten zapach podoba się facetom. Jeden chciał mnie z auta wyrzucić po wizycie w perfumerii stacjonarnej, po użyciu Angel. I klął jak szewc, że musi mnie wąchać.
Duszący, przygnębiający, po prostu śmierdzi!!!

Zamówiłam w ciemno i cóż... kompletnie nie mój zapach:( No cóż, będę miała nauczkę! Buźka.

Gdy spryskałam nadgarstek, poczułam lekarstwa, a dosłownie syrop na kaszel. Później nuta nabrała mocnego, słodkiego, jakby wata cukrowa, akcentu. Zapach na pewno jest bardzo trwały, ale czy piękny??? Hmmm...????

A znacie mądrą maksymę, że o gustach się nie dyskutuje?

Hmmm, tak jak myślałam, ten zapach albo się kocha, albo nie trawi... Używam go od 7 lat i nie znudził mi się ani przez sekundę :) Przez te wszystkie lata zaobserwowałam jedną ciekawą zależność - kobiety, które go nie używają, nienawidzą go! Natomiast nie spotkałam jeszcze mężczyzny, któremu by się ten zapach nie podobał. Miałam wiele przypadków, w których obcy mężczyźnie pytali mnie o to czym pachnę, bo powalał ich na kolana :) Jest mocny, seksowny, pyszny i uzależniający... Jestem szatynką i myślę, że właśnie do takiego typu urody zapach pasuje idealnie :)

Kiedyś go uwielbiałam, trwało to przez jakiś czas. Dziś ilekroć do niego wracam, nie jestem w stanie się zdobyć na zaaplikowanie sobie choćby małej ilości. Jest duszący, odpychający i po prostu śmierdzi. Zostało jeszcze dobre pół buteleczki, ale coraz bardziej wątpię, czy będę w stanie zużyć je do końca. Ta ciężka, kleista gorzka słodycz jest bardzo kontrowersyjna, jak dla mnie, niestety już za ciężka. Za to bardzo odpowiada mi młodsza i lżejsza wersja Angel - Innocent.

Paczula w wysokim stężeniu pachnie pleśnią. Paczuli w czystej formie jest obowiązkowym zapachem cmentarników czarnych. Dla wielu zwykłych użytkowników perfum paczulia nadaje perfumom seksowność, zastosowane w niewielkich, mocno rozrzedzonych dawkach (trochę zgnilizny, ale tylko trochę = sexy); tutaj w połączeniu z watą cukrową i czekoladą. Chyba trudno w tym zjeść obiad.

Najcudowniejszy zapach na świecie! Działa jak magnes na każdego... ;)

Angel rzucił mnie na kolana, niemal dosłownie. Najpierw odurzył mnie ogień słodyczy. Pomyślałam, że nie dla mnie taki pożar zmysłów, zbyt ostra jazda. Zanim się jednak spostrzegłam Angel pokazał mi zupełnie nowe oblicze. Jest absolutnie magnetyczny, erotyczny, luksusowy i smakowity. Ma nieokiełznany charakter i pazur. Uwiódł mnie bez reszty.

Fuuuj, tak zniewala... Faceci uciekają od niego, śmierdziuch. No cóż dziewczyny, jedna nagania drugą, że to się podoba facetom... Ale nie większości :D.

Angel zniewala - zarówno mężczyzn, jak i kobiety; uwielbiam go za to, że nie jest płaski i pozbawiony wyrazu, a bardzo seksowny i uwodzicielski :) Bardzo trwały :))) REWELACJA.

Mam próbkę tego zapachu i muszę powiedzieć, że jest okropny, przypomina jakieś lekarstwa, wyjątkowo nie do zaakceptowania, nigdy więcej.

Cóż mogę o nich powiedzieć? To cudo dla zmysłu węchu, gwiazda wśród zapachów. Co uwielbiam to trwałość, druga rzecz jego zmiana zapachu pod wpływem czasu, za każdym razem jest równie piękny. Gorąco polecam, rozpala zmysły...

Niesamowity śmierdziel. Mój facet w perfumerii uciekł od blottera a ja przez 2 dni usiłowałam zmyć zapach z nadgarstka. Bardzo trwały, kojarzy mi się ze spleśniałą pocukrzoną czekoladą. Cóż... Gdy go wącham dostaję torsji, choć lubię ciężkie zapachy.

Coś w tym zapachu jest, coś magicznego, nieziemskiego. Uważam, ze jest niebiański.

Cudowny zapach. Jestem w nim zakochana:)

Trwałe, trwałe... Piękne, zmysłowe. Dla prawdziwych kobiet. Na pewno nie nadają się na co dzień, lecz na wieczorne wyjścia.

A ja Wam powiem, NIE TO ŁADNE, CO ŁADNE, TYLKO CO SIĘ KOMU PODOBA!!! Całuski!!!

Delikatny i silny to dobre określenia, fajnie, że ktoś obronił ten zapach, choć on sam za siebie się potrafi obronić ;]

"JOANNA
Niedziela, 14 stycznia 2007
Czytając tę opinie widzę, że jest to zapach dla zakompleksionych dziewoi. Każda z szarej myszki nagle staje się aniołem. Trochę chemii za sporą sumkę i już czary, mary, zmiana osobowości. Niezła sprawa, panienki zapraszam na terapię do psychologa. Dla mnie zapach jak zapach, nie przepadam za nim i nie uważam, że z tego powodu jestem gorsza, jak to wynika z powyższych opinii."
Zacytowałam ten - już niezbyt "świeży" wpis, bo mnie rozśmieszył. Zachęcam p. Joannę, aby udałą się do psychologa, jeśli uda się do takiego, który stosuje różne metody, to być może zaproponuje jej... Aromatoterapię.
Oczywiście, lekką przesadą jest powiedzenie, że zapach zmienia osobowość, ale może wiele w tej kwestii pomóc, myślę, że nawet p. Joanna nieraz poczuła się pewną siebie pod wpływem jakiegoś zapachu. Ponadto, wrażenia zapachowe są najtrwalsze, najszybciej przywołują na myśl obrazy związane z nimi - jeśli więc komuś kojarzy się dobrze dany zapach, to z lubością do niego będzie wracał.
Dziwię się również innym komentarzom, typu "trupia nuta" czy "zapach apteczki samochodowej" - nie wiem czy jakiś znawca zapachów wie, co to za nuty.
Po prostu, jedne zapachy podobają się danej osobie, a inne nie. Gdyby wszystkim podobał się jeden zapach - w gruncie rzeczy wszyscy pachnielibyśmy tak samo i nic z różnych doznań.
Angel ma to do siebie, że jest niesamowicie intensywny, w związku z czym wystarczy go tylko kropelka. Zapewniam, że nawet najlżejsze zapachy, kiedy zlejemy się nimi od stóp do głów, też będą przeszkadzać.
Wszędzie przesada jest niewskazana. Lepiej, aby zapach był wyczuwalny tylko trochę, wówczas jest naprawdę intrygujący.
Przepraszam za rozpisanie się, ale odkryłam Angel 10 sierpnia i od tego czasu jestem nim zauroczona - zobaczymy czy zakochana - czy przetrwa próbę czasu.
Nie wiem jakich słów użyć do opisania jego, ale uważam, że rzeczywiście "Anioł" to dobra nazwa - z jednej strony delikatny - chcąc wyczyść inne nuty trzeba się mu "poddać", z drugiej strony silny.
Pozdrawiam wszystkich - zarówno tych, którym zapach ten się podoba, jak i jego przeciwników.

Nie mogę uwierzyć, ze można ich używać kilka lat... Na pewno nie pasują do każdej kobiety. Mam wrażenie, że spełniają swoją rolę kiedy nosi je na sobie kobieta raczej zimna, posągowa- wtedy ładnie "zmiękczają" jej postać. Słodkie z natury dziewczęta używające tego zapachu mogą być postrzegane jak wielka, różowa wata cukrowa z paczką landrynek w ręku i resztkami mlecznej czekolady po kąpieli w beczce słodkości na wesołym miasteczku.

Ogólnie jest bardzo ciekawym zapachem jednego dnia podoba się drugiego już nie, ale muszę przyznać - w jakiś sposób uzależnia.

Cholera. Nie cierpię Naomi Watts :/

Nie podzielam entuzjazmu fanek Angel, lubię słodkie zapachy, ale ten ma w sobie jakieś "trupie, kostnicze" nuty, gdy utleniał się na moim nadgarstku coraz bardziej mi przeszkadzał... Radzę poznać zapach przed zakupem... Pozdrawiam, pozostanę przy Słoniku Kenzo.

Uważam, że do tego zapachu trzeba dojrzeć. Dopiero wtedy można zauważyć jego złożoność, piękno, trwałość. Poprzez to bardzo indywidualny, wysublimowany.

Dziś moje urodziny, marzenia się spełniają. Bezcenny...

Co za słodycz... ;) zimowy zapach!

Angel łączy w sobie sprzeczności, jest trochę baśniowy, dla kobiet delikatnych i seksi. Nie ma w nim trupich nut, ta ostra nuta na początku to jeżyna z miodem. Obecnie twarzą tych perfum została Naomi Watts.

Angel jest super, używam go już 10 lat. Jest nie do przebicia. Pewnie Malwinie "trup" kojarzy się z brakiem energetyzującej nuty w tych perfumach... Nie jest to zapach dla kobiet sportowych, mocno stąpających po ziemi.

Już nudny jest komentarz typu "trupia nuta".
Tak bardzo dobrze znacie zapach trupów?

Straszne są te perfumy, zawierają trupią nutę, czuć tylko cukier.

Jeden z moich ulubionych kobiecych zapachów, zaraz obok Gucci Rush, oraz Euphoria CK! Gorąco polecam!!! Sam sex :)

Fantastyczny, nieziemski, anielski zapach!!!!!!

"Słowo "anioł" kojarzy się z czystością, jak i władzą, śmiercią, występną zmysłowością. Zapach określany przesz producenta jako soczysty i łakomy, niebiański, pyszny i zmysłowy, mocny, apetyczny i unikalny, łączący w sobie łagodność i władczość, uduchowioną czystość i pełną pożądania cielesność."

Dlaczego anioły pachną piernikami?

To jest mój zapach. Boski. Używam go już kilka lat i choć wcześniej próbowałam innych zapachów, to gdy spotkałam "Angel", już z nim zostałam.

Nie przesadzajmy, te perfumy nie są kobiece. Są magiczne i mężczyźni ich używają.

Boski, jak wszystkie zapachy Muglera...

Krytykowanie mistrza zapachów jest co najmniej nietaktowne. Rewelacyjne perfumy, ale jest jedna zasada: żeby ich używać, trzeba być po prostu kobietą.

Herreri, pewnie wsadziłaś nos bezpośrednio do flakonika, hahaha... :D
Dla mnie na pierwszy "węch" też były nie do przyjęcia, ale z czasem, kiedy zaczęły się ulatniać, nie mogłam nacieszyć się ich zapachem, chciałam je wąchać i topić się w tym zapachu... A do tego jak zobaczyłam reakcję mężczyzn na ten zapach, to hmm... ;)
Od kilku lat kocham ten zapach, chyba z wzajemnością! :)

Angel nie pachnie tylko śmierdzi. Tak jakby jakieś przesłodzone praliny polał jodyną. błłłeee. Nos urywa. Apteczny, słodko - gorzki, taki jakiś... Laboratoryjny. Czuć w nim jakąś starą, zatęchłą szafę... Nie do przyjęcia. Można się ugotować w tym zapachu. Mnie przyprawia o mdłości.

W świecie pełnym zapachu kwiatów, delikatnych i ulotnych jak wiosenny wiatr... On lśni trwałością i niepojętym pięknem obok którego nie można przejść bezinteresownie. W pierwszej chwili zapiera dech swą intensywnością, a gdy zespala się ze skórą staje się nierozłączną częścią kobiety, którą zmienia w część dzieła sztuki którą sam jest. Szukałam zapachu wyjątkowego, który nie przypomina żadnych innych perfum i taki jest właśnie Angel - anielsko piękny i wart grzechu :)

Kupiłam go dzisiaj. Na początku mi się nie podobał, czuć było w nim lekarstwa, ale po 4 godzinach noszenia go na sobie spodobał mi się bardzo.

Zapach - super, chociaż nie każdemu się podoba, ale cóż - każdy ma inny gust. Ja go uwielbiam. Właśnie dostałam w prezencie, z czego się bardzo cieszę.

Choć jest bardzo nietypowy, to zapewne pominęłabym go w perfumerii. Zdecydowanie wolę świeższe zapachy jak DKNY Be Delicious, jednak ten nieodzownie kojarzy się z uwodzeniem, a ściślej z Aniołem epatującym tajemnicą i namiętnością. Sądzę, że podoba się mężczyznom, jest bardzo kobiecy.

Na pewno jest bardzo intrygujący... Wystarczy jedno psiknięcie, by poczuć jego intensywność. Nie wszystkim przypadnie do gustu. Raczej na wyjątkowe okazje, zapach zimowy, odważny... Wyczuwam woń karmelu, czekolady. Apetyczny :)

Miód, malinka ;] Ma w sobie TO coś ;P

Zapach niesamowicie oryginalny... Nie do pomylenia z innymi, złożony. W pierwszych nutach uderza demoniczność, mroczność.... Która powoli przechodzi w nutki słodyczy, jednak ta demoniczność nie znika, słodkie nuty jedynie ja łagodzą... Uważam, że to jeden z najbardziej intrygujących zapachów. Nie wszystkim może się podobać. Może zarówno przyciągać jak i odrzucać. Na pewno wnika głęboko w pamięć. Niesamowicie trwały, zalecane bardzo ostrożne używanie. Na skórze utrzymuje się nawet po kąpieli. Przyznam, że jedynie go testowałam... Nie odważyłam się go kupić. Demoniczny, niebanalny... Ocierający się o skrajności... Na pewno wyjątkowy... Na pewno dla takich właśnie kobiet.

Dzięki za odpowiedź, Raw Date. Twoje skojarzenia są super. A co sądzisz o DKNY Women?

Przepiękne opakowanie, ale zapach drażniący.

PS. Zresztą najgorszymi w moim mniemaniu są zapachy nijakie, nie budzące absolutnie żadnych skojarzeń, uklepane pod publiczkę, komercyjne, bez pazura, "ostrza", niepokojących nutek typu "piwnica" czy "plastik" :) Takich, których nawet znienawidzić nie można.

No pewnie, to nie tak jak myślisz, dane skojarzenie może być dla jednej osoby pozytywne, dla innej traumą - np: lubię Happy Clinique właśnie za nutkę balonów z odpustu, kojarzy mi się z dzieciństwem, podobnie Hypnose, Sensi, Madness - za "donaldówkę", Omnia - za zapach młynka do przypraw babci itd.

Raw Date, czy jest jakiś zapach, co Tobie bardzo się podoba? Bo czytając Twoje skojarzenia, to chyba żaden na tej planecie.....

Skojarzenia: piernik, wata cukrowa, karmel, mentolowe ostrze, wilgotna piwnica, hodowla pleśniaka w wysmarowanej fornirem szafie.

Mój zapach: charakterystycznie słodki, mocny, trwały, nie do przeoczenia, ale rzeczywiście jak się przesadzi z nim, to jest straaasznie mdlący.

To najbardziej złożony zapach, nawet po latach używania potrafi czymś zaskoczyć. Ja w nim czuję głównie watę cukrową, karmel i miód w połączeniu z owocami. Gdy zapach się rozwinie, pojawiają się też nuty delikatne mydlane, kwiatowe orchidea i konwalie, które przechodzą w zapach gorącej czekolady. Jakaś nuta przypominająca zapach świeżego siana, to chyba kumaryna, ładnie komponuje się z paczulą. Ja w tym zapachu zupełnie nie czuję kadzideł, porównania do cmentarnych perfum nie rozumiem.

Plus za trwałość i na tym kończą się wszelkie plusy, dalej jest już tylko gorzej!
Te perfumy to coś strasznego!!!! Mnie osobiście przypominają zapach mojej apteczki samochodowej - jakieś wymieszane krople nasercowe z przypaloną czekoladą. Nie cierpię słodyczy, a jak te czuję, to robi mi się niedobrze. Całe szczęście nie znam osoby, która by ich używała. Nigdy nie chciałabym "pachnieć" tzn. śmierdzieć taką posłodzoną jodyną.
Psiknęłam sobie kiedyś nadgarstek, to myślałam po paru godzinach, ze urwie mi nos i zmywałam je z niego płynem do naczyń!!!!
Męczące, duszne, cmentarno-kadzidlane - wszystko co najgorsze można odnaleźć w perfumach, można odnaleźć a Angel.
A ich nazwa, to czysty paradoks.

Można je kochać lub omijać szerokim łukiem (więc trzeba wypróbować osobiście). Nie są wyjątkowo trwałe... Jak za taką cenę.

Ok, ale niewart tak kosmicznej ceny.

Zakochać się, a potem totalnie odjechać :)

Balsam Angel też jest fantastyczny, wystarczy niewielka ilość na rękach i ramionach, a pachnie cały dzień, na mnie ten zapach łagodnieje i po kilku godzinach pachnie najpiękniej. Nie na każdej skórze się ładnie rozwija, na niektórych wychodzą piwniczne nuty. Używam go od lat i wiem że jednego dnia zapach może być przez kogoś skrytykowany, a później od tej samej osoby dostaję za niego komplement. Kolegom z mojego otoczenia się podoba, kojarzą mnie z nim, ale nosząc Angel trzeba być też odpornym na krytykę :)

Boski, nieziemski, nieskończenie piękny. Na samą myśl dostaję orgazmu!!!

Zapach jest bardzo ładny. POLECAM WSZYSTKIM KOBIETOM...

Jeden z najbardziej rozpoznawalnych, uzależniających zapachów. Kiedyś ktoś powiedział mi, że "wyczuje je na stadionie pełnym ludzi". Coś w nich jest, że zapadają w pamięć.

Ich zapach jest boski, cudny, piękny, wspaniały, tyle że za poważny dla mnie :)

Angel'a dostałam rok temu, jeden z niewielu zapachów, który wywołuje tyle skrajności - jego się kocha albo nienawidzi... Jeden z moich ulubionych zapachów, który wywołuje dreszczyk u mojego narzeczonego....

Rewelacja! Nieziemski, wręcz kosmiczny i pełen magii. Uwodzi. Wystarczy kropelka i...uwielbiam kobietę, która nim pachnie. Polecam zdecydowanie na wieczór lub noc...

Cudowne, tajemnicze, seksowne... tak mogę określić moje ulubione perfumy :)

Dziś powąchałam tą "sławną" Angel i teraz już wiem, że to zapach jakiego nigdy nie kupię. Zgadzam sie z opinią że "ze świeżości ma tyle co słoń z lekkości". Dla mnie są koszmarnie duszące i przyprawiają o zawrót głowy.

Mam wrażenie, że Innocent jest lżejszą wersją Angel. Wcześniej zakupiłam Innocent i bardzo mi się spodobał. Angel jest cięższy, bardziej słodki, ma wibrującą nutę zapachową i rzeczywiście daje pole wyobraźni. Jeśli ktoś chce wiedzieć, jak pachnie Innocent, to bardzo podobnie jak Angel, z tym że są bardziej świeży i można wyodrębnić nuty zapachowe. Jednakże nie mogę wybrać pomiędzy nimi. Są mistrzowskie. Thierry Mugler jest mistrzem :)
Przyp. Dolce.pl: Dodam, że początkowo "Innocent" nazywał się "Angel Innocent". Coś w tym jest.

Podzielam opinię Artura. Kiedy poczuję TM - "Angel", szczególnie na swojej kobiecie, wtedy niemal natychmiast odczuwam przyjemne doznanie i wpadam w błogostan, mając przy tym ochotę na rozkoszną kąpiel w jej ramionach ;) Ten zapach mnie zniewala i hipnotyzuje. Wielce mnie uszczęśliwia. Są dwa typy perfum, które szczególnie działają na moje zmysły powonienia, które uwielbiam czuć na kobiecie. 1. Thierry Mugler - Angel, 2. Calvin Klein - Euphoria... Mam na uwadze młode kobiety, 20-latki ;)

Mój ulubiony zapach. Niestety nie podoba się mojemu facetowi, więc go nie używam. Jak nim pachnę, to nawet nie ma ochoty się do mnie zbliżać... ech. Zamieniłam go na Dolce & Gabbana Light Blue.
Pozdrawiam.

Kupiłem je na prezent dla swojej dziewczyny. W perfumerii przy okazji, popryskałem nimi pasek, który zabrałem wraz z perfumami do siebie. Z paska uwalniał się zapach i rozprzestrzeniał po całym pokoju. Czułem je nieustannie, a ich działanie mnie podniecało. Skojarzyły mi się z feromonami, w których niewskazane jest spore stężenie. Dla tak intensywnych perfum, wystarczy jedno pryśnięcie, by uwolnić Wielką moc. Jeśli przesadzimy, staną się niepożądane - mdłe i nachalne.

Mnie ten zapach mocno przypomina Euphorię Calvina Kleina :) Bardzo intensywny i słodki.

Zapach tylko dla wyjątkowej kobiety. Jest w nim tyle seksu. Polecam :)

Straszne perfumy, mdlące, duszące. Raczej nazwa nie pasuje do tych perfum.

Dzisiaj dostałam te perfumy od swojego chłopaka... Na początku to taki ciężki zapach, ale tak po 10 minutach wchodzi w ciało i normalnie pachnie cały dzień... Ten zapach jest cudowny :* Polecam. Wart jest wszystkiego :*

Ciężki zapach.

Przyszła do mnie pacjentka - jestem stomatologiem - tak ostro "pachnąca" tymi perfumami, że aż zbierało mi się na mdłości.
Jeszcze parę godzin po jej wyjściu czuć było ten ostry, nieprzyjemny dla mnie zapach.
Niestety przychodziła co tydzień i co tydzień przeżywałam katusze, myśląc, że się uduszę (o rym nawet mi wyszedł). Tak więc, drogie Panie, z umiarem proszę używać perfum :)
Nie każdemu może odpowiadać ten zapach.

Testowałam wcześniej i na początku mnie odtrąciło od tych perfum. Ale po kolejnym powąchaniu uwiódł mnie ten zapach, jak narkotyk. Dostałam go teraz na urodziny i uwielbiam go mieć na sobie :)

Dziś kupiłam ten zapach dla swojej najlepszej przyjaciółki, która dała mi najpiękniejszy prezent, jaki mogłam od Niej otrzymać: jestem matką chrzestną Jej dziecka. Wiem, że ten uroczy zapach spodoba się i będzie podziękowaniem za wszystko, co dla mnie zrobiła. Polecam jako prezent - to zawsze cieszy... Mam taką nadzieję.

Najmocniejsze perfumy, jakie miałam, a zapach jest ciekawy, ciągle się rozwija, jest ciepły... Jeśli ktoś lubi lekkie zapachy, to jest on za ciężki.

Słyszałam że to niezwykły zapach, więc postanowiłam przetestować w perfumerii... Na papierku zapach pachniał bardzo ładnie... ale... po spryskaniu nim swojego nadgarstka... KOSZMAR!! Widocznie nie dla mnie :)

Właśnie zakupiłam Angel... Pierwszy raz, gdy go powąchałam, wydał mi się zbyt duszący, słodki, a nawet trochę męski, lecz gdy użyłam go kilka razy (dostałam próbkę) dosłownie go pokochałam! Ten zapach idealnie określa moją osobowość. Wcześniej używałam Emporio Armani i wydawał mi się ideałem, jednak po głębszym poznaniu Angel nie zamienię go na nic innego...

Przyznaję, jest to zapach, który intryguje, zwłaszcza otoczenie. Sama poddałam się woni Angel, którą wokół siebie rozsiewała moja przyjaciółka. Wcześniej nie znałam tego zapachu, dlatego spytałam, czym pachnie. Będąc kiedyś w perfumerii postanowiłam go na sobie wypróbować... Zgroza, zapach na mnie nie "leży". Jako subtelna blondynka (a nie brunetka o orientalnym typie urody) pozostanę wierna delikatniejszym, kwiatowym i owocowym zapachom w stylu J'Adore, DKNY be Delicious, Sensi. Zapach powinien odzwierciedlać wnętrze osoby, która nim pachnie, otulać i wprawiać w dobry nastrój. Angel jest piękny, ale nie dla mnie. Zawsze będzie mi przypominał moją przyjaciółkę. Na tym właśnie polega urok perfum...

Hm?... Trudno opisać, ale powiem krótko - jak dla mnie fantastyczne... Po prostu. KOCHAM tę rozwijającą się przez cały dzień słodycz namiętności i zmysłowości... Baaardzo sexy...

Po ilości opinii widać, że bardzo kontrowersyjny :) To prawda, że nie dla każdego, nie na każda okazję, nie przy każdym nastroju. I o to w Angelu chodzi!!! To zapach dla wyzwolonych, wyjątkowo pewnych siebie kobiet, dodaje odwagi. Mam go i szczerze polecam, warto zaoszczędzić, by go mieć. Uwaga: 2 psiknięcia w zupełności wystarczają na cały dzień, 3 to już zbyt intensywnie!!!

Mojemu chłopakowi się podoba bardzo, chce żebym go sobie kupiła, rzeczywiście ciekawy zapach.

Dostałam dwa dni temu w prezencie, nie znałam ich, początkowo pomyślałam - zupełnie nie dla mnie, za ciężkie, za słodkie, ale coraz bardziej zaczynają mi się podobać... Co chwilę czuje inny zapach, bardzo trwałe, oryginalne, ale macie rację - nie dla każdej kobiety.

Dostałam te perfumy od zakochanego mężczyzny i stało się... zakochałam się... w tym zapachu.

W czystym słowa tego znaczeniu zapach pochodzi wprost z kuchni... Pachnie spalonym cukrem - mnie ten zapach nie zafascynował. Dostałam te perfumki rok temu na urodziny, wiele razy podchodziłam do tego zapachu, niestety z marnym skutkiem, nie da się go pokochać. Ohyda.

Zapach zdecydowanie dla młodych kobiet, nuty waty cukrowej, karmelu i czekolady sprawiają, że zapach jest słodki i uwodzicielski.

Zapach przereklamowany. Angel w wersji gwiazdkowej wygląda atrakcyjnie, poza tym wnętrze bez wyrazu - cukier plus spalony karmel. Jeżeli ktoś chce być kojarzony z cukrem, to proponuje zakup Angel.

Dla mnie jest to zapach nr 1. Każdy ma swój gust. Jest to zapach bardzo kontrowersyjny. Albo go pokochasz albo znienawidzisz. Ja pokochałam :)

MMMMM... Po latach znów do niego wróciłam.... Uwielbiam to gorąco, które on stopniowo uwalnia i którym oszałamia.... Zdecydowanie mój zapach.
Nie ma drugiego takiego na świecie. Próbowałam przeróżnych, nic sie nie umywa.

Zapach jest ciężki i raczej dla kobiet w wieku bardzo dojrzałym. Duszące i nieładne. Takie opium w gorszym tego słowa znaczeniu. Jest mnóstwo ładniejszych zapachów - delikatnych i lekkich. Ten jest ich przeciwieństwem. Nie polecam go, a zdecydowanie odradzam.

Zapach jest bardzo trwały, to niestety dla mnie wada - ponieważ za nim nie przepadam. Zbyt nachalny.

A czy ktoś może mi powiedzieć czy ten zapach jest trwały i czy długo się utrzymuje?

Ja też za nimi nie przepadam, kojarzy mi się z piernikami, bardzo specyficzny.

A ja od niego dostaję silnego podrażnienia zatok... Lecz moja koleżanka, niestety, uwielbia się nim perfumować w nadmiarze, kierując się zasadą - intensywniej = lepiej. Pozdrawiam.

Ten zapach ma tylu zwolenników co przeciwników.... i dobrze. Nie jest dla wszystkich. Prawdę mówią nie ma brzydkich perfum, po prostu niektóre do nas nie pasują. Uwielbiam Amor Amor, ale rzadko ich używam, wolę krzyczące zapachy jak właśnie Angel.
Ten zapach naprawdę krzyczy.............

Muszę powiedzieć, że nie rozumiem tego entuzjazmu, no cóż... Są różne gusta, mnie ten zapach przyprawia o zawrót i ból głowy, jest przeraźliwie słodki i mocny, a ze świeżości ma tyle co słoń z lekkości, pozdrawiam...

Mam całą szafkę przeróżnych perfum, jednak Angel będzie zawsze nr 1, pokochałam go od pierwszego powąchania i ta miłość trwa do dziś i będzie trwać do końca świata!!! Nigdy w mojej kolekcji nie może ich zabraknąć!!!!!

Angel to cała ja - miałam wiele perfum, ale żadne nie odpowiadały mi tak jak te. UWAGA!!! Nie są dla skromnych szarych myszek, to zapach kobiety pewnej siebie, pięknej, wyrafinowanej, wyuzdanej i nieokiełznanej, ale i luksusowej! Zapach luksusu - zdecydowanie!

Bardzo specyficzny - nie radzę go kupować " w ciemno" - trzeba przetestować, najlepiej kilkukrotnie. Gusta się zmieniają, mnie ten zapach z całą pewnością jeszcze rok-dwa lata temu nie rzuciłby na kolana. Teraz odkrywam w nim piękne, pudrowe nuty, które kuszą wyrafinowaniem i tajemnicą. Perfumy zdecydowanie na wieczór (ostrożnie dozować! ciało pachnie Aniołem nawet po kąpieli!)

To jest to! Szukałam perfum dla siebie i znalazłam. Gorąco polecam :)

Zapach, który uzależnia (już 3 butelka)!

Piękny, inny zapach i rzeczywiście nie dla każdej kobiety! Lubią go młode dziewczyny i dojrzałe kobiety, blondynki i brunetki, zwykle bardzo seksowne albo te o wyrazistej osobowości.

Gdybym wcześniej nie testowała tego zapachu, pewnie skusiłabym się na niego z ciekawości po opiniach, ale...NA SZCZĘŚCIE MIAŁAM OKAZJĘ WYPRÓBOWAĆ! Na pewno nie dla każdej kobiety!
Zapach jest ciężki, troszkę duszący, drażniący i irytujący. Trzeba przyznać, że niezwykle trwały, ale czując go na swoim ciele przez cały dzień miałam ochotę zedrzeć go z siebie!
Dosłownie wstydziłam się, że pachnę czymś takim! Absolutnie nie dla mnie. Zdecydowanie poleciłabym go raczej dojrzałym kobietom!

Strasznie mocne i śmierdzące.

Fajniutki zapach, ciepły. To jest ulubiony zapach mojej bratowej numer one. Tak w ogóle to ja i moja bratowa jesteśmy szalone na punkcie perfum, ciągle wymieniamy sie opiniami, ona na temat Angel a ja na temat Amor Amor. Polecam ten zapach dziewczynom, które są seksownymi brunetkami bądź szatynkami, takimi jak ja i moja bratowa.

Mój zapach wszechczasów! Cudownie słodki, ciepły, miękki, delikatny, ale też mocny i zaskakujący, jest w nim jakaś mroźna błękitna nuta, czasem czuję, że pachnie ogniem, gorącą czekoladą, watą cukrową, ma w sobie coś bajkowego i coś królewskiego, i bardzo do mnie pasuje :)

Jestem zawiedziona, miały się zapowiadać ładnie - smakowita baza. Ale to jest okropny, ciężki zapach. Aż mnie mdli, jak powącham.

Są śliczne, na zimę bomba, na lato ciut za ciężkie, dlatego na lato dla tych którzy lubią tego typu zapachy polecam wodę toaletową dla dzieci Witch (różowa) pachnie kokosem, wanilią i truskawkami, też pycha i kosztuje 25 zł.

Super na zimę, na lato nieco za słodkie.
Anielskie, boskie i uzależniające.

Fantastyczne! Idealne dla młodych kobiet, które uwielbiają kusić i podkreślać swoją kobiecość. Perfumy mają śliczny flakon, jedyny minusik to wysoka cena.

Są luksusowe. Jest to inwestycja w siebie. Warto zapłacić.

Nie dość, że killer to jeszcze jak testowałam, prysnęłam sobie trochę w oko:/ Po czym zachwycona pani w perfumerii rzekła że "są to jedne z najtrwalszych perfum na rynku" :D

Są po prostu BOSKIE!!!!!

Bardzo duszący, nie podoba mi się ten zapach. Nie pachnie jak perfumy, a raczej jak jakiś kisiel czy inny deser. Poza tym cena jest zbyt wysoka.

Cudowne, polecam dziewczyny!

Świetne!!!
Nareszcie mam swój zapach!

Ci, którzy piszą, że duszący, chyba nie znają się na perfumach najlepiej, niech się w ogóle nie odzywają!!! Zapach jest wypasiony i tyle!!

Bardzo duszący :-(

Ładny, ale nie można przesadzić, bo działa drażniąco...

Zapach - REWELACJA. Nie jest dla każdej kobiety. Trzeba go umieć używać. Zapach jest wyjątkowy, zmysłowy, tajemniczy ale także wyrafinowany... Jak dla mnie rewelacja, jestem od niego uzależniona, ale to wyjątkowo przyjemne uzależnienie. Polecam :)

Super to za mało, szkoda, że takie drogie ;/

Czytając te opinie widzę, że jest to zapach dla zakompleksionych dziewoi. Każda z szarej myszki nagle staje się aniołem. Trochę chemii za sporą sumkę i już czary, mary, zmiana osobowości. Niezła sprawa, panienki zapraszam na terapię do psychologa. Dla mnie zapach jak zapach, nie przepadam za nim i nie uważam, że z tego powodu jestem gorsza, jak to wynika z powyższych opinii.

Mmmm, dzięki temu zapachowi mój wymarzony chłopak z pracy zakochał się we mnie i rzucił dla mnie swoją narzeczoną nawet!

Kurcze, muszę w końcu poznać ten zapach...

Ten zapach jest prześliczny, zniewalająco seksowny, po prostu boski!

Uwielbiam ten zapach!!!

Jak go wąchałam jeszcze jakieś pół roku temu, to nie był dla mnie, ale od jakiegoś tygodnia oszalałam na jego punkcie... Tylko mam nadzieję, że znajdę go pod choinką.... JEST BOSKI!!!

Zapach nieprawdopodobnie urzekający. Przeznaczony dla kobiet intrygujących, pewnych swojej kobiecości i wyrafinowanych. Angel to uczta dla koneserów!!!

One są po prostu pyszne.... Spryskana nimi czuje się jak cała do zjedzenia:) A tak całkiem poważnie - tego zapachu nie można ubrać w słowa. Uzależniam się od niego coraz bardziej, jest zniewalający, absolutnie fantastyczny. Zawładnął mną całkowicie. Miałam wiele przeróżnych perfum, ale pierwszy raz zdarzyło mi się takie zauroczenie. Nie mogę bez nich żyć.

...wyjątkowy zapach, intryguje, kusi, zwodzi, urzeka, pozostawia pod wrażeniem, uderza do głowy, rozbudza zmysły.... Na początku nie podobał mi się, dostałam w prezencie, a teraz... Z każdym dniem uzależniam się coraz bardziej... Tego się nie da ubrać w słowa ;) Angel albo się kocha albo nienawidzi!

Niby ładny, intensywny... ale okropnie drażniący. Lubię oryginalne perfumy, ale te zdecydowanie mnie irytują!

Wychodząc bez kropli Anioła na wgłębieniu na karku czuję się naga. On dopełnia moją osobowość. Przetrwał próbę czasu, używam go od trzech lat i nijak nie mi się nie znudził. Wręcz zakochuję się co dzień na nowo. Acz miłość ta kosztuje... Oj, kosztuje...

Superrrrrrrrrr!

A ja mogę żyć bez tych perfum i orgazmu od nich nie dostaję.

Żyć bez niego nie mogę ;D

Zapach prawdziwego anioła :) Wspaniały, boski i intrygujący!

Wspaniały! Używam też ALIEN i szczerze mówiąc zawsze mam problem, który wybrać! Są wymarzone, po prostu boskie....

Używam go na zmianę z Alien. Muszę przyznać, że orgazm to słowo idealne:) Te perfumy powodują trzęsienie ziemi, utratę przytomności, szał zmysłów... Ale nie są dla każdego. Trzeba je umieć czytać.

Idealny zapach dla prawdziwego i wyjątkowego ANIOŁKA... Dziękuję Vesa :) Jestem Twoim Aniołem!!!

Początkowo nie podobał mi się, ale z czasem odkryłam ukryte zalety oraz głębię tego zapachu... Naprawdę oryginalny... Sprawia, że czuję się niepowtarzalna i naprawdę kobieca. Pachnie gorącym uczuciem :)

Cudny ;)

On nie jest cudowny, on jest BOSKI... Zakochałam się ;))))

Bardzoooo interesujący............

Ten zapach drażni... Zdecydowanie :)

Bardzo intrygujący zapach... początkowo taki jak po otwarciu pudełka pralinek (troszkę dziecięcy i naiwny)... po chwili dojrzewa gorzką czekoladą... by za moment dać upust drapieżnym, zmysłowym nutom... Ciepły ale nie "kleisty"...
Wspaniale rozwija się na ciele... a co najciekawsze, żadna z nut nie ulatnia się całkowicie... Zapach wciąż "porusza się"...
Drażni i przyciąga... uzależnia...

Zniewalający i przecudny zapach. Potrafi rozkochać w sobie niejedna osobę, ach jaka szkoda ze nie mogę poznać Thierry Mugler'a. Niezwykle trwały, po prostu... boski w każdym calu!

Ta perfuma jest boska i bezcenna. Bardzo ładnie pachnie. Wyglada jak gwiazda.

To jest najseksowniejszy zapach dla kobiety. Warty jest każdej ceny.

To wspaniały zapach, nie dla każdej, tylko dla wyjatkowej kobiety.

Piękny zapach!!! Wręcz boski!!! Warto go kupić!

Orgazm warty jest swojej wysokiej ceny.

Naj- naj- naj-piękniejszy zapach na świecie. Extaza, orgazm, po prostu Angel!

ta gwiazdka sprawia, że czuję się częścią nieba...
Firma NANOSOFT nie odpowiada za treści wprowadzane przez użytkowników witryny Dolce.pl.
Firma NANOSOFT zastrzega sobie prawo do niepublikowania treści wprowadzanych przez użytkowników wg własnych kryteriów.
Sprawdź datę produkcji
Jak znaleźć numer serii na produktach Thierry Mugler?
Kosmetyki produkowane lub dystrybuowane przez Clarins:
Numery serii 6-cyfrowe (np. 201058, 809703), zwykle są wytłoczone lub nadrukowane na spodzie opakowania.