Thierry Mugler A*Men

Woda toaletowa spray gumowa obudowa 30ml
Brak towaru.



0
1
1
0

Wybory użytkowników

Uwielbiam
M-Mazurak
Używam
M-Mazurak

Twoja opinia

Chcesz zarezerwować pseudonim i mieć awatar?
Utwórz profil publiczny Dolce.pl!
  • Baw się i pisz, co myślisz!

    Opinie pomagają konsumentom, ułatwiając wybór dobrego produktu. Ważne są też opinie krytyczne, bo dzięki którym unikniemy kupna bubla.

Opinie o Thierry Mugler A*Men

Legendarny A*Men Muglera to słodko-czekoladowo-lawendowo-paczulowa, bardzo specyficzna, rozpoznawalna, dominująca i jednocześnie kontrowersyjna kompozycja. Nie dla każdego. Parametry użytkowe na najwyższym poziomie, projekcja i trwałość wybitne. Może przydusić i wypełnić całe pomieszczenie. Lepiej przetestować przed zakupem (przynajmniej nadgarstkowo lub globalnie), ale kto go nie zna?

 

Nic seksownego ani elektryzującego, początek straszny im dalej tym lepiej, ale w sensie lepiej się go znosi, bo perfumy to żadne.

 

Arcydzieło, megawymiatacz, przepiękny, dymny killer. NIE dla tych, co lubią świeżyznę. Mój number ONE.

 

Trzeba do tego zapachu dojrzeć, na pewno nie dla każdego i na pewno nie dla młodzieży.

 

Od wielu lat numer jeden, co tu pisać? :)))

 

CYC żaden z podanych przez kolegów zapachów nie jest trwalszy od Muglera, jedynie Joop! jest na równi. Jeśli chcesz coś trwalszego, w słodkawym klimacie, to zapoznaj się z Parfum D'empire Ambre Russe, bardzo trwały zapach i bardzo kontrowersyjny, nie dla każdego. Jakiś czas temu używałem, ale nie długo, nie podołałem.

 

Inne trwałe zapachy Joop Homme, Opium YSL, Envy Gucciego.

 

Hmmm... Jedyny "chyba" bardziej trwały zapach jaki przychodzi mi do głowy, to Dior Homme Intense.

 

Czy znają Państwo bardziej trwały zapach od A'Mena?
Jeśli tak, to jaki?

 

Przemo faktycznie najlepiej Gio, Bossa albo 1 Milion, łokieć za szybą BMW i dziara na karku hmmm tak rozumiem...
Do A*Men trzeba dojrzeć.

 

Cukier, cukier i jeszcze więcej przypalonego cukru oraz skoncentrowane do granic możliwości, czarne żelki Haribo o smaku spalonej gumy, po 6 godzinach żadnej zmiany, fuj...

 

Najseksowniejsze męskie perfumy jakie znam! Zapach inny niż wszystkie, słodki (!) dymny, ciężki, zmysłowy - nie dla każdego faceta. Nie dla brzuchacza z kilkudniowym zarostem na obfitym podgardlu, nie dla "Polaka na wakacjach" w sandałach ze skarpetkami. Dla pana z artystycznym nieładem na głowie lubiącego modę,(John Galliano, projektant, którego podziwiam całym sercem - to on przyszedł mi na myśl gdy pierwszy raz otworzyłam flakon A*Mena), dla wysportowanego 'twardziela", dla delikatnego... Geja... Uwielbiam tę kompozycję, Mój jej używa.... Posiada wodę po goleniu, wodę toaletową i wkrótce zakupi w tej perfumerii dezodorant. Polecam ten zapach i perfumerię Dolce.pl! Perfumy nie nadają się na lato, są zbyt duszące, idealne na zimę, jesień.

 

Zgadzam się z panem, to istny koszmar, tak przytłaczającego zapachu nie spotkałem, Zimą faktycznie możne komuś pasować, ale Fahrenheit to przy tym zapachu cytrus.

 

Niesamowicie mocny i ostry... Bardzo dziwny. Na pewno na ostrą zimę. Kto tego użyje w słoneczny dzień nie daj boże w upal, zmasakruje otoczenie szybciej niż rambo z automatu...

 

No nuta głowy to może każdego obezwładnić. Nieprawdopodobnie mocna, ciężka, smołowata, przytłaczająca... Jak wywietrzeje to robi się coraz lepszy. Podobnie jest z damską wersją Angel. Tamten zapach na zejściu to czysta rozkosz i zmysłowość. Polecam, kupujcie dla swoich kobiet. Tam tak samo nuta głowy nie do przyjęcia, ale taki urok tej firmy widać... Naprawdę perfumy dla koneserów, cierpliwych i odważnych. Ale moim zdaniem naprawdę najwyższa polka.

 

Załamałem się... Co to ma być?! Popryskałem na blotterek po upływie pięciu minut powąchałem i nie zdążyłem do końca zbliżyć do nosa papierowego paska, kiedy zapach mnie odrzucił. Jest to istny koszmar. Proszę mnie nie kojarzyć ze zwolennikiem bossów i lacoste, ponieważ lubię mocne zapachy, lecz ten najdelikatniej ujmując nie przypadł mi do gustu. Na początku atakuje nas wszystko. Pierwszy kontakt z tym zapachem miałem kiedy kolega popryskał się nim przed lekcją wiec znam dalsze nuty. Później jest strasznie, wręcz zabójczo słodko. Czuć czekoladę, karmel i kawę (lecz nie gorycz kawy tylko przesłodzoną kawę). Później jest już tylko gorzej. Tak można streścić moje odczucia związane z tym zapachem. Polecam wszystkim Opium YSL.

 

Ten zapach to pełny odlot - najmocniejszy, najbardziej trwały, kontrowersyjny - nie każdemu się podoba, lecz inny. Ja szukałem zawsze czegoś zupełnie odmiennego, nie sztampowego i w końcu znalazłem. Zainspirował mnie ICE-MAN - od tego zacząłem, następnie sięgnąłem po A-MAN (nie wiedziałem czym to się skończy, ale już wiem - uzależnieniem). Obecnie używam J'OSE Eisenberg - piękny zapach, lecz nie tak trwały, słabo wyczuwalny - MUGLER jest o klasę lepszy, bardziej trwały, wydajny (klasa sama w sobie). Dla mnie rewelacja (zaznaczam, iż lubię zapachy wyróżniające się).

 

W perfumeriach Douglas, mają wyłączność.

 

A Gdzie można dostać tego pure Malt??

 

A*men pure Malt jest 1000 razy lepszy od A*men.

 

Nie ma lepszych perfum od Thierry Muglera A*Men.

 

Mocniejszy jest klasyczny A*Men, ale o Pure Malt nie można powiedzieć, że jest ulotny. Większość zapachów nie trzyma się na mnie zbyt długo, a ten jako jeden z nielicznych wyczuwam po wielu godzinach.

 

Który mocniej pachnie: A*Men czy Pure Malt?

 

Pure Malt nie ma nawet w połowie charakteru klasyka. Ulotny, słodki, nienachalny. Generalnie się zawiodłem. Za to wersja Pure Coffee, palce lizać.

 

Adrian, jeśli lubisz A Mena to Pure Malt przypadnie Ci do gustu. Są one podobne w charakterze, ale zapachowo inne, choć tak samo słodkie.

 

Mam kupować A*Men pure Malt czy nie, bo mam już zapach Muglera, zwykłego A*Men.

 

Dajcie więcej odpowiedzi na temat nowego Muglera Pure Malt.

 

Nabyłem najnowsze dzieło Muglera - A Men Pure Malt. Muszę przyznać, że to jedna z najlepszych pozycji z mojej obszernej kolekcji. Rzadko nowości przykuwają moją uwagę. Miłośnicy klasycznego A Mena nie będą zawiedzeni. Intensywny, słodki, baaardzo trwały - szlachetniejsza wersja pierwowzoru. Czuć akordy whisky zamkniętej w dębowej beczce. Na szczęście trudno dostępny, więc szybko nie spowszednieje. Polecam kolekcjonerom.

 

TM Pure Malt nie jest tak trwały jak A-men. Czuć w nim wyraźnie jakieś drewno (niestety nie potrafię rozgryźć jakie?!), na pierwszy plan wybija się nuta czerwonego, półsłodkiego wina. Ja w tym zapachu whiskey w ogóle nie czuję, co nie zmienia faktu, że jest to zapach dobry (bez jakiejś rewelacji).

 

Jest mowy A Men Pure Malt, jak ktoś go będzie miał, niech napisze co o nim myśli.

 

"Sen pijanego cukiernika". Przypalony karmel, w tle kadzidło. Zapach mocny, ostentacyjny, typowo wieczorowy. Wzbudził zainteresowanie mojej żony, a ona jest dość wybredna.

 

Witam, może ktoś coś napisać o wodzie Jacomo de Jacomo Rouge, zna ktoś?

 

Takie zapachy są po to żeby zwrócić uwagę innych w tym wypadku kobiet;D a to połowa sukcesu;D oczywiście można sobie kupić perfumy Armaniego, D&G czy CK, ale co z tego jak polowa ludzi w restauracji będzie pachnieć tak samo a chyba nie o to chodzi;p;p kogo zapamiętają kobiety....????

 

Jedyne czym ten zapach może się poszczycić to trwałość, jednostajnie dusząca smoła.

 

Ten zapach MUSI być niesamowity z prostej przyczyny - skłonił ludzi komentujących tutaj niemal do artyzmu :) A Laban przeszedł samego siebie - szacunek dla Ciebie człowieku. Wiecie co? Kupie go, ale w roli zaworu bezpieczeństwa wciąż pozostanie na półce Lacoste pour Homme.

 

Zapach z serii "kochaj albo rzuć". Pierwsza woń szokująca: dziegieć, smoła, palone drewno smoliste, smar samochodowy. Kojarzy się z warsztatem samochodowym. Bardzo słodko-gorzki. UWAGA z dozowaniem - wymiatacz trwałości. Powolutku goryczka przechodzi w kadzidlaną słodycz w męskim wydaniu zaprawiona drzewem sandałowym. Bardzo długo utrzymuje się zestaw waniliowej czekolady, kawy i karmelu z nutą tonki, ale palone drzewo przeważa przez wszystkie nuty.

 

Ten zapach mnie oczarował, jest niezwykle seksowny, dlatego też sprezentuję go mojemu mężczyźnie na Gwiazdkę.

 

A ja już się do niego przekonałem i kupiłem :) pierwsza nuta gwałci nos i niszczy wszystko dookoła! Jest świetny. Bestial Devastation :P na pewno nie dla chłopców którzy zachwycają się świeżakami.

 

Jakoś ten zapach nie zrobił na mnie pozytywnego wrażenia, wbrew temu co słyszałem o nim. Na plus jedynie wykonanie opakowania i trwałość. Pozdrawiam.

 

A jestem kobietą i również zamierzam kupić;)

 

Bosski... Wpije i wczepi ci się w skórę, powali na kolana, narkotyczny masochizm!!!

 

Czysty ideał, mocny i zdecydowany zapaszek, to woda dla faceta, nie lalusia.

 

Zapach wymiata. Wypas po pachy. Polecam!

 

Tak pachnie muzyka Sade i Enyi, które wydają jedną płytę na kilka bardzo długich lat... Zapach szalenie charakterystyczny, natychmiast rozpoznawalny, swą moc zadziwiania i uwodzenia ujawniający tylko i wyłącznie zimą. Jego sposób prowadzenia narracji znam od wielu lat i nie przestaje mnie on zadziwiać, podobnie jak muzyka wyżej wymienionych wielkich artystek, niby przewidywalna, a wciąż fascynująca. Piękno w najczystszej postaci...

 

Ładny zapach, ale chyba tylko na zimową porę, jak dla mnie zapach szybko się nudzący.

 

Właśnie dziś dostałem i natychmiast pokochałem;))

 

Jeżeli komuś się ten zapach podoba, ale jest dla niego zbyt duszący bądź 'śmierdzący' to polecam Burberry London, który jest cudowny, teraz u mnie numer 1.

 

: Wybierasz się na Pasterkę? Use it! Coś niesamowitego... Oczywiście linia zapachowa na grubo -15 stopni, wtedy wychodzi z niego diabeł! :D To jest majstersztyk, pierwsza gwiazdka na niebie w wigilię... Słodziak - tak, ale są też inne słodziaki, Paco Black XS, Burberry London itp... Wszystkie są fenomenalne, ale A*Men to jest kreatorski geniusz... Ludzie, którzy go stworzyli chyba nie mają innego zmysłu po za powonieniem. To jest dziecko Królowej Śniegu i Dziadka Mroza... Używać w zimę - nic mu nie dorówna... M I S T R Z O S T W O Ś W I A T A!!! Tak pachnie ten trzeci... Duch święty? :)

 

Delikatnie mówiąc porażka, jak czuje ten zapach to krzyczę RATUJ SIĘ KTO MOŻE, i nie jestem z piątej klasy ;)

 

Zapach bardzo oryginalny, trwały a przede wszystkim inny. Fanom zapachów kioskowych do gustu nie przypadnie, ale to norma. Odnoszę wrażenie, że autorami 90% komentarzy negatywnych są dzieci, z max 5 klasy szkoły podstawowej.

 

Nareszcie coś co może godnie stać obok Versace The Dreamer, Gucci Pur Homme i 1 Milliona.

 

Ten zapach dostałem jakieś 3 lata temu (50 ml w czarnym opakowaniu) w prezencie od ówczesnej narzeczonej, teraz żony;). Początkowo byłem nim zachwycony myślałem, że te 50 ml zużyję bardzo szybko, szykowałem się na kolejna butelkę... Jednak ta woda jest tak trwała i intensywna, że do dziś zostało mi około 1/5 początkowej zawartości, (każdy kto go miał, wie, że używanie go wiosną i latem nie wchodzi w rachubę, po prostu jest za ciężki). A teraz ten zapach znudził mi się trochę i raczej go już nie kupię.
Co do zapachu to początkowo czuję w nim lawendę i nuty orientalne (jest dosyć ostry), potem łagodnieje pachnie mlekiem, karmelem, mleczną czekoladą.
Polecam dla ludzi lubiących się wyróżniać, co dziwne zauważyłem, że mężczyźni reagują na niego pozytywnie, a kobiety odwrotnie:(... Mój kumpel, gdy go poczuł ode mnie, od razu się zapytał co to za zapach i sam go sobie kupił.
Teraz na zimę mam Body Kourus'a YSL (chociaż ten wg mnie można używać cały rok), ale będę używał go rzadko, bo mi się bardzo podoba, a nie chcę żeby mi się znudził;).

 

A co za różnica czy się nadaje czy nie dla 26-latka. Ważne, żeby się Tobie podobał przecież. 26-latka jeszcze obchodzi zdanie innych?

 

Pytanie do wszystkich również Dolce.pl: co możecie mi powiedzieć o zapachu Guy Laroche Drakkar Noir. Nadaje się dla 26-latka i czy ładnie pachnie? Dzięki, pozdro.

 

Bardzo słodki, z bliska wąchany odpycha, a z odległości całkiem ładny, ale po godzinie ma się go dość, bo męczy. Tylko dla hardcore'owców. Faktycznie trwałość bardzo dobra.

 

Spryskałem się nim dzisiaj w perfumerii. Pierwsze, co pomyślałem to: „A więc jednak istnieją zapachy warte ok. 200zł, które ktoś może uznać za śmierdzące.” Dziwny, karmelowo-tytoniowy. Duszący.
Później stwierdziłem, że jest w nim coś intrygującego. Od razu zastanowiłem się, czy nie jest to spowodowane świadomością, że zapach sygnowany jest tym a nie innym nazwiskiem, i czy gdyby ktoś mi powiedział, że to woda z kiosku, też bym uznał ją za intrygującą.
Po pewnym czasie doszedłem do wniosku, że zapach jest zdecydowanie ciekawy i frapujący. Być może kiedyś go kupię, ale na pewno nie teraz. Chyba jestem jeszcze za młody (20 lat). Kojarzy mi się z zimowym wypadem do jakiejś odciętej od świata chatki. W chatce oczywiście jest kominek i obowiązkowo fotel bujany.

 

Prawdziwy ORGASMATRON w świecie męskich zapachów!!! Zdecydowana rozkosz dla powonienia - mocny, dymny, duszący, tylko dla silnych osobowości!!!

 

Początkowo pachnie jak kadzidełko, z czasem robi się słodki... Tylko na zimę i jesień, dobrze rozgrzewa;))).

 

Zapach duszący, było mi nie dobrze po paru godzinach bo ciągle go czułem... Jest dziwny, ale ma coś w sobie. Albo się go kocha albo nienawidzi.

 

Intensywny, karmelowy, trzeba lubić. Tak mocny, że przefarbował papierek na żółto...

 

Zapach da samobójców, jest potwornie mocny.

 

Można kochać albo nienawidzić, ale nie można odmówić oryginalności, geniuszu i spustoszenia, jaki sieje ten zapach... Podoba mi się, ale trzeba być naprawdę odważnym i pewnym siebie, żeby go nosić. Tak słodki, że czasami aż zemdli. Ciągle się zastanawiam nad jego kupnem, bo to niezły intrygant :)

 

Kupiłem i zaraz moje życie zmieniło się na maksa, polecam to cudeńko.

 

Kiedyś przyszedł mi do głowy dziwny pomysł, wręcz samobójczy:) Spryskałem się 3x A*Men i 3x Fahrenheitem, którego pożyczyłem specjalnie na te 3 aplikacje od kolegi. Zebrało mnie na mdłości i wymioty, myślałem, że się uduszę, brałem w tym dniu 2 razy prysznic i kilka razy dokładnie płukałem szyję ;)

 

Prawdziwie męski zapach, silny, głęboki-pełny.
Nie dla amatorów zapachów lekkich itp. (kwiatowych-fresh) Pleśń może i trochę jest, ale to też super dodatek jak w Cartier Roadster. Perfumy po prostu inne, jak chcesz pachnieć jak wszyscy to nie kupuj, bo będziesz się WYRÓŻNIAŁ. POLECAM.

 

O tym zapachu słyszałem, że można go albo kochać albo nienawidzić, mi osobiście podoba się tylko nuta głowy, późniejsze przyprawiają mnie o mdłości, pachną niczym nadzienie z czekoladek Lindor.

 

Zgadzam się z którąś opinią powyżej, że to zapach dla Marilyna Masona. Świdrująco słodki, ale nie taki beztroski, wywołujący uśmiech na twarzy... Dziwny.

 

Zapach jest cudowny. Budzi skojarzenia z niebem, słodyczami, poczuciem bezpieczeństwa, a z drugiej strony jest niesamowicie tajemniczy i seksowny. Zdecydowanie dla odważnych mężczyzn.

 

Ten zapach jest po prostu boski! Używam go od około roku i nadal jest moim numerem 1 :) Jest piekielnie trwały, spryskałem się nim wczoraj ok. Godz 16, przetrwał opalanie, prysznic, spanie i teraz nadal czuję go na sobie! Jest niepowtarzalny i jedyny w swoim rodzaju. Dla mężczyzny dojrzałego emocjonalnie, pewnego siebie i z charakterkiem. Można go kochać albo nienawidzić. Ja kocham na zabój i nigdy nie zdradzę ;)

 

Miałem, ale odstawiłem, faceci przeważnie pozytywnie reagują na ten zapach, ale kobiety odwrotnie (duszący, narzucający się, słodki), więc odstawiłem, czego się nie robi dla kobiet.

 

Buhahaha... Ulubiony zapach gejów... Żaden prawdziwy facet nie używa tego zapachu.

 

Zapach wręcz narkotyczny, uwielbiam go. Bardzo trwały. Warty polecenia.

 

To klasyk z tej serii co Fahrenheit, czyli można go lubić wręcz ubóstwiać lub odwrotnie. Kiedyś użyłem 3 butelki z rzędu. Muszę od niego dlatego trochę odsapnąć, ale zawsze miło do niego powrócić na niektóre dni.

 

Zapach rewelka, mogłabym go nazwać uniseks, bo podbieram go mojemu chłopakowi, a men ma taki ciepły i nieco słodkawy zapach, jednocześnie dziwny. Co do wersji z kawą to powiem, że nie udał się ten zapach - myślałam, że będzie pachnieć pięknie kawą a ma zapach starej wody kolońskiej.

 

Zgadzam się z Robertem... Wersja "z kawą" jest ciekawsza..., ładniejsza, nie tak dusząca jak zwykły A men... Tylko ta trwałość... Nadal dobra, ale jak na A men'a to już nie to.

 

Mam wersje limitowaną, fakt jest mniej trwała, ale IMHO nieco ciekawsza od podstawowej.

 

Jest to pierwszy zapach, który mnie mdli. Lubię Fahrenheita, jestem w stanie znieść nawet Kouros, ale tego nie. Zapach tak przesłodzony, duszący, że nic tylko go szybko zmyć. Oczywiście to moje zdanie, wiadomo, że wam się zapach podoba.

 

Wg mnie zapach jest zbyt słodki... Ponadto ma okropna nutę serca. Generalnie moim zdaniem śmierdzi!

 

Głowa mnie bolała od tego zapachu, nie mogłem domyć reki... Nawet po kąpieli czułem ten... Jak dla mnie "smród", pachnie mi jakimś zgniłym karmelem.

 

Dzisiaj kupiłem. Genialny. Skórę pachnącą A*Men'em dosłownie chce się zjeść ;)
Zapach... Magia zmysłów, pobudzone neurony, całkowite oderwanie do rzeczywistości. Niczym pierwsza kokaina lub nieznajoma w łóżku :)

 

Rewelacyjny jest ten zapach, mój chłopak go używa. A-Men pasuje na wszelkie okazje.

 

Niestety wersja limitowana z kawą jest mniej trwała :/ Nie spodziewałem się tego ponieważ nuta zapachowa podobna i w końcu to także jest A*Men :/

 

Dziś stałem się szczęśliwym posiadaczem A*Mena Pure Cofee. Znalazłem go na przecenie w perfumerii stacjonarnej i nie mogłem się oprzeć. Powiem krótko - jest boski, no i te spojrzenia w autobusie. Heh, nie wiadomo czy tak się ludziom podobał czy po prostu to zasługa jego mocy, ale uwagę zwraca :)

 

MK. Przyznaje Ci rację, aby poczuć moc i piękno należy odczekać ok. pół godziny. Dopiero wtedy karuzela się rozkręca...
Kupiłem go z myślą o zimie, ale o dziwo lepiej rozwijał się na mnie... w lato!

 

Król trwałości, mega killer. Swoją słodkością potrafi doszczętnie zdominować każdy nos. Przed kupnem radzę wypróbować.

 

Klasyk. Jeden z moich ulubionych zapachów na zimę. Niesamowicie trwały, 2-3 pisknięcia max stanowczo wystarcza na intensywną noc. Zapach na wieczór, na pewno nie do biura – zamęczyłby wszystkich dookoła. Najlepiej pryskać się na około 40 minut przed wyjściem z domu, wtedy według mnie pachnie najpiękniej. Pryskać również z większej odległości. Kojarzy mi się ze świętami, tworzy niesamowicie ciepłą aurę.

 

Jeśli istnieje najbardziej podniosłe słowo wyrażające miłość, to w tym momencie bym go użył... Perfumy rewelacyjne, zniewalające, dla odważnych. Czyste kadzidło i feromony.

 

Najpiękniejsze perfumy z jakimi miałem kontakt. Niesamowita trwałość zapachu. Po 2 tygodniach wyjmuję z szafy spryskany A menem sweter i w dalszym ciągu czuję ten zapach. Kocham go, ale to prawda, ze w upalne dni może irytować i dusić. To prawda, ze jest słodki. Jednak jak żaden inny nie zwraca uwagi. |Bardzo oryginalny. Bezkonkurencyjny. Czuję, ze pachnę samym sobą.

 

To najcudowniejszy i najtrwalszy męski zapach z jakim miałem kiedykolwiek do czynienia.

 

Cukierkowy zapach z nutami kawy i kadzidła, fajny na zimę dla 20 i 30 latka, bardziej pasuje do dżinsów niż do garnituru.

 

Gorszej opinii o perfumach nie czytałem nigdzie. Myślałem, że mają one zwracać uwagę kobiet.

 

Hmmm... Kupcie sobie ten zapach. Kobiety was znienawidzą, a mężczyźni zapragną. To nie są te cytrusiki, które używają chłopcy na plażę. To prawdziwa moc.

 

Witam. Czy ten zapach pasowałby dla 20 latka? Czy jest on tak rzeczywiście mocny?

 

Wg. mnie powinni zmienić jego nazwę na A*Fee. Straszny zapach, jakby spalonych słodyczy, jakaś przytłaczająca truskawka czy coś. Psiknąłem tylko raz na rękę i nie mogłem się pozbyć tego uciążliwego zapachu. Ja nie polecam. Są zdecydowanie lepsze zapachy jak np. mój faworyt Versace man Eau Fraiche.

 

Fajny zapach, ciekawa jest też wersja limitowana z kawą.

 

Ja go znienawidziłem. Z Kouros'em go wiele łączy, oba to śmierdziele. Tylko ten jest słodki, jak cukierek. Fahrenheita nie mieszałbym w te zapachy, bo to zupełnie coś innego. Choć jeśli chodzi, że nietypowy, to zgadza się.

 

Bardzo lubię ten zapach, bo łączy go wiele z Fahrenheitem i Kourosem YSL, można go kochać lub nienawidzić. Moja opinia o zapachach, które się prawie wszystkim podobają jest negatywna.

 

Atak wanilii, karmelu, czekoladek i czegoś takiego bardzo mocno zaczepnego :) Zapach bogaty i bardzo charakterystyczny. Na pewno nie zapach dla każdego. Bardziej dla faceta pewnego siebie, lubiącego zaskakiwać otoczenie. Ze względu na trwałość i zmienność kameleona, lubię ten zapach używać w chłodniejsze dni, wówczas zaczepna nuta zapachu bardziej się eksponuje. Jak każdy zapach, jednym się podoba a innym nie. Osobiście wiem, że to zapach z tych, których nigdy się nie zapomina ani nie myli z żadnym innym. Dla osób, które chcą się wyróżnić. Na pewno nie dla chłopczyków a'la boysband, bo im polecam Acqua Di Gio i inne melonowo-ogórkowe, czy letni In Motion Bossa, ale dla kogoś lubiącego tajemnice i eleganckie stroje właśnie A*men ;>

 

Z serii "pokochaj albo rzuć" - można go tylko ubóstwiać lub nienawidzić ("nic pośrodku"). Jedno jest pewne - nikogo nie pozostawi obojętnym i jest bardzo trwały. Dla mnie trochę zbyt nachalny i "cukrowo-odurzający", co nie zmienia faktu, że już 3 butelczynę zużywam. Po prostu, używając go trzeba mieć do dyspozycji równocześnie drugi zapach, trochę bardziej "neutralny".

 

Idealny na tę porę roku, trwałość zapachu niesamowita, trzeba naprawdę uważać, by nie przedawkować i nie męczyć otoczenia.

 

Super zapach. Niestety na mojej skórze jego trwałość nie powala. Wielka szkoda.

 

Mój ulubiony zapach.

 

Jak dla mnie zapach jest dobry. Zdecydowanie na chłodne dni! Pozdro For All!

 

..albo dawkujecie go jak zwyczajnego świeżaka :-)

 

Wcale nie dziwi mnie to, że jest duszący i przykry, gdy używacie go w lecie ;p Tylko zimą odsłania swoje prawdziwe piękno ;)

 

Ten zapach jest wstrętny. Zgadzam się, że pasuje dziwakom. W ogole nie przywołuje na myśl prawdziwie męskiego mężczyzny. Pachnie kościołem, kadzidłami, jest duszący, przykry.

 

Ohydny zapach. Lepszy jest Allure Sport Chanel dla facetów, świeży i męski.
A*Men trudno opisać, jest koszmarny, to zapach dla Marliyna Mansona po prostu..

 

Taka piękna, słodka, metaliczna toksyna.

 

To już zależy na jakie okazje zapach osobie pytającej jest potrzebny :) Ja Pi jednak w dzień i tak bym nie użył (słodki killer), więc każdy ma inne spojrzenie i gust. Za to A*men na wieczór jak najbardziej.
Pozdrawiam!

 

Ja mam Pi i właśnie zamówiłem A*MEN i Hanae Mori. Oba zapachy Pi i A*MEN wyróżniają się znakomita trwałością (koło 8h na skórze), Pi bardziej nadaje się na dzień niż A*MEN, którym w słoneczny wakacyjny dzień możesz zrobić "krzywdę" ludziom, nie daj boże byś się z jakaś kobieta zaciął w windzie :P, jak potrzebujesz nocnego zapachu to A*MEN jest genialny :), a Pi bardziej uniwersalny, oba u mnie mają taką samą (najwyższą wartość), możesz ewentualnie jeszcze przetestować Terre d'Hermes.

 

Zapach słodki, ładny, trwałość 1 klasa, naprawdę czuję go przez cały dzień.

 

zapach 10/10
oryginalność 10/10
przyciąganie uwagi innych ludzi, jak poczują, hmm - bezcenne
zapach taki jak ja, czyli niepowtarzalny.

 

Zdecydowanie A*Men. Pi dla mnie mdły ze swojej słodkości, A*Men mimo wszystko ma coś w sobie intrygującego i pięknie się rozwija.

 

Mam pytanie, czy ten A*Men jest ciekawszym i ładniejszym zapachem niż Givenchy Pi??? Bo wącham się pomiędzy tymi dwoma zapachami, który mi polecicie?

 

Zapach dziwny. Na początku uznałem, że jest paskudny, z czasem jednak z irytującego, przerodził się w intrygujący. Mojej dziewczynie też się spodobał i to bardzo. Choć obecnie używam B-Men.

 

Mało tego, panie w perfumerii często się złoszczą, jak się rezygnuje z ich pomocy ;)
I ich sugestie niezwykle rzadko trafiają w mój gust.

 

A "pani w perfumerii" to dla Ciebie autorytet? One często polecają tragiczne zapachy. Niech każdy kieruje się WŁASNYM gustem.

 

Niech to będzie moim komentarzem do tego (do Marty). Nawet pani w perfumerii odradziła mi te perfumy MĘSKIE! Powiedziała, że chłopakowi się nie spodobają... Rzecz gustu, ale wielu osobom pokazywałam później papierek z tym zapachem i twierdzili, że są ohydne!!!! NIC DODAĆ NIC UJĄĆ!!!

 

Ale wypowiadasz się o męskim Black XS? Jak gusta potrafią być różne: A*men zachwyca mnie aromatem kawy, ziołową kolendrą oraz szałwią, a także paczulą w bazie. Karmel, czekolada i wanilia na mojej skórze nie są zbyt mocno wyczuwalne. Natomiast Black XS pachnie na mnie zwietrzałą praliną przeterminowanej bombonierki w syropie truskawkowo-klonowym. Blee...

 

Nie napisałem - czuć je długo :P

 

Paco Rabanne Black XS to jest klasa, a to to nawet nie wiem jak nazwać, chyba DZIWAK najlepiej pasuje!!

 

Ohydne są te perfumy, nie wiem czym Ci ludzie się tak zachwycają. Nawet nie wiem jak nazwać ten zapach, tak jakby jakieś zapleśniałe stare cukierki z dodatkiem czegoś.... Fakt są trwale, ale to jest ich wada, bo czuć je długo!!!

 

Rzeczywiście, koty lubią perfumy Muglera, mój kot zlizywał mi z ręki Innocent :) Polecam tylko lubiącym słodkie, nietypowe zapachy.

 

Zapach Kozak!!!! Ale mam pytanie w Douglas były w złotym opakowaniu czemu u Was jest w innym???

Przyp. Dolce.pl: Flakon w rzeczywistości jest srebrny, ale z kolorami na zdjęciach - różnie bywa, raz są lepsze, raz gorsze ;)

 

Dziękuję za odpowiedź ;)

 

Mam pytanie do Dolce.pl, o co chodzi z tym wymiennym wkładem?? Tylko proszę się nie śmiać, bo widzę rocznicę w cenie i dlatego pytam, a chciałem kupić te perfumy ;]

Przyp. Dolce.pl: Część perfum ma prestiżowe edycje: obudowa z możliwością wymiany wkładu. Wkład to butelka ze sprayem (atomizerem), którą wkłada się do tej obudowy. Dlatego wkład jest pełnowartościowym produktem, który może być używany również bez obudowy i do tego jest tańszy. Uwaga - część wód się uzupełnia (dotyczy to np. damskiego Angel), wtedy zapas nie ma sprayu i przelewa się jego zawartość do uzupełnialnego flakonu - używanie go osobno jest trudne.
PS. Hi hi ;)

 

Zapach jest tak niesamowity, że można mieć od niego odlot. Coś jakby palony karmel z wanilią. Ale faktycznie, trzeba uważać z dozowaniem. Dwa psiknięcia o mało mnie nie udusiły ;D

 

Zapach jest po prostu cudowny!!! Trwały i słodki czyli to, co lubię :) To jedyny zapach, jaki może konkurować z Armani Code, a nawet bije go na głowę :) A wiem co mówię, bo sam pracuje w perfumerii...

 

Rzeczywiście jest to niezwykle oryginalny zapach. Nie jestem w stanie porównać go do innych perfum. A*Men jest bardzo słodki, trzeba uważać z dawkowaniem - gdy raz za mocno się skropiłem to, aż zrobiło mi się niedobrze. Przez swoją słodkość jest to specyficzny zapach i nie każdemu się spodoba, nie można mu jednak odmówić oryginalności, trwałości i mocy. Mi kojarzy się z ciastem mojej babci i pot pourri mojej byłej dziewczyny. Gorąco polecam A*Men.

 

Skojarzenia: paczka popularnych oblepiona watą cukrową, gorzka czekolada, karmel i cygaro.

 

Nie mogę zgodzić się z opinią, że jest tak mocno słodki. Owszem, baza jest słodka, ale początek (który utrzymuje się bardzooo długo) jest kwaśny i ostry. Niektórzy twierdzą, że ten zapach jest mało męski, ja nie wyobrażam sobie kobiety, która by nim pachniała... Zapach jest bardzo męski i bezkompromisowy. Myślę, że większości ludzi się nie podoba, przez to, że jest tak indywidualny. Wg mnie jest bardzo podobny do zapachu kadzidełek, bardzo narzuca się otoczeniu. Jeśli kila osób przebywa w jednym pomieszczeniu i jedna z nich używa A*Mena, to tylko ten zapach będzie czuć. Polecam go dla mężczyzn bez kompleksów, którzy nie boją się używać "damskiego" zapachu.

 

B-men jest o wiele lepszy.

 

Mega, mega trwały!!! A jeśli chodzi o sam zapach, to bardzo słodki. Coś w stylu batonika "Mars". Polecam.

 

Mocny zapach, długo trzyma - na zimę w sam raz, na lato z kolei będzie raczej zbyt intensywny.

 

Do Gkn, masz rację, baza jest cudowna, pachnie dla mnie jak batonik Mars...

 

Panowie, powiem szczerze, od kiedy go kupiłem, czuję jakby szatan za mną chodził. Gdzie nie wyjdę, tam wszyscy się obracają i obracają. Na pewno nie wszystkim się spodoba, ale wszyscy, dosłownie wszyscy zwrócą na ciebie uwagę. Jest tak mocny i duszący, że jeśli byle kto go na siebie włoży, może zostać po prostu pobity lub też zgwałcony! ;) Wszystko to prawda, lepiej sie dwa razy zastanówcie, ale ja nie żałuję.
Ps. Ale najfajniej to chyba pachnie na swetrze po ok. 3 tygodniach ;)

 

Wszystko co piszecie jest prawdą.
Zapach ten jest jak narkotyk, kiedy raz spróbujesz i zobaczysz jakie robi spustoszenie wokół - nigdy go nie zmienisz.

 

Michał pytał o zapach, a Ty dajesz płytką odpowiedź o aucie. Czytaj ze zrozumieniem człowieku! Michale, A-Men jest trwały i wyczuwalny, ale tylko na zimę, najpiękniejszy na mrozie, kupuj śmiało!:)

 

Kup sobie nowego Jaguara i wtedy żaden A*MEN nie będzie potrzebny. Jeszcze jak położysz walizkę z kasą na widoku, to same będą wskakiwać do środka :)

 

Powiem szczerze, że jestem zainteresowany kupnem tego zapachu! Tylko mam prośbę, proszę o opinię czy ten zapach naprawdę jest taki trwały i wyczuwalny. Nie ukrywam, że zależy mi, aby kobiety w końcu zwracały na mnie uwagę! Uważacie, że ta woda jest dobrym rozwiązaniem? Pozdrawiam nostalgicznie.

 

Smoła w opisie zapachu? Wykreślcie to kłamstwo.

Przyp. Dolce.pl: Smoła - ale drzewna. Takie mamy informacje.

 

Ten zapach to 100% hardcore, mężczyzna, który go używa musi być naprawdę odważny, wiele moich koleżanek posądza mnie o to, ze A-Men to damski zapach... Ale ja nie jestem dzieckiem i używam to co najbardziej lubię.

 

Kupiłem go bez konsultacji z żoną, od razu spryskałem nim kurtkę... Żona po powrocie do domu mówi "Co tak ładnie pachnie, chyba paliłeś jakieś ładne kadzidełko", było to jakieś 4 lata temu i zostało tak do dziś. Amen to całkowite zaprzeczenie kanonu męskich zapachów... Dlatego tak go uwielbiam za odmienność, tego zapachu nie da się pomylić z żadnym innym. Uwielbiam jego "kadzidlany" zapach... Jest ciepły jak wełniany szalik w zimie.

 

Zapach na nocne wyjścia do pubu lub na dyskotekę. (2 psiknięcia na całą intensywną noc wystarczą!!!)

 

Super zapach na chłodne i zimowe dni, działa bardzo rozgrzewająco (w lecie można go znienawidzić). To jest mój jedyny zimowy zapach od dobrych kilku lat.