Kenzo Jungle Elephant

Woda perfumowana spray 50ml
Brak towaru.



2
2
0
3

Wybory użytkowników

Chcę mieć
polka1989
+1 ukryty
Uwielbiam
+2 ukrytych
Nie dla mnie
Brak zdjęcia
Rademenes
Voodia

Twoja opinia

Chcesz zarezerwować pseudonim i mieć awatar?
Utwórz profil publiczny Dolce.pl!
  • Baw się i pisz, co myślisz!

    Opinie pomagają konsumentom, ułatwiając wybór dobrego produktu. Ważne są też opinie krytyczne, bo dzięki którym unikniemy kupna bubla.

Opinie o Kenzo Jungle Elephant

Jest to zapach bardzo charakterystyczny - egzotyczny.
Mocny, ale bardzo ciekawy ze względu na swą nutę zapachową.
Dla kogoś kto lubi się wyróżniać.

 

Goździki i kadzidła jak w sklepie indyjskim.

 

Kupiłam w ciemno. Nie żałuję. Cudowne, trwałe.

 

Jest super.

 

Jungle ma jedną z najpiękniejszych butelek, świetnie się prezentuje na półce, a sam zapach kojarzy mi się z wieczorem w dżungli, albo jakimś tropikalnym miejscu, pachnie dość tajemniczo, fioletowy liść palmy na pudełku podkreśla barwny i bogaty zapach.

 

Zakupiłam 30ml. -Mam.
Na początku same pierniki :/ i nie wiem co pierniki maja wspólnego z dżunglą?? I z seksem ;) Kupiłam zachęcona opiniami o jego trwałości... Bo cały czas szukam jakiegoś mega trwałego zapachu, ale tez i dlatego, że lubię mocne, orientalne zapachy... Choć nie wiem czy aż tak ciężkie :/ Kocham Armani Code i Lolite Lempicka... Czy tego pokocham - się okażę.

 

Mam wiele perfum, również swoje ulubione, więc Słonika kupiłam w ciemno, z ciekawości. Od tego momentu używam ich codziennie, gdybym mogła, zjadłabym je, utopiła się w ich upajającym zapachu:-) Nie są duszące za to bardzo zmysłowe i ciepłe. Jeszcze nigdy nie czułam, aby perfumy ze mną tak idealnie współgrały. Piękne, ciepłe, zmysłowe, erogenne, tajemnicze i orientalne. Kilka lat temu dusiłam się nimi, teraz nie mogę z nimi skończyć;-) Nie należy poddawać się po jednej próbie, trzeba dać im czas i kilka szans, a ich zapach po prostu docenić, dojrzeć do niego...

 

Perfumy piekne - b. trwale i charakterystyczne, ukazujące osobowość kobiety ich używającej :-)

 

Miałam ten zapach parę lat temu i wciąż tęsknię.... Jest jedyny w swoim rodzaju, rozpoznawalny jak Chanel Mademoiselle, nie do podrobienia. Pierwsze skojarzenie? Świąteczne pierniczki, baaardzo słodkie. Ale w miarę uwalniania zapachu otula niesamowicie ciepłą nutą, pociągającą, wręcz uwodzi. Zgodzę się także z opinią, że ten zapach można kochać bądź nienawidzić-nie ma kompromisów. Moim zdaniem zapach typowo jesienno-zimowy gdyż odpędza nostalgię, rozgrzewa, aczkolwiek w letnie wieczory nada pikanterii każdej kobiecie... Wątpię by ktokolwiek przeszedł obojętnie obok Słonika, oczywiście jeśli posiada oryginał a nie tanie podróbki ;)

 

Lacoste Essiental, i Prada Milano - odpowiedniki dla panów, a damski odpowiednik to Cacharel Anais Anais - okropnie duszący. Męskie oba są świetne. Problem tego zapachu polega nie w zapachu, ale w tym, że kobiety nie potrafią zapachów używać. Kenzo Jungle używamy dosłownie mniej niż pół kropli na ciepłe miejsca. Absolutnie nie więcej! Wtedy dopiero możemy oczarować Mężczyznę tym zapachem. I to jest klasa i niewiarygodność tego ciepła rozgrzewającego nozdrza, na tym on polega. Kobieta, która psiknęła na siebie więcej niestety będzie nim śmierdziała dusiła otoczenie, aż ono osłabnie wymęczone atakiem neuronów na nasze tkanki. Ten zapach ma być jak zaskakujący cichy jęk, a nie ciągła serenada.

 

Po przeczytaniu chyba miliarda recenzji, postanowiłam, że raz kozie śmierć i kupiłam w ciemno, i to chyba był najlepszy wybór w moim życiu. Są to tak cudowne perfumy, że nie da się ich opisać słowami, mocne, wyraziste, ciepłe i zarazem tak bardzo wyrafinowane i eleganckie ahhhh cud w butelce! Znalazłam swoją miłość, zaufałam intuicji i jestem przeszczęśliwa, nie zamienię ich już na żadne inne:)

 

Bardzo chciałam mieć Słonia. Kojarzył mi się z pewnością siebie. Podobno pachnie na mnie pięknie: maciejką w upalny wieczór i szarlotką z bitą śmietaną. Ale ja mam wrażenie, że maciejka wciska mi się do nosa a szarlotka zatyka mi gardło. Do tego ja w Słoniu czuję jeszcze masę suchych, pylistych przypraw, od których boli mnie głowa. Jakby Słoń wlazł w stragan z przyprawami jakiegoś Hindusa :)

To jest potężny, piękny zapach. Killer na miarę Angela i Kobako.

 

Mój ulubiony zapach orientalny!
Uwielbiam też Opium YSL, ale jednak to nie to samo, bo Opium wydaje mi się być w jednoznaczny sposób erotyczne.
"Słonik" tymczasem nie jest aż tak oczywisty. Jest uwodzicielski, ale jednocześnie radosny, optymistyczny, co sprawia, że jest bardziej uniwersalny i na więcej okazji można go użyć (nie tylko na gorące randki, chociaż i w tym wypadku jest godny polecenia, bo zwykle podoba się facetom :) )
Kenzo Jungle jest ciężkim, wyrazistym zapachem, bardzo słodkim. Albo się go kocha, albo nienawidzi. Dużo zależy od chemii skóry, bo na niektórych ten zapach jest po prostu kwaśny i nieprzyjemny, na innych słodki i naprawdę przepiękny, dlatego lepiej nie kupować go w ciemno, bo to spore ryzyko.
(Co prawda ja tak właśnie zrobiłam swego czasu, ale absolutnie nie żałuję!)
Dobrze nadaje się na zimę, ale w letnie wieczory, w minimalnych ilościach też zachwyca.
Trwałość powalająca, po 12 godzinach jeszcze czuję na sobie wanilię.
Niezbędna jest ostrożność w stosowaniu, bo 3 psiknięcia to już za dużo i może męczyć otoczenie.

 

Super - najfajniejszy zapach. Mam fioła na punkcie perfum i z tego powodu mam ich nie mało. Uważam, że można lubić różne zapachy i używać.

 

Poprawiam opinię co do spalin w perfumach, to miałam taką wersję kiepską, ale ją sprzedałam, kupiłam potem tester i kolejne były rewelacyjne, zapach też trochę inny więc tamto to była może nawet podróbka. Polecam Jungle - piękny, wiosenno letni zapach i bardzo trwały.

 

A ja kocham ten zapach od 10 lat.

 

Rewelacja!!!!!!!!!!!!

 

Najpiękniejszy zapach świata. Używam na zmianę z Angelem.

 

Zapach do bólu mocny, bardzo trwały, z ogonem.
Wystarczy mała aplikacja, żeby pachnieć cały dzień. Jednak trochę ekstrawagancki i nie każdemu może się spodobać.

 

Ten zapach nie jest dla wszystkich! Sama go używam zimą, zresztą bardzo ostrożnie i nie terroryzuję nim otoczenia. Na pewno ma swoją magię i elektryzuje otoczenie.

 

Okropnie mocny, nachalny... Nie podoba mi się.

 

Kocham ten zapach...
Uwaga! Zabija wszystkie inne zapachy w otoczeniu!

 

Kenzo Jungle Elephant Ja mówię "słonik" dostałam od męża na prezent na Boże Narodzenie 11 lat temu. Używam go do dnia dzisiejszego i nie wyobrażam sobie innej nuty zapachowej. Jest rewelacyjny. Mam coraz bardziej kłopoty z kupnem, ale robię wszystko żeby go zdobyć. Polecam. W pracy idąc korytarzem wiedzą, że szła "Ania" bo ten zapach znają od wielu lat.

 

Super perfumy!! Boski zapach! Polecam ;]

 

Witam wszystkie miłośniczki Kenzo Jungle Elephant. Opowiem Wam coś... Pewnego dnia dokładnie w Piątek, 7 listopada 2008, napisałam tutaj taką opinię:
"Mam dziwne wrażenie gdy wącham Jungle Elephant, przypomina mi spray na komary jaki kiedyś miałam...". Myślałam, że nigdy już nie będzie mi się podobał ten zapach, nawet wydałam go koleżance, by na niego nie patrzeć.
Aż tu nagle po tylu latach zapragnęłam, będąc w perfumerii powąchać "Słonika" Kenzo i poczułam niesamowite uczucie. Kupiłam go natychmiast. Naprawdę działa na zmysły i uzależnia. Nie wiem dlaczego wtedy mi się nie podobał? Być może zmienił mi się gust, dorosłam lub też wtedy nie miałam oryginalnego zapachu. Gdy pachnę Jungle Elephant Kenzo, już wiele osób mówiło mi, że pięknie pachnę. Osoby w każdym wieku. Ale używajcie z umiarem, bo to mocny zapach i szalenie trwały. Pachnie od rana do wieczora. No i o to chodzi!!! Myślę, że nie raz trzeba dać komuś lub czemuś drugą szanse. Wtedy tworzy się niesamowity duet.

 

Bzika na punkcie Kenzo 'przejęłam' po mojej mamie:-) Uwielbiam go, czuje w nim zapach Afryki, orientu i tajemniczość. Stwierdzenie, że 'albo się go kocha, albo nie' jest słuszne. Pasuje dla kobiet z silnym charakterem i uwodzicielską nutką. Poprawia humor i nikt nie przejdzie obok spryskanej nim osoby obojętnie. Wiele razy słyszę pytania o ten zapach. W zależności od tego jaki jest dzień pachnie inaczej. Raz piernikami, a innym razem kardamonem i cynamonem... Jest rewelacyjny! Polecam Słonika!;-)

 

Męczące, przyprawiają o ból głowy, ten goździk jest straszny!

 

Lubię mocne zapachy, ale ten przypomina mi ruską perfumę. Jest duszący i agresywny. Znajoma go ma i zawsze jak do mnie przychodzi to po jej wyjściu muszę wietrzyć mieszkanie, bo wysiedzieć się nie da. Przy tym jest potwornie słodki.

 

Killer, dla mnie nie do strawienia. Nie znoszę kminku i goździków.

 

Jest piękny, trwały i mocny dla osób lubiących ciężkie zapachy.

 

Rewelacyjny, bardzo trwały, na początku słodki cytrusowy potem rozwija się i pod koniec dnia zostaje słodkie kadzidełko. Kupiłam na wiosnę i w ciepłe dni pięknie się rozwija.

 

Zawsze używałam delikatnych i lekkich zapachów typu Perceive... Szukałam jednak czegoś innego, mocniejszego... Na którymś z forum - Słonik miał najwięcej opinii spośród wszystkich zapachów... Opnie były różne i skrajne. Wybrałam się do perfumerii stacjonarnej i wypróbowałam na nadgarstku i szaliczku. A potem poszłam do pracy i szaliczek został w szafce ubraniowej, abym po 8 godzinach znów mogła go ubrać... Przez te 8 godzin co wolniejszą chwilkę wąchałam nadgarstek, zapach inny niż wszystkie. Po 8 godzinach wróciłam do szafeczki i się zakochałam... Jak tam pachniało... Jeszcze dwa czy 3 dni potem czuć było zapach. Nie inaczej zdecydowałam, że Kenzo Słonik muszą być moje. Mojej mamie się nie podobają, i dobrze, bo mi ich nie podbierze:-) Polecam serdecznie... KWC jednogłośnie:-)

 

Uwielbiam Słonia od kiedy się pojawił, ale rzadko go używam, zwłaszcza wtedy gdy chce poprawić sobie humor.

 

Dla wyjątkowych kobiet i tylko wyjątkowi mężczyźni potrafią go docenić.
Nie zamieniłabym na nic innego...\

 

Jest baaardzo trwały i ciężki, ale pomimo to, ma w sobie coś pozytywnego. Moja mama go uwielbia, a ja nie mogę się nim spryskiwać, bo mój facet i moi znajomi są przeciwnego zdania.

 

Skusiła mnie pozytywna i intrygująca opinia o tym zapachu... Dotychczas kupowałam same kwiatowe zapachy, ale skusiłam się na Słonika... Zapach przypomina w pierwszej chwili pierniczki, potem uwalnia nutę cytrusową, by pozostawić na skórze przyjemny, ciepły zapach... To fakt-trwały, koleżanka z katarem co chwilę przypominała, że zapach czuć wokół mnie. Jej się nie spodobały, ale ogólnie nie używa lub słabe zapachy, koledze z pracy też zalatują starszą kobietą, ale ja i tak je pokochałam! To dla mnie zaskakująca, prowokacyjna odmiana, a ja lubię wyzwania!

 

W lato jest super, ale z umiarem, dodam, że to super zapach, polepszający humor, niektóre zapachy to będą mi chyba towarzyszyły do końca życia... Zamierzam długo żyć.

 

Czy ten zapach nadaje się także do używania latem?

 

Kilka dni temu jechałam autokarem(dłuższej relacji), gdy wsiadłam było już w nim kilku pasażerów. Dopiero gdy usiadłam wygodnie wyczułam zapach. Za szybami śnieżno, ciemno.... A wewnątrz piernikowo-słodko- korzennie..... Przyznam, że to była jedna z milszych podróży. Kilka godzin w zapachu świat, tajemniczości... Piękne. Dopiero podczas jednego z przystanków zorientowałam się, że to ta młoda brunetka przy końcu autokaru..... Słonik jest mi znamy, ale jak dla mnie zbyt odważny. Całą drogę jednak kąpałam się z rozkoszą w tej woni.

 

Mam ten zapach od dziś... Na sobie i wiem, że nie rozstanę się z nim, szczególnie w te zimowe, mroźne dni... To jest chyba najlepszy czas aby ich używać, chociaż na wiosnę też będzie dobry:)... Owszem jest mocny, ale nie jest duszący... Polecam niezdecydowanym, aczkolwiek nie każdemu może się podobać... A na koniec dodam, że naprawdę jest jedyny i niepowtarzalny...

 

Pierwszy kontakt z zapachem i odrzucenie, nigdy go nie kupię! Aż pewnego letniego dnia olśnienie, zachwyt i obsesja - to jest zapach, który muszę mieć zawsze, chociaż nie używam codziennie. "Pozarażałam" nim moje przyjaciółeczki.

 

Gdy mi go pierwszy raz dala powąchać przyjaciółka, bo sobie kupiła - ohydztwo stwierdziłam - ale jej powiedziałam, że ładny, bo nie chciałam jej urazić. A po paru latach tak go pokochałam, że sama sobie kupiłam. Najtrwalszy perfum na świecie, wystarczą 2 psiknięcia i zapach utrzymuje się wieczność. Trzy psiknięcia to już za dużo, więc 30ml butelka starcza na strasznie długo. Polecam!!!

 

Mocny i trwały. Dla pań, na których nie trzymają się inne zapachy. No i wyjątkowy. Cudny. Koleżanka, która kilka lat temu go nie lubiła, teraz go doceniła. Bo nie jest podobny do żadnego innego.

 

Kiedyś lubiłam ten zapach na mojej mamie. Zauważyłam, że w miarę upływu czasu zapach ten stał się bardzo popularny, bo czuję go nie raz. Zapach jest na tyle charakterystyczny, że od razu wiem, że to Kenzo słoń. Bardzo mocny zapach, nie dla mnie. Wolę bardziej porzeczkowe zapachy.

 

Klasyka zapachu. Wabik. Słodki, pikantny, leciutko wibrujący. Wyłącznie na wieczór. Niezapomniany. Zwraca uwagę. Miałam przed laty flakonik, ale nie dotrwałam przy nim do końca, bo mi się znudził. Powędrował w świat, do znajomej. Ale przygodę z nim wspominam bardzo miło.

 

Proszę nie kupować tego zapachu "w ciemno"! Jest koszmarnie trwały i duszący! Brr... Na mojej skórze nawet na drugi dzień po kąpieli czuć tego słonia! Nie polecam!!!

 

Najcudowniejszy zapach na świecie, obok Dolce Vita, mój nr jeden, trwały, polecam gorąco.

 

OKROPNOŚĆ, kiedy się nim spryskałam musiałam się 2 razy kąpać - mój facet nie mógł wytrzymać tego smrodku, ja też nie. Nigdy w życiu!

 

Ten zapach mnie oczarował 10 lat temu i do dziś jestem nim zachwycona, bardzo trwały, specyficzny i uzależniający, fajny był też TYGRYS, ale go wycofali.

 

Kupiłam kolekcję miniatur Kenzo. Byłam strasznie podniecona, bo to moje pierwsze tej marki i... Jestem oczarowana, co chwilę niucham nadgarstek, czyżby miłość od pierwszego..?! Ktoś kiedyś napisał: " Tak pachnie SEX ". Jest to zapach, który się kocha albo nienawidzi. Bardzo zmysłowy, mocny i trwały.

 

Cudny zapach, raczej na jesienne dni... Dość ciężki dlatego trzeba z umiarem je nosić, ale to nie zmienia faktu, że to jeden z tych niepowtarzalnych, niezapomnianych jedynych w swoim rodzaju zapachów :-)

 

Nieznośny, duszący i bardzo męczący. Z daleka wyczuwam ich zapach. Nie polecam!!!

 

Kompozycja zapachowa bardzo fajna, ale minusem jest to, że perfumy są za mocne i zalatują jakimiś spalinami, od których mnie mdliło.

 

Zgadzam się Kalevalą. Tym co lubią Słonia spodoba się także Hypnose. Moja kobieta używa obu. I zapach jest nieziemski. Osobiście dodałbym jeszcze do tego zestawu Opium YSL oraz Euphoria CK.

 

Mój mąż, w przeciwieństwie do mnie, nie lubi tego zapachu. Rzadko go używam, ale muszę go mieć. Jestem mu wierna od 9 lat. Kiedyś bardzo mnie irytowało jak czułam "słonika" od innej kobiety, a sama akurat pachniałam czymś innym :)
Najlepszy na słotę jesienną i zimowe mrozy. Trzeba dawkować z umiarem. Jest intensywny i trwały. Pozdrawiam wielbicielki (i wielbicieli:)).

 

Właśnie dostałam 100 ml butlę. Przymierzałam się do tego od 3 lat. Miewałam miniaturki, ale to było za mało. Kocham Słonia. Żaden inny zapach tak we mnie nie wsiąka. Jest ciepły, tajemniczy, słodki. Rację mają Ci, którzy piszą, ze kocha się go albo nienawidzi. Ja go kocham jak żadne inne perfumy. Czuję, że do mnie pasuje jak nic innego, jakby był dopełnieniem tego, jaka jestem. Dodam, że faktycznie jestem dość ekstrawertyczną brunetką o lekko orientalnych rysach :)
Tym, co lubią Słonia polecam Hypnose Lancome, podobna nuta, choć nie przebija Kenzo.

 

Jestem mężczyzną i powiem tyle: ten zapach ma moc! Sam z chęcią czasem używam i polecam, bo zapach jest spektakularny.

 

Kocham Kenzo.... Od zawsze, uwielbiam go czuć na sobie, czysty narkotyk... Aczkolwiek ostatnio w pracy kolega zwrócił mi delikatnie uwagę, że "czymś mnie czuć", i że wcześniej używałam czegoś, jak to określił, "fajniejszego"... Cholera, nie na każdego faceta to działa...:P.

 

Nigdy nie zamienię na inne! Używam od dawna i wiem na 100%, że tylko moje Kenzo kochane, tak mnie osłabia i rozbraja!:)) Ten zapach za każdym razem, po prostu zwala mnie z nóg!!!

 

Tak pachnie SEX.

 

Suuuuuuuuupeeeeeerrrrrrrr!!!!!!

 

Zapach z charakterkiem, dla kobiet z charakterkiem;) Nie każdemu może odpowiadać, mam, ale nie używam, po prostu się boję ;) że mnie przytłoczy, ale na mamie leży świetnie!

 

Nieprawdopodobnie brutalny, duszący i ordynarny zapach. W promieniu 5m wokół spryskanej tym matrony nie ma czym oddychać. Jeszcze większa tragedia po użyciu przez młodą dziewczynę, która momentalnie staje się panią jak w zdaniu poprzednim. Odradzam zatem paniom w każdym wieku.

 

Z początku żałowałam, że kupiłam Kenzo, ale po czasie się uzależniam od tego zapachu, piękny :)

 

Uważam, że zapach jest bardzo charakterystyczny i powiem, że to był pierwszy zapach, w którym się zakochałam a było to dokładnie w podstawówce. Używała go moja nauczycielka polskiego i wtedy jeszcze nie wiedziałam pod jaką nazwą kryję się ta tajemniczość, ciepło, zmysłowość i pewność siebie.
W pełni zgadzam się z tym, że może komuś nie pasować, bo jest ciężka i trzeba ją używać z umiarem.

 

Uwielbiam jak pachnie tym moja kobieta. Zmysłowe, seksowne...

 

Poperfumowałam się nimi w perfumerii i brrr... nie mogłam się go pozbyć cały wieczór. Czułam się jakbym wyfroterowała ścierą cały biurowiec jakąś okropną, duszącą pastą opartą na drzewnych zapachach. Chciałabym kiedyś pojechać windą z osobą, która użyła tych perfum. To by było wyzwanie:)

 

Mam dziwne wrażenie gdy wącham Jungle Elephant, przypomina mi spray na komary jaki kiedyś miałam. I ciągle mi się z nim kojarzą te perfumy. Szkoda, bo mam całe 100ml, dostałam je od chłopaka rok temu i nie potrafię się przekonać do nich. Mam nadzieję, że kiedyś pomyślę o tym zapachu pozytywnie i zacznę ich używać.

 

Tęskniłam za nim przez całe lato, pocieszając się lekkim Kenzo Le Monde. Pierwszego zimniejszego poranka wróciłam do Jungle. Kocham ten zapach. Używam go od 2 lat. Kiedy po raz pierwszy spryskałam nim w perfumerii swój nadgarstek, nie mogłam przestać się w niego wwąchiwać przez resztę dnia. Te perfumy ubierają kobietę w zmysłowość. POLECAM.

 

Przeczytałam chyba wszystkie opinie o Kenzo Jungle, postanowiłam sprawdzić co to za cudo. Pierwsze wrażenie, gdy psiknęłam w perfumerii na nadgarstek było - paskudztwo.... Ale po jakiejś chwili zaczęłam czuć superzasty zapach, który zaczął się ekstra utleniać. Generalnie jest świetny, bardzo oryginalny, wyzywający, aczkolwiek zgadzam się - nie każdemu może się podobać. Ja np. nienawidzę Elizabeth Arden 5th Avenue, a moja znajoma szaleje za nim. Pozdrawiam.

 

Słodki, mocny, trwały, jedyny w swoim rodzaju. Niepodobny do żadnego innego. Na pewno trzeba mieć "charakter", żeby go nosić i odrobinę fantazji. Spaliny? To jakieś koszmarne przejęzyczenie.

 

Zapach dałoby się przeżyć, gdyby nie był aż tak mocny i zajeżdżał spalinami. Dla mnie musiałby być lżejszy. Miałam tę wodę, ale odsprzedałam, bo nie mogłam wytrzymać tej męczarni :(

 

Wera
Środa, 29 listopada 2006
Nienawidziłam, uważałam, że mnie duszą i - ku mojemu zaskoczeniu - nagle pokochałam. Są niesamowicie niejednoznaczne: orient, świeżość i słodycz w jednej kompozycji. SUPER!!!
Podpisuje się

Bardzo mocne, korzenne, moi znajomi mówili mi, że pachnę grzańcem.

 

Zapach bardzo wyrafinowany, kontrowersyjny... Z ciepłych i ciężkich. Dla mnie pachnie piernikami, maciejką... Jakieś orientalne nuty. Czas wpływa korzystnie na jego nutę. Bardzo przyjemny. Niesamowicie trwały.

 

Zgadzam się całkowicie z przeciwniczkami tego zapachu. Okropny, duszący, rozbolała mnie tylko głowa i w dodatku był tak trwały, że nie mogłam się go pozbyć. Pierwszy raz miałam mdłości po perfumach. Jakaś masakra!

 

Dla kobiet uwodzicielskich i pięknych brunetek.

 

Dziś było zabawnie. W sklepie panie mówiły, że pachnie piernikami. A w banku, że przyprawą korzenną i wszystkie zastanawiały się skąd ten zapach. Na szczęście nikt nie powiedział, że śmierdzi. W każdym razie ja go na sobie już nie czuję, a on ciągle pachnie...

 

Trwałością dorównuje perfumom Channel - tylko JUNGLE :)

 

Mojemu mężowi słonik się podoba. Zapach jest ciekawy i trwały, koleżance rozbiła się próbka i długo pachniał u niej cały dom. Jej mężowi też się spodobał :D

 

Zapach oczarował mnie... Ale co z tego, jak mojego chłopaka nie... :( A wręcz go nie cierpi, co się poperfumuję, to do samochodu mnie nie wpuszcza :))

 

Dla mnie na smutną jesień i często szarą zimę idealne. Mając je na sobie czekam na wiosnę i lato. Wtedy używam lżejsze zapachy.

 

Tak samo ciężkie, dla starszej kobiety, jak Flower by Kenzo. Zapachy tej firmy zupełnie mi nie odpowiadają.

 

Yhh niestety na mężczyzn nie działa, kolega zwrócił mi ostatnio uwagę, że pachnę jak jego babcia ;/ Bo ona też używa takich śmierdzących, tanich perfum ;/

 

Tygrys i Słoń to dwa zupełnie inne zapachy! Łączy je jedynie "pazur", który z całą pewnością posiadają oba te zapachy.

 

Cudowne. Długo szukałam zapachu dla siebie i chyba znalazłam :)

 

Kupiłam te perfumy niedawno. Długo, naprawdę długo szukałam swojego zapachu, chciałam nietuzinkowy zapach, tajemniczy i seksowny, i... znalazłam! To Kenzo Jungle... One są niesamowite! Czuję się w nich wyjątkowa, "wieją" tajemniczością, są seksowne i jeśli chcesz, aby Cię pamiętano - nic tylko Kenzo Jungle. Są prześliczneee. Gdy mam je na sobie, czuje się mega seksowna. Nie umiem tego opisać. Są mocne i trwałe, mnie akurat nie przytłaczają :) Idealne dla kobiet, które są pewnej swojej wartości! Idź i sprawdź je! Po kilku godzinach rozwieje się cuuudny zapach... Mmm... Kocham je!!!!!

 

Kenzo... Wariacja na maksa. Kocham te perfumy są boskieeeeee, seksowne, podniecające. Dla kobiet, które wiedzą, czego chcą!!! Polecam dla tych silnych :)

 

Kenzo to super zawaliste perfumy na świecie!!!!! Mam chyba z 15-tą butlę i nie zamienię ich na żadne inne perfumy!!!

 

Dostałam dziś 5ml w prezencie... Jest to zapach budzący wiele emocji, rozwija sie w ciągu dnia w piękny zapach goździków, jest w nim siła i delikatność zarazem... Szkoda, że mam tylko 5ml. Ale na 100% kupie 50-tkę... Można się w nich zakochać. Dla kobiet nieszablonowych, dziwnych, intrygujących. Zapach melancholijny, emocjonalny, jesienno-wiosenny, naprawdę wszystko... o czym tylko sobie pomarzysz...

 

Niestety nie jest to zapach dla każdej kobiety. Na pewno nie dla wiotkich blondynek, ponieważ może je przytłoczyć. Mojej skóry nie trzymają sie lekkie zapachy, więc w "Słoniu" czuję sie wyśmienicie, tak przytulnie i ciepło.

 

Zapach mocny i rzeczywiście nie pasuje do każdej kobiety. Ale ja czuję się w nim doskonale - wprost go uwielbiam. Lubię też to, że naprawdę długo pachnie i jest niepowtarzalny. Myślę, że do tego zapachu trzeba po prostu dorosnąć i przejść wiele innych perfum, które w gruncie rzeczy wszystkie są do siebie podobne i nijakie, albo nietrwałe. Pozdrawiam wszystkich miłośników Kenzo Jungle.

 

Zapach dziwny i ciekawy, na razie tylko testuję i muszę przyznać, że bardzo długo go czuć. Gdy się lekko rozwieje, zostawia miły zapaszek, hmm może się skuszę?

 

Buteleczka Kenzo Jungle Elephant jest rewelacyjna.

 

Moje ukochane perfumy. Polecam kobietom z mocnym charakterem i charyzmą :) Chyba coś w nich jest... bo kiedyś usłyszałam: "Pachniesz seksem"... :)

 

Kenzo Jungle to ciężkie i duszące perfumy. Trwałe, ale ja znam lepsze zapachy, np. DKNY Donna Karan - świeże i wesołe.

 

Jeśli lubicie Kenzo, to wypróbujcie też Calvin Klein Eternity. Inny, ale równie piękny i trwały zapach.

 

Podobno ten zapach albo się kocha, albo nienawidzi, ja należę do tej drugiej grupy - dla mnie męczący, duszący zapach, przypominający oranżadę w proszku.

 

Co za ciężkie perfumisko... Brr.. nie polecam, zwłaszcza na dzień :(

 

Zupełnie inny niż większość zapachów w perfumeriach, kiedyś mnie odrzucało bo jest strasznie słodki, ale coraz bardziej się do niego przekonuję. Najpiękniej pachnie na skórze, wtedy wybijają się drzewno kwiatowe nuty. Moim zdaniem, pomimo że mocny pasuje na wiosnę i lato, bo pachnie dżunglą, bujną roślinnością, egzotycznymi wakacjami, ale tylko w ilości jednego psiknięcia w chmurkę, wtedy unosi się delikatnie wokół kobiety, która go nosi.

 

Używam tylko zimą i tylko wchodząc w chmurkę. Chociaż pod koniec dnia chce się go "zdjąć", trzeeeba przyznać mu klasę.

 

Bardzo słodki, mocny zapach, kojarzy sie z dziką, bogatą roślinnością, pasuje chyba do ekscentryczek, bo jest bardzo charakterystyczny, może kiedyś kupię...

 

Zapach faktycznie bardzo mocny - mnie osobiście nie przypadł do gustu, zbyt intensywny, wręcz duszący, użyty w większej ilości odpychający. Zgadzam sie z opinią, że najbardziej męczący zapach. Osobiście mogę polecić z czystym sumieniem Kenzo, ale tylko L'eau Par!!!! Rewelacja!!!

 

Właśnie wczoraj je dostałam z Dolce. Nie znałam do niedawna ich zapachu,ale poleciła je w opiniach o Hypnotic Poison MałaGosia, więc poszłam do perfumerii powąchać i spodobały mi się. Mam taką dziwną skórę, której nie trzymają się subtelne zapachy, a ten jest wyjątkowo trwały. No i przede wszystkim idealnie pasuje na zimę. Pozdrawiam MałąGosię i polecam wszystkim Dolce.pl - dużo gotówki zostanie Wam w kieszeni. A ile radości! Podarujcie sobie odrobinę luksusu...

 

Obok Hypnotic Poison zawsze na mojej półce stoi Kenzo Jungle. Moje miłości są gwałtowne i na całe życie... do mego męża i do moich perfum :)

 

Nienawidziłam, uważałam, że mnie duszą i - ku mojemu zaskoczeniu - nagle pokochałam. Są niesamowicie niejednoznaczne: orient, świeżość i słodycz w jednej kompozycji. SUPER!!!

 

To mój zapach od wielu lat (10?). Pokochał go także mój mężczyzna. Mimo kilku romansów z innymi zapachami (obecnie oprócz Kenzo mam jeszcze trzy inne perfumy), ciągle do nich wracam i używam z największą przyjemnością. Znajomi twierdzą, że faktycznie pasuje do mnie, więc coś musi w tym być....

 

Używam tych perfum od wielu lat, nigdy nie trafiłam na nic lepszego choć próbowałam polubić zapachy innych perfum. KENZO to taki zapach, który zostaje w pamięci innych. Wiele razy faceci mówili mi, że pięknie pachnę i pytali o nazwę. POLECAM!

 

Jest to zapach, który się kocha albo nienawidzi. Na upały raczej męczący, ale na wieczory lub jesienne, zimowe dni jest ok. Na mojej półce w łazience stoi zawsze. Polecam również kobietom, które lubią zdecydowane zapachy, nowe Kenzo - jest już w perfumerii oraz nieco starszy zapach, ale charakterystyczny i uwodzicielski jak sama nazwa wskazuje - HYPNOTIC POISON DIOR-a. Jest słodki, ale zarazem ciepły i kuszący.

 

Rozumiem osoby, które mówią, że zapach może męczyć, zwłaszcza latem. Jest bardzo ciężki, ale dla mnie niezastąpiony. Przez cały okrągły rok. Jestem maniaczką perfum i wydaję na nie niebywałe sumy, mam sporo różnych zapachów na różne pory roku i okazje, ale Jungle to i tak numer 1. Dla odważnych i pewnych siebie kobiet.

 

Zapach genialny..... Szkoda tylko, że już mi się skończył.... :( A na razie nie mam kasy na nowy, więc jestem skazana na Lacoste Touch of Pink.... Ale wolę Kenzo.

 

Najbardziej męczący zapach na świecie!!! Duszą cały dzień, zero dyskrecji! Dobre dla Aleksis z Dynastii:)

 

Do tej pory mam jeszcze Kenzo Jungle Tiger. Używam obydwu, choć są do siebie podobne. Nie wyobrażam sobie wyjścia bez nich, jak i wstania i nie skropienia się odrobiną :) Są bardzo uzależniające, zmysłowe, pasują osobom o silnej osobowości.

 

Najlepszy zapach, jaki w życiu miałam. Mocny, trwały i niepowtarzalny. Dla kobiet z charakterkiem! Polecam!

 

Kamil - polecam Lacoste Essiental ;)

 

Czemu tak boskiej męskiej wersji nie można nigdzie kupić?

 

Zmysłowe i faktycznie działają na mężczyzn!

 

O tak, są niepowtarzalne ... i na facetów działają ... :) polecam!

 

Te perfumy sa rewelacyjne :-) Polecam dla kobiet pewnych siebie.
Są superrrr!!

 

Ten zapach to czyste pożądanie!!! Niepowtarzalny!