Christian Dior Poison

Woda toaletowa spray 100ml
Cena Dolce.pl 545 zł   5,45 zł/ml
Dostępny. Wysyłka w przeciągu 24 godzin *
szt.
Bezpłatna dostawa
0
3
0
0

Wybory użytkowników

Uwielbiam
Anula
+2 ukrytych

Twoja opinia

Chcesz zarezerwować pseudonim i mieć awatar?
Utwórz profil publiczny Dolce.pl!
  • Baw się i pisz, co myślisz!

    Opinie pomagają konsumentom, ułatwiając wybór dobrego produktu. Ważne są też opinie krytyczne, bo dzięki którym unikniemy kupna bubla.

Opinie o Christian Dior Poison

Klasyka! Używam od lat i nigdy się nie nudzą. Idealne na zimę. Wydaje mi się, że właśnie zimą wydobywa się z nich to co najlepsze. Taka zima wtedy na bogato. Mocne, trwałe, nieskończenie piękne. Nie widzę godnych następców. Polecam z całego serca. Dla kobiet, które znają swoją wartość.

 

Drugi ulubiony zapach od Diora.
Idealne na randkę czy romantyczne wyjście do kina. Bardzo trwałe.

 

Ulubione perfumy żony w sumie to ukochane przez co i ja pokchałem Poison:)

 

Dostałam próbkę starej wersji poison, jeszcze przed reformulacją. Na początku bardzo mocne, wręcz duszący. Ale po ok.0,5h łagodnieje. Bardzo, bardzo trwały. Wystarczy jeden psik, by pachnieć cały dzień. Stare wersje perfum dior to po prostu sztuka. Mistrzostwo.

 

Z wiekiem przekonuję się do tych perfum. Na pewno nie są nudne czy nijakie. Mają swój urok i charakter. Mam w kolekcji trochę podobne perfumy - Venezia, też słodkawy orient ze śliwką. Jak ktoś lubi Poison, to może też polubi Venezie.

 

Rzeczywiście klasyka. Zapach wyrwany z lat 80'. Przetrwał próbę czasu i ma świetne wyniki sprzedaży. Cudowna śliwka, reszta nut też ciekawa. Dla mnie kadzidlany orient, raczej na wieczór i nie dla każdego.

 

Znam mnóstwo zapachów... Udanych mniej udanych oryginalnych banalnych starych nowych, ale POISON jest absolutem... Dla mnie stworzony przez nieziemską istotę
jakieś trujące jagody w upajającym, narkotycznym syropie
wystarczy kropelka by znaleźć się w innym świecie

co więcej, to nie zalew drzewa sandałowego z paczulą+wanilia+karmel, od których można się zadusić
to zapach wodzący na pokuszenie, powiedziałabym "lekki", jagodowy, ale nie do zapomnienia... Oplata jak bluszcz.

 

Zapach dla kobiet, którym się ulega - nie które ulegają...

 

Wąchałam go i powiem, że ten zapach coś jednak w sobie ma.

 

Zapach troszkę jakby stracił przez te lata - choć może to kwestia staromodnej kompozycji - ogólnie orientalny, ciepły, trochę słodkawy, ale bardziej w stronę paczuli, kadzideł niż wanilii czy cukru. Pomna swojego błędu - nie polecam osobom młodszym - chyba, że na bal debiutantek ;-)

 

Świetny zapach, naprawdę dodaje mi energii, trwały i nieprawda, że dla starszych pań, ja używam go, a mam 31 lat. Na dzień dwa małe psiki na specjalne okazje aplikuje więcej. Oczywiście spryskuje się nim wcześniej, by się dobrze rozwinął na ciele. Ciesze się, bo nie jest tak oklepany jak te wszystkie Euforie, Coco Mademoiselle czy jakieś Escady. Ten zapach ma klasę. Facetom nie musi się podobać. Ważne, że podoba się mi.

 

Łamie mi nogi ten zapach. CUUUDDDOOOOO.

 

Izabell napisała, że przypominają jej perfumy Currara, teraz już wiem dlaczego je tak uwielbiam, Currarą pachniała moja mama, to zapach mojego dzieciństwa.

 

Zdecydowanie najlepszy z serii Poison. Mistrzostwo świata. Hypnotic niestety mi się nie podoba.

 

Zapach, nie podobny do żadnego innego; zgadzam się, że to arcydzieło ; są seksowne, uzależniające, i przepełnione erotyzmem; polecam na wieczór :)

 

Zniewalający, cudowny, uwodzicielski... Bardzo trwały;uwielbiam go jak większość zapachów Diora; No 1.

 

Bardzo lubię ten zapach i tylko raz udało mi się kupić udaną wersję, jest to tester mocny i słodko pachnący Poison. Z kolei u dwóch "super sprzedawców" na portal;u aukcyjnym dostałam śmierdziuchy, dziś właśnie kolejny poszedł do zwrotu.

 

Zgadzam się ze jest to zapach oryginalny i zmysłowy oraz tajemniczy, a więc dla kobiety odważnej i lubiącej odkrywać coś nowego. Dostałam je w prezencie i pokochałam tak jak J'ADORE, a są to dwa różne zapachy, ale zwalają z nóg nie jednego.......

 

Ktoś przywiózł mi go z zagranicy przez pomyłkę, owszem bardzo trwały z głębią tajemniczości... Opętania... Jednak ta "trucizna" nie dla mnie. Dwa psiknięcia i zupełnie go nie używam.....

 

Kupiłam w ciemno. Zapach genialny! Kojarzy mi się z czarownicą. Nie taką starą, z bajek, tylko wiedźmą- wampem, która potrafi zaczarować każdego mężczyznę. Owa czarownica żyje gdzieś z boku. W ciemnym pokoju, mrocznie urządzonym. Stare meble, ciężkie zasłony. Cisza. Jedyne co słychać to tykanie zegara i cichy szelest skradającego się kota. Kobieta stoi przy oknie i zamyślona spogląda przed siebie. Ukrywa się za kotarą. Nie chce aby ktoś ja dostrzegł.

 

Dziś testowałam, niestety nie moja bajka, a szkoda, bo inne trucizny Diora uwielbiam, myślałam, ze i ten mną zawładnie.

 

Przyznam, że byłam w szoku gdy się dowiedziałam, że ten zapach jest z 1985roku, za czasów gdy miałam 5latek, nie dałabym mu tylu lat, bo jest świetnie skomponowany, dodam, że bardzo trwały i jakąś chwilę po psiknięciu ostry zapach zamienia się w leśną słodycz - suuperr, jakby czarodziejski.

 

Nie mam nic do dodania. Po prostu zapach miłości.

 

Jako przedstawiciel płci brzydkiej muszę przyznać, że jestem oczarowany klasycznym Poison. Zapach mroczny, głęboki i nasycony. O dziwo kojarzy mi się z krwią (poniekąd pewnie przez barwę flakonu - szczególnie w starszej wersji). Trwałość świetna, zapach intensywny, ma moc. Stosować w dawkach homeopatycznych, jak już pisali poprzednicy, bo nadmiar może tylko zadziałać na niekorzyść.

 

Po paru dniach stwierdzam, że zapach jest bardzo trwały i pięknie się rozwinął.

 

Zapach dżemu jagodowego i pączków z nadzieniem różanym. Zapach bardzo przyjemny. Może to co napisałem wcześniej nie będzie pasowało do tego co teraz, ale zdecydowanie można powiedzieć, że zapach jest mroczny i tajemniczy. Trwałość w skali 1-100 (bo przy 1-10 to bym musiał dać 9, czego nie chce) to hmm... 96.

 

Wspaniały, mroczny... Femme fatale.

 

Super zapach, właśnie jestem w trakcie poszukiwań niedrogiego Poisona.

 

Dostałam go w prezencie przez pomyłkę. Mężowi się podoba. Mnie niestety nie. Ciężki, mocny, tajemniczy. Jak trucizna, która działa tylko na niewielu. Stoi zupełnie nie używany. Gdyby go ktoś chciał...

 

Zgadzam się z przedmówczynią. To jest 'trucizna miłosna" i nie tylko. To "zaproszenie" i kuszenie. Na ten zapach mogą sobie pozwolić TYLKO! kobiety młode i dojrzałe, ale z KLASĄ!. Bez jeansów i gołego pępka. Bez ćwieków na jeżyku. To zapach dla 'wybranych" kobiet bez względu na wiek. Uwielbiam go i ja i mój mąż. Zachwyca mężczyzn. Niepowtarzalny.

 

Również nie zgodzę się, że jest to zapach wyłącznie dla starszych kobiet. Mam 19 lat i kocham ten zapach. Kocham go od zawsze, gdyż używała go moja babcia, a ja jestem już w połowie 100ml flakonika, gdyż używam go już od 2 lat. Oczywiście wyłącznie na wieczór i tylko odrobinę. Jeszcze żaden facet nie powiedział mi, że mu się nie podoba, a wręcz przeciwnie. Działa na nich jak.... Trucizna miłosna ;)

 

Te perfumy kojarzą mi się z kobietą-wampem o krótkich, czarnym włosach.

 

Moja ulubiona "trucizna". Mocna, zmysłowa, mroczna i kompletnie niedzisiejsza... Stosować w celu rozpalenia zmysłów, tylko w dawkach homeopatycznych ;)

 

Skojarzenia: śliwka posypana zielem angielskim, migrena, gorączka, Currara (jej podróbka), lata 80-te, zielone powieki, niewydepilowane krzaczaste brwi, barankowa trwała, poduszki, klipsy.

 

Jak może się podobać, mimo posiadania nosa? Ano może. To jeden z piękniejszych zapachów świata i nie zgadzam się, że nie jest dla młodych dziewcząt. Ja zakochałam się w nim jako 19-latka, dostałam go wtedy od mojego chłopaka, który został potem moim mężem, teraz mam 37 lat i nadal często do niego wracam, chociaż męża mam już innego ;-P
Ten zapach to obsesja, namiętność - nie da się o nim zapomnieć, ani przejść obojętnie. Czasem go tylko zdradzam - dla Dolce Vita!

 

Zapach cudowny. Sam bym go chciał używać, ale jestem facetem ;-) Pierwszy kontakt z nim miałem ponad 10 lat temu i do tej pory, gdy tylko jestem w perfumerii to dyskretnie spryskuje sobie nim nadgarstek. Luis wyżej napisała, że przypomina jej coś z młodości, to samo odczucie pojawia się i u mnie.....Dla mnie Poison to obok Samsary, Opium, Kenzo Jungle najpiękniejszy zapach na świecie.