CHANEL Allure Homme Édition Blanche

Dezodorant sztyft 75ml
Brak towaru.



0
1
0
0

Wybory użytkowników

Uwielbiam
+1 ukryty

Twoja opinia

Chcesz zarezerwować pseudonim i mieć awatar?
Utwórz profil publiczny Dolce.pl!
  • Baw się i pisz, co myślisz!

    Opinie pomagają konsumentom, ułatwiając wybór dobrego produktu. Ważne są też opinie krytyczne, bo dzięki którym unikniemy kupna bubla.

Opinie o CHANEL Allure Homme Édition Blanche

Jestem bardzo zadowolony z zakupu.

 

Wąchałem i przyznam szczerze ze nie rozumiem zachwytów nad tym czymś co pachnie po prostu jak ekstrakt z cytryny i nic więcej.

 

Woda toaletowa z serii Allure Homme Edition Blanche to na pewno ważny gracz jeśli chodzi o zapachy. Naturalnym jest porównanie go do [już klasyka]- modelu Allure. Otóż, Chanel mówi, że Edition Blanche jest bardziej wysmakowaną wersją Allure i... Chyba coś w tym jest, pomijając nawet bardzo stylowy flakon. Blanche jest przede wszystkim nieco mniej słodki od Allure, wydaje mi się, że jest mniej nachalny, bardziej "wycofany". Równie dobrze pracuje na skórze co standardowa wersja.
Nie słuchajcie recenzji typu: "strzela cytryną", "zapach tylko na lato" - to są teksty, ludzi, których styczność z 'Blanche' ogranicza się do 1 psiknięcia w perfumerii, czasem testera. Ten zapach ma naprawdę przysadzistą bazę. Nuty głowy szybko się wycofują, więc aby po godzinie, dwóch, pięciu, zapach był dalej ciekawy, muszą dać o sobie znać na kilka minut po psiknięciu.
Jest to niezwykle elegancki zapach. Nie jest jednak rywalem do porównać np. Armaniego Code'a, z tego prostego powodu, że nie jest tak nachalny i wszędobylski. To delikatny zapach - nie ciągniemy za sobą "Farenheitowej komety". Nie znaczy to też oczywiście, że go nie czuć ;) Czuć. Dokładnie tak jak trzeba.
Nie jest to pozycja do polecenia wszystkim. Nie mniej jednak każdy powinien się z nią zapoznać. Daje 9/10
Pozdrawiam,
Johny Walker.

 

Zapach rewelacyjny, cudowny, świeży, na lato i przede wszystkim trwały. Dla mnie rewelacja. Polecam super kobietkom, bardzo się podoba.

 

Wyjątkowy:)

 

Jednym słowem elegancka cytryna...

 

W 100% racja. Lubię różne perfumy, ale jeśli ktoś mi mówi, że Cool Water lub Hugo Boss są bardzo trwałe (poza wyjątkami), to znaczy, że nigdy nie wąchał Gucci Envy i I, Chanel monsieur czy Egoista, no i diora Fahrenheita czy Sauvage'a. Pomijam Kourosa, który pachnie cały dzień.

 

Michale, zwracam honor. Tak jak pisałem, chodziło mi o osoby, które wyrażają opinię po powąchaniu papierka, a przecież zapach zupełnie inaczej pachnie po kontakcie ze skórą.
Bądź, co bądź moim zdaniem nowy Chanel jest bardzo interesujący i niezwykle głęboki. I nie zgodzę się z nikim kto pisze, że to orzeźwiający zapach, Edition Blanche jest zapachem wszak ciężkim. To, że nuta głowy oparta jest na cytrusach nie oznacza, że mamy od razu rześki zapach.
A perfumy Chanela, jak i niektóre Diora, Gucciego i generalnie YSL należą do najtrwalszych.
Moim zdaniem Chanel Edition Blanche to najlepszy zapach 2008 roku!

 

Tak, zapachy CHANEL są najtrwalsze na świecie, poza paroma wyjątkami Diora Gucciego czy Kourosa YSL.

 

Tak się składa, ze miałem dwa zapachy i taka była moja opinia, jak jesteś taki hop do przodu, to mogę wysłać ci zdjęcie jeśli nie wierzysz, ale zaraz powiesz że to podróbka etc...

 

Mam ten zapach. Bardzo lubię świeże zapachy i mówię krótko - świetny. Faktem jest, że na początku bije w nas dużo cytryny, ale już po małej chwili jest coraz bardziej lekko, i rewelacyjnie świeżo. Bardzo polecam...

 

Opinie powyżej to chyba efekt psiknięcia zapachu na papierek w Sephorze. Niech się wypowiedzą osoby, które mają ten zapach. A zatem. Zapach, owszem z początku (nuta głowy) jest cytrusowy, jednak nie jest to zwykła "cytrynka". Jest to bowiem niezwykle wyrazisty i głęboki zapach, który wprost powala. Po paru godzinach zapach ewoluuje jeszcze bardziej i wówczas jest wprost cudowny!! Jest jeszcze głębszy i jeszcze bardziej niepowtarzalny. Poza tym Chanel ma bardzo trwałe zapachy i ten nie jest wyjątkiem. Czuć go na skórze nawet po 12 godzinach! Czy Wam polecam? Nie, nie polecam, boi nie chcę żeby tak pięknie pachniała cała ulica ;) Moja kobieta szaleje za tym zapachem i za każdym razem jak się w niego ubieram, pyta co tak pięknie pachnie. Pozdrawiam i proszę o opinie "nie-wąchaczy z Sephory".

 

Ładny, zdecydowanie świeży zapach. Pierwsze akordy mocno cytrynowe, ale później jest już łagodniej i do głosu dochodzą cieplejsze nuty. Całość tworzy ciekawą ciepło-zimną kompozycję i jest pewną odmianą w dotychczasowej linii CHANEL. Jedna z lepszych pozycji na lato.

 

JD: "Przypomina trochę YSL Live Jazz". Chyba miałeś katar jak porównywałeś te zapachy :P Mam Live Jazz i miałem okazję testować parę razy CHANEL Allure Homme Edition Blanche i nie ma tu żadnego podobieństwa. Live Jazz jest ziołowy, mocno czuć miętę, w Chanel cytrusy, dopiero później zapach się troszkę zmienia, a cytryna jest mniej wyczuwalna, ale nie są to podobne zapachy. I wcale nie są takie trwale. Wypróbujcie Carolina Herrera 212, A*Men Mugler lub JPEG Le Male - to są trwale zapachy :) Z Chanel polecam Allure Homme (są po prostu piękne), nie jakieś tam wersje Sport. A także Egoiste :)

Pozdrawiam:)

 

Cytryna, cytryna i jeszcze raz cytryna... Nawet dla wielbicieli świeżych zapachów to za dużo, do mnie ten zapach zupełnie nie przemawia, na szczęście są inne ;)

 

Zapach jak dla mnie ładniejszy od Allure Sport. Najładniej pachnie po około 2h. Nuta zapachowa nieco podobna do Versace Men Eau Fraiche. Dość trwały... Występuje bodajże w wersji concentree (koncentrat) nie klasyczna EDT...

 

Trwały zapach i fajny, ale trochę zalatuje CHANEL Chance.

 

Przypomina trochę YSL Live Jazz.

 

Dla mnie super... Świeży-cytrusowy, a przede wszystkim bardzo trwały... Polecam.

 

Zapach atakuje nas syntetyczną cytryną. Nachalnie i bezlitośnie. Mam mieszane odczucia. Wśród tak cudownych zapachów Chanel jak Egoiste, Antaeus, Allure czy Platinum Egoiste ciężko mi znaleźć miejsce dla Allure Homme Edition Blanche. Przywołuje mi wszystkie "współczesne", świeże, cytrusowe zapachy, ale jednak ma coś, co go odróżnia i sprawia, że jest inny. Z tym, że w tym wypadku "inny" niekoniecznie oznacza "lepszy".