Cartier Santos de Cartier

Woda toaletowa spray 100ml
Brak towaru.



1
1
1
0

Wybory użytkowników

Chcę mieć
Misiek
Uwielbiam
+1 ukryty
Używam
+1 ukryty

Twoja opinia

Chcesz zarezerwować pseudonim i mieć awatar?
Utwórz profil publiczny Dolce.pl!
  • Baw się i pisz, co myślisz!

    Opinie pomagają konsumentom, ułatwiając wybór dobrego produktu. Ważne są też opinie krytyczne, bo dzięki którym unikniemy kupna bubla.

Opinie o Cartier Santos de Cartier

No cóż, wytrawna woń dla wymagającego odbiorcy. Obecnie Santos nie ma dawnej siły — to zresztą przypadłość wszystkich klasycznych wód — ale nadal jest to kompozycja wybitna. Trzeba docenić jej dostępność na rynku, który tonie w powodzi nijakich, przeciętnych woni.

 

Piękny, męski zapach o wzorowej projekcji i trwałości. Bardzo bogata i złożona kompozycja sprawia, że Santosa stale można odkrywać na nowo. Miejscami jest kremowo i słodkawo z drugiej strony przyprawowo-pudrowe i wytrawnie. Jeśli miałbym określić go jednym słowem byłoby to - dostojny.

 

Okropna kadzidlana woń, zapach raczej dla osób starszych.

 

30 czy 40-latek to jeszcze nie "starszy pan". :-) Mamy XXI wiek - "starszy pan" to szpakowaty, co najmniej 50+. Ten zapach młodzieży nie pasuje. Ale po 30-ce - czemu nie? Jest fantastyczny.

 

Absolutnie nie zgadzam się z tym, że jest to zapach dla starszego pana. Nie mam jeszcze 30-tki, a używam z przyjemnością. Od niedawna "po godzinach pracy" noszę sobie Santosa do testów (mam bardzo starą miniaturkę). W otwarciu wyczuwam w nim jakby kokosowy krem. Ale krem ten, w połączeniu z innymi składnikami (nie wiem, jakimi), daje charakterystyczną, kamforową nutę. Raz nawet wydawało mi się, że pachniał jak naftalina z szafy, ale nie, to nie to. Zdecydowanie bardziej kamfora.
Kokos i kremowość są wyczuwalne cały czas. Bardzo bałem się, że zapach przytłoczy mnie swoją słodyczą, ale nie, jest dobrze zbalansowana ziołowością i "drzewnością". Zapach nie jest ani trochę mdły. Jest bardzo przyjemny. Trwałość jest doskonała - 10-11 h spokojnie, czasem dociąga do 12 przy skromnej aplikacji (przelałem go do 5 ml atomizera) - 2 psiki na szyję w zupełności mi wystarczają. Projekcja jest średnia, ogona nie ma właściwie wcale (nie przeszkadza mi to).
I teraz zastanawiam się - gdzie tu jest jakikolwiek dziad?! Gdybym nie wiedział, kiedy Santos został stworzony i miałbym strzelać, to powiedziałbym, że byłyby to lata 90., nawet druga połowa. Owszem, nie jest to słodycz typu 1 Million - i całe szczęście. Jest to słodycz w bardzo męskim stylu. Podoba mi się.

 

Piękny, klasyczny zapach. Prawdziwe mistrzostwo. Bardziej dla 30/40-latka, niż dla młodego faceta. Zapach przyciąga uwagę. Czuć nuty drzewne, piżmo i nieco wanilię. Zapach nie jest zbyt słodki, jest dość ciężki, szczególnie w porównaniu ze współczesnymi kompozycjami. Zdecydowanie wart zakupu.

 

Myślę, że klasyczne trendy zapachowe z lat 80-ch są po prostu rzeczami w sobie. Dotyczy to Santos. Mocny i zdecydowany zapach w lepszych tradycjach Cartiera. Dla mężczyzn po 40. Ujmuje lat.

 

Najlepszy zapach od Cartiera. Przyjemny (tak tak Piotrze), kadzidlany, drzewny i męski. Baza wibrująca męskością, trochę jak Givenchy Gentleman, ale bardziej nowocześnie i nie "dziadkowo" (ja nie określam tak perfum, bo żadne takie nie są, ale chodzi mi o pewien trend). Stare dobre lata 80-te. Chociaż ten zapach się nie zestarzał. Nie jest kontrowersyjny, nie jest staromodny - ale nie ma wątpliwości - to męski zapach.

Używał go pewien Dyrektor Finansowy z Rzymu, z którym miałem okazję współpracować. Zapach był tak wspaniały, że aż zapytałem czym pachnie - w innych krajach niż Polska, nie ma z tym problemu. W Polsce po takim pytaniu, musiałbym liczyć się z głupimi uśmieszkami.

 

Ładny, trochę drzewny, przyjemny. Bardzo męski.

 

Jak pachnie ten perfum? Zna ktoś?