Burberry London for Men

Woda toaletowa spray 100ml
Cena Dolce.pl 200 zł   2,00 zł/ml
Dostępny. Wysyłka w 1 - 4 dni roboczych *
szt.
10
16
17
1

Wybory użytkowników

Chcę mieć
Brak zdjęcia
Brak zdjęcia
Pab86lo
+7 ukrytych
Uwielbiam
Brak zdjęcia
Brak zdjęcia
Tomek P.
Figgaro
Sauce
Brak zdjęcia
Lucjan
+9 ukrytych
Używam
Sauce
James D.
Brak zdjęcia
Brak zdjęcia
gratek
Figgaro
Tomek P.
Brak zdjęcia
Brak zdjęcia
Lucjan
+7 ukrytych
Nie dla mnie
+1 ukryty

Twoja opinia

Chcesz zarezerwować pseudonim i mieć awatar?
Utwórz profil publiczny Dolce.pl!
  • Baw się i pisz, co myślisz!

    Opinie pomagają konsumentom, ułatwiając wybór dobrego produktu. Ważne są też opinie krytyczne, bo dzięki którym unikniemy kupna bubla.

Opinie o Burberry London for Men

Zapach bardzo ładny, podoba się kobietom, aż chcą się wtulać, żeby go bardziej poczuć, gentelmanski. Trwałość i nienachalna projekcja to jego wielka zaleta. Do wszystkich piszących o jego słabych parametrach powiem tylko tyle: zapachy wyczuwalne na drugim końcu pomieszczenia, to Europa wschodnia bez ogłady, w głos zasady: musi „walić po gębie“ każdego w zasięgu 5 m, jak już zapłaciłem stówkę to po jednym psiknięciu każdy w mieście musi to poczuć, żem taki bogacz. London jest inny, intymny, nie krzyczy niczym gold amerykańskiego rapera, kobiety chcą podejść bliżej, żeby go pełniej poczuć :)

 

Eleganckie i zmysłowe perfumy, które są wprost idealne na czas jesienno-zimowy. Wyczuwalny tytoń, skóra i wiśnia choć w składzie jej nie ma :)
Polecam poszukać starszych batchy z naklejką na opakowaniu. Dużo lepsza trwałość i projekcja.

 

Jeden z moich ulubieńców jeśli chodzi o brytyjskie marki i ich zapachy. Ciepły w odbiorze, otulający niczym miły sweter. Wadą jest dość niska trwałość.

 

Zapach bardzo ładny, flakon stylowy i elegancki, ale niestety trwałość jak na perfumy za tyle pieniędzy poniżej przeciętnej wody adidas z dyskontu.

 

Kupiłam mężowi, bo zawsze szukam tego zapachu, ostatecznie korzystam z niego ja, jestem więcej niż zadowolona, moja matka, mój zapach 🙂

 

W 100% oryginalny produkt.

 

Zapach oryginalny. Trwałość dość duża. Projekcja spora przez pierwsze 2h, później blisko skóry. Pachnie jak "cherry coke" jak dla mnie. Spróbowałem, ale mnie nie uwiódł... Co nie oznacza, że innym może się bardzo podobać.

 

Zapach super, jedyne co mogę mu zarzucić to bliskoskórność przez co nie pokazuje swojego piękna wszystkim wokół.

 

Świetne a przy tym niedrogie męskie perfumy, które najlepiej wybrzmiewają właśnie teraz, zimową porą. Wyczuwam głównie elegancki tytoń i winną nutę z dodatkiem cynamonu i żywic. Lekko słodki i wyważony zapach. Polecam przynajmniej wypróbować :)

 

Polecam wypróbować przed zakupem, sam zapach ok, ale na mnie bardzo nietrwały...

 

Moim zdaniem najlepszy zapach firmy, jest słodki, ale bez przesady. Zgadzam się też z opiniami poniżej iż jest blisko-skórny o średnich parametrach.

 

Zapach duszący/intensywny jedynie przez początkowe max 15 minut, potem jest wcale nienachalny. Po około 2 godzinach wyczuwalny jedynie z bliższej odległości i utrzymuje się tak z 6 godzin maks. Ogólnie dałem 4/5 gwiazdek właśnie za mizerną trwałość (ale tragedii nie ma). Zapach raczej na jesienne/zimowe wieczory. Zapach lekko słodkawy, podchodzący kawa, pieprzem, rozgrzewający, ale znów nie jest uciążliwy i przytłaczający. Raczej wyobrażam sobie używać go do swetra i siedzenia przy domowym kominku niż dla np. biznesmena.

 

Najbardziej intryguje mnie nuta wiśni. Na mnie wybija się przede wszystkim nieco słodkawy tytoń w akompaniamencie cynamonu i nutki skóry.
Jedną z najważniejszych cech Londona jest to jak przyjemnie otula noszącego. Świetny wybór na spacer w parku chłodną jesienią.

 

W dwóch słowach: słodko-korzenne perfumy na chłodniejsze pory roku pasujące do stroju smartcasual i eleganckiego.

Prosto opisując, choć nie do końca trafnie, ponieważ nie znajduje się w składzie ów ingredient, ale na pewno odwołując się do najpopularniejszych skojarzeń: cynamon.

Aplikacja atakuje nasamprzód kwiatem fiołka. Tło orzeźwia limonka, którą chwilę później można wyraźniej poczuć.
Od początku do końca projekcji całość komponują przyprawy i to one są charakterem Londynu.
Przy wygaśnięciu słodycz się wycofuje na rzecz grubej, wonnej skóry.
Ogon trzyma się blisko skóry, co dla jednych będzie zaletą (dżentelmen nie narzuca się otoczeniu zapachem), dla innych wadą. Trwałość poprawna.
Skojarzenia z kubkiem ciepłej herbaty z naturalną miętą ogrzewającej zmarznięte dłonie przy kominku i świąteczne zimowe wzorzyste swetry :).

Opakowanie to karton i głównie powtórzenie motywu wzoru kraty z przyklejoną tekstylną metką "BURBERRY LONDON".
Podłużny flakon wykonany z grubościennego szkła - gdzie ścianki ramy są koloru ciemnego karminu, zaś środek brązowy - opatulony jest materiałem o ziemistych barwach. Korek jest luźny, lecz jego ciężar sprawia wrażenie, jakby użyto magnesu.

Perfumy bardzo spójne z nazwą, designem opakowania. Zapach wielowarstwowy. Zapewne pewniejszy nos wyczuje więcej niuansów, których mój laicki nie potrafi nakreślić.

Ocena 4,5/5

 

Świetny zapach, słodki i bardzo apetyczny. Idealny na chłodną jesień i zimę. Trwałość na mnie bardzo dobra, czyli około 7 godzin. Gorzej z projekcją, która jest bardzo bliskoskórna.

 

Najlepszy od Burberry ale... po pierwsze flakon... porażka po drugie trwałość... sam zapach ReWeLaCjA!!!

 

Wielu ludzi narzeka na flakon, a moim zdaniem jest jedyny w swoim rodzaju oraz na prawdę oryginalny. Co do zapachu to coś wspaniałego. Słodkawy, szalenie przyjemny męski. Można się zgodzić z innymi, że kojarzy się z świętami, a przez to bardzo urokliwy. Dziewczynie się strasznie spodobał! Myślę, że to najlepszy zapach Burberry.

 

London byłby milusim przyjemniaczkiem, takim w sam raz do zakupu w ciemno lub na prezent bez większego ryzyka nie trafienia, bo jest to po prostu genialna mieszanka z nutą grzanego wina. Istnieje jednak pewne "ALE", którym jest trwałość i nośność Londona. Obawiam się, że ten piękny zapach zginie w mroźnym, zimowym powietrzu. Jest zbyt delikatny, intymny aby sprawdzić się w klubie, czy choćby pubie w stylu angielskim. Mam problem z zapachami Burberry, bo nie mogę znaleźć im odpowiedniego czasu i miejsca dla ich używania. Są urzekające, ale zawsze pojawia się jakieś zastrzeżenie, które nie pozwala cieszyć się w pełni ich walorami. Opakowanie Burberry London jest proste, choć eleganckie. Tłoczona etykieta na pudełeczku idealnie współgra z aptekarskimi wręcz butelkami obu wersji tego zapachu, a ciężki kwadratowy korek dodaje im odrobiny elegancji niwelując efekt "ocieplacza" dla dłoni, jaki niesie ze sobą tkanina, którą otulone są flakoniki.

 

Zdecydowanie najlepsza woda toaletowa marki Burberry, mam miniaturkę, a od zakupu pełnego fakonu powstrzymują mnie średnia trwałość i słaba projekcja. Cena nie jest wygórowana i gdybym nie miał już kilku podobnych zapachów (chodzi mi o okres i okazje do ich używania) to pewnie kupił bym, pomimo takich parametrów. Jedyne co razi po oczach to strasznie tandetny flakon okryty kocem :-)

 

Dobre i solidne pachnidło, wiśnia wyraźnie wyczuwalna, jest słodko i lekko drzewnie. Uważam że z trwałością jest kiepsko, bo tylko 4 godzinki.

 

Od początku, gdy tylko poczułem zapach na papierku wiedziałem, że to jest to... Zapach niebanalny, słodki i podkreślający nosiciela. Kobiety lgną do niego, jak pszczoły do miodu. Mam zastrzeżenia co do trwałości, która jest średnia oraz do flakonu otulonego starym kocem, ale może to było zamierzone przez twórców? Ogólnie polecam.

 

Zgadzam się w całości z opinią Marcin P. Mnie przypomina jeszcze syrop klonowy. Najbardziej pasuje na rodzinne spotkanie, najlepiej gdy za oknem szaleje zamieć, a my wspólnie biesiadujemy w ciepłym mieszkaniu w towarzystwie piernikowo - cynamonowej woni.

 

Dobry zapach na chłodniejsze dni za dobre pieniądze. Zgadzam się z opiniami poprzedników, że czuć w nim nutę piernikowo-cynamonową, bardzo przyjemną nutę. :) Polecam.

 

Zapach ładny, ciepły i otulający, ale nie jest przytłaczający. Zawarte w nim nuty zapachowe cynamonu przywodzą na myśl Boże Narodzenie - zapach ten powinien nazywać się Xmas, a nie London. ;) Cena bardzo dobra, jedną gwiazdkę odejmuję za słabą trwałość i projekcję - zapach ten jest bardzo bliskoskórny i po godzinie już go nie czuję.

 

Bardzo ładny zapach. Dobry na wiosnę/jesień, w lato raczej nie będzie duszący. Na co dzień i do pracy jest ok.

 

Przecudowny zapach!!! Jeden z najcudowniejszych perfum, jakie kiedykolwiek miałem. Chyba najlepiej poprawiają nastrój z mojej kolekcji zapachów. Na dodatek trwałość mają też bardzo zadowalającą, bo około 5-6 godzin je czuję. Co do intensywności to też miłe zaskoczenie, bo po ponad 3 godzinach od psiknięcia osoba w mojej pracy wyczuła je bardzo mocno! Na dodatek można je tu kupić w bardzo atrakcyjnej cenie.

 

Z tymi wiśniami to przesada. Nie jest też słodki. Dla mnie trochę gdzieś pogrywa Opium. Trwałość na mnie ok.5/6 godzin.

 

Dezodorant jest doskonałym uzupełnieniem wody, pod warunkiem, że użytkownik nie oczekuje super dezodoryzującego efektu.

 

Ciepły i przyjemny zapach, który przynosi na myśl przyjemne skojarzenia. Lekko-słodki, pachnący jagodami i drewnem. Uwodzi i kusi. Powoduje, że mam ochotę wciąż wtulać się w mojego mężczyznę i czuć tę przyjemną woń. Zapach jest trwały i uwalnia się powoli. Spokojnie wystarcza na cały, intensywny dzień - choć to pewnie zależy od skóry. Pachnie trochę inaczej o każdej porze roku. Spodoba się koneserowi nieco bardziej wyrafinowanych połączeń olfaktorycznych.

 

Bardzo ładny, poprawny, elegancki zapach. Idealny do garnituru i na formalne okazje. Słodkawy, ciepły w odbiorze. Nieco "sztywny", ale w końcu to brytyjska marka... :-) Problemem jest jego trwałość - na moim mężu do ok. 3-4 godz, co wydaje się nieco krótko.

 

Woda bardzo udana, oryginalna i wyróżniająca się na tle innych. Tym bardziej, że ostatnimi laty firmy karmią nas banalnymi, pospolitymi zapachami, bez jakiejś własnej koncepcji i oryginalności. Burberry London pod tym względem wypada dobrze, choć raczej to styl konserwatywny, ale w nowszym wydaniu. Perfumy wyraźnie męskie i bez żadnych dwuznaczności, nut damskich i skojarzeń typu unisex. Woda ta zdobyła mnóstwo wielbicieli i pozytywnych opinii. Ale chyba głównie dlatego, że celuje dobrze w gusta ludzi znudzonych już miałkimi kompozycjami bez wyrazu i indywidualności. London jest zapachem oryginalnym, eleganckim, gustownym i w dobrym stylu, stąd te pochwały. Do tego świetnie ewoluuje i rozwija się na skórze, tu nie ma nudy. Uniwersalny, pasuje zarówno na co dzień jak i na okazję. Zapach trochę grzeczny i ułożony, raczej dla dojrzałych i eleganckich, na zimę lub jesień. Jeśli chodzi o trwałość, to na mnie jest średnia, więc tragedii nie ma, ale mogłoby być lepiej. Po pewnym czasie też robi się trochę blisko-skórny, co mi akurat nie przeszkadza, bo perfumuję się dla siebie, a nie dla innych. Zdecydowałem się na zakup w ciemno w Dolce.pl i jestem bardzo zadowolony, zarówno z przebiegu transakcji jak i z samych perfum. To jest mniej więcej to, czego szukałem na zimę.

 

Zapach typu owocowo-przyprawowo-drzewny, intrygujący, wyrafinowany i bardzo przyjemny. Wyczuwalna nuta Porto. Trwałość około 5-6 godzin, o średniej projekcji. Raczej na chłodne wieczory.

 

Zapach bardzo charakterystyczny w pozytywnym sensie. Pierwszy niuch - wyraźnie czuć wiśnie, co jest w męskich zapachach niezwykle rzadkie. Bardzo ładnie pachną te wisienki, przy tym nie są oczywiste, ani kwaśne, ani orzeźwiające, ani zbyt słodkie. Zapach przypomina ciepły, zimowy koc w czerwoną kratę. Kojarzy się z siedzeniem przed kominkiem, z przystrojoną choinką, z elegancją i szykiem, może piernikami. Otula swoją esencją. Zdecydowanie poprawiacz humoru na zimę.
Przyprawowy, korzenny, eteryczny, smaczny zapach. Chciałoby się go zjeść :)
Po kilku pojedynczych aplikacjach zdaje mi się, że jest bardzo bliskoskórny, ale być może to tylko moje subiektywne odczucie.

 

Na mnie też czuję wyraźnie wiśnie. Zapach bardzo ok. :)

 

Kto lubi ten zapach, polubi też Kokorico JPG. Sporo mają wspólnego - moje zdanie rzecz jasna.

 

Zapach zupełnie normalny przeciętny czuć wyraźnie pieprz i nuty drzewne-nuty wina specjalnie nie czuje, ale nie zmienia to faktu, że zapach godny polecenia-ten zapach bardziej pasuje do stajni ysl czy Gucci.

 

Mam pytanie do Panów, ile "psików" używacie, żeby zapach był wyczuwalny dla otoczenia?

 

Gdyby nie ta SŁABA trwałość zdecydowanie nie skończyłbym na jednym flakonie.

 

Kupiłam w ciemno mężowi, tak na jesienne dni do pracy i jako pierwsze co czuję wiśnie, a raczej jeżyny czy coś w tym stylu, w każdym razie dla mnie to wiśnie cherry lub wino. Po półgodzinie się rozwija i słodki zapach ulatuje, zostaje ciepło drzewne otulone czymś aromatycznym, nie żałuję :)

 

Burberry... I robi się cieplutko, zmysłowo, bezpiecznie... A może raczej NIEBEZPIECZNIE... Jako kobieta wiem coś o tym... POLECAM!!!

 

Zdecydowanie Burberry London. Męska Euphoria to wypadek przy pracy. Nawet wersja Intense.

 

CK Euphoria Intense czy Burberry London? Co polecacie na na zbliżający się okres, co bardziej podoba się dziewczynom? Mam 18 lat.

 

Po pierwsze zapach trwały. Pierwsze 5 minut pachnie rewelacyjnie!!! Ale później to jakieś owoce pomieszane z cukierkami. Nie ma mowy o żadnym rozwijaniu się zapachu... To jest gwałtowny przeskok z czegoś super w coś zupełnie odmiennego... Gdyby pachniał cały czas tak jak tuż po aplikacji, to kupiłbym całą cysternę. Może ktoś zna zapach którego baza pachnie tak jak głowa Burbery? Bo co mi po zapachu, który jest ładny przez 5 minut i brzydki przez 12 godzin...?

 

Jestem zachwycony tym zapachem od pierwszego psiknięcia, i z każdym dniem noszenia go, coraz bardziej mi się podoba. W moim odczuciu poddymione czereśnie + dobra brandy. Ciężki, słodki, dymny, dla mnie idealny.
Te lekko dymne nuty jak dla mnie mają w sobie coś z A*Mena, aczkolwiek są dużo delikatniejsze.

 

Kuba... To bardzo subtelne czy pracujesz w biurze czy na hali produkcyjnej. Myślę, że to kwestia ilości "psiknięć". W biurze delikatne 3 "dozy". Bo wg mnie mężczyzna nie powinien pachnieć, ale roztaczać znak zapytania... Hala produkcyjna w hucie wymaga nieco więcej "parkinsona" przy wciskaniu atomizera.

 

Bardzo piękny zapach, naprawdę nie da się tego inaczej ująć. Na jednym z perfumowych blogów określona była na około 8 godzin, u mnie jest to niestety tylko 6-7. A jak z trwałością na waszej skórze?

 

Witam. Wcześniej miałem zapach Burberry for Men, a teraz przesiadłem się na Burberry London for Men jak dla mnie to ten zapach jest bardzo ciekawy i wyróżniający się z tłumu innych i przypomina mi połamane gałązki świerka, z których wydobywa się woń żywicy - takie jest moje odczucie. Myślę ze będzie znakomicie pasował do koszuli, marynarki.

 

Niestety muszę się zgodzić z opiniami powyżej woda bardzo ładnie pachnie, ale trwałość to jakieś 2~3 godziny :/

 

Magic Magic Magic jeżeli będzie pasował do twojej skóry... Kobiety oszaleją jak go wyczują. I tak jak na początku miałem mieszane uczucia... To teraz już chyba czego innego na zimne dni i wieczory nigdy nie wybiorę! Faktycznie - (miałem mieszane uczucia) zacząłem używać go w ciepłe dni... I totalnie nie był na mnie wyczuwalny. Teraz jest Miazga! :D.

 

Kupiłem sobie ten zapach niedawno, ponieważ mnie bardzo zachwycił... Zapach jest zjawiskowy, po prostu bomba, ale niestety nie wiem jak u innych, bo choć zapach utrzymuje się u mnie jakieś 4-5 godz to jednak po 2 godz. jego intensywność jest dość słaba(czuć go dość słabo)... I jak dla mnie to jedyny minus, bo tak zapach jedwabisty:)

 

Pogodę mamy jesienną, jak najbardziej pasuje do codziennego używania. Jeśli chodzi o kobiety i o jego działanie na nie to potwierdzam przedmówców. Lgną.

 

Zapach naprawdę extra. Ale trwałość jak dla mnie nie powala. Może to przez Amena, którego uwielbiam.

 

Męczące jest to pisanie o zapachach, które ogranicza się wiekiem. Zapachy są dla ludzi, a nie ludzie dla zapachu. Jeśli się komuś coś podoba... Proszę bardzo.... Niech używa tego czego chce bez względu na wiek. Wszystko na ten temat.

 

Właśnie otrzymałam przesyłkę. Zamówiłam dla mojego mężczyzny opierając się na waszych rozważaniach... I świetnie, że zaufałam opiniom. Zapach jest piękny, nie może się nie spodobać kobietom... Kręci w nosku aż miło... Można się nim upajać :))

 

Mąż i ja jesteśmy bardzo zadowoleni z tego zapachu, rewelacyjny, seksowny, przyciągający uwagę, długo pachnie. To był mój pierwszy zakup w DOLCE.PL I dlatego wielki ukłon w stronę sklepu za rewelacyjną obsługę, świetnej jakości towar oraz szybką przesyłkę. Na pewno to nie był mój ostatni zakup. Zostanę z DOLCE.PL.

 

Czy ten zapach nadaje się na ubranie 23 letniego faceta? Czy będzie postarzał? Proszę o konstruktywną odpowiedź.

 

Są słabe! Kupiłem je tu, zapach może ciekawy, ale trwałość pozostawia wiele do życzenia, gdzie ten ogon co wszyscy piszą?!
Nie polecam.

 

Envy nie jest aż znowu tak popularny, skoro go wycofują...

 

Faktycznie jest trochę inny od zwykłego zwłaszcza pierwsza nuta, ale na pewno trwalszy. Polecam go na wiosnę, zapach godny uwagi.

 

A co sadzicie o Burberry London for Men - Special Edition, wąchałem ostatnio trochę inny od tu omawianego, ale całkiem przyjemny.

 

Świetny zapach! Pokonał Envy od Gucciego, który jest też super i wcześniej wydawał mi się idealnym zapachem na jesień/zimę. Byłem praktycznie pewien, że wezmę Envy. Jednak w pojedynku z Londyńczykiem Gucci przegrywa. Na mój wybór ma też wpływ popularność Envy - wolę mniej znane zapachy. Co do Burberry to pierwsze zetknięcie może odrzucić. Podobnie było ze mną. Wydawał mi się zbyt mocny i zbyt pieprzny. Jednak przy drugim teście dostrzegłem jego piękno. Niezwykle męski, aromatyczny, zdecydowany męski perfum. Faktycznie czuć na początku wiśniowym likierem. Zapach otula, jest ciepły i mocny, ale na pewno nie dusi. Trwałość i intensywność OK. Piękne perfumki! Polecam!

 

Witam, jak pisałem powyżej zapach jest naprawdę wart uwagi... No właśnie!? Nie neguje tego, że jest cudowny, piszę to z pełną odpowiedzialnością, ale... To jest chyba pierwszy zapach, którego nie czuję po pół godzinie, moja żona twierdzi, że czuje ten zapach na mnie, ale jakoś mało przekonująco to robi. No cóż, zwalmy winę na ph skóry, bo innego wytłumaczenia nie widzę.
Ubranka pachną kilka dni.

 

Ten zapach jest tak mocny, że spokojnie wystarczy 2 razy na szyje. Za pierwszym razem zaraz po zakupie psiknąłem 3 razy i poszedłem do dziewczyny. Zadusiłem cały pokój, dlatego polecam 2x.

 

Dzisiaj odebrałem. Zapach bomba i dzięki za przesyłkę przed świętami :)

 

Proponuję 4x spryskać kark ze wszystkich stron, ewentualnie 3x kark i 1x nadgarstek. Pozdrawiam.

 

Kupiłem w ciemno i muszę przyznać ze jest piękny. Mam pytanie jak się nim psikać żeby nie przesadzić? Proszę podać gdzie i ile razy nacisnąć.

 

Witam Cie, wiesz, że mi ten zapach też na początku pachnie wisienką. Zwał, jak zwał, ale zapach i tak jest niesamowity. Pierwsza klasa. Mam tego Guerlaina o którym pisałeś-CUDO!!!!!!!!!!

 

Witaj kolego, :) napisałem do Ciebie co prawda już 3 dni temu, ale moderator chyba zwyczajnie zaspał i nie przetransportował mojej wiadomości dalej ;), a może nie nadawała się do opublikowania? :> W każdym bądź razie spróbuję skonstruować wypowiedź bliską tej wcześniejszej, której nie dane Ci było przeczytać... Chciałbym na wstępie podziękować za tak chwalebne słowa - bardzo mi to pochlebia ;) Jeśli zaś chodzi o aspekt czysto zapachowy, to napiszę może nieco o już dokonanym fakcie, który to miał miejsce w dniu wczorajszym, a mianowicie o pojawieniu się w moim pokoju 5 nowych próbek perfum, kolejno: Attitude Extreme od Armaniego, Gucci Homme, Hermes Terre d'Hermes, Fahrenheit Absolute, oraz L'instant Geurlain. Oczywiście 4 z 5 zapachów znałem, ale tylko 2 z nich na skórze i żadnego nie próbowałem zimą, a jak widać, to raczej zapachy iście zimowe ;). Reasumując jestem pełen zachwytu, jeśli chodzi o zapach Hermes'a - jest pieprzny, ostry i bardzo oryginalny, a jakby tego było mało po czterokrotnym umyciu rąk, zapach nadal było mocno czuć na skórze. Inne zapachy opiszę w odpowiednich tematach, coby nie robić off-topiku. Obiecuję również, że nie omieszkam zainteresować się owym CK w ten weekend, kiedy będę robił "wojaże" po wrocławskich perfumeriach - szczególnie teraz - kiedy posiada on w swoim temacie tak skrajne opinie ;). PS. Być może wypad skończy się ponownym zakupieniem Burberry London? Kto wie... Pozdrawiam.

 

Zapach jest po prostu piękny, nie wyobrażam sobie innego zapachu na jesień i zimę, otula swoim ciepłem każdego który nim pachnie tak jak ten kawałek flaneli która otacza buteleczkę. Nawet kolor buteleczki nawiązuje do zapachu. Zgodzę się z mańkiem 69, że czuć pieczoną wisienkę. Dla mnie mistrzostwo.

 

Witam cie przyjacielu, nie znamy się osobiście, ale dla mnie jesteś guru jeśli chodzi o zapachy. Burbery London właśnie do mnie idzie, to zapach magiczny i cudowny wiem, bo wąchałem i pokochałem, ale mam do Ciebie pytanie w innej kwestii, czy spotkałeś na swojej drodze nowy zapach CK Free? Patrząc na nuty zapachowe to zapach musi byc zaj.... sty, ale wole poczekać na Twoją opinię. W zasadzie nigdzie go jeszcze nie ma, ale Dolce.pl bije wszystkich na głowę. Pozdrawiam i czekam na Twoje zdanie.

 

Kupiony w ciemno i znowu strzał w 10. Zapach cudowny ummmmm.........
Dolce.pl jak zawsze spisało się na medal.

 

Marcinie - obydwa zapachy są wspaniałe, kupując nawet w ciemno gwarantuję, że nie zawiedziesz się na ani jednym, ani drugim.

 

Dużo hałasu o nic, trwałość bardzo przeciętna. Jest wiele lepszych zapachów w podobnej lub niższej cenie. London zraził mnie do marki Burberry.

 

MArcin, używam Burberry London od kilku miesięcy i pisałem to już wcześniej, ale napisze raz jeszcze ;) - to ścisła czołówka, która nie dość, że zostawia ogon, to jeszcze jest niesłychanie oryginalnym, ciepłym zapachem w fenomenalnie zaprojektowanym flakonie. Natomiast Uomo posiada mój starszy brat, a że posiadamy podobne preferencje zapachowe, toteż zapewne dlatego nabył ten zapach ;). Dlatego też Roma jest naprawdę bardzo dobrym zapachem, równie ciepłym jak London, jednakże moim zdaniem ciut mniej trwały, a w każdym razie za nim nie ciągnął się ten "włoski ogon". Reasumując, jest to podobna klasa perfum, jednak na mojej półce stoi London, a nie Roma, tak więc tym samym dowiadujesz się co ja Ci polecam ;). Udanych zakupów.

 

Pytanie do wszystkich (również do redakcji dolce). Które z perfum bardziej warto kupić Burberry London for Men czy może Laura Biagiotti Roma Uomo? Które z wymienionych perfum pozostawiają za sobą tzw. warkocz (ogon)?

 

Zapach jak i butelka intrygujące, jednak mi na wstępie podchodzi apteką i mdły, kwestia gustu. Na wielki plus trwałość, 1 psiknięcie na nadgarstek i trzyma wiele godzin, mimo ze większość zapachów się mnie "nie trzyma". Pozdrawiam.

 

Dla mnie ten zapach pachnie jak angielska herbata z cytryną...

 

Mogłabym sama nosić.... Piękne, bardzo trwałe, intymne, zmysłowe, ciepłe... Lubię je wąchać... Dla mnie to takie pieczone jabłka, imbir, cynamon, skóra, trochę wanilii... Przepiękne, mega trwałość. Zapach mojego męża... Uwielbiam sama się nimi psikać... wąchać je ze swoich nadgarstków... Nie znam bardziej zmysłowego męskiego zapachu.... Stawiam na równi z Jungle Kenzo... To samo ciepło, warkocz.... Przyprawy.... Chcę je nosić...:)na mojej skórze bardziej słodkie... Czuję dużą dawkę cynamonu, goździki... Trochę tytoniu... Dla mnie mistrzostwo:)

 

Super, działa na dziewczyny.

 

Polecam naprawdę, cudeńko no i rozsądna cena.

 

Wahałem się nad kupnem tego zapachu. Po pierwszym wypróbowaniu mnie nie urzekł, bo wydawał mi się bardzo prosty. Ale z czasem zaczął mnie zaskakiwać. W końcu kupiłem 100 ml i to był mój najlepszy wybór jeśli chodzi o zapachy, jak do tej pory. Jest naprawdę niezwykły, pięknie się rozwija. Na początku trochę słodki, a później staje się gorzki - przypomina mi nieco zapach liści orzecha włoskiego. Niesamowicie ciepły, nie wyobrażam sobie używania go latem. Jest oryginalny, trwały i po prostu przepiękny.

 

Słodki, intrygujący, tajemniczy, ciężki. Jednym słowem świetny! Pierwsza nuta to pieczone wisienki, a w tle czuć mocną drzewną moc :)

 

Moim zdaniem świetny zapach! Nie koniecznie dla chłopca, ale i nie dla starszego Pana! Elegancki, nie sportowy i na mnie utrzymuje się bardzo długo, ale ja nie jem mięsa, a wtedy podobno zapach utrzymuje się dłużej, polecam - oryginalny i przyjemny.

 

Cóż tu dużo pisać - po prostu mistrzostwo świata wśród zapachów! Nie dla chłopca, dla dojrzałego faceta (niezależnie od wieku). Ale zapach piękny, głęboki, skomplikowany. Każda nuta pachnie inaczej, ale perfekcyjnie uzupełnia się z następną. Coś niesamowitego. Obok "Individuelle" Mont Blanc (na lato) i "Roma Uomo" Laury Biagiotti (na wieczór), to moje największe odkrycie. Polecam wszystkim niebanalnym, ciepłym, zmysłowym, świadomym siebie facetom.

 

Zapach bardzo zmysłowy, działa na kobiety dla mnie bardzo tajemniczy!

 

Paweł
Wtorek, 19 maja 2009

Żadne wiśnie tylko mistrzowsko wkomponowana nuta wina porto i marcepana (gorzko-słodkich migdałów) na drzewnym, gwajakowi-tytoniowym podkładzie. Cudo.

AGREE PAWEŁ! Trwałość - 5-7h max, ale to nie jest istotne - zwala z nóg, to się liczy. No i tylko na chłodniejsze dni, za oryginalność w skali 1-10 daje mu 11. Wszystkie Black XS, TM - A*man i inne cukierki przy tym, co robi ten zapach są w lesie jeżeli chodzi o pomysł, oryginalność... Ten zapach chciałoby się zjeść:)

 

Żadne wiśnie tylko mistrzowsko wkomponowana nuta wina porto i marcepana (gorzko-słodkich migdałów) na drzewnym, gwajakowo-tytoniowym podkładzie. Cudo.

 

Kenz, jeśli już czegoś jest w nim dla Ciebie zbyt wiele, to na pewno nie są to wiśnie ;) jako, że wiśni nie ma tam w ogóle. Możesz czuć coś pomiędzy jagodami, a jeżynami. Sama nazwa perfum jednak wskazuje, że kryje się tam nuta jagodowa. Opis dotyczący zapachu mówi również o nucie limonki, czego ja akurat w nim w ogóle nie wyczuwam i tutaj warto wziąć na to poprawkę, bo pewnie nie jednej osobie będzie się mogło wydawać, że to jeden z tych świeższych ;) - nic bardziej mylnego. To czarujący zapach, ciepły, ale w żadnym wypadku ciężki. Flakon idealnie oddaje jego ciepło :) - to tak jakbyśmy przyodziali troszkę grubszą flanelową koszulę ;). Dodam jeszcze dla zamknięcia wypowiedzi, że osobiście kojarzy mi się ten zapach ze świętami Bożego Narodzenia, kiedy na choince w pokoju gościnnym wiszą pierniki, a w kuchni pieką się ciasta... To stwierdzenie chyba najtrafniej określa, co ma do zaoferowania ten Londyńczyk.

 

Jak dla mnie nie mają one charakteru. I zdecydowanie za dużo wiśni.

 

Zapach na mojej skórze jest dość trwały, utrzymuje się 4-5h, na ubraniach nawet kilka dni. Ale jeśli chodzi o trwałość to na pewno znajdą się lepsze zapachy pod tym względem np. CH 212.

 

Pytanko, jak jest z trwałością tego zapaszku, bo pachnie pięknie.

 

Co tu mówić - jest najlepszy.

 

Niezwykły i ponadczasowy, jak go używam czuję się lepszy:) Zapach dla gentlemana. Jedyny w swoim rodzaju, niepowtarzalny, troszkę za mało na mnie trwały, ale i tak zawsze będzie na mojej półce.

 

Jacek - nie.

 

Hej! Czy na dnie Waszych butelek jest wybity numer seryjny, który znajduje się także na pudełku?

 

Mistrz! Ma coś pod sobą, orgazm dla nosa - dobre określenie. Faktycznie raczej na chłodne dni, ale jestem pewien, że podczas wiosennych wieczorów też da radę. Dla mnie miażdżyciel! Na dolce.pl tańszy o przeszło 100 zł niż w perfumerii stacjonarnej :) mam tylko nadzieję, że tym razem przesyłka zostanie zrealizowana ;) pozdrawiam.

 

Jestem naprawdę bardzo wybredny jeżeli chodzi o perfumy, ale to cudo jest czymś wyjątkowym! A kobiety sypią komplementy - polecam wszystkim, orgazm dla nosa!!!

 

Kapitalny zapach... Miałem już dobre 30 różnych perfum, ale żaden nie był tak wyjątkowy jak Burberry London ;). Pierwsza nuta przypomina nieco pieczone jabłka pomieszane z jeżynami, następnie rozwija się w jeszcze cieplejszy zapach i utrzymuje bardzo długo na skórze. Polecam głównie na zimę, chociaż na letnie wieczory również sprawdzi się znakomicie. Rekomendacja!

 

Faktycznie zapach jest świetny, ale czy nie macie wrażenia, że zalatuje trochę jakby Cherry:):):)
Polecam.

 

Piękny zapach! Bardzo głęboki, świetnie się rozwija. SUPER!

 

Super!

 

England, England, England - mistrzostwo.

 

Czy faktycznie podobny jest do Davidoff Good Life? Tamten to wymiatacz.